sobota, 12 marca 2011

Straciłem w funduszach ponad 50% - co robić (cz.3). Dlaczego porady znajomych Marka nie są najlepsze…

Straciłem w funduszach ponad 50% - co robić (cz.3). Dlaczego porady znajomych Marka nie są najlepsze…

Autorem artykułu jest Remigiusz Stanislawek



Czy pamiętacie pana Marka i jego sytuację? Gdy już straty w funduszach wyniosły ponad 50% zaczął pytać znajomych co radzą. Co robić. Padło kilka odpowiedzi - moim zdaniem nie są najlepsze.

Przedstawiam moją analizę.
Co doradza Markowi jego rodzina i znajomi?
Przypomnijmy - jakie porady mógł dostać od znajomych pan Marek:

1. sprzedaj i zapomnij o funduszach inwestycyjnych
2. trzymaj, jak powiedziałeś A to powiedz B
3. dokupuj nowe jednostki, bo jest taniej.

Moim zdaniem, żadna z tych porad nie jest dobra, jeżeli… (przeczytaj poniższe analizy).
Kiedy i jak zacząć inwestować?


Zróbmy krótką analizę.

1) sprzedać i zapomnieć o funduszach inwestycyjnych

Czy taki krok mam zrobić przy stracie 30%? 50% czy też może dopiero przy 60%? A jeżeli straciłem tylko 20% to też najlepszym krokiem będzie sprzedaż wszystkiego?
Wyniki czy statystyki - pobierz pełną analizę

Przyjmijmy, że taki krok wykonam. Ale … za kilka lat ponownie skuszą mnie zyski. I czy z tej decyzji z przeszłości wyniosę jakikolwiek wniosek na przyszłość? Pewnie nie. Będę pewnie dokładnie śledził wyniki funduszy - ale jak zaczną się spadki mogę zareagować:

* albo zbyt szybko - i chwilową korektę uznam za długofalowy trend i sprzedam blisko “dołka” odkupując je ponownie już po wyższej cenie - czyli znowu stracę,

* nadal będę czekał i przy dłuższych spadkach będę co chwilę przesuwał próg akceptowanej straty… i znowu będę tracił..

2) trzymać, jak powiedziałeś A to powiedz B

To nie jest rada, która pana Marka czegokolwiek nauczy. Jestem przeciwnikiem trzymania funduszy w portfelu “na siłę” i bezterminowo. Jestem za inwestowaniem długoterminowym, ale pod warunkiem że od czasu do czasu robimy przegląd naszych inwestycji. Fundusz, który przez 5 ostatnich lat był najlepszy dziś najlepszym być już nie musi.
Ja sam dobieram fundusze, czy Opiekun jest mi potrzebny?

Przyjmijmy, że pan Marek dzielnie trzyma fundusze i ich nie sprzedaje. Spadki wkrótce się kończą i mamy 65 procent straty. Wyniki funduszy zaczynają rosnąć. Pan Marek się cieszy.

Wartość portfela w ciągu 2 lat wzrasta do 80.000. Nadal co prawda jest to mniej niż wpłacone kiedyś 100.000. I czy tutaj także pan Marek ma nie dokonywać konwersji? W końcu powiedział B - to teraz ma powiedzieć C? Jak długo? A co jeżeli wyniki funduszy zaczną być coraz gorsze? Ponownie wpadamy w spiralę czekania…

3) dokupywać nowe jednostki, bo jest taniej.

Zgadzam się, że warto dokupować jednostki funduszy, gdy cena jednostki jest niewielka, nawet gdy przewidujemy, że przez jakiś czas będą jeszcze spadki.

Ale czy to znaczy, że te pieniądze, za które kupiliśmy fundusze po dużo wyższej cenie w maju 2007 pan Marek nadal ma trzymać? Zabezpieczenie zysków, lub (jak w tym przypadku) minimalizacja strat może być połączona z kolejnymi inwestycjami w coraz mniej warte jednostki uczestnictwa.

Pomysł z dokupowaniem jednostek i tak jest moim zdaniem najlepszy ze wszystkich, ale…
… ale tak jak pomysłom 1) i 2) czegoś w nim brakuje.

W kolejnym wpisie - moja porada dla wszystkich, którzy znaleźli się w sytuacji podobnej do pana Marka.


---

Opiekun Inwestora Pomagamy podejmować skuteczne decyzje na rynku Funduszy Inwestycyjnych


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Straciłem w funduszach ponad 50% (cz.4) Co robić dalej? Moja porada

Straciłem w funduszach ponad 50% (cz.4) Co robić dalej? Moja porada

Autorem artykułu jest Remigiusz Stanislawek



Co mogę poradzić panu Markowi? I wszystkim, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji - czyli:

*zainwestowali, gdy ceny jednostek funduszy były wysokie

*nie działali zgodnie ze swoją strategią inwestycyjną

*teraz mają straty (różnej wielkości - na tyle dużej że strata, choć na razie wirtualna, ale zaczyna już boleć)

*i oczekują porady - co robić?

To moja prywatna opinia, wierzcie mi, że długo nad nią myślałem. I ciekaw jestem co sądzicie o takim podejściu.
Po pierwsze: Przyznaj się do błędów z przeszłości.

Jeżeli pan Marek nie uświadomi sobie, że popełnił błąd - nie będzie umiał się do niego przyznać - to nie będzie potrafił przyjąć mojej porady. A problem nadal pozostanie…

Jakie to mogły być błędy?

Przede wszystkim:

*dałem się ponieść marzeniom o wysokich zyskach
*zapomniałem o ryzyku, które towarzyszy inwestycjom w fundusze o wyższej stopie ryzyka
*nie zdobyłem odpowiedniej wiedza o funduszach inwestycyjnych
*nie zastanowiłem się po co chcę inwestować
*inwestowałem tylko dlatego, że mogą być wysokie zyski
*nie zdefiniowałem swojej strategii inwestowania,
*nie miałem strategii wyjścia (czyli zasad, kiedy mam “wyjść” z funduszy akcyjnych)
*nie monitorowałem swojego portfela
*nie potrafiłem podjąć żadnej decyzji inwestycyjnej licząc, że może wkrótce będzie lepiej.


Gdy pan Marek spojrzał na tę listę - pomyślał sobie “Tak, rzeczywiście popełniłem kilka z tych błędów - ale w czym mi to pomoże?“.

Już tłumaczę.

Po drugie: Liczy się to co jest teraz.

Pieniądze, które miałeś gdy zaczynałeś inwestycję to już historia.
Jeżeli pan Marek przyznał się do błędów, to łatwiej będzie mu przyjąć do wiadomości, że:
te 100.000, które zainwestował - nie ma ich! Po prostu. Zamiast tego tu i teraz ma zainwestowaną kwotę 40.000 (jak dotychczas stracił 60%).

Musi potraktować to, jako kosztowne doświadczenie. Kosztowny błąd. Ale wyciągnąć z tego wnioski na przyszłość. Że inwestować należy zgodnie z planem.
Opiekun Inwestora - portal dla wszystkich inwestujących w fundusze.

Zrób tak jak on.

Przyjmij, że to właśnie dziś rozpoczynasz inwestowanie. I posiadasz dokładnie tyle ile masz w swoim portfelu inwestycyjnym. To co było kiedyś - jest nieważne.

Po trzecie: Określ swoją strategię inwestowania.

Pan Marek zrozumiał, że skoro kiedyś nie miał własnej strategii - to dlatego stracił. Jeżeli ma nadal inwestować - to inwestować należy mając plan.
Dlatego opracował swoją strategię.

Zrób tak jak on.

Strategii inwestycyjnych może być tyle co inwestorów. Trudno podać jedną najlepszą. Ale warto aby strategia zawierała choćby te punkty:

1. jaką kwotę jestem gotów aby stracić. Może to być kwota, lub procent od zainwestowanych pieniędzy. To obowiązkowa moim zdaniem część strategii,
2. jeżeli wystąpi taka strata to jaką część pieniędzy przenoszę na fundusze bezpieczne, jaką część po prostu wypłacę
3. jeżeli uzyskam zysk na poziomie np. 1000 zł, to co z tym zyskiem robię
4. jak często sprawdzam, czy aktualnie dobranych funduszy nie można by zastąpić lepszymi, o podobnej charakterystyce
5. czy wypłacam systematycznie jakąś kwotę
6. a może odwrotnie - zakładam systematyczne dokonywanie wpłat


Pan Marek zrobił tak:

*inwestuję 40.000 zł. Moja inwestycja jest długoterminowa (Inwestowanie długoterminowe - tak, ale...). Na 10 lat. Cel: oszczędzanie na duży remont mieszkania, oczekuję zysków 13% rocznie ale nie niższych niż 5% rocznie,

*jak wartość portfela spadnie do poziomu 30.000 to 20.000 przenoszę do funduszy bezpiecznych. Pozostałe 10.000 zostawiam w funduszach agresywnych - ale sprawdzam, czy nie ma lepszego funduszu w tej grupie,

*1-go dnia miesiąca sprawdzam jaki osiągnąłem wynik w danym miesiącu. Jeżeli osiągnąłem zysk to połowę zysku przenoszę do funduszy pieniężnych. Druga połowa pozostaje w funduszach agresywnych,

*co pół roku sprawdzam, czy nie dokonać zmian w funduszach (np. z akcyjnych, które posiadam na inne akcyjne - lepsze),

*będę na bieżąco monitorował wyniki funduszy oraz wartość mojego portfela,

*gdy wartość portfela osiągnie 60.000 zł dokonam korekty powyższej strategii.


A jaka będzie Twoja strategia?

Jeżeli nie masz pomysłu - to przynajmniej odpowiedz na pytanie pierwsze:

Jaką kwotę jestem gotów stracić? Może to być kwota, lub procent od zainwestowanych pieniędzy.

Pozwoli Ci to zakończyć inwestycję odpowiednio wcześnie - zaraz gdy przekroczy ona próg, który określiłeś.
Zasady publikacji wyników funduszy w portalu Opiekun Inwestora

Po czwarte: Bezwzględnie trzymaj się raz opracowanej strategii

Jak już zdefiniowałeś swoją strategię - trzymaj się jej. Bądź słowny. Czyli, jak postanowiłeś dokonać konwersji, gdy Twój portfel straci 20% wartości to zrób to, nawet jak wszyscy wokół, media, analitycy mówią - “lada dzień fundusze zaczną zarabiać”.


Jeżeli już masz strategię, to naprawdę łatwiej Ci będzie podjąć takie decyzje.
---

Opiekun Inwestora Pomagamy podejmować skuteczne decyzje na rynku Funduszy Inwestycyjnych


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak tanio i szybko kupować akcje w mBanku

Jak tanio i szybko kupować akcje w mBanku

Autorem artykułu jest Marcin Celej



W jaki sposób zwykły śmiertelnik może zacząć interesować się giełdą papierów wartościowych? Co zrobić żeby postawić pierwsze kroki w tym temacie? Proponuję założyć darmowe konto w mBanku pozwalające na zakup różnych papierów wartościowych i funduszy inwestycyjnych.
W jaki sposób zwykły śmiertelnik może zacząć interesować się giełdą papierów wartościowych? Co zrobić żeby postawić pierwsze kroki w tym temacie? Proponuję założyć darmowe konto w mBanku pozwalające na zakup różnych papierów wartościowych i funduszy inwestycyjnych. Zaletą tego banku jest to, że nic nas nie kosztuje założenie tam konta. Jeśli nie korzystamy to nic nie płacimy. Jeśli natomiast korzystamy to większość usług i tak jest za darmo. Aby zobaczyć możliwości jakie oferuje platforma mBanku najlepiej poklikać sobie po wersji demo.

Po zalogowaniu się zobaczymy listę naszych 'normalnych' rachunków a na dole rachunki inwestycyjne. Kliknięcie w link 'Fundusze inwestycyjne' pozwala na zakupy tegoż właśnie instrumentu. Nas jednak interesuje link 'Papiery wartościowe'. Możemy już na tej liście zobaczyć wartość zakupionych przez nas akcji (patrz ekran poniżej).

clip-image0016

Po kliknięciu w ten link przechodzimy do szczegółowej listy posiadanych przez nas papierów wartościowych. Oprócz rodzaju akcji możemy tam zobaczyć jaką ilość akcji posiadamy i ich 'aktualną' wartość. System pokazuje wartość akcji z dnia poprzedniego, zatem nie będziemy mogli tutaj obserwować wahań cen w ciągu dnia. Poniżej zobaczymy podsumowanie informacji finansowych. Między innymi pole 'Środki dostępne dla zleceń kupna akcji'. Za tyle maksymalnie możemy kupić akcji. Poniżej można zobaczyć jak wygląda to w systemie mBanku.

clip-image002

Na powyższym zrzucie ekranu zaznaczyłem dodatkowo przycisk 'Online'. Dopiero po naciśnięciu tego przycisku można kupować i sprzedawać akcje, ale o tym napiszę już następnym razem.

Jeśli chcesz założyć konto w mBanku to zrobisz to na tej stronie mBanku.

Niniejszy artykuł jest jedną z lekcji darmowego szkolenia mailingowego z podstaw gry na giełdzie.
---

Autorem artykułu jest Marcin Celej, twórca serwisu cioswnos.pl, poświęconego szeroko rozumianemu rozwojowi osobistemu (w tym rozwojowi finansowemu).


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Giełda jest dla każdego

Giełda jest dla każdego.

Autorem artykułu jest Arkadiusz Dutka



Inwestowanie na giełdzie jest dla każdego. Jak skutecznie inwestować na giełdzie. Inwestowanie dla początkujących. Giełda jest dla każdego. Niezbędne lektury do inwestowania na giełdzie. Jak grać aby wygrać.

Wielu, gdy słyszy (podczas audycji radiowej, wiadomości w TV, w Internecie) słowa: akcje spółki A wzrosły, na GPW panuje bessa, inwestor Kowalski dorobił się fortuny inwestując na giełdzie; bez namysłu przełączają na inny kanał. Dlaczego ? Bo kieruje nimi zła mentalność. Każda osoba która nigdy nie miała do czynienia z inwestowaniem na giełdzie sądzi, że trzeba mieć dużo szczęścia i ogromne wykształcenie aby móc grać na giełdzie. BŁĄD!!! Inwestować na GPW może każdy (bez wyjątku). Skoro ja też mogę to co muszę zrobić.

Pierwsze co bym doradził to brać udział w wirtualnych grach giełdowych, które są bardzo wiernym odzwierciedleniem rzeczywistego inwestowania. Tzn. wykonujesz wszystkie czynności, które wykonujesz przy prawdziwym inwestowaniu tylko tak jakby na niby. Podam przykładowe serwisy:

gra.onet.pl
gragieldowa.pl

Udział w wirtualnych grach ma na celu wykrzesanie z ciebie umiejętności inwestowania . Jednak niestety samo to nie wystarcza. Do nabycia umiejętności potrzebna jest też wiedza o środowisku, w którym będziesz się poruszał. Skąd ją czerpać? Poleciłbym tutaj trzy książki, które w zupełności wystarczą aby zacząć prawdziwe inwestowanie.

Giełda Papierów wartościowych w praktyce

Papiery wartośćiowe w praktyce


Analiza techniczna w praktyce - bardzo ważne

Jest to chyba najważniejszy krok w kierunku skutecznego inwestowani. Dlaczego? Wiedza, a co za tym idzie, umiejętności, to jedyna forma inwestycji, w którą inwestując swój kapitał odnieść możesz nieograniczone korzyści. Dlatego wiedz, że czytając ten artykuł już zainwestowałeś swój kapitał, którym jest czas. Na razie korzyści jakie czerpiesz jest stopniowo poznawana wiedza, która z czasem powinna przerodzić się w umiejętności, a one z kolei pozwolić ci na zarobienie grubych pieniędzy.

Ostatnim problemem, z którym borykają się początkowi inwestorzy jest kapitał. (Jaki powinien być?) Powiem krótko . Kwota 3000 powinna w zupełności wystarczyć aby zacząć inwestowanie. Domyślam się, że pewnie jeszcze nie dysponujesz takimi środkami finansowymi. Nic nie szkodzi. Zacznij od dziś oszczędzać pieniądze, a w tym czasie powielać swoją wiedzę i umiejętności, oraz brać udział w wirtualnych grach giełdowych.

Powodzenia.

---

Książka, która utwierdziła mnie w przekonaniu, że powinienem inwestować na giełdzie.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 21 lutego 2011

Rynek walutowy FOREX - hit, czy kit?

Rynek walutowy FOREX - hit, czy kit?

Autorem artykułu jest Grzegorz Lewandowski



Czy na forexie można zarobić? Czy jest to tylko bańka spekulacyjna?
Forex to skrót używany do opisu międzynarodowego rynku walutowego (ang. Foreign Exchange Market). Bez najmniejszej wątpliwości jest to największy i najbardziej płynny rynek handlowy na całym świecie. Dzienny obrót na forexie szacowany jest na kilka bilionów dolarów, co oznacza, iż jest to kilkadziesiąt razy więcej niż wynosi dzienny obrót na, chociażby najbardziej znanej, giełdzie papierów wartościowych w Nowym Jorku. Wielu inwestorów uważa, iż handel na forexie, jest najlepszym sposobem na własny biznes w domu. Czy to możliwe?

Forex nie posiada siedziby, handel nie odbywa się na parkiecie, po którym biegają maklerzy, nie posiada głównego organu nadzorczego – diametralnie różni się od giełdy. Dlatego też rynek walutowy nazywany jest rynkiem OTC (Over-the-Counter) – a więc rynkiem pozagiełdowym, zdecentralizowanym, międzybankowym. Wynika to z faktu, iż rynek „żyje” w formie elektronicznej, w sieci banków, gdzie transakcje zawierane są 24 godziny na dobę, z przerwą na weekend.

Wielu ludzi uważa forex za hit, gdyż w przeciwieństwie do bardzo rozchwianego rynku akcji, gdzie trudno wytypować zwycięskie akcje, których zakup przyniesie zyski, handel na forexie może przynieść zyski niezależnie od tego czy dana waluta (czy szerzej cała dana gospodarka) zwyżkuje, czy też idzie na dół. Problem polega jednak na tym, aby wiedzieć i umieć rozpoznać, po której znaleźć się stronie. A to dla niedoświadczonych inwestorów, może być sporym utrudnieniem.

Niewątpliwie dużym plusem forexu z punktu widzenia inwestora, który w szczególności uwidacznia się w dzisiejszych czasach ogólnoświatowej recesji, jest jego odporność, a raczej niezależność od kryzysu. Oczywiście wraz z ogólnoświatowym spowolnieniem, maleją również obroty na forexie, czy ma to jednak wpływ na możliwości zarobkowe inwestorów? W przeciwieństwie do akcji, które w dobie kryzysu przynoszą potężne straty, handel walutą przynosi zyski i podczas recesji i podczas boomów gospodarczych. Wynika to z jednej z charakterystycznych cech forexu, którą jest handel parami walut. Oznacza to, iż nawet gdy jedna z walut traci na wartości, to „para” w której znajduje się ta waluta, zyskuje na wartości. Tak więc posiadacz jednej z nich traci, a zarabia posiadacz drugiej. Forex rządzi się twardym prawem - ktoś traci, by zarobić mógł ktoś. Ponownie więc głównym problem inwestycji pozostaje umiejętne odczytanie wskazań rynku.

W przeciwieństwie do rynku akcji, który „kreuje” (ale też potrafi spowodować by wyparował) zysk, forex jest rynkiem, na którym wszystko sprowadza się do nieugiętych równań. Suma wszystkich zarobionych pieniędzy, równa się sumie wszystkich przegranych pieniędzy. Jednak wcale nie oznacza to, iż nasz zysk, nie może wyparować i to nawet w przeciągu jednej nocy. Świadczy to tylko tyle, że jeśli stracimy 10 tys. złotych, to ktoś je właśnie zarobił. Dlatego też, jak w przypadku każdej inwestycji, handel na forexie, obarczony jest ryzykiem. Nie jest w tym względzie bezpieczniejszy od giełdy papierów wartościowych.

Międzynarodowy rynek walutowy odgrywa bardzo znaczącą rolę w światowej gospodarce i jak długo będzie istniał handel międzynarodowy, tak długo będzie istniał forex. Codziennie kraje muszą kupować obce waluty, aby płacić za towary, co jakiś czas dochodzi do międzynarodowych przejęć firm, każdego dnia zagraniczni inwestorzy realizują projekty w różnych punktach globu, i wreszcie spójrzmy na siebie – kto z nas nie kupił choć raz koszulki z Tajlandii, skarpetek z Chin, samochodu z Niemiec, nie robił zakupów w zagranicznej sieci supermarketów? Pieniądze z takich transakcji zanim po długim łańcuszku pośredników, trafią do właścicieli, muszą zostać wymienione na właściwą walutę i do tego właśnie służy forex. Jednakże mimo tak ogromnego znaczenia dla handlu, to większość uczestników tego rynku to spekulanci, którzy korzystając z tak prostego sposobu na zrobienie pieniędzy, obserwują rynek, odczytują wskazania i realizują zyski.

Niewątpliwą przewagą forexu nad giełdą papierów wartościowych jest, tak jak już wspomniałem fakt, iż nie jest on uzależniony od cyklu wzrostów i spadków w gospodarce, które w przypadku akcji dają bądź wzrost wartości naszych środków bądź spadek ich wartości. Forex to inwestycja, w której jeśli trafnie przewidzisz wzrost lub spadek wartości danej waluty, wypracowujesz swój zysk. Nadzwyczaj proste. Do tego transakcje zawiera się samemu, za pomocą platform brokerskich, klikając parę razy myszką. Przy solidnym przygotowaniu, odpowiedniej dawce wiedzy o rynku walutowym i o czynnikach wpływających na kursy walut, jest to inwestycyjny hit. A co z ryzykiem? Każda inwestycja obciążona jest ryzykiem. Dlatego też inwestowanie nie jest dla każdego. Jeżeli jednak jesteś świadomy ryzyka, to forex jest niewątpliwie ekscytującym miejscem na zarabianie pieniędzy. Warto o frexie wiedzieć jak najwięcej - Darmowy poradnik FOREX.
---

Darmowy poradnik inwestowania w FOREX


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl