środa, 30 czerwca 2010

Jak uniknąć inwestycji w spółkę na skraju bankructwa?

Jak uniknąć zainwestowania w spółkę na skraju bankructwa?



Na GPW są i były spółki, których nazwę już każdy inwestor słyszał w zestawieniu ze słowem "bankrut". Ich kłopoty finansowe są oczywiste. Banki żądają spłaty kredytów, a co jakiś czas słyszy się o nowym planie restrukturyzacji, zmianach zarządu lub nowych inwestorach "ratownikach". Ich kurs zachowuje się bardzo niestabilnie i jest silnie uzależniony od doniesień prasowych. Jednym słowem, jest to spekulacja.



Niestety jest też dużo spółek z poważnymi problemami finansowymi, o których jeszcze się głośno nie mówi, ale mogą to być potencjalne bankruty. W związku z tym w poniższym artykule zajmiemy się następującymi zagadnieniami:




  • Jak wcześnie rozpoznać spółki zagrożone?

  • Jak poświęcając kilka minut by znacznie zmniejszyć ryzyko inwestycji w akcje?

  • Jak odróżnić spółkę bankrutującą od prawdziwej okazji inwestycyjnej?

  • Na jakie sygnały zwracać uwagę, by nie stracić kapitału?



Zastanówmy się na początku czym charakteryzują się spółki z problemami finansowymi z punktu widzenia analizy fundamentalnej.



Wszystkie spółki są w pewnym stopniu zadłużone. Sam wzrost zadłużenia nie musi być czymś złym. Przedsiębiorstwo może wykorzystywać dźwignię finansową, czyli brać kredyty w celu przyspieszenia rozwoju. Zdarza się jednak, że spółka nie ma zysków, a jej płynność finansowa (możliwości spłaty zadłużenia) nie jest najlepsza. W takim wypadku mogą wystąpić problemy ze spłatą zadłużenia i firma może znaleźć się szybko w dużych kłopotach.



Przedsiębiorstwa z problemami finansowymi charakteryzują się:




  • brakiem zysków,

  • niską płynnością finansów,

  • wysokim zadłużeniem,

  • przewagą aktywów trwałych nad kapitałem własnym.



Jak szybko określić które spółki są zagrożone problemami finansowymi lub nawet bankructwem?



Jest to znacznie prostsze niż się może z początku wydawać. Na początku wystarczy określić jakie wartości wskaźników fundamentalnych świadczą o kłopotach finansowych, po czym wyselekcjonować wszystkie spółki z odpowiednimi wartościami tychże wskaźników. Całość nie powinna zająć więcej niż kilka minut, a może znacząco zmniejszyć ryzyko inwestycyjne.



Najpierw określmy odpowiednie wskaźniki. Brak zysków określa się najprościej na podstawie wskaźników rentowności takich jak ROA lub ROE. Jeśli ich wartości są ujemne to i zyski spółki są ujemne (spółka ma straty). Tak więc im niższe wartości wskaźników ROA i ROE tym straty spółki są większe.



Niska płynność finansowa uniemożliwia zaciągnięcie nowych kredytów, ale także powoduje, że spółka traci na wiarygodności w oczach kontrahentów. Będziemy więc potrzebowali wskaźników płynności takich jak Current Ratio (bieżąca płynność) i Quick Ratio (szybko płynność). Niepokojące jest jeśli wartość pierwszego z nich wynosi mniej niż 1,3 (banki mogą wtedy odmówić kredytowania firmy). Z kolei wartość Wskaźnika Szybkiej płynności (Quick Ratio) nie powinna być niższa od jedności.



Zbadane powinno być także zadłużenie. Wysokie wartości Wskaźnika Ogólnego Zadłużenia, przy problemach płatniczych i braku zysków, powinny być sygnałem ostrzegawczym.



Kapitał własny powinien przewyższać aktywa trwałe (Wskaźnik Udziału Kapitałów Własnych w Finansowaniu Majątku Trwałego). Część trwała majątku charakteryzuje się niskim stopniem płynności i jest mało elastyczna na rynku. Stąd też aktywa trwałe są uważane za obciążone wysokim ryzykiem i powinny być w jak największym stopniu pokryte (finansowane) kapitałem własnym spółki. Dla zdrowej spółki wartość tego wskaźnika nie powinna być mniejsza niż 100%.



Reasumując, spółki z problemami finansowymi lub potencjalne bankruty mają następujące wartości wskaźników:





Ostatnią rzeczą do zrobienia jest przeszukanie rynku pod względem tych kryteriów. Można to zrobić samemu, choć wymaga to obliczenia wszystkich podanych wskaźników dla interesujących nas spółek.



Drugim, szybszym rozwiązaniem jest przeszukanie całego rynku za pomocą dostępnych w internecie narzędzi do przeszukiwania rynku giełdowego i analizy spółek. Jednym z takich narzędzi jest skaner rynku giełdowego SIndicator.net, dostępny pod adresem:



http://sindicator.net/gpw/125,2/skaner



Ustawienie powyższego skanowania rynku w serwisie Sindicator.net, w celu znalezienia spółek z problemami finansowymi wyglądałoby następująco:



http://sindicator.net/skaner?save=2



W wyniku przeszukania rynku dostajemy listę spółek z kłopotami finansowymi. Oczywiście najbardziej zagrożone bankructwem spółki to te, które mają najgorszą płynność finansową. Jeśli więc ich wskaźnik Current Ratio jest dużo poniżej 1,3 (np. wynosi mniej niż 0,75) to należy taką spółkę omijać i traktować jako potencjalnie niebezpieczną.



Jak odróżnić spółkę z problemami finansowymi od okazji inwestycyjnej?



Nie wszystkie spółki z takimi wartościami wskaźników, jak pokazane powyżej, są skazane na bankructwo. Często wiele z nich szybko poprawia swoje wyniki finansowe i wtedy stają się naprawdę dobrymi okazjami inwestycyjnymi.



W pierwszej kolejności można oczekiwać poprawy od spółek, które w niedalekiej przeszłości miały te wskaźniki na dobrym poziomie. Jeśli odstępstwa od właściwych wartości wskaźników są małe to można uznać, że aktualny ich stan jest wypadkiem przy pracy. Jeżeli poprawi się ich sytuacja, to taka inwestycja może okazać się bardzo lukratywna.



Podsumowując, jeżeli chcemy zmniejszyć ryzyko inwestycji w akcje musimy wziąć pod uwagę historię finansową. Spółki z fatalnymi wartościami wymienionych wskaźników stają się często polem do spekulacji i grania pod informacje. Należy zastanowić się, czy na pewno jesteśmy w stanie zaakceptować dodatkowe ryzyko z tym związane. Nie można mówić tu o trzymaniu się trendu i wyraźnie widać, że takie spółki nie podążają w tym samym kierunku co rynek.



Badając możliwości spłaty zadłużenia oraz ogólną płynność finansową spółki, jesteśmy w stanie zmniejszyć ryzyko inwestycji. Możemy wyeliminować z naszego portfela te akcje, które wydają się tanie ale mogą podlegać spekulacjom. Unikamy ryzyka bankructwa firmy i straty czasem nawet całej zainwestowanej kwoty.



Opisany w artykule sposób postępowania, powinien być jednym z pierwszych kroków w analizie spółki przed zainwestowaniem w nią pieniędzy. Jest to jeden z podstawowych sposobów na ograniczenie ryzyka przy dobieraniu akcji do portfela.



Więcej na ten temat pisałem w innych artykułach mojego autorstwa:





Piotr Kwestarz,

SIndicator.net – Skaner Rynku Giełdowego

wtorek, 29 czerwca 2010

Inwestowanie fundamentalne jest naprawdę proste i szybkie

Inwestowanie fundamentalne jest naprawdę proste i szybkie



Większość inwestorów przy wyborze akcji kieruje się tylko i wyłącznie wykresem i aktualną ceną. Takie podejście do inwestowania nazywa się analizą techniczną. Jednakże największe na świecie instytucje inwestycyjne oraz najbogatsi inwestorzy indywidualni kładą większy nacisk na analizę fundamentalną.



Czym jest analiza fundamentalna?



Mówiąc w największym skrócie jest to badanie księgowości spółki, której akcje zamierzamy kupić. I tu nasuwa się od razu pytanie. Skoro zrozumienie niuansów księgowości jest trudne, to jak analiza fundamentalna może być prosto stosowana przez amatora?



Rzeczywiście, informacje o aktywach, pasywach, zyskach i przepływach pieniężnych mogą okazać się trudno przyswajalne dla przeciętnego inwestora, a ich interpretacja może być kłopotliwa, czasem nawet dla księgowych.



Można jednak znacznie uprościć taką analizę, sprowadzając skomplikowane dane do kilku prostych wskaźników. Dodatkowo pozwoli to nam w szybki sposób porównać spółki między sobą i z łatwością wybrać z nich te najlepsze.



Analiza wskaźnikowa pozwala szybko zorientować się w stanie finansów firmy. Odpowiada na pytania:



  • czy spółka jest stabilna finansowo,

  • czy ma zyski,

  • jak radzi sobie na tle konkurencji,

  • czy jest dobrze zarządzana,

  • czy jej zadłużenie nie jest nadmierne,

  • czy jej dzisiejsza cena na rynku nie jest zbyt wysoka,

  • czy spółka jest wypłacalna.


oraz na wiele innych.



Jak szybko określić stan spółki na podstawie wskaźników analizy fundamentalnej?



Wbrew pozorom, nie trzeba się w ogóle znać na księgowości, by odpowiedzieć na powyższe pytania! Wystarczy przyjrzeć się wartości odpowiednich wskaźników analizy fundamentalnej.



Dla przykładu:



  • Jeśli wartość wskaźnika ROA jest dodatnia to spółka ma zyski. Im wyższa wartość, tym większe zyski w porównaniu z całym majątkiem spółki. Porównując dwie spółki z tej samej branży, wystarczy sprawdzić, która z nich ma wyższe wartości ROA, by wybrać bardziej rentowną.

  • Czy spółka jest wypłacalna i czy banki chętnie udzielają jej kredytów wymaga sprawdzenia na przykład wartości wskaźnika Current Ratio. Jeśli jego wartości są zbliżone do 2, to firma dobrze sobie radzi z obsługą zadłużenia i ma dobrą płynność finansową. Jeśli z kolei jego wartość jest poniżej 1, oznacza to poważne problemy z wypłacalnością takiej spółki i należy jej unikać gdyż możemy kupić akcje przyszłego bankruta.

  • Łatwo także zbadać czy spółka nie jest za droga. Wartość wskaźnika C/WK mniejsza od 1 świadczy o niedowartościowaniu przez rynek. Jeśli porównamy wartość C/WK ze średnią dla całej giełdy, to wszystkie spółki z wartością poniżej średniej można uznać za tanie.


O zastosowaniach poszczególnych wskaźników i ich łączeniu pisałem w innych moich artykułach z dziedziny analizy fundamentalnej ( http://sindicator.net/artykuly).



Czy trzeba samemu obliczać wskaźniki analizy fundamentalnej?



Można oczywiście samemu wyliczać wartości wskaźników, lecz szkoda na to czasu. Łatwo również o błąd. Dużo prościej jest skorzystać z serwisów internetowych, podających dobrze przeliczone wskaźniki. Na przykład wskaźniki C/Z oraz C/WK są dostępne (bezpłatnie) w serwisie Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie:



http://gpw.pl/zrodla/gpw/spws/spws1/wskznapl.html



GPW nie publikuje jednak zbyt wielu wskaźników analizy fundamentalnej. Serwisem, w którym znaleźć można znacznie więcej wskaźników (aktualnie 24), które są przeliczane i aktualizowane codziennie dla wszystkich spółek z GPW jest SIndicator.net.



http://sindicator.net



Przeanalizowanie spółki samemu, a nawet wybranie tych najlepszych spośród wszystkich, znajdujących się na GPW jest szybkie i proste. Wymaga to jedynie zapoznania się z prawidłowymi wartościami wskaźników. Dla przykładu w poniższym artykule opisałem ja szybko znaleźć spółki zdrowe, stabilne finansowo i do tego tanie.



(link do artykułu o tanich i zdrowych spółkach).



Jaka jest skala czasowa inwestowania na podstawie fundamentów?



Kolejną zaletą stosowania analizy fundamentalnej jest konieczność sprawdzenia parametrów spółki tylko raz na kwartał. Wybierając spółki o silnych fundamentach i do tego tanie, mamy świadomość inwestowania w spółkę, która z dużym prawdopodobieństwem nie zbankrutuje a w przyszłości da solidnie zarobić. Każda taka inwestycja to ulokowanie pieniędzy na kilkanaście miesięcy. Nie musimy się przejmować codzienną analizą wykresu i mamy także świadomość, że krótkoterminowe spadki są tylko korektami. Jedyne co musimy sprawdzać, to raz na kwartał czy wartości wskaźników są takie same bądź lepsze niż ostatnio. Takie podejście nazywam inwestowaniem długoterminowym. Pozwala ono zaoszczędzić mnóstwo czasu i nerwów, a także ulokować pieniądze w stabilne przedsiębiorstwa.



Kiedy kupić, kiedy sprzedać?



Dobry moment do kupna i sprzedaży akcji to szeroki temat. Osobiście trzymam się zasady, żeby analiza techniczna (wykresu) mówiła mi kiedy mam kupić, a analiza fundamentalna mówiła co mam kupić.



Jak wyznaczyć optymalny moment na kupno akcji oraz kiedy je sprzedać, według analizy fundamentalnej i technicznej opisałem szerzej w artykułach dostępnych pod poniższymi linkami



http://sindicator.net/pomoc/kurs_sindicatornet


http://sindicator.net/artykuly




Piotr Kwestarz,

SIndicator.net – Skaner Rynku Giełdowego

poniedziałek, 28 czerwca 2010

Kiedy akcje są naprawdę tanie i warte zakupu?

Kiedy akcje są naprawdę tanie i warte zakupu?



W poniższym artykule znajdziesz odpowiedzi na następujące pytania:


  • Które akcje są tanie i jak to prosto zbadać?

  • Jak znaleźć na warszawskiej giełdzie spółki nie tylko tanie, ale również zdrowe?

  • Czy są na GPW firmy, które z dużym prawdopodobieństwem przetrwają i będą generować zyski, a tym samym pozwolą zarobić akcjonariuszom?

  • W jaki sposób je znaleźć i ocenić oraz jak podobną analizę przeprowadzić w przyszłości samemu, nie poświęcając na to więcej niż kilkadziesiąt minut?



Co to znaczy, że akcje są tanie fundamentalnie?



By stwierdzić czy akcje spółki na giełdzie są tanie nie wystarczy znajomość jej aktualnej ceny. Musimy mieć jeszcze punkt odniesienia, dzięki któremu będziemy mogli porównać akcje między sobą i wybrać te najtańsze. Pomocne okazują się tutaj wskaźniki analizy fundamentalnej.



Pierwszym wskaźnikiem, powszechnie dostępnym, jest Cena do Wartości Księgowej C/WK. Mówi on nam ile płacimy za 1 złotówkę majątku (aktywów) netto spółki. Jeżeli kupujemy akcje poniżej wartości księgowej (wskaźnik mniejszy niż 1), to akcje spółki w teorii powinny być niedowartościowane fundamentalnie. Więc w dłuższym terminie transakcja powinna być zyskowna.



Warto jednak w tym momencie dodać, że Benjamin Graham, od którego Warren Buffet uczył się tajników inwestowania, twierdził, że sama cena niższa od wartości księgowej to nie wszystko. W obliczaniu wartości księgowej uwzględniał jedynie majątek, który można szybko spieniężyć. Od niego odejmował zobowiązania (zadłużenie) firmy. Jeśli okazywało się, że tak liczony majątek był mniejszy od zobowiązań to spółkę odrzucał jako potencjalnie niebezpieczną. Wskaźnik wykorzystujący te dane nazywany jest dziś wskaźnikiem Ceny do Wartości Księgowej Grahama (w skrócie C/WK Grahama) i jego właśnie możemy z łatwością używać jako drugiego do wyznaczenia ceny akcji. W przypadku, gdy jego wartość była poniżej jedynki, a najlepiej poniżej 2/3, Graham bardzo poważnie myślał o zakupie akcji analizowanej spółki. Więcej na temat wskaźnika C/WK Grahama znaleźć można w Bazie Wiedzy dotyczącej analizy fundamentalnej w Sindicator.net.



Tanie spółki to nie zawsze dobre spółki



Opisane powyżej wskaźniki pozwalają określić czy spółka jest tania. Wskaźnik Grahama mówi nam ponadto o tym, czy spółka poradzi sobie w trudnej sytuacji rynkowej.
Kłopot w tym, że spółki mogą być tanie nie tylko dlatego, że rynek ogólnie ich nie docenia, ale także z powodu kiepskiej rentowności, zarządzania, bądź nawet braku nadziei na zyski w przyszłości. A najszybciej rosną spółki nie tylko zdrowe ale przede wszystkim z dobrymi perspektywami.



Zdrowe spółki: rentowne i bez nadmiernych długów



Przyjrzyjmy się więc dodatkowo wskaźnikom rentowności, płynności płatniczej i zadłużenia. Pozwoli to nam na szybkie określenie, które spółki dobrze sobie radzą i mogą bez trudu utrzymywać zyski w przyszłości.



Użyjemy w tym celu wskaźnika ROA (rentowności aktywów). Wartość wskaźnika niesie ze sobą informację na temat tego, jak skutecznie pracuje w spółce (przynosi zyski) każda złotówka zainwestowanego kapitału. Niezelżenie czy została zainwestowana przez udziałowców, czy też pożyczona (np. z banku). Więcej na ten temat znaleźć można we wspomnianej już Bazie Wiedzy.



Drugim wskaźnikiem przydatnym w analizie fundamentalnej jest Current Ratio (Wskaźnik bieżącej płynności finansowej), czyli aktywa obrotowe (płynny majątek) podzielone przez zobowiązania (zadłużenie) krótkoterminowe. Jeżeli wartość wskaźnika wynosi około 2, to zwykle przyjmuje się, że spółka jest płynna i nie ma problemów ze spłatą bieżących zobowiązań. Niepokojącą sytuacją jest, gdy wartość wskaźnika spadnie poniżej 1,3.



Ostatnim wskaźnikiem będzie Wskaźnik Ogólnego Zadłużenia. Określa on ile procentowo w całym majątku firmy jest pożyczonych pieniędzy. Oczywiście im mniejsza jest jego wartość tym mniejsze jest ryzyko bankructwa spółki.



Jak znaleźć spółki tanie i zdrowe?



Podsumowując, najtańsze spółki na giełdzie to takie, których wartość wskaźnika C/WK jest jak najniższa. Dodatkowo jeśli spółka ma wyliczane (dodatnie) wartości wskaźnika C/WK Grahama, to mamy do czynienia ze spółką o stabilnej sytuacji finansowej. Oczywiście im mniejsze wartości wskaźnika C/WK Grahama tym lepiej dla naszej inwestycji.



Jeśli chcemy wybrać spośród najtańszych, spółki z zyskami, to weźmy pod uwagę wskaźnik rentowności ROA (im większa wartość tym lepiej). Dodatkowo jeśli przyjrzymy się wskaźnikom Current Ratio (prawidłowe wartości to między 1,3 a około 2) oraz Wskaźnikowi Ogólnego Zadłużenia (im mniejsza wartość tym lepiej), znajdziemy spółki zdrowe.



Zdrowe i tanie spółki mają więc następujące parametry fundamentalne:





Opisaną powyżej analizę można przeprowadzić samemu na podstawie danych z raportów okresowych lub skorzystać z gotowej wyszukiwarki spółek SIndicator.net. Przykładowe ustawienie parametrów w skanerze rynku Sindicator.net można zobaczyć pod poniższym adresem:



http://sindicator.net/gpw/125,2/skaner?save=1






Piotr Kwestarz,

SIndicator.net – Skaner Rynku Giełdowego

poniedziałek, 14 czerwca 2010

Dlaczego warto inwestować?

Czym inwestowanie JEST?

Zastanawiałeś się kiedyś skąd bogaci mają tyle pieniędzy i dlaczego są coraz bogatsi? A może marzyłeś o wczesnej emeryturze? Wiesz, że powinieneś inwestować, ale nie wiesz jak zacząć?

Jeśli odpowiedziałeś “tak” na którekolwiek z powyższych pytań, to znaczy, że ta publikacja jest właśnie dla Ciebie. W tym i kolejnych rozdziałach omawiam temat inwestowania rozpoczynając od podstaw. Świat finansów może przerażać, ale po zapoznaniu się z głównymi pojęciami i zagadnieniami, na pewno wyda się ciekawy i warty uwagi.

Należy podkreślić, że inwestowanie samo w sobie nie jest łatwym sposobem na bogactwo. Wymaga to wiele wysiłku i dużo nauki. Ale efekt końcowy wynagrodzi zapewne wszelki trud. W przeciwieństwie do powszechnej opinii nie należy oddawać swojego majątku w zarządzanie bankom, czy innym profesjonalnym finansistom, którzy będą nim obracać w niezrozumiały dla nas sposób. Bez względu na zawód, zainteresowania czy styl życia, to my sami najlepiej wiemy co zrobić z naszymi pieniędzmi.

Inwestycja to wyrzeczenie się obecnych, pewnych korzyści na rzecz niepewnych korzyści w przyszłości” (Wikipedia). To proste! Inwestowanie - znaczy zmuszenie Twoich pieniędzy do pracy dla Ciebie. To zdecydowanie odmienne podejście od tego, którewiększość z nas wyniosła z domu - zostaliśmy nauczeni, że jedyną drogą do zdobycia pieniędzy jest posiadanie dobrej pracy. Większość ludzi tak postępuje. Gołym okiem widać tu jeden problem - żeby zarabiać więcej, trzeba pracować więcej. Ale nie można pracować dłużej niż 24 godziny dziennie, więc wynika z tego, że w ten sposób nasze zarobki są ograniczone. A co z czasem na wypoczynek i zabawę?

Niech Twoje pieniądze pracują za Ciebie! Zawsze kiedy będziesz w pracy, będziesz kosił trawnik, będziesz spał, czy słuchał muzyki – w tym samym czasie możesz także zarabiać pieniądze. W ten sposób maksymalizujesz swoje potencjalne zarobki.

Oczywiście istnieje wiele różnych sposobów pomnażania pieniędzy - inwestowanie w akcje, obligacje, fundusze czy nieruchomości (etc.), albo rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej. Każdy z nich ma swoje wady i zalety. Nieważne, który ze sposobów wybierzesz (być może kilka), celem jest wykorzystanie go do zarabiania.

Czym inwestowanie NIE JEST?

Inwestowanie to nie hazard. Hazard to obstawianie pieniędzy z nadzieją, że się coś zarobi. Mieszanie tych pojęć może brać się po części ze sposobu, w jaki ludzie “inwestują” - na przykład kupują akcje na podstawie zasłyszanych plotek.

Prawdziwe inwestowanie nie odbywa się bez Twojego udziału. Prawdziwy inwestor nie wrzuca swoich pieniędzy w przypadkowe inwestycje, a raczej przeprowadza analizy i tylko jeśli ma rozsądneprzesłanki ryzykuje kapitał. Oczywiście nadal niesie to ze sobą ryzyko i nie ma żadnych gwarancji na wygraną.

Dlaczego warto inwestować?

Każdy (prawie) chce mieć więcej pieniędzy. Ludzie inwestują, bo chcą zwiększyć swoją wolność, poczucie bezpieczeństwa, albo żeby móc sobie na więcej pozwolić. Zresztą możesz mieć inny cel, ale jeśli czytasz tę książeczkę zapewne należysz do grupy, która chce powiększać swój majątek.

W dzisiejszych czasach inwestowanie staje się koniecznością. Czasy, w których pracowało się 30 lat w tej samej firmie, a potem się odchodziło i dostawało niezłą emeryturę, już minęły. Dla wielu ludzi inwestowanie to sposób na utrzymanie obecnego standardu życia po przejściu na emeryturę.

Z powodu zmian demograficznych państwo nie zapewnia emerytom dostatecznych pieniędzy. W Polsce nie jest jeszcze tak źle - wydaje się, że niedawno zreformowany system emerytalny, będzie nam dobrze służył przez wiele lat. Ale społeczeństwa zachodnie borykają się z problemami spowodowanymi niedopasowaniem systemu emerytalnego do warunków demograficznych. Toczy się debata jak te systemy będą funkcjonować za 20, 30, 50 lat. Szansą na niezależność od systemu jest samodzielne inwestowanie i zabezpieczenie swojej przyszłości.

Fragment książki: "GPW I - Giełda Papierów Wartościowych w praktyce"

Otwórz rachunek maklerski.

piątek, 11 czerwca 2010

Historia funduszy inwestycyjnych

Prekursorem instytucji wspólnego inwestowania, które obecnie na-zywamy towarzystwami funduszy inwestycyjnych, był szkocki księ-gowy Robert Fleming. W 1870 roku został wysłany do Ameryki w sprawach związanych z działalnością firmy, w której pracował. Po powrocie, wraz z przyjaciółmi, założył Szkocko-Amerykański Trust Inwestycyjny (Scoottish American Investment Trust). W kolejnych latach Fleming uczestniczył w tworzeniu innych, podobnych instytu-cji wspólnego inwestowania. Ideą założenia takiego trustu był fakt, iż bardzo niewiele osób było w stanie śledzić rynek na bieżąco. Taka in-stytucja umożliwiłaby większej liczbie ludzi dostęp do giełd i inwe-stowania na nich, bez potrzeby posiadania wiedzy o analizie tech-nicznej i fundamentalnej oraz bez konieczności codziennego śledze-nia informacji gospodarczych i ekonomicznych.

Wzrost popularności funduszy inwestycyjnych spowodował ożywie-nie i wzrost gospodarki brytyjskiej. Przez pierwsze 15 lat istnienia funduszy inwestycyjnych powstało 50 towarzystw. Pech chciał, że większość z nich upadła z powodu złych decyzji inwestycyjnych. Fun-dusze, którym udało się dobrze inwestować, i tak miały nad sobą ciemne chmury. Taką chmurą był kryzys giełdowy w 1890 roku. Po-nowny wzrost zainteresowania funduszami inwestycyjnymi miał miejsce na początku XX wieku. Fundusze były wtedy bardziej odpor-ne na spadki i załamania giełdy, do tego stopnia, że nie przeszkodził im w działalności nawet kryzys giełdowy z 1921 roku. Po sukcesie funduszy w Anglii zainteresowanie nimi przeszło na rynek amery-kański. W latach dwudziestych XX wieku fundusze w Stanach Zjed-noczonych przeżywały gwałtowny rozkwit. Dwudziestego pierwszegomarca 1924 roku powstał w Bostonie pierwszy fundusz powierniczy Massachusetts Investor Trust, który działał na zasadach podob-nych do tych, na podstawie których działają obecnie fundusze w Pol-sce. Jego udziały były sprzedawane każdemu zainteresowanemu. Fundusz zobowiązywał się do odkupienia jednostek uczestnictwa w dowolnym momencie, po cenie równej sumie aktywów podzielonej przez liczbę jednostek uczestnictwa. Brał za to prowizję w wysokości 2 centów.

W 1935 roku kongres amerykański nakazał komisji papierów warto-ściowych przyjrzenie się rynkowi funduszy inwestycyjnych. W wyni-ku tego, po sześciu latach, powstał ogromny (5 100 stron) raport o działalności funduszy. Następnie utworzono Investment Company Act, czyli akt prawny regulujący działalność funduszy w Ame-ryce. Akt ten uważa się za najlepszy, dlatego w prawie niezmienionej formie funkcjonuje do dziś. W 1949 roku w USA działało 91 funduszy z liczbą klientów na poziomie 842 tysięcy, a dwa lata później liczba funduszy przekroczyła setkę, zaś liczba klientów osiągnęła milion. W 1953 roku pojawił się w Ameryce pierwszy fundusz inwestujący na rynkach zagranicznych. Dwadzieścia pięć lat później pojawił się pierwszy fundusz rynku pieniężnego, a dwadzieścia siedem lat póź-niej aktywa funduszy przekroczyły granicę 100 miliardów dolarów. Dla Amerykanów fundusze inwestycyjne to najpopularniejsza forma inwestowania swoich oszczędności.

Historia funduszy inwestycyjnych w Polsce była niewspółmiernie krótsza. W 1991 roku pojawiła się pierwsza formuła prawna regulują-ca ten rynek. Było to Prawo o publicznym obrocie papierami wartościowymi
i funduszach powierniczych z 22 marca 1991 roku. Pierwszym funduszem powierniczym, powstałym w 1992 roku, był Pioneer, który aż do 1995 roku, prowadząc fundusz zrównoważony, był monopolistą na rynku. W 1995 roku do Pioneera dołączyła Korona Towarzystwo Funduszy Powierniczych, startując także, jak przed laty Pioneer, z funduszem zrównoważonym. Pioneer natomiast od-powiedział uruchomieniem funduszu akcyjnego oraz obligacyjnego.

W 1996 roku Komisja Papierów Wartościowych udzieliła pozwolenia na powstanie kolejnych 7 funduszy powierniczych i 3 towarzystw. W sumie w 1996 roku istniało 11 funduszy powierniczych i 5 towa-rzystw oferujących te fundusze. Przełomowy był rok 1997, kiedy to powstała ustawa o funduszach inwestycyjnych. Poza tym powstały także kolejne fundusze inwestycyjne i nowe towarzystwa. Na koniec roku działało już 10 towarzystw, które oferowały w sumie 30 fundu-szy inwestycyjnych. W związku z szybkim wzrostem gospodarczym rosło także zainteresowanie inwestowaniem w fundusze inwestycyjne. Napływ kapitału do funduszy rósł z każdym rokiem.

W 1996 roku aktywa funduszy wynosiły 1,36 mld złotych, natomiast w 1997 roku wzrosły o 40% – do 1,9 mld złotych. Rok 1998 był kolej-nym rokiem rozwoju rynku funduszy inwestycyjnych. Komisja Pa-pierów Wartościowych i Giełd wydała zezwolenie na powstanie trzech kolejnych TFI, a liczba funduszy w tym roku wzrosła do 41. Dwudziestego pierwszego lutego 1998 roku weszła w życie ustawa re-gulująca rynek funduszy inwestycyjnych. Wprowadziła ona nowe ty-py funduszy inwestycyjnych, eliminując jednocześnie fundusze po-wiernicze. W wyniku tej ustawy 11 z 13 towarzystw funduszy powier-niczych przekształciło się w towarzystwa funduszy inwestycyjnych. Komisja udzieliła zezwolenia na powstanie kolejnych dwóch TFI, które uruchomiły kolejne 2 fundusze inwestycyjne. Lata 1995–1998 były najbardziej burzliwymi i przełomowymi latami w rozwoju rynku funduszy inwestycyjnych w Polsce.

Rok 1999 przyniósł powstanie kolejnych 25 funduszy. W tym roku także powstały dwa zupełnie nowe rodzaje funduszy inwestycyjnych:
fundusz specjalistyczny (SOFI Skarbiec PPPlus), a także zamknięty fundusz inwestycyjny (ZFI Sezam). W 2000 roku Komisja Papierów Wartościowych i Giełd wydała kolejne zezwolenia na utworzenie 6 towarzystw, 11 otwartych funduszy inwestycyjnych, 7 specjalistycz-nych otwartych oraz 3 funduszy zamkniętych. Rok 2001 był rokiem funduszy papierów dłużnych. W związku z niezbyt dobrymi wynika-mi giełdy – w tym czasie górowały fundusze obligacji. W chwili obec-nej na warszawskiej giełdzie, nieprzerwanie od około 4 lat, trwa hos-sa. Na rynku są 22 TFI, oferujące ponad 150 funduszy inwestycyj-nych. Dysponują one wielomiliardowymi aktywami.

Fragment ksiażki: "Fundusze inwestycyjne".

Tu możesz zainwestować w fundusze inwestycyjne.