wtorek, 3 stycznia 2012

Dajcie mi mocną dźwignię, a poruszę giełdę. Czyli o lewarowaniu słów kilka.

Dajcie mi mocną dźwignię, a poruszę giełdę. Czyli o lewarowaniu słów kilka.

Autorem artykułu jest Rafał Wysocki



Ta parafraza słów Archimedesa pasuje jak ulał do wielu początkujących inwestorów. Dlaczego tylko początkujących? Bo inwestor wyznający tą zasadę ma dwa wyjścia ...

Albo straci pieniądze, przestraszy się giełdy i zrezygnuje, albo wyciągnie wnioski i zmieni podejście. Wtedy dopiero ma szanse zostać inwestorem skutecznym i doświadczonym.

Czym jest dźwignia finansowa zwana potocznie lewarowaniem?

Wyobraź sobie pewien walor giełdowy. Kosztuje on 25000zł a Ty płacisz za niego jedynie 5%, czyli 1250zł. Jednak zarabia dla Ciebie na rynku całe 25000. Świetna sprawa!

Wystarczy policzyć zyski. Gdy ten walor zarobi tylko 10%, tobie przybędzie w portfelu 2500zł, czyli tak naprawdę dwa razy więcej niż inwestujesz. To fascynuje. Działa na wyobraźnię i rozbudza emocje. Takim instrumentem są na przykład kontrakty FW20.

Jednak inwestor bez doświadczenia zapomina najczęściej o drugiej stronie tego medalu. Skoro zarobienie 10% powoduje zysk 2500zł to trzeba pamiętać, że strata 10% powoduje stratę 2500zł. W takim razie zamiast posiadanej inwestycji początkowej 1250zł twoje konto jest wyzerowane i masz jeszcze dodatkowo 1250zł długu.

Dalej podoba Ci się taka perspektywa? To boli i taka nauka jest kosztowna. Znacznie lepiej przyswoić sobie wady dźwigni bez ponoszenia tej ceny.

Co w takim razie zrobić, jeżeli instrument posiada dźwignię?

Metoda jest jedna i jest ona tak prosta, że aż budzi sprzeciw. Bez względu na to jak duży lewar masz do dyspozycji, tylko ty decydujesz w jakim stopniu go użyjesz. Oczywiście żadne biuro maklerskie czy broker nie daje Ci narzędzia do zmniejszania dźwigni. Jednak zawsze możesz zrobić to we własnym zakresie.

Skoro za walor płacisz 5% masz dźwignię x20. Aby uzyskać mniejszą dźwignię x5 musisz zainwestować 20% kapitału zamiast wymaganych 5%. Oznacza to, że na pojedynczy kontrakt z powyższego przykładu przeznaczasz 5000zł. Złą wiadomością jest to, że biuro maklerskie pobierze na depozyt wciąż 1250zł. Pozostałe 3750zł zabezpieczasz drugim depozytem - mentalnym. Powstaje on tylko w Twojej głowie. To Ty musisz wiedzieć, które pieniądze już są zarezerwowane i pod żadnym pozorem nie możesz ich użyć do innych zleceń.

Właśnie dlatego jest to trudne. Wymaga to planowania a następnie polegania na sobie. Wymaga żelaznego trzymania się przyjętych zasad i realizowania planu pomimo, że głos wewnętrzny Ci mówi: "Przecież jak mam 5000 to mogę kupić 4 kontrakty a nie 1. Przecież moje pieniądze mają zarabiać, a nie leżeć na rachunku". Słuchanie lub ignorowanie tego głosu odróżnia właśnie inwestorów początkujących od doświadczonych.

---

Chcesz zbudować własny system inwestycyjny?
Zobacz więcej na http://zobacz.CzarodziejAFL.pl/

Akcje, Kontrakty FW20, DAX, S&P500, Forex.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak zrobić system inwestycyjny który zarabia ponad 100% dziennie?

Jak zrobić system inwestycyjny który zarabia ponad 100% dziennie?

Autorem artykułu jest Rafał Wysocki



Budujesz system i wciąż testujesz wprowadzane zmiany. Twój system jednak wciąż przeplata zyski ze stratami. Co z tego, że zyski są znacznie wyższe od strat. To przecież denerwujące, że czasami coś się traci. W dodatku zarabia tak mało ...

Dodajesz wtedy kolejne filtry i warunki. Czy to dodatkowe badanie średnich, czy może jakieś wskaźniki, oscylatory. Jeżeli swój system programujesz na komputerze, skomplikowanie obliczeń prawie nie ma znaczenia. Mikroprocesor i tak da wyniki w ułamku sekundy.

Dodatkowo posiadając dane historyczne możesz jednym kliknięciem dobrać najlepsze parametry dla użytych funkcji. Jakie okresy średnich sprawdzały się najlepiej? Z ilu okresów liczony ROC lub Momentum dały by najlepszy zysk? Klikasz na przycisk, włączasz optymalizację i już. Gotowe. Twój system idealny może iść na podbój giełdy. Jak policzysz procent składany, to jeszcze w tym roku przejmiesz finanse całego świata :)

Oczywiście już wiesz, że Cię wkręcam.

Posłuchaj pewnej ciekawostki.
Ponieważ ten artykuł jest w Internecie zakładam, że znasz format JPG. Zapisuje się w nim zdjęcia. Robi tak wiele aparatów fotograficznych, a także jest on najbardziej popularny na stronach www (do fotografii). Otóż wyobraź sobie, że zdjęcie - czyli bardzo, naprawdę bardzo duża ilość kolorowych punktów - jest zapisywane jako zbiór funkcji cosinus. W dużym uproszczeniu. Dokładniej używa się tam podziału na sektory i tak zwanej transformaty cosinusowej, ale nie chodzi tu o podstawy matematyczne. Ma być prosto.

Otóż wyobraź sobie teraz, że Ty, Twoja ciocia i reszta rodziny dajecie się opisać za pomocą pewnej liczby funkcji cosinus. Razem ze stołem, kwiatami i całym obiadem. Fantastyczne, nieprawdaż?

I teraz porównaj sobie ilość informacji i jej złożoność kiedy patrzysz na zdjęcie w wysokiej rozdzielczości, oraz kiedy patrzysz na wykres giełdowy.

Giełda jest znacznie prostsza!

Nie ma tej skali barw. Jest tylko cena. Nie ma nawet tej ilości punktów. Zdjęcie 12 mega pikseli odpowiadało by danym giełdowym minutowym WIG20 za okres 92 lat, a nawet więcej.

Czy widzisz już więc, że możliwe jest takie opisanie rynku, aby system odwzorował go niemal dokładnie? Tylko, że prawda jest taka, że system taki prawdopodobnie już następnego dnia zacznie przynosić gigantyczne straty.

Analiza wykresów ma na celu przewidywanie przyszłości za pomocą tego co już było. Jest to oczywiście poszukiwanie wzorców. Jest to sprowadzanie giełdy do statystyki. Giełda to emocje i reakcje ludzi. Są one w pewnym stopniu powtarzalne. Jednak tylko jako pewne uogólnienie. Nie jest możliwe absolutnie precyzyjne przewidzenie zachowań, bo w prawdziwym życiu występuje zbyt dużo czynników zmiennych.

Dlatego kiedy budujesz system

Bardzo dobrze gdy sprawdzasz jak sobie radził. To jest podstawa zarabiającego inwestora. Optymalizowanie pewnych współczynników też jest Ok.
Powinien on natomiast mieć ich mało. Amibroker na przykład pozwala na optymalizację nawet 10 parametrów. To jest gruba przesada. Najlepiej skonstruować system z jednym, dwoma parametrami. Trzy lub cztery też jeszcze są dopuszczalne, zależy do czego one służą. Jednak pięć lub więcej jest już moim zdaniem przesadą. Zawsze wtedy zadaj sobie pytanie. Chcesz mieć system, czy fotografię rynku?

A straty ze wstępu? Są nieuniknione. Ważniejsze jest na ile są głębokie, ile wynosi Twój tak zwany Draw Down % na systemie. Czy jest on do przyjęcia dla Twojej psychiki.

Pamiętaj, że gdy system nie ma w ogóle strat - należy trzymać się od niego jak najdalej. Szukaj sprawnej maszyny, nie fotografii.

---

Chcesz zbudować własny system inwestycyjny?
Zobacz więcej na http://zobacz.CzarodziejAFL.pl/

Akcje, Kontrakty FW20, DAX, S&P500, Forex.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dobry moment na kupno mieszkania w Bydgoszczy

Dobry moment na kupno mieszkania w Bydgoszczy

Autorem artykułu jest Patrycja Szambowska



Bydgoszcz od kilku lat przeżywa dynamiczny rozwój pod wieloma względami: od infrastruktury przez edukację po kulturę. Miasto stało się atrakcyjnie dla inwestorów, studentów i pracowników, co warunkuje kolejne etapy rozkwitu. Czy to wystarczy, by kupić tam korzystnie mieszkanie?

Mieszkania_w_BydgoszczyOd dawna wiadomo, że inwestowanie w nieruchomości to stabilna i dość pewna forma przyszłościowego lokowania pieniędzy. Wiele osób nabywa nieruchomości, by je potem wynajmować firmom lub osobom prywatnym i czerpać z posiadanego lokalu tak zwany bierny dochód. Przyjmuje się, że jeśli ktoś ma środki i szuka pewnej inwestycji, powinien rozważyć zakup nieruchomości. Czy pod tym względem Bydgoszcz jest już atrakcyjnym miejscem na inwestycje nieruchomościowe?

Bydgoszcz leży w północnej Polsce, na Kujawach, nad Brdą i Kanałem Bydgoskim. W mieście od dawna działają uczelnie wyższe, co sprawiło, że zyskało ono miano istotnego ośrodka akademickiego w regionie. W Bydgoszczy aktywnie działa teatr, filharmonia i opera, są dostępne liczne muzea, kluby muzyczne, organizowane są wydarzenia kulturalne, koncerty i wiele innych. Rokrocznie do miasta przybywają nowi studenci, którzy warunkują rozwój miasta w kierunku edukacyjnym, rozrywkowym itp. Miasto silnie inwestuje w rozbudowę i remonty dróg, rewitalizację terenów zielonych, rozwój największego parku w Polsce – Myślęcinka, ponosi też inne inwestycje w kierunku np. powstawania nowych galerii handlowych, osiedli mieszkaniowych i wielu innych. Na uwagę zasługuje także bydgoskie, nowoczesne lotnisko. Dzięki temu, że miasto „żyje” stało się atrakcyjne inwestycyjnie – w Bydgoszczy są obecne znane marki, koncerny, biurowce.

Jak widać, Bydgoszcz staje się atrakcyjna, zadbana, dobrze skomunikowana, tworzy dobre perspektywy nauki i pracy a przy tym – uwaga – cena ładnego mieszkania w Bydgoszczy jest wciąż na przyzwoitym poziomie! Ceny nieruchomości ustabilizowały się i nic nie wskazuje na to, by miały radykalnie podnieść się lub spaść w najbliższym czasie. To dobra perspektywa dla kupujących, ponieważ mogą liczyć na przyjazne ceny i stabilną, pewną inwestycję.

---

Patrycja


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 2 stycznia 2012

IPO - zarób więcej niż na lokacie!

IPO - zarób więcej niż na lokacie!

Autorem artykułu jest zombi



Zarabiać więcej niż na lokacie, wykorzystywać swoje oszczędności do zyskownych inwestycji , pomnażać swoje pieniądze, a co najważniejsze robić to samemu bez pośredników i bez dodatkowych opłat - czy to w ogóle możliwe ?

Większość z nas kojarzy zwrot "IPO" z tzw. rynkiem pierwotnym i chyba słusznie. Często możemy słyszeć o kupnie mieszania czy też o kupnie akcji interesującej nas spółki na rynku pierwotnym czyli jeszcze przed debiutem na Giełdzie Papierów Wartościowych. To właśnie wtedy mamy do czynienia z "dziewiczą" ofertą , w której jako piersi możemy uczestniczyć i odkrywać wszelkie plusy i minusy takiej transakcji, licząc jednocześnie na ponadprzeciętny zysk. Sam skrót IPO pochodzi od zwrotów Initial Public Offering i oznacza nic innego jak pierwszą publiczną ofertę np. spółki akcyjnej.

Jak przebiega IPO

Wszystko zaczyna się w momencie, kiedy interesująca nas spółka postanawia po raz pierwszy przeprowadzić sprzedaż swoich akcji, które wyemituje lub które już posiada. Cały mechanizm sprzedaży akcji zostanie przeprowadzony w procesie tzw. publicznej subskrypcji.

Dzięki publicznej subskrypcji wszyscy zainteresowani kupnem takich akcji będą mogli się na nie zapisać bezpośrednio w domu maklerskim lub przez internet. Natomiast wszystkie terminy co do zapisów, przydziału akcji i ich debiutu na GPW zostaną umieszczone i podane do informacji w specjalnym harmonogramie , w którym znajdować się będą min. takie informacje jak: ustalenie ceny maksymalnej jednej akcji, termin publikacji prospektu i ewentualnych aneksów, datę rozpoczęcia przyjmowania zapisów od inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych , terminy zakończenia zapisów na akcje, planowany termin przydziału akcji, podanie przewidywanego terminu pierwszego dnia notowania akcji na GPW.

Jednak aby cały proces ruszył i aby akcje zostały wprowadzone do obrotu najpierw spółka musi sporządzić prospekt emisyjny. Często przygotowanie takiego prospektu spółka zleca wyspecjalizowanej firmie, która wykonuje go w zamian za określony % z pieniędzy pozyskanych przez spółkę. Jednak to jeszcze nie koniec , przygotowany prospekt musi jeszcze zostać zatwierdzony przez KNF, po tym zabiegu pozostaje jeszcze jego publikacja. Dopiero spełnienie tych wszystkich wymogów umożliwia spółce zadebiutowanie na GPW.

Jakie spółki zamierzają zadebiutować na GPW

O tym, że rynek kapitałowy, a w szczególności GPW rozwija się bardzo szybko świadczyć może zainteresowanie jakie wzbudza wśród firm, taka forma pozyskiwania kapitału. W latach 2005-2009 na GPW zadebiutowało blisko 200 spółek . Należy zaznaczyć, że większość debiutujących spółek dała zarobić akcjonariuszom więcej niż zarobiliby na lokatach. Z ostatnich zakończonych sukcesem debiutów można wymienić Giełdę Papierów Wartościowych i PZU, które dały ponad 10% stopę zwrotu z zainwestowanego kapitału.

o do planowanych ofert publicznych to na uwagę zasługuje Polkomtel. Jednak przyszłość debiutu operatora sieci PLUS ostatnio stanęła pod znakiem zapytania. Z informacji jakie docierają do rynku , wynika, że według głównych akcjonariuszy lepszym rozwiązaniem byłby inwestor branżowy. Przypomnijmy, że głównymi akcjonariuszami są KGHM, PGE oraz PKN Orlen. Na chwilę obecną wiadomo że operatorem komórkowym zainteresowani są Zygmunt Solorz-Żak, TeliaSonera, oraz fundusze inwestycyjne Blackstone i Black-Rock. Szacowana wartość Polkomtela to ok 16-18mld zł.

Interesującą ofertą może okazać się debiut na GPW Zespołu Elektrowni Pątnów - Adamów - Konin, którego główny akcjonariusz Skarb Państwa (50%), również zaczął rozważać taki scenariusz. Poza Skarbem Państwa , udziałowcem jest również Elektrim (kontrolowany przez Zygmunta Solorza-Żaka) , który posiada 47% akcji i kontrolę operacyjną. W 2009r ZE PAK odnotował zysk na poziomie 500mln zł , co tylko zwiększa atrakcyjność publicznej oferty tej spółki, która może odbyć się jeszcze w tym roku.

Kolejną ciekawą spółką może okazać się Bank Pocztowy. W tym przypadku do emisji publicznej i debiutu na GPW może dojść pod koniec 2011r.

W najbliższym okresie możliwy jest debiut NOVA KBM, oferta czeskiego banku może odbyć się jeszcze w II kwartale tego roku. Nie można również zapomnieć o planach debiutu TGE - Towarowej Giełdy Energii, która mogłaby zadebiutować jeszcze we wrześniu tego roku. W przypadku sektora finansowego , pojawiła sie informacja o możliwości debiutu na GPW, jednego z czołowych Domów Maklerskich jakim jest DM BOŚ. Oferta ta miałaby być przeprowadzono dopiero w 2012r.

Rynek pierwotny w przypadku spółek akcyjnych , stwarza ciekawą alternatywę inwestycyjną i pozwala na lokowanie kapitału w papierach wartościowych, które jak dotąd w trakcie debiutów na GPW, w większości przypadków okazywały się zyskowne.

---

Investorsi.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zlecenia stop - który rodzaj stosujesz?

Zlecenia stop - który rodzaj stosujesz?

Autorem artykułu jest Rafał Wysocki



Prawidłowa ochrona kapitału, zlecenia stop? Łatwo powiedzieć, ale z wykonaniem już może być gorzej. Każda składowa systemu inwestycyjnego może mieć wiele rozwiązań. Zlecenia ochronne można zrobić dobrze lub źle. Zanim jednak zaczniesz je stosować, musisz poznać jakie ich rodzaje masz do wyboru.

Najczęściej używany i w zasadzie obowiązkowy jest stop kwotowy. Jest to cena lub wartość punktowa przy której przyznasz się do błędu i zamkniesz inwestycję. Wszystko w celu ograniczenia straty.

Pierwszy poziom stop musisz znać zanim złożysz zlecenie i zainwestujesz w jakiś walor. Może on wynikać z rozpiętości formacji świecowej, może wynikać z wysokości kanału trendowego, może także wynikać z poziomu, gdzie zanegowany zostanie setup Price Action. Metod otwierania pozycji jest dziesiątki lub setki. Bez względu jednak na metodę wejścia na rynek, początkowy poziom stop musi wynikać właśnie z tej metody.

Ma on jednak pewną cechę wspólną. Zawsze jest wyznaczony na stałym poziomie i jego podstawowym zadaniem jest ochrona kapitału w wypadku błędu, lub tak zwanego zanegowania sygnału. Jego poziom musi logicznie wynikać z użytej metody inwestycyjnej, aby działał w sytuacjach, kiedy będzie naprawdę niezbędny.

To jest stop początkowy. Takie pierwsze zabezpieczenie na wypadek niepowodzenia. Jednak każdą inwestycję rozpoczynasz dla zysku. W momencie kiedy zaczyna ona ten zysk przynosić, logiczną konsekwencją jest przesuwanie poziomu stop. Przesuwasz go tak, aby chronił również Twój świeżo zarobiony kapitał. I tu pojawiają się schody...

Pewnik jest tylko jeden. Zlecenie ochronne goni cenę tylko gdy ta podąża w kierunku większych zysków. Natomiast gdy cena się cofa - zlecenie stop cofać się nie ma prawa. Stoi w miejscu, tam gdzie zostało ostatnio ustawione.

Jednak jaką przyjąć metodę na przesuwanie go za ceną?

Po pierwsze możesz utrzymywać stop w stałej odległości. Czy to punktowej lub kwotowej, czy procentowej. Będzie to wtedy prosty trailing stop. Załóżmy, że masz kupione kontrakty FW20 przy cenie 2150pkt i stop na 2120pkt. Gdy kontrakty wzrosną do 2170, stop powinien być już na 2140 (wciąż 30 punktów poniżej). Analogicznie dla akcji zastosuj stop procentowy. Masz akcje kupione po 20zł i stop 10% niżej - na poziomie 16zł. Gdy cena wzrośnie do 30zł stop powinien znaleźć się na 24zł

Druga metoda to stop podążający za rynkiem wg formacji. Np wg reguł zachowania trendu. Trend wzrostowy to kolejne wyższe dna i wyższe szczyty (zarówno teoria Dowa jak i np. Price Action). Skoro taka jest definicja, spadek rynku poniżej ostatniego dna zwiastować może zmianę trendu. Przesuwaj więc stop blisko pod kolejne nakreślone wyższe dna

Oczywiście taki stop może opierać się na dowolnych innych formacjach. Choćby na lukach, długich świecach, czy kolejnych wsparciach i oporach wynikających ze zniesień.

Trzecim rodzajem stop jest stop w odległości wyliczanej z różnych wzorów. Tu moim ulubionym rodzajem są stopy wynikające ze zmienności. Mają one tą właściwość, że po szybkich i gwałtownych ruchach rynku zostawiają więcej miejsca na ewentualną korektę. Natomiast gdy rynek pogrąża się w stagnacji, zbliżają się bardziej do wykresu. Osobiście polecam Ci dodawać taki stop do budowanego systemu, nawet jako stop dodatkowy. W wielu przypadkach poprawia to skuteczność zarabiania.

To były podstawowe stopy kwotowe.

Teraz jeszcze przedstawię Ci drugi rodzaj działania zleceń stop. Nazwę je n-barowe. Polegają one na tym, że zamyka się transakcję po określonej liczbie słupków. Obojętne, czy będzie to np. 5 dni, czy będzie to 12 słupków minutowych.

Najczęściej używa się ich w sytuacji niezdecydowania rynku, jako stop warunkowy. Kupujesz walor i ustawiasz zwykły stop kwotowy (opisywany wcześniej). Jeżeli zaczniesz zarabiać, podążasz za rynkiem podnosząc ten pierwszy stop. Wtedy stop n-bar jest wyłączany. Może jednak się zdarzyć, że rynek nie może się zdecydować i znajdzie się np. w ciasnej konsolidacji. Wciąż osiągasz tylko lekki zysk lub lekką stratę. Wchodzi wtedy do akcji stop n-bar i zamyka transakcję np. po tygodniu.

Jako ciekawostkę powiem Ci jeszcze, że można zbudować system który zamyka pozycję bezwarunkowo po określonej ilości słupków. Nie patrzy wtedy czy jest zarobek, czy nie. Zamyka np. po 3 godzinach zawsze. Mimo wszystko system taki może zarabiać. Wystarczy określić statystyczny czas trwania trendu. Jednak jest to metoda sprzeczna z zasadą "ucinaj straty i pozwól rosnąć zyskom".


Znasz już podstawowe rodzaje zleceń stop. Pozostaje jeszcze oczywiście kwestia ich skuteczności. Stop ustawiony zbyt blisko będzie wyrzucał Cię z rynku często, powodując małe straty, ale dotkliwe ze względu na ich ilość. Stop ustawiony zbyt daleko zadziała znacznie rzadziej, ale też znacznie mocniej Cię zaboli.
Dlatego właśnie, aby znaleźć tą optymalną metodę i odległość trzeba testować wszystko przed użyciem. Można to zrobić ręcznie z kartką i długopisem, choć bardzo łatwo tu o pomyłki. Najlepiej zrobić to za pomocą komputera.

Gdy już zaprogramujesz swój system, test wykonasz w kilka chwil. I tyle samo zajmie Ci sprawdzenie jaki wpływ mają drobne modyfikacje.

---

Chcesz zbudować własny system inwestycyjny?
Zobacz więcej na http://zobacz.CzarodziejAFL.pl/

Akcje, Kontrakty FW20, DAX, S&P500, Forex.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl