piątek, 15 kwietnia 2011

Jak zbudować Finansowe Imperium? - 8/40 zasad skutecznego inwestora

Jak zbudować Finansowe Imperium? - 8/40 zasad skutecznego inwestora

Autorem artykułu jest Mikołaj Rylski



8 z 40 zasad wyselekcjonowanych z bogatej literatury i kilkuletniego doświadczenia piszącego w zakresie lokowania swego kapitału na różnych segmentach rynku. Mówią, że człowiek mądry uczy się na swoich błędach. Myślę, że mądrzejszy ten, kto uczy się na błędach cudzych. Ucz się zatem ode mnie byś nie popełnił, tych samych co ja, pomyłek. Zapraszam Cię do Lektury!
ZASADA #8 - Ucinaj straty i pozwól zyskom rosnąć.

Zasada ta wydaje się oczywista, prawda? Mimo to nie mogę zostawić jej bez omówienia. Praktyka pokazuje, że najprostszym zasadom najtrudniej się podporządkować. Paradoksalnie, wynika to właśnie z ich pozornej banalności, przez co ich lekceważenie jest bardzo często spotykane wśród uczestników rynku.
W momencie kiedy się pomyliłeś i rynek, na którym dokonujesz inwestycji zaczyna zmierzać w przeciwnym do Twoich oczekiwań kierunku, powinieneś jak najszybciej wycofać swój kapitał. Okazuje się, że bardzo wielu inwestorów nie tylko dalej utrzymuje swoje topniejące w oczach pieniądze, ale jeszcze dopłaca sądząc, że po takiej przecenie rynek musi pójść w ich stronę. Nic bardziej złudnego.
Takie postępowanie jest dobrze znane psychologom i wynika najprawdopodobniej z tzw. „błędu wsiąkniętych kosztów”. Jego istota tkwi w wewnętrznym przekonaniu, że skoro już zainwestowałeś pieniądze w jakieś przedsięwzięcie, to chcesz je kontynuować, nawet jeśli przynosi straty, bowiem nie jesteś w stanie zaakceptować faktu podjęcia błędnej decyzji. Brak akceptacji takiego stanu rzeczy powoduje, powiększanie się strat, a w konsekwencji, bardzo często - bankructwo. UCINAJ STRATY!
Zajmijmy się teraz drugim członem wskazanej wyżej zasady, który też brzmi z pozoru jasno. Niestety, silne emocje pojawiają się nie tylko wtedy, gdy tracisz, ale również tam, gdzie zyski są pokaźne. Wielu inwestorów tak bardzo chce poczuć satysfakcję z zarobionych pieniędzy, że wycofują swój kapitał zbyt wcześnie, pozbawiając się możliwości dalszego zarobku. Czynią tak mimo, iż nie ma racjonalnych przesłanek, by to zrobić, ponieważ rynek wskazuje chęć podążania w obranym wcześniej kierunku. Takie postępowanie znacznie opóźnia osiągnięcie niezależności finansowej.

Tutaj znajdziesz zasadę #1 – http://www.artelis.pl/art-6530,3,32-0,Finanse,Jak_zbudowac_Finansowe_Imperium__-_1_40_zasad_skutecznego_inwestora.html

Tutaj znajdziesz zasadę #2 – http://artelis.pl/art-6549,3,32,Finanse,Jak_zbudowac_Finansowe_Imperium__-_2_40_zasad_skutecznego_inwestora.html

Tutaj znajdziesz zasadę #3 – http://artelis.pl/art-6564,3,32-0,Finanse,Jak_zbudowac_Finansowe_Imperium__-_3_40_zasad_skutecznego_inwestora.html

Tutaj znajdziesz zasadę #4 – http://artelis.pl/artykul-6571,22,120.html

Tutaj znajdziesz zasadę #5 – http://www.artelis.pl/artykul-6600,3,32.html

Tutaj znajdziesz zasadę #6 – http://www.artelis.pl/artykul-6604,3,32.html

Tutaj znajdziesz zasadę #7 – http://www.artelis.pl/art-6629,3,32-0,Finanse,Jak_zbudowac_Finansowe_Imperium__-_7_40_zasad_skutecznego_inwestora_.html

---

www.fx-masters.pl
www.fx-trading.pl
www.InwestowanieNaEkranie.pl
www.rylski.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak stracić pieniądze inwestując w cztery kąty

Jak stracić pieniądze inwestując w cztery kąty

Autorem artykułu jest Arkadiusz F Pluta



Zakup mieszkania to poważna sprawa. Czasem taka inwestycja może stać się przysłowiową kulą u nogi. O opłacalności tej decyzji z pewnością przekonamy się już podczs jego używania, wynajmowania albo sprzedaży.
Pewna osoba stwierdziła, że nie ceni książek opisujących same sukcesy. Zgadzam się z tą konstatacją. W życiu zwykle sukces poprzedzają liczne porażki. W spekulacjach giełdowych nowicjuszy (nie mylić z dobrze przemyślną i skalkulowaną inwestycją giełdową) zwykle na 10 przeprowadzonych transakcji tylko 2 lub 3 to transakcje udane a reszta lepiej nie mówić. Zjawisko to opisuje zasada Pareto 80/20. Mówi ona, że 20 % decyzji/transakcji daje 80 % efektów/zysków-strat, natomiast pozostałe 80% decyzji/transakcji daje zaledwie 20 % efektów/zysków-strat. Zatem porażki czy błędne inwestycje są nieodzowne. Wiadomo, pomylić się jest rzeczą ludzką. Należy jednak zawsze te popełniane błędy (w tym cudze błędy) analizować, a potem wyciągać słuszne wnioski i nie popełniać ich powtórnie. Tylko wtedy jest szansa, że nasze zyski będą przekraczać z nawiązką straty, a te ostatnie będą pojawiać się sporadycznie. Postanowiłem zatem napisać o porażkach w inwestowaniu na rynku mieszkaniowym. Sam zaczynając na tym polu straciłem wszystkie swoje ciężko zarobione pieniądze za oceanem na rzecz oszusta-dewelopera, o czym pisałem w blogu z 29 stycznia 2007 roku. Z perspektywy czasu okazało się, że była to najlepsza rzecz w życiu, jaka mogła się wydarzyć. Dzięki tej bolesnej lekcji dostałem kopa i udowodniłem sobie, że jednak można zarabiać na nieruchomościach mieszkalnych. Teraz przystąpię do omawiania sprawdzonych recept na bankructwo. Podczas inwestowania w mieszkanie (także dla zaspokojenia własnych potrzeb) powinno się rozważać bezwzględnie następujące zagadnienia: stan rynku, lokalizacja, koszty eksploatacyjne, finansowanie, stan techniczny lokalu, podatki i ubezpieczenie, aspekty prawne i inne w zależności od okoliczności. Brak rzetelności i sumienności podczas analizy we wstępnej fazie zakupu może nas słono kosztować. Poniżej przykłady „takiego błyskotliwego inwestowania w cztery kąty” w podziale na w/w zagadnienia:

· STAN RYNKU

1. Kupuj, gdy ceny nieruchomości przekroczyły racjonalne poziomy(np. w Polsce) i są wyższe niż w najbogatszych krajach świata.
2. Kupuj, gdy wszyscy doradcy finansowi powtarzają mantrę, że na nieruchomościach nie można stracić.
3. Kupuj, gdy kredyty hipoteczne są dostępne i niskooprocentowane jak grzyby po deszczu.
4. Kupuj mieszkanie pod najem, gdy zwykła lokata daje większy procent.
5. Sprzedawaj mieszkanie, gdy ceny są najniższe od lat i nie ma boomu mieszkaniowego.

· LOKALIZACJA

1. Kup mieszkanie w najgorszej i najtańszej dzielnicy, gdzie panuje bezrobocie i przestępczość.
2. Kup mieszkanie na końcu świata za pomocą wyspecjalizowanej agencji pośrednictwa nawet go nie oglądając na żywo.
3. Kup lokum w kraju gdzie przepisy są płynne a władza jest bardzo silna (np. dyktatura).
4. Chcesz podnieś sobie adrenalinę, kup cztery kąty na terenach szkód górniczych z widokiem na cmentarz, blisko oczyszczalni ścieków i składu z materiałami radioaktywnymi oraz z bezpośrednim dostępem do autostrady, linii kolejowej, lotniska, słupów wysokiego napięcia.

· KOSZTY EKSPLOATACYJNE

1. Kup mieszkanie z największy czynszem, przecież stać cię na to. Jeśli nie, to zapłaci na pewno twój przyszły najemca.
2. Kup mieszkanie z dala od głównych szlaków komunikacyjnych, przecież masz samochód i czas.
3. Kup swoje „M” na ostatnim piętrze lub strychu albo na parterze lub w piwnicy.
4. Nie przejmuj się brakiem dostępu do różnych mediów. Życie z dala od cywilizacji staje się modne.

· FINANSOWANIE

1. Weź kredyt na 110% wartości najdroższego mieszkania, na jakie cię stać w walucie obcej o zmiennej stopie na wieczne oddanie.
2. Gdy masz nadwyżki finansowe to nie spłacaj szybko kredytu hipotecznego, tylko kupuj za wszelką cenę akcje.
3. Ustal najwyższy czynsz dla najemcy, przecież musi pokryć twoją ratę kredytową.
4. Chcesz mieć dobre stosunki z rodziną lub znajomymi, to niech podżyrują twój kredyt i ustanowią hipotekę na twoje zadłużenie.


· STAN TECHNICZNY LOKALU

1. Kup mieszkanie wykonane w wiekowej technologii i pokryte „zdrowotnym azbestem” - najlepiej do generalnego remontu.
2. Jeśli lubisz warunki ekstremalne, to nie wymieniaj od razu starych pionów wodno-kanalizacyjnych, starej instalacji elektrycznej, instalacji gazowej, nieszczelnych okien lub przeciekającego dachu.
3. Staraj się tak ocieplić mieszkanie i go nie wentylować, aż pojawi się pleśń, czyli „zdrowotna penicylina”.
4. Gdy chcesz wynająć lub sprzedać mieszkanie, to pomaluj je na ekstrawagancki kolor czarny, zbuduj basen i oranżerię, łazienkę zrób w stylu wojskowym, pochwal się twoimi zwierzętami (np. kotem i szczurem w klatce). Zadbaj o to, aby sąsiad w czasie wizyt klientów urządzał huczną imprezę, a przede wszystkim nie sprzątaj, bo i tak się zabrudzi.
5. Kupuj mieszkanie od dewelopera z rozkładem pomieszczeń, gdzie jest dużo zakamarków i chodzi się jak w labiryncie. Możesz też zrezygnować ze ścian działowych, ściany zewnętrzne powinny łatwo przepuszczać dźwięk, sufity być skośne a okna umieszczone tylko na dachu. Przecież wiadomo, że mądrzy ludzie mają nierówno pod sufitem;-), o czym wiedzą wszystkie dobrze kalkulujące firmy deweloperskie.

· PODATKI I UBEZPIECZENIE

1. Nie ubezpieczaj mieszkania, przecież urodziłeś się ze srebrną łyżeczką w ustach.
2. Gdy kupujesz i szybko sprzedajesz mieszkanie nie przejmuj się takimi drobnostkami jak podatek od czynności cywilnoprawnych, podatek dochodowy, podatek VAT, prowizja do pośrednika, opłaty notarialne i sądowe albo podatek od nieruchomości.
3. Nie wykorzystuj żadnych ulg podatkowych, przecież nie będziesz okradał Państwa.
4. Nie przejmuj się, gdy zalejesz mieszkanie sąsiadowi, widocznie sobie zasłużył.

ASPEKTY PRAWNE

1. Przy kupnie mieszkania nie przejmuj się wpisem do ksiąg wieczystych innych właścicieli i obciążeniami mieszkania ujętymi w tejże księdze. Najważniejsze są klucze w ręku.
2. Nie korzystaj z rad prawników, to tylko strata pieniędzy.
3. Nie sprawdzaj planu zagospodarowania przestrzennego ani zameldowania innych osób, przecież lubisz, gdy pojawią się w przyszłości ciekawi sąsiedzi tak wewnątrz jak i na zewnątrz budynku.
4. Podpisz umowę najmu mieszkania na czas nieograniczony z osobą bez źródeł utrzymania, najlepiej w podeszłym wieku i schorowaną. W ten oto sposób wspomożesz służby odpowiedzialne za pomoc społeczną.
5. Przy kupnie i sprzedaży nieruchomości ufaj notariuszowi, deweloperowi, pośrednikowi i każdej drugiej stronie transakcji. Każdy dziecko wie, że nie można podrobić pełnomocnictwa i innych dokumentów prawnych. Taki wynalazek jak wpłata pieniędzy do depozytu sądowego lub rachunku escrow przez kupującego to niepotrzebna strata czasu.

· INNE

1. Jeśli nie lubisz w nocy spać, to kup mieszkanie, pod którym biegną cieki albo żyły wodne.
2. Jeśli lubisz kryminały to kup mieszkanie, w którym popełniono morderstwo lub samobójstwo. Jeśli natomiast lubisz horrory, to kup mieszkanie nawiedzone.
3. Jeśli dbasz o ochronę przyrody, to kup mieszkanie z gruntem, który trzeba zrekultywować.
4. Jeśli kochasz zwierzęta, to nie dokonuj w budynkach drewnianych fumigacji i deratyzacji. Pozwól zwierzętom żyć.
5. Jeśli poprzedni właściciele tylko dokładali do tej inwestycji mieszkaniowej lub im się źle powodziło, to kup je i pokaż im jak się zarabia pieniądze.

I to by było na tyle na temat zapędzania się w przysłowiowy kozi róg we własnych czterech kątach.

http://www.aphossa.pl
---

Arkadiusz, Inwestor, www.aphossa.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Marzenia o własnym mieszkaniu w Krakowie

Marzenia o własnym mieszkaniu w Krakowie

Autorem artykułu jest Agnieszka Bartoszewska



Kilka słów na temat marzeń o posiadaniu własnego mieszkania Kraków czy nieruchomości w Krakowie.
Własne mieszkanie lub własny dom to marzenie większości ludzi. Praktycznie każdy z nas chciałby mieć swój własny dom, w którym można czuć się swobodnie i bezpiecznie, w którym możemy robić wszystko na co mamy ochotę. Do spełnienia tego marzenia jednak daleka droga dla wielu osób, ponieważ w dzisiejszych czasach nieruchomości Kraków i w innych miastach w Polsce to obiekty, na które wydać trzeba naprawdę duże sumy pieniędzy. Koszta przeciętnej wielkości mieszkania to bardzo często grubo ponad 200 tysięcy złotych, czyli dużo więcej, niż przeciętny Polak może wydać w ciągu roku. Aby kupić sobie mieszkanie i spełnić swoje marzenie banki udostępniają swoim klientom oferty kredytów mieszkaniowych na dość atrakcyjnych warunkach, ale by kupić sobie dom Kraków należy zaciągnąć tak wysoki kredyt, że w pojedynkę z pewnością się go nie spłaci. Często nawet małżeństwa, gdzie obie osoby pracują, nie mogą sobie pozwolić na zaciągnięcie tak wysokiego kredytu na własne mieszkanie czy dom. Jednak o własnych czterech ścianach marzą wszyscy, ponieważ każdy z nas ma potrzebę stabilizacji, bezpieczeństwa i pewności w życiu, którą w pewnym stopniu i to dużym stopniu może zagwarantować posiadanie własnego mieszkania Kraków czy mieszkanka w innym mieście. Nigdzie nie jest tak dobrze, jak we własnym lokum, nawet jeśli byłoby ono malutkie i ciaśniutkie, ale najważniejsze że własne i że można w nim robić to, na co ma się ochotę. Mimo wielu trudności w realizacji swojego marzenia o mieszkaniu warto dążyć do jego realizacji, do czego wszystkich zachęcam.
---

Nieruchomości Kraków


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

FOREX - zdecydowanie NIE!

FOREX- zdecydowanie NIE!

Autorem artykułu jest Artur Olędzki



„Wszędzie dookoła czai się…” FOREX. Poniżej znajdziecie kilka pułapek, które czekają na spragnionych łatwego i prostego zysku liczonego w setkach procent rocznie. Pułapki takie czyhają nie tylko na początkujących inwestorów. Zawodowcy również, oprócz własnych słabości, często mają za przeciwnika nie tylko rynek, ale i też własnego brokera.

Coraz częściej i więcej się pisze o FOREX. Na rynku pojawiło się wiele publikacji na jego temat. FOREX ma być antidotum na spadającą giełdę, dowiemy się, że posiadamy nieograniczone możliwości inwestowania bez względu czy na rynku jest dobrze czy źle. Możemy zarabiać przez 24 godziny prawie 365 dni w roku. Dźwignie pozwalają na granie już od kilkuset złotych. Wystarczy komputer z Internetem. Pojawiają się takie terminy jak: bogactwo, miliony, nieograniczone możliwości. Nieograniczony strumień gotówki płynący do każdego, szybciej niż gdyby posiadał własną drukarnię pieniędzy. Owszem gdzieniegdzie pojawi się tekst, że 98% inwestorów, przez własną nieuwagę, straci całą zainwestowaną kwotę, jednak „Ty dzięki nam będziesz w tych wygrywających 5%”. Oczywiście wszystko jest za darmo. Za darmo jest platforma transakcyjna, za darmo są szkolenia (sam uczestniczyłem w takich), za darmo jest testowe konto, gdzie można bez problemu pograć na wirtualnej gotówce. Są konkursy gdzie gracze z 10 tys. wirtualnych złotych robią 5387% zysku, co daje kwotę 538 771.54 również wirtualnych złotych. Po prostu tylko rejestrować się, wpłacać te kilka setek i zarabiać. Dla niejednego z Was zysk wysokości 300% byłby całkowicie satysfakcjonujący. Jednak ja mówię STOP. Pamiętacie 98% inwestujących realnie traci, mimo stosowania systemów, mimo dobrej wiedzy na temat zarządzania ryzykiem. W takim razie, dlaczego tak się dzieje? Niestety każdy grający ma przeciwko sobie nie tylko rynek nazywany FOREX. Nie tylko własne słabości i lęki. Ma przeciwko sobie również brokera, tego samego, od którego dostał za darmo platformę do transakcji, który go przeszkolił z analizy technicznej i fundamentalnej również za darmo, za darmo powiedział mu o podstawach zarządzaniu ryzykiem.

Wszystko się zaczyna w momencie zainwestowania prawdziwej gotówki. Wtedy kończy się „rumakowanie”, broker musi zacząć zarabiać. Za te darmowe szkolenia, platformę informatyczną ktoś musiał zapłacić, ta inwestycja musi się zwrócić. Broker nie zarabia tylko na spreadzie. Często stosowane są również inne metody. Zaczyna się niewinnie od zaakceptowania regulaminu wybranej platformy elektronicznej. Czym są elektroniczne platformy? Technicznie rzecz biorąc jest to program komputerowy pozwalający na przekazywanie zleceń do brokera działającego na rynku FOREX. Jest on połączony z rachunkiem pieniężnym. Wszystkie środki, jakie wpłacamy na taki rachunek stanowią tzw. free margin, czyli możemy je użyć do nabycia dostępnych na danej platformie walut i instrumentów finansowych. Kiedy dokonamy dowolnego zakupu część środków zostanie zablokowana jako depozyt zabezpieczający pod taką transakcję. Jeśli dokonujemy zakupu za posiadane środki, to depozyt będzie wynosił dokładnie tyle, co wartość instrumentu w chwili zakupu. Możliwe jest jednak również zastosowanie tzw. dźwigni (lewaru), czyli uzyskanie pożyczki od brokera, co powoduje, że wartość naszego depozytu stanowi tylko pewną część wartości transakcji.

Pojedynczy zwykły inwestor detaliczny nie dałby rady uczestniczyć bezpośrednio na rynku, obraca zbyt małymi kwotami, dlatego potrzebny jest mu pośrednik. Jednak gdyby broker był tylko pośrednikiem wszystko byłoby ok. Mało, który gracz wie, że często kontrahentem po drugiej stronie kabla internetowego jest właśnie...jego własny broker. Dzieje się to tak: broker "zbiera" wszystkie transakcje, kompensuje je w ramach swojej platformy. Jeżeli wszystko ładnie pasuje, łączy kupujących ze sprzedającymi, w tym momencie transakcja nawet nie dotyka prawdziwego rynku FOREX. W tym właśnie momencie może się stać także Twoim kontrahentem, jeżeli chcesz wykonać jakieś nieduże zlecenie, broker odkupuje lub Ci sprzedaje walutę. Z tego, co zostało dokonuje transakcji już na "dużym" rynku, gdzie jest klientem tak samo wystawionym na jakieś ryzyko, jak każdy inny. Wszystko to w pewnych sytuacjach może doprowadzić, kiedy zysk klienta jest stratą brokera. Mamy, więc pierwszy konflikt interesów. Również to nasz kochany broker tak naprawdę wystawia cenę, wcale to nie musi być efekt gry sił popytu i podaży. Broker może, więc zarabiać na różnicy między ceną, jaką wskazuje na swojej platformie a ceną, którą sam jest w stanie uzyskać na "prawdziwym" rynku. Gdy zainstalujecie sobie kilka różnych platform demo, możecie łatwo zauważyć, że na każdej z nich będą różne ceny, dokładnie w tym samym czasie.

Ponieważ to broker kontroluje platformę mogą się zdarzyć ( i się zdarzają) inne nadużycia. Platforma potrafi się "zawiesić”, jeżeli zaistniałaby ryzyko, że to klient może zarobić kosztem brokera. Oczywiście, że każdy broker będzie się bronił, twierdząc, że czegoś takiego nie robi. Jednak w każdej umowie jest napisane, że za "błędy w transmisji danych" broker nie odpowiada.
Jeżeli już uda nam się zlecić jakąś transakcję i jest ona zrealizowana, chcemy ją zgodnie z zasadami zarządzania ryzykiem zabezpieczyć, do tego służą stop loss'y. Są one zautomatyzowane, jeżeli nasza transakcja traci powyżej ustalonej przez nas kwoty jest automatycznie zamykana, tym samym nasze straty są ograniczane. Nie ma żadnej pewności, że broker nie będzie korzystał z władzy, jaką mu daje JEGO platforma. Bez problemu może przecież sprawdzić gdzie jest ustawione większość stop loss. Jak wspominałem, to broker tak naprawdę dyktuje ceny, wystarczy krótkotrwałe wahnięcie cen, a wszystkie stop loss się uruchamiają i wszystkie niewygodne dla brokera pozycje są automatyczne zamykane.

Następna sprawa to "bad ticki”, Co to takiego? Internet nie jest doskonały i może się zdarzyć, że w momencie przesyłania danych, transmitowanych przez platformę klient uzyskuje możliwość zawarcia transakcji po cenie sprzecznej z racjonalnym rachunkiem ekonomicznym brokera. Brokerzy w umowach zastrzegają sobie możliwość zablokowania takiego błędu, poprzez cofnięcie takiej transakcji. Pojawia się problem z dokładną definicją "bad ticka" Praktycznie termin ten może być dowolnie interpretowany przez brokera, jeżeli brokerowi jakieś zlecenie nie odpowiada po prostu je cofa. My jako klienci nie mamy oczywiście takiej możliwości, chociaż po naszej stronie takie błędy też mogą występować.

Dalej. Skalpowanie. Metoda polegająca na szybkim zamykaniu zyskownych pozycji. Zawieramy jakąś transakcję, w momencie pojawienia się kilka pipsów zysku błyskawicznie ją zamykamy. Co w tym złego? Przy dużej dźwigni można naprawdę sporo zarobić, jednak dla przypomnienia dodam, że w tym momencie obracamy pieniędzmi, które nam tak naprawdę kredytuje broker. Na tej taktyce traci jednak broker, który nie jest w stanie zabezpieczyć na prawdziwym rynku transakcji, jakie dokonuje z nim szybko skalpujący klient. Dlatego też takiego klienta może czekać niespodzianka. Broker specjalnie spowalnia jego transakcje, np.za każdym razem ręcznie potwierdzając każdą operację. Kolejny klasyczny przykład nadużywania kontroli nad platformami elektronicznym.

Żeby Cię złapać w swoje sieci, broker musi Ci pokazać, że istnieje możliwość szybkiego i łatwego zarobku. Tak jak pisałem wyżej, organizuje w tym celu bezpłatne szkolenie czy udostępnia tak zwane dema. Gra się na nich wirtualnymi jednostkami rozliczeniowymi. Wszystko: ceny, spready, pary walut czy surowce mają wyglądać dokładnie tak samo jak w rzeczywistym handlu. (Osobiście na takich demach "zarobiłem" prawie 360% w ciągu tygodnia). Podobno fakt, iż na demach się "zarabia" dużo prościej i łatwiej ma związek z odmienną sytuacją psychologiczną inwestora pomiędzy rzeczywistym rynkiem, a tym wirtualnym. Na różnych forach internetowych bardzo łatwo znajdziecie ludzi, którzy dziwią się, że w demo nie było tak częstych rekwotowań czyli poprawek ceny za jaką chcielibyśmy wykonać jakieś zlecenie. W demo spread zazwyczaj jest cały czas taki sam, w rzeczywistości broker, przed ważnymi danymi makroekonomicznymi potrafi go znacząco podnieść. W demo nie występuje konflikt interesów, a brokerowi wręcz zależy na pokazaniu potencjalnemu klientowi, jak łatwo i prosto można zarobić. Wiele dziwnych sytuacji pojawia się nawet na konkursach, również na ten temat można sporo poczytać na forach, o znikających czy anulowanych zleceniach. Mimo to, takie konkursy polecam. Pod warunkiem, że pamiętamy, o fakcie, że nie mają one nic wspólnego z rzeczywistością. Zawsze może się udać wygrać jakiegoś laptopa. Na konkursach gram zawsze maksymalną ilością dostępnych środków, i albo odpadam natychmiast, albo w ciągu dnia czy nocy mam 30% "zysku". Podkreślam, konkurs nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.

Następne grzeszki brokerów to: brak tak naprawdę potwierdzenia wszystkich naszych operacji, w kryzysowych sytuacjach sąd może uznać jedynie dokument podpisany przez osobę faktycznie wpisaną do rejestru handlowego. Najczęściej jest to dyrektor czy członek zarządu. Podpis pracownika obsługi klienta, o ile nie ma specjalnych pełnomocnictw nic nie znaczy. Jedyny wyjątek stanowią brokerzy będący bankami, którzy sald nie muszą podpisywać, albowiem
oświadczenia woli związane z dokonywaniem czynności bankowych mogą być składane w postaci elektronicznej.
Dalej trzeba uważać na to gdzie mieści się siedziba brokera, ciężko nam by było cokolwiek wyegzekwować np. na drodze sądowej w Belize. Klauzula poddająca spory jurysdykcji zagranicznego arbitrażu np. USA czy Walii jakoś też mi się nie widzi.

Następna pułapka to dźwignia. Fajnie jest operować dzięki niej tysiącami złotych nie mając przy sobie prawie nic. Wszystko Ok, jeżeli wygrywamy na transakcjach. Może się jednak zdarzyć, że broker "nie zdąży" zamknąć naszej bardzo stratnej pozycji. Przy naszym depozycie pojawi się minus z przodu, wtedy trzeba najnormalniej te pieniądze oddać. Dalej pojawiają się problemy nie wypłacalności brokera, mogą się pojawić też inne nadużycia, ale to już w innym artykule.

Zawodowy trader potrafi zarobić kilkadziesiąt procent rocznie. Jest ich niewielu na świecie. Oczywiście Drogi Czytelniku możesz się stać jednym z nich. Bardzo Ci tego życzę. Na początku swojej drogi do bogactwa, pamiętaj jednak, o tych kilku małych przeszkodach, jakie stoją Ci na drodze.


BIBLIOGRAFIA
Nogacki Robert, KASYNO ZAWSZE WYGRYWA, Kilka mało znanych prawd na temat inwestycji na rynku Forex, Warszawa, 2007, Copryrights by Portal Skarbiec.Biz;

oraz
Dicks James, Forex dla początkujących. Pierwsze kroki na rynku walutowym;
Kozak Jerzy,Forex – podstawy;
Surdel Piotr, Forex - Analiza techniczna;
Surdel Piotr, Forex - Podstawy Giełdy Walutowej;
Surdel Piotr, Forex - Strategie i systemy transakcyjne;

---

forex, waluty, inwestowanie, praktyczny uniwersytet życia, artur olędzki,


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Najlepsze hotele Dubaju w City of Arabia

Najlepsze hotele Dubaju w City of Arabia

Autorem artykułu jest Marcin Nowak



Największe sieci hotelowe dążą do zdobycia kontraktu na zarządzanie mega inwestycją, 500 pokojowym pięcio gwiazdkowym hotelem, który będzie wybudowany w “City of Arabia” w Dubaju

Za ponad 5 miliardów dolarów wyłania się w Dubaju nowa zapierająca dech w piersiach dzielnica tematyczna - City of Arabia” . Dzięki pełnej infrastrukturze przeistoczy się ona w atrakcyjną dzielnice miejską tworząca nowy styl życia.


Wiele wiodących sieci hotelowych walczy o to by uzyskać szanse na postawienie logo swojej marki na szczycie luksusowego hotelu zlokalizowanego na “Mall of Arabia” jednym z największych centrów handlowych świata, będącego również głównym elementem spektakularnych 5 miliardowych inwestycji wyłożonych w budowę „City of Arabia”

Właściciele City of Arabia, Ilyas & Mustafa Galadari Group, nie wykazują zbytniego pośpiechu w podpisaniu pierwszych umów. Odwołując się do bogatego rodzinnego doświadczenie w branży turystycznej, chcą wybrać taką firmę zarządzającą, która zapewni im realizacje wszystkich ambicji związanych z tą inwestycją.

Rodzina Galadari, która robi interesy w Dubaju od ponad 50 lat, swój pierwszy pięciogwiazdkowy hotel „Intercontinental” otworzyła w sąsiedztwie zatoki w roku 1975. Niedługo później stworzyła tam również Hyatt Regency hotel, który na mapie turystycznych inwestycji Dubaju stanowi punkt zwrotny wyznaczający kierunki rozwoju miasta.

“Większość przedstawicieli dużych sieci hotelowych świata skontaktowało się z nami, ponieważ oni wiedzą że City of Arabia stanowi bardzo atrakcyjną lokalizację dla pięciogwiazdkowego hotelu” powiedział Ilyas Galadari, Prezes Ilyas & Mustafa Galadari Group. Naszym priorytetem jest to aby wybrać firmę, która urzeczywistni naszą wizję stworzenia hotelu wraz z serwisem, któryego jakość zasługiwałaby na miano pięciu gwiazdek.”

Konkurencja na rynku hotelowym w Dubaju zaczyna być coraz silniejsza i aby utrzymać wysoką pozycje trzeba stale podnosić standardy obsługi w taki sposób, aby zwrócić uwagę gości, wyróżnić się i zbudować najlepsze relacje z odwiedzającymi przyzwyczajając ich do ponadstandardowo wysokiej jakości.

MNO Dubai24.pl
---

Dubai24.pl - Dubai24.pl jest portalem biznesowym o inwestycjach, rynku pracy i biznesie na Bliskim Wschodzie.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl