niedziela, 13 lutego 2011

Analiza techniczna czy fundamentalna?

Analiza techniczna czy fundamentalna?

Autorem artykułu jest Robert Kajzer



Analiza techniczna skupia się na badaniu zachowań rynku. Analiza fundamentalna z kolei próbuje wyjaśniać przyczyny występowanie określonego popyt i podaży, dzięki którym ceny spadają, rosną bądź stabilizują się na określonym poziomie.
Która z nich jest lepsza?

Analiza techniczna skupia się na badaniu zachowań rynku. Analiza fundamentalna z kolei próbuje wyjaśniać przyczyny występowanie określonego popyt i podaży, dzięki którym ceny spadają, rosną bądź stabilizują się na określonym poziomie.
Która z nich jest lepsza?
Jedni analitycy są miłośnikami analizy technicznej, inni są miłośnikami analizy fundamentalnej. Kto ma racje?
Spójrzmy na zarzuty wobec każdej z nich.
Pierwszym zarzutem który wysuwa się wobec analizy technicznej jest teoria samospełniającej się przepowiedni. Niektórzy analitycy twierdzą, że inwestorzy działają zgodnie z kształtującą się formacją i dlatego fale sprzedaży bądź zakupów wywołane są poprzez formacje zapowiadające hossę lub bessę.
Niestety dosyć trudno się z tym argumentem zgodzić. Nawet najwięksi fachowcy od analizy technicznej mogą różnie zinterpretować tworzące się formacje. Najczęściej jednoznacznie można rozpoznać formacje dopiero po jej ukształtowaniu. Dlatego każdy inwestor w czasie tworzenia formacji dość subiektywnie ocenia jakie sygnały kreuje.
Drugim zarzutem był fakt, ze nie można na podstawie danych historycznych prorokować przyszłości. Jeśli byłaby to prawda to wszystkie możliwe prognozowania, które oparte są tak sam na statystyce jak i prognozy w analizie technicznej musiałyby być błędne.
Trzecim mankamentem jest tzw. teoria błądzenia losowego. Według tej teorii ruchy cen są przypadkowe. Nie można zaprzeczyć, że kilka ruchów jest dziełem przypadków. Jednak gdyby większość takich ruchów byłaby przypadkowa nie kształtowałyby się trendy. Trendy to podstawa analizy technicznej, więc i to twierdzenie jest z założenia błędne.
Analizie technicznej zarzuca się również zbytni uniwersalizm metody. Ja nie uważam tego za wadę. To nawet duża zaleta bo dzięki temu można analizować wiele rynków przy małym wysiłku. Jeśli te same zasady sprawdzają się na różnych rynkach to grzechem jest utrudniać sobie życie i nie korzystać z nich.
Analiza fundamentalna według wielu uważana jest za metodę trudną i skomplikowaną, a przynajmniej dużo bardziej pracochłonna niż analiza techniczna. Jest też używana w zasadzie tylko do inwestowaniu średnio- i długoterminowego. Analitycy techniczni często zarzucają jej fakt , że na rynku dużą role odgrywa psychologia, której analiza fundamentalna nie bierze pod uwagę.
Która z nich jest wiec lepsza?
Obie analizy sprawdzają się dobrze w nieco innych typach inwestowania. Analiza techniczna sprawdza się dobrze i w inwestowaniu krótko- jak i długoterminowym. Analiza fundamentalna powinna być stosowana tylko w inwestycjach długoterminowcy.
Osobiście zalecam podejście zintegrowane czyli łączenie obu typów i korzystanie jednocześnie z dwóch typów analiz. W szczególności jest to przydatne podczas analiz długoterminowych. Wtedy korzystanie jednocześnie z analizy technicznej i fundamentalnej daje najlepsze wyniki. Analiza fundamentalna pomaga wybrać walor, w który najlepiej zainwestować, a analiza techniczna wskazuje moment, w którym należy wejść na rynek.

Robert Kajzer
abcinwestow

---

Robert Kajzer
niezależny analityk giełdowy
www.abcinwestowania.bblog.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Tajniki wskaźników giełdowych

Tajniki wskaźników giełgowych.

Autorem artykułu jest Maciej Rogacki



Aby każdy inwestor mógł dostać szybką i krótką informację na temat sytuacji na rynku, stworzono indeksy giełdowe. Wskaźniki giełdowe pokazują łączną zmianę cen akcji w danym dniu. Wskaźniki codziennie są podawane w telewizji, prasie czy internecie.



indeksy dobre i złe. Dobry indeks powinien jak najlepiej odzwierciedlać zmiany cen na rynkach papierów wartościowych.

Dobry wskaźnik powinien charakteryzować się następującymi cechami:

1) Powinien ukazywać jaki zmiany w cenach akcji zaszły w konkretnym dniu w porównaniu z okresem bazowym. Innymi słowy mówiąc indeks taki powinien rosnąć, gdy rosną ceny większości akcji i spadać, gdy spadają ceny większości akcji.

2) Powinien opierać się na dość dużej liczbie akcji (opierać się na większości akcji dopuszczonych do obrotu).

3) Nie powinien zależeć od samych wartości akcji ale od zmian wartości.

4) Powinien uwzględniać udziały akcji danej firmie w zbiorze wszystkich akcji, którymi się obraca na giełdzie.

Do najpopularniejszych indeksów należy zaliczyć:

1) WIG- Warszawski indeks giełdowy. Obrazuje on sytuację całej polskiej Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie.

2) WIG20- obrazuje sytuację 20 największych i najbardziej płynnych spółek, o największej renomie wśród inwestorów dzięki bardzo dobrej sytuacji finansowej tych spółek.

3) Dow Jones Industrial Average (DJIA) to najpopularniejszy i najstarszy indeks giełdowy. Indeks ten charakteryzuje New York Stock Exchange.

4) Dow Jones Industrial Average- charakteryzuje ceny akcji największych korporacji przemysłowych.

5) Dow Jones Transportation Average (DJTA)- skorygowana cena akcji 20 firm transportowych.

6) Dow Jones Utilities Average (DJUA)- skorygowana cena akcji 15 firm użyteczności publicznej.

7) Dow Jones Composite Average - skorygowana suma cen akcji 65 firm uwzględnianych przy obliczeniu DJIA, DJTA, DJUA.

8) Standard & Poor's 500 - indeks giełdy nowojorskiej 500 firm.

9) Financial Times Ordinary 30- Share Index- indeks charakteryzujący giełdę londyńską. Bierze pod uwagę 30 firm.

10) Financial Times Stock Exchange 100 Index (Footsie- FTSE)- najbardziej znany indeks giełdy nowojorskiej. Bierze on pod uwagę 100 firm.

11) DAX - indeks charakteryzujący giełdę we Frankfurcie nad Menem.

12) CBS General - indeks charakteryzujący giełdę w Amsterdamie.

13) CAC 40 Index - indeks charakteryzujący giełdę w Paryżu.

14) Credit Suisse- indeks charakteryzujący giełdę w Zurychu.

15) Nikkei Average- indeks charakteryzujący giełdę w Tokio.

16) Hans Seng - indeks charakteryzujący giełdę w Hongkongu.

Większość giełd na świecie mają kilka różnych indeksów. Wyznacza się indeksy dla grup akcji tej samej branży. Osobne indeksy oblicza się dla rynków obligacji, rynków opcji, rynków financial futures.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dotacje Unijne

Dotacje Unijne.

Autorem artykułu jest Maciej Rogacki



Niestety większość Przedsiębiorców nadal nie wie, jak dotrzeć do źródeł, które w pełni poinformują go o tym, jak dostać dotację.....

Brak wiedzy jest najczęstszą przyczyną niewykorzystania środków finansowych dostępnych w ramach programów unijnych. Dlatego, jeśli jesteś Przedsiębiorcą i nie wiesz, jak otrzymać dotację z Unii Europejskiej poniższy poradnik z pewnością Ci pomoże.

I. Określ status swojego przedsiębiorstwa

Aby wybrać odpowiedni program dotacji, musisz w pierwszej kolejności określić rodzaj swojej działalności. Upewnij się zatem, czy Twoja firma kwalifikuje się do mikro, małych, średnich czy też dużych przedsiębiorstw. Dzięki temu dowiesz się, które fundusze unijne przeznaczone są dla Twojego przedsiębiorstwa. W określeniu statusu firmy pomocny może być tzw. ,,Kwalifikator MSP'', zamieszczony na stronie internetowej Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (www.parp.gov.pl).

II. Określ obszar planowanego projektu

Dystrybucja środków unijnych odbywa się w oparciu o tzw. klasyfikację kategorii interwencji funduszy UE. Aby ograniczyć ryzyko odrzucenia złożonego projektu, określ dokładnie potrzeby inwestycyjne Twojego przedsiębiorstwa (np. prace badawczo-rozwojowe, zakup innowacyjnych maszyn i urządzeń, itp.) i scharakteryzuj je w taki sposób, aby były one zgodne z celami programowymi konkretnej kategorii interwencji. Nazywając problem, który chcesz rozwiązać poprzez ubieganie się o dotacje europejskie w znacznym stopniu zwiększysz swoje szanse na otrzymanie takiego wsparcia.

III. Określ lokalizację planowanej inwestycji

Pomoc unijna na lata 2007-2013 została podzielona na 16 programów regionalnych oraz programy zarządzane centralnie (Program Operacyjny Innowacyjna Gospodarka). W związku z tym na wysokość dofinansowania oraz możliwość wnioskowania wpływa również lokalizacja planowanej inwestycji. Ubiegając się o dotacje unijne w ramach regionalnych programów operacyjnych będziesz musiał złożyć aplikację we właściwej instytucji w regionie.

IV. Przygotuj wniosek aplikacyjny

Jeśli znasz już status swojego przedsiębiorstwa i wiesz, jakie inwestycje chcesz zrealizować dzięki pomocy unijnej, znajdź instytucję, która jest odpowiedzialna za dystrybucję środków UE w Twoim regionie. Zapoznaj się dokładnie z dokumentacją wybranego programu pomocy unijnej, która jest podstawą do prawidłowego opracowania aplikacji konkursowej. Następnie możesz przystąpić do przygotowywania wniosku oraz zgromadzenia wszystkich wymaganych dokumentów. Instytucje prowadzące nabór wniosków zobowiązane są do zamieszczenia na swoich stronach internetowych „Instrukcji wypełniania wniosku o dofinansowanie'' oraz dokumentacji konkursowej. Odwiedzając taką stronę dowiesz się, jak krok po kroku uzupełnić wniosek. Z pewnością pomoże Ci to w przygotowaniu odpowiedniej argumentacji planowanej inwestycji oraz w przygotowaniu opracowania finansowego. Pamiętaj również o wypełnieniu obowiązkowych załączników (np. harmonogram realizacji projektu, biznesplan, itp.). Następnie złóż wniosek w wymaganym terminie i według wymaganych procedur.

V. Poczekaj na ocenę wniosku

Ocena wniosku może trwać nawet trzy miesiące, dlatego musisz uzbroić się w cierpliwość. Cały proces jest dosyć skomplikowany i przebiega w kilku etapach. Najpierw ocenie podlega zgodność formalna wniosku z wytycznymi danego programu pomocy unijnej. Projekty, które przejdą do kolejnego etapu kontrolowane są pod względem wykonalności, a dokładniej sprawdza się czy ewentualny beneficjent jest w stanie zrealizować planowaną inwestycję. Ostatni etap polega na zbadaniu zgodności złożonego wniosku z wymogami merytorycznymi. Za spełnienie każdego z postawionych warunków projekt otrzymuje punkty. Jeśli Twój wniosek znajdzie się w puli projektów, które otrzymały największą ilość punktów to z pewnością podpiszesz umowę o dofinansowanie.


VI. Realizacja projektu

Pomoc unijna trafi na Twoje konto jeśli zrealizujesz projekt zgodnie z przedstawionym we wniosku harmonogramem oraz zgodnie z przedłożonym wcześniej kosztorysem. Projekt musi być właściwie rozliczony. Ponadto w wyznaczonym terminie należy złożyć sprawozdanie z przebiegu realizacji inwestycji.

Więcej informacji na temat tego, jak dostać dotację z Unii Europejskiej znajdziesz na stronach internetowych poszczególnych instytucji wsparcia, np. Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Ważny punkt informacyjny stanowi również Portal Funduszy Europejskich Ministerstwa Rozwoju Regionalnego (www.funduszeeuropejskie.gov.pl). Informacji możesz zasięgnąć także w punktach doradczych i konsultacyjnych stworzonych przy instytucjach zarządzających programami operacyjnymi oraz instytucjach pośredniczących.

---

Informator finansowy


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Inwestuję na giełdzie... cz1

Inwestuję na giełdzie... cz1

Autorem artykułu jest Arkadiusz Dutka



Witam. Chciałbym napisać serię artykułów dotyczących inwestowania na giełdzie. Z czasem zacznę wprowadzać nowe terminy giełdowe, narzędzia potrzebne do inwestowania oraz niezbędne kompendia wiedzy.

Na sam początek chciałbym abyś wiedział, że giełda jest miejscem, na którym każdy, ale to dosłownie każdy może zarobić. Może to być murarz, lekarz, ślusarz itd. Jeśli ktoś powie, że potrzebne jest wykształcenie, aby móc skutecznie inwestować to jest w wielkim błędzie.
Co zatem zrobić aby móc skutecznie inwestować. Na te i inne nurtujące Cię pytania postaram się odpowiedzieć w swoich artykułach.
Z inwestowanie jest jak z ogromnym parowozem. Może on osiągnąć niesamowitą prędkość, posiadać dużą energię kinetyczną, ale… Trzeba znaleźć sposób na rozpędzenie go. Jak ja zacząłem rozpędzać mój parowóz? Wpisałem w wyszukiwarce „Inwestowanie na giełdzie” . I pierwsze na co zwróciłem swoją uwagę były wirtualne gry giełdowe. Co to takiego? Darmowy system, w którym jesteś wirtualnym inwestorem. Na początek otrzymujesz kapitał, którym obracasz na giełdzie papierów wartościowych, w sposób identyczny jak podczas prawdziwego inwestowania. Oto kilka takich serwisów:


gra.onet.pl
gra.Invest24.pl

Wiem, że gdy się zaczniesz grę nie będziesz miał zielonego pojęcia od czego zacząć, (którą akcję kupić), tak jak to było ze mną. Więc co zrobiłem… Sięgnąłem po niezbędną lekturę. Postaram się jak najklarowniej wytłumaczyć Ci jak grać aby wygrać. Jednak zachęcam Cię do przeczytania tych oto lektur:

Najpierw książka, która wprowadzi Cię w niesamowity, a zarazem fascynujący świat giełdy:
I.GPW Giełda Papierów Wartościowych w praktyce

Gdy poznasz już tajniki giełdy powinieneś dowiedzieć się nieco więcej papierach wartościowych.
II.GPW Papiery wartościowe w praktyce

A na koniec książki, które uważam za najlepsze:
III.GPW-Analiza techniczna w praktyce, oraz GPW-Alternatywne metody analizy technicznej.

Na razie zacznij od czytania jednej książki i łącz wiedzę w niej zdobytą z moimi artykułami.
W następnym artykule dowiesz się trochę o terminach giełdowy. Ale jeden poznasz już dziś.

Akcje- (na chłopski rozum) papier wartościowy o charakterze majątkowym. Posiadając taki papier jesteś współwłaścicielem jakiegoś przedsiębiorstwa. Dlaczego się na nich zarabia? Bo ich ceny zmieniają się z miesiąca na miesiąc, z tygodnia na tydzień, z dnia na dzień, z godziny na godzinę. Sęk tylko w tym, aby wiedzieć kiedy i za ile ją kupić, oraz kiedy i za ile sprzedać. Może to Ci trochę pomoże.

---

Jak działa giełda?
Tak zarabiają milionerzy
Metody profesjonalnych inwestorów


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

środa, 9 lutego 2011

Czy derywaty są aż takim złem za jakie są uważane?

Czy derywaty są aż takim złem za jakie są uważane?

Autorem artykułu jest Marcin Radlak



Bardzo często pojawia się ostatnio temat derywatów, szczególnie w Polsce, jako ogromne zło, które winne jest wszystkim kryzysom. Dlatego, korzystając z wiedzy jaką codziennie zdobywam, postanowiłem pokazać, jak bardzo instrumenty te są nieodłącznym elementem współczesnej gospodarki.

Bez nich, świat byłby ciągle w czasach zaraz po wojnie. W związku z działaniem prawa popytu i podaży, oraz coraz szybciej zmieniającymi się warunkami gospodarczymi, jeszcze nigdy nie były ważniejsze! I nie chodzi mi o to, że kilka osób zrobiło na nich majątek, ale o fakt, jak bardzo są przydatne w dzisiejszych czasach. Problem w tym, że z powodu braku wiedzy lub innych powodów, wiele osób korzysta z nich w nieprawidłowy sposób, powodując zagrożenie dla innych. Sytuacja przypomina użytkowanie samochodu - w rękach osoby odpowiedzialnej, jest to bardzo przydatny wynalazek. Gdy jednak trafi w ręce osoby, która nie potrafi siebie w pełni kontrolować - może spowodować ogromną katastrofę, niestety odczuwalną nie tylko przez właściciela, ale i wiele innych osób, które w tragedii uczestniczyły pomimo, iż robiły wszystko tak jak powinny.

Aby dokładnie wyjaśnić rynki derywatywów, skupię się dzisiaj głównie na rynku kontraktów terminowych. Podstawowym założeniem tych instrumentów (o którym niewiele osób pamięta) jest zredukowanie lub kompletne wyeliminowanie ryzyka i niepewności, odnośnie przyszłych wydarzeń, których nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Tym bardziej jeśli horyzont czasowy się wydłuża. Kontrakty terminowe są umową, która stwierdza, że sprzedamy(lub kupimy) komuś to co posiadamy, po ustalonej w trakcie podpisania kontraktu cenie.

Przykładem może być bardzo dobrze znana firma - KGHM. Produkując miedź, ich przychody będą wahać się, w zależności od cen tego surowca. Co taka firma mogła by zrobić, gdyby zarząd chciał wyeliminować niepewność co do przyszłych zysków? Przede wszystkim, wyeliminować wahania cen. Jedną z możliwości jest "dogadać" się z odbiorcami odnośnie zbytu wydobytej w przyszłości miedzi. Jeżeli nabywca zgodzi się na taką umowę, pozostaje tylko kwestia ustalenia ceny. I tutaj pojawia się problem, ponieważ cena zmienia się z sekundy na sekundę. Na jaką cenę powinien zgodzić się odbiorca? Na jaką producent? Przecież jeśli cena rynkowa w momencie wykonania umowy będzie wyższa od ustalonej ceny, KGHM straci, ponieważ "dogadał się" sprzedać surowiec po niższej cenie. W efekcie, odbiorca zyska, ponieważ otrzyma surowiec po ustalonej wcześniej, niższej niż aktualna, cenie. Oczywiście, sytuacja odwrotna również może mieć miejsce - jeżeli aktualna cena rynkowa spadnie, odbiorca będzie zmuszony do zakupu surowca po ustalonej wcześniej wyższej cenie na czym KGHM tylko zyska. Gdyby obie strony zgodziły się na taki układ, producent przenosi ryzyko przyszłych zmian na odbiorcę surowca, zadowalając się ceną, jaka została ustalona.

Problem jednak nie jest jeszcze rozwiązany, ponieważ ryzyko nie zostało wyeliminowane, a jedynie przeniesione na odbiorcę, a jego wielkość jest w dalszym ciągu taka sama. Strona kupująca, może się zgodzić na podjęcie takiego ryzyka, aczkolwiek nie musi, w związku z czym, producent może mieć problem ze znalezieniem odbiorców, którzy zgodzą się na przedstawione warunki. Właśnie dlatego powstał rynek pochodnych, który składa się z dwóch grup uczestników:

* 1 grupa to instytucje, które chcą wyeliminować ryzyko wahań cen instrumentów, które posiadają
* 2 grupa, to spekulanci - gracze, którzy wezmą ryzyko wahań cen na siebie, z zamiarem wypracowania zysku

Właśnie istnienie grupy spekulantów jest jedną z największych zalet rynku kontraktów terminowych. A to dlatego, że firma (w powyższym przykładzie - KGHM) chcąca wyeliminować ryzyko wahań cen nie jest zmuszona do poszukiwania odbiorcy, który zgodzi się przyjąć ryzyko na siebie. Wystraczy, że dokona transakcji ze spekulantami, którzy liczą na to, że cena surowca jednak zmieni się na ich korzyść. Powstaje sytuacja, w której obie strony wygrywają. Producent, wie po jakiej cenie sprzeda surowiec. Spekulant, zyskuje na ewentualnym wzroście. Z drugiej strony, gdy cena spadnie, głównym wygranym jest producent, który sprzedaje po wyższej cenie niż aktualnie była by dostępna. Spekulant traci. Oczywiście, to co napisałem może wydawać się skomplikowane. W rzeczywistości, nie trzeba wgłębiać się w szczegóły transakcji, ponieważ całą technologię potrzebną do jej wykonania zajmuje się giełda. Dzięki temu, że spekulanci są chętni stanąc po drugiej stronie transakcji, ryzyko jakiego pozbywa się producent rozkłada się na setki, a nawet tysiące osób. W zamian za jego podjęcie, mają szansę na zyski, aczkolwiek liczą się również z możliwością straty.

Powyższy przykład pokazuje praktyczne zastosowanie kontraktu terminowego. Pojawia się jednak pytanie, w jaki sposób dokładnie taka eliminacja ryzyka (ang. hedge) działa. Dla wyjaśnienia, przygotowałem następujacy rysunek.

Czy derywaty są aż takim złem za jakie są uważane?

Powyższy diagram przedstawia zysk/stratę w zależności od tego jak bardzo zmieni się cena surowca. Nie jest ważny czas w jakim ta zmiana się wydarzy - liczy się tylko jej zasięg. Cena początkowa we wcześniejszym przykładzie odnosi się do momentu, kiedy zarząd KGHM uznał, że chce wyeliminować ryzyko wahań cen surowca, który niedługo zostanie wydobyty. Gdyby zdecydowali się nic nie zrobić, ich zysk/strata zależeć będzie od tego, jak bardzo cena w przyszłości, będzie odbiegać od ceny początkowej. Zależność jest analogiczna do "pozycji długiej" (dla osób nie rozumiejących pojęć, które są tutaj przytaczane zapraszam do słownika), czyli takiej, kiedy zyskujemy na wzroście wartości. Dla przykładu, osoba kupująca akcje, otwiera pozycję długą, którą zamknie z zyskiem, gdy cena sprzedaży będzie wyższa od ceny zakupu.

Dzięki temu, że cena kontraktu terminowego jest prawie idealnym odzwierciedleniem ceny intrumentu bazowego, pojawia się sytuacja, w której dwa instrumenty poruszają się w tym samym kierunku. Dlatego, najprostszą metodą eliminacji tych ruchów jest otworzyć pozycję w jednym kierunku na jednym instumencie, oraz przeciwną na drugim. W przypadku KGHM, jako że jest producentem, firma posiada (lub będzie posiadać w wyniku wydobycia) już miedź, co jest równoznaczne z pozycją długą na ten surowiec. W związku z tym, wystarczy otworzyć pozycję krótką na kontrakcie terminowym, aby pozbyć się ryzyka zmian ceny w przyszłości.

Oczywiście, przedstawiony scenariusz będący jednym z podstwowych metod hedgowania (minimalizacji ryzyka), nie był by możliwy, bez istnienia spekulantów. To właśnie oni, ryzykując swój kapitał, podejmują się ryzyka, jakiego firmy chcą się pozbyć. I nie chodzi tutaj tylko o ryzyko zmian ceny surowca takiego jak miedź. Dzięki rozwojowi rynków instrumentów pochodnych, pojawiają się coraz to nowe możliwości zabezpieczenia się przed zmianami, które mogą negatywnie wpłynąć na majątek jaki posiadamy, na biznes który prowadzimy, czy też nasze zobowiązania wobec innych podmiotów. Wahlarz jest szeroki, dzięki czemu można zabezpieczyć się praktycznie przed wszystkim. Oto tylko kilka możliwosći:

* zmiany cen poszczególnych spółek (kontrakty na indywiduale spółki),
* zmiany cen portfela inwestycyjnego (kontrakty na indeksy giełdowe, poszczególne sektory),
* zmiany cen mieszkań (kontrakty na nieruchomości),
* zmiany kursów walut (kontrakty walutowe),
* zmiany stóp procentowych (kontrkaty na stopy procentowe),
* zmiany pogody, itd.

Zbliżając się do końca tego wpisu, chciałem pokazać, jak zwykły inwestor może skorzystać z możliwości przedstawionych powyżej. Załóżmy, że kupiliśmy mieszkanie w 2007 roku, biorąc kredyt we frankach szwajcarskich. Wartość kredytu, przyjmując cenę franka na 2.30 PLN, wyniosła przykładowo 130 000 CHF. Jak wiadomo, waluta ta w dalszym ciągu spadała, aż do ok 2zł. Nie interesowało nas przewalutowanie na złotówki, ponieważ stopy procentowe w Szwajcarii zawsze były na dużo niższym poziomie niż Polsce. Przeczuwaliśmy jednak, że złoty może się osłabić, co spowoduje wzrost rat hipotecznych, a co gorsze, wzrost wartości kredytu. Aby tego uniknąć, można było skorzystać właśnie z kontraktów terminowych. Wartość jednego kontraktu notowanego na GPW to 10 000 CHF, ale dzięki dźwigni finansowej, wystarczy wpłacić ok 600zł jako depozyt zabezpieczający, aby otworzyć pozycję na tym instrumencie. Jeżeli wartość naszego kredytu to 130 000 CHF, należało by kupić 13 kontraktów, aby ich wartość była równa wartości kredytu (13 x 10 000 CHF). Do wykonania takiej transakcji, wymagany jest depozyt w wysokości ok 10000PLN (troszkę więcej niż 3% całego kapitału, jaki kontrolujemy). Prowizja jaką zapłacimy od kupna 13 kontraktów wyniesie nie więcej niz 13 zł. Gdy udało nam się wykonać taką transakcję, jakie scenariusze są możliwe?

1. Frank Szwajcarski dalej traci na wartości, dochodząc do 1.80 zł. W efekcie, kredyt 130 000, w przeliczeniu na złotówki warty jest: 234 000 PLN (przy kursie 2.30 - 299 000 PLN) - zysk w wysokości 65 000PLN. Trzeba jednak pamiętać, że mieliśmy otwartą pozycję na kontrakcie terminowym, która w tym przypadku przyniosła nam straty tej samej wielkości - w przybliżeniu 65 000 PLN. Pomimo tego, że wartość kredytu wyrażona w złotówkach spadła, pozycja na kontraktach kosztowała nas dokładnie tyle samo.
2. Scenariusz drugi zakłada jednak sytuację, że frank zacznie się wzmacniać. W efekcie, dochodzi do ceny 3.30 PLN. Wartośc kredytu wyrażona w złotówkach, rośnie momentalnie z 299 000 na 429 000PLN - strata 130 000 PLN. Gdy jednak przyjżymy się naszej pozycji na kontraktach terminowych, oczywiste jest, że właśnie zanotowaliśmy zysk równy poniesionej stracie: +130 000 PLN.

Jaki jest efekt naszych transakcji? Wartość mieszkania wyrażona w złotówkach nie uległa zmianie. Nie zyskaliśmy, ani nie straciliśmy na zmianie kursu waluty, w której zaciągnęliśmy kredyt. Dzięki takiemu zabiegowi, wyeliminowaliśmy ryzyko kursowe. Korzystając z kontraktów terminowych udało nam się poprostu wyeliminować ryzyko, którego nie chcieliśmy podejmować. Oczywiście, nie udało nam się wyeliminować ryzyka zmian ceny na polskim rynku nieruchomości, ale nie to było naszym celem.

Oczywiście powyższa startegia to tylko przykład na potrzeby tego wpisu, a wyliczone wartości są przybliżone. Aby ją zastosować wymagane jest dokładne zrozumienie zasad hedgowania, działania kontraktów, ich możliwości ale i ograniczeń więc osobom, które nie miały nigdy styczności z tymi instrumentami, zalecam solidną edukację, zanim rozpocznie się jakiekolwiek działania na tego typu rynku. Ogromna dźwignia jaka się z nimi wiąże jest ich ogromną zaletą, ale również największym niebezpieczeństwem. Dlatego właśnie podjąłem się tego tematu tutaj, aby pokazać, że powód braku zrozumienia nie jest wystarczający (chociaż nie dla wszystkich), aby wypowiadać się o czymś w negatywnym świetle.

Opcje są jeszcze ciekawszym instrumentem, aczkolwiek o nich poświecony będą inne wpisy w przyszłości.

---

http://pro-trading.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl