środa, 1 lutego 2012

Najczęściej popełniane pomyłki przy budowaniu i testowaniu automatycznego systemu inwestycyjnego

Najczęściej popełniane pomyłki przy budowaniu i testowaniu automatycznego systemu inwestycyjnego

Autorem artykułu jest Rafał Wysocki



Programując system inwestycyjny możesz obiektywnie sprawdzić czy pozwala on zarobić pieniądze na giełdzie. Jednak popełniając którąkolwiek z tych pomyłek sprawiasz, że wszelkie testy nie mają sensu. Przez te błędy system będzie zachowywał się w sposób niemożliwy do powtórzenia na prawdziwym rynku.

Pomyłka 1 - Sięganie po dane przyszłe

Testując na danych historycznych możesz nawet nie zauważyć, że Twój system "odwraca czas". Np. na podstawie jutrzejszej ceny podejmuje decyzję kupna czy sprzedaży dzisiaj. Zaprogramować taki mechanizm i testować jest bardzo łatwo, system może pokazywac wspaniałe zarobki. Ale spróbuj zrobić coś takiego potem w rzeczywistym handlu.

Musisz bardzo uważnie sięgać po dane z innych okresów. Nieraz wystarczy zapomnieć o prawidłowym znaku przed liczbą i już otrzymujesz dane z jutra zamiast wczorajszych. Dodatkowo trzeba pilnować kolejności zdarzeń. Np. jeżeli sygnał masz na podstawie ceny zamknięcia, to możesz zrobić transakcję po tej cenie, możesz też zrobić po cenie jutrzejszego otwarcia. Jednak możesz też zrobić ją po cenie dzisiejszego otwarcia. Program to przyjmie. Jednak przecież tak naprawdę na koniec dnia nie da się nic kupić w cenie z otwarcia które było rano.

Pomyłka 2 - Zła cena transakcji

Tutaj też przy testach masz dużą dowolność. Np. rynek dzisiaj poruszał się w zakresie 12 .. 13,50. Ty jednak robisz transakcję w cenie 7 zł. Niektóre programy to przyjmą. W niektórych musisz specjalnie włączyć sprawdzanie jakie ceny były dostępne. Jeżeli taki test przejdzie - wyniki w ogóle nie będą związane z rzeczywistością.

Musisz uważnie decydować o cenach transakcji. Bezpieczne są transakcje po cenie otwarcia następnego słupka. Jest to najbardziej zbliżone do warunków rzeczywistych. Na niektórych rynkach możesz użyć też ceny zamknięcia. Jednak sytuacja komplikuje się przy założeniu, że zlecenie stop czeka na rynku cały czas. Wtedy, gdy świeca dojdzie do niego choćby wąsem - ma się zrealizować. Można przyjąć, że realizuje się w tej cenie stop lub z bardzo małym poślizgiem. Co jednak, gdy cena nie doszła do stopu, a następna świeca otwiera się luką i przeskakuje go? Przecież transakcja w cenie stop jest wtedy nierealna. Trzeba o tym pamiętać i przyjąć cenę otwarcia.

Pomyłka 3 - Nierealne założenia czasowe

Wyobraź sobie, że masz system na 5-minutówkach na FW20 i zlecenia "wyklikujesz" ręcznie. Do testów przyjmujesz cenę zamknięcia. Czy jednak na rzeczywistym rynku masz szansę na taką cenę? Zanim złożysz zlecenie rynek już się poruszy.

Albo zlecenia na zamknięcie na koniec dnia. Ok. Jest fixing i można tak złożyć zlecenie. Sprawdź jednak jakie są tam obroty, czy Twoje zlecenia mają wogóle szansę na realizację?

Dla ręcznego inwestowania zawsze lepiej jest przyjmować cenę otwarcia następnego słupka. Po pierwsze jest to bardziej zbliżone do ludzkich opóźnień reakcji, po drugie zmniejsza się problem z obrotami i realizacją zleceń. Inwestowanie na zamknięciu zostaw automatom, chociaż nawet z nimi powoduje to problemy z interpretacją.

Pomyłka 4 - Przeoptymalizowanie

Możesz zbudować system który idealnie dopasuje się do rynku. Im więcej parametrów tym łatwiej. Wystarczy poszukać takich wartości które pozwolą łapać większość ruchów ceny. Jednak system taki zaraz wyłoży się na nowych napływających danych.

Rynek przyszły nie zachowuje się dokładnie tak jak to co już było. Są tylko podobieństwa i wzorce, ale nie dokładne powtórzenia. Musisz zostawić systemowi pole do popełniania błędów i generowania choć lekkich strat. Dopiero wtedy będzie on w stanie poradzić sobie z nowymi, nie testowanymi notowaniami.
Najlepiej budować system bez parametrów, z jednym lub z maksymalnie dwoma. Czasami można dopuścić jeszcze trzeci i czwarty - zależy czego one dotyczą. Ale więcej nigdy. Nawet jeżeli Twój program poradzi sobie z dwudziestoma.

---

Chcesz zbudować własny system inwestycyjny?
Zobacz więcej na http://zobacz.CzarodziejAFL.pl/

Akcje, Kontrakty FW20, DAX, S&P500, Forex.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Konta oszczędnościowe

Konta oszczędnościowe

Autorem artykułu jest Robert Malanowski



Artykuł przedstawia informacje o dzisiejszych sposobach oszczędzania pieniędzy. Zwraca uwagę na konta oszczędnościowe jako jedne z najpopularniejszych form inwestycyjnych. Podkreśla znaczenie ogromnego bezpieczeństwa tej metody oszczędzania kapitału.

Dziś ludzie mają dużo większe pojęcie o oszczędzaniu niż kiedyś. Dawniej pieniądze odkładało się w domach w przysłowiowych skarpetach albo odkładało na książeczki bankowe, które tak naprawdę gwarantowały praktycznie znikomy zysk finansowy. Dziś jest już jednak trochę inaczej. Niepewność finansowa i emerytalna sprawia, że ludzie dużo chętniej oszczędzają i to w taki sposób, aby na tym zarobić. Nikt już nie trzyma grubych pieniędzy w domu, gdyż jest to nieopłacalne, a przy okazji niebezpieczne.

Także i banki zaczynają wychodzić na przeciw swoim klientom, choć niestety jak zawsze chcą na tym zarobić trochę za dużo. Jeszcze do niedawna bardzo popularne były lokaty. Dawały one kilkuprocentowy zysk w skali roku, ale miały jedną wadę. Pieniądze na koncie były zamrażane co oznaczało niemożność korzystania z nich przed dany okres czasu. Wypłacenie gotówki wiązało się z zerwaniem umowy, utratą odsetek i dodatkową opłatą operacyjną. Czarę goryczy przelał wprowadzony podatek Belki od lokat i ludzie na dobre przestali korzystać z tych usług. Wtedy to właśnie pojawiły się konta oszczędnościowe.

Banki wyszły na przeciw potrzeb swoim klientom. Konto oszczędnościowe zazwyczaj może być założone za darmo do konta tradycyjnego. Zyski z oszczędności trzymanych na takim koncie są podobne do tych z lokat, a podatek jest dużo mniejszy. Do tego pieniądze nie są tam zamrażane. Zazwyczaj raz w miesiącu klient może wypłacić z takiego konta dowolną sumę i to bez dodatkowych opłat i utraty odsetek. Kolejne wypłaty są już obarczone opłatą, ale naprawdę niewielką. Dzięki temu ludzie naprawdę chętnie wykorzystują konto oszczędnościowe do pomnażania swoich zaskórniaków.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak przetrwać na giełdzie kiedy jesteś początkującym inwestorem?

Jak przetrwać na giełdzie kiedy jesteś początkującym inwestorem?

Autorem artykułu jest Rafał Wysocki



Każdy marzy o zarabianiu na giełdzie wielkich sum. I jest to wykonalne. Jeżeli jesteś jednak na początku drogi i nie masz doświadczenia, naucz się najpierw jak przetrwać na rynku. Zobacz jak ochronić swój kapitał. Jak dać sobie czas na zdobycie doświadczenia bez dotkliwych strat.

1. Nie wierz znanym metodom inwestycyjnym. To, że przeczytasz o niej w jakiejś książce, czy znajdziesz ją w internecie nie znaczy, że ona działa. Większość albo nie działa wcale, albo ma jakieś ważne szczegóły o których już się nie pisze. Zaglądaj pod każdy kamień i wszystko sprawdzaj.

2. Najpierw inwestuj na rachunku demo. Sprawdzisz w ten sposób samą metodę i swoją konsekwencję. Sprawdzisz czy przyjęty styl inwestowania Ci odpowiada. Sprawdzisz też wreszcie, czy masz aż tyle czasu na inwestowanie ile jest konieczne przy Twojej metodzie.

3. Zaczynaj z małymi pieniędzmi. Jeżeli inwestujesz w akcje - kupuj je za małe kwoty. Jeżeli np. w kontrakty FW20 - maksymalnie jeden kontrakt. A jeszcze lepiej w 1 Poland CFD. Forex? Oczywiście najpierw mikro loty. Naucz się najpierw różnicy między inwestowaniem demo, a inwestowaniem prawdziwych pieniędzy. Dopiero potem stopniowo podnoś wielkość swojej inwestycji.

4. Rób notatki. Zapisuj - najlepiej w zeszycie A4 - w co inwestujesz, dlaczego inwestujesz akurat w ten papier, dlaczego w tym momencie, jakiego oczekujesz zysku, jaką dopuszczasz stratę. W trakcie trwania inwestycji zapisuj jak się ona zachowywała i jaki dała wynik. Wklejaj wykresy i rysunki. Po każdej inwestycji analizuj, co można było zrobić lepiej.

5. Wracaj do starych zapisków z inwestycji i sprawdzaj, co już robisz lepiej. Sprawdzaj jakie błędy się za Tobą wloką i pracuj nad ich poprawieniem.

6. Po jednym - dwóch nieudanych wejściach w rynek zrób przerwę. Giełda zaczeka, wciąż będzie istnieć gdy wrócisz jak opadną emocje. To może być tydzień lub dwa, albo np. do końca sesji gdy inwestujesz intradayowo.

7. Po kilku nieudanych inwestycjach przy pomocy jednej metody upewnij się jeszcze raz, czy metoda jest dobra i czy działa. Ponownie przetestuj ją na danych historycznych. Upewnij się też czy stosujesz ją prawidłowo.

8. Wyłączaj emocje. Szukaj metody która możesz stosować mechanicznie, bez "a może", bez "mam nadzieję". Spełnione są warunki kupna - kupujesz. Spełnione są warunki sprzedaży - sprzedajesz. To ma być proste.

Dopiero gdy inwestowanie stanie się nudne zaczniesz zarabiać prawdziwe pieniądze. Emocji szukaj gdzieindziej. Idź do kina, wykup sobie skok na bungie albo ze spadochronem. Giełda jest tylko od zarabiania.

---

Chcesz zbudować własny system inwestycyjny?
Zobacz więcej na http://zobacz.CzarodziejAFL.pl/

Akcje, Kontrakty FW20, DAX, S&P500, Forex.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

7 podstawowych średnich kroczących które spotkasz w programach do analizy technicznej

7 podstawowych średnich kroczących które spotkasz w programach do analizy technicznej

Autorem artykułu jest Rafał Wysocki



Średnie kroczące są jedną z najstarszych metod oceny rynku. Możesz je używać na wiele sposobów. Możesz obserwować przecięcia wykresu i średniej, możesz obserwować wzajemne przecięcia dwóch lub więcej średnich. Istnieją też inne sposoby użycia. Jednak aby to zrobić, musisz znać podstawowe ich rodzaje.

Wszystkie średnie kroczące wylicza się najczęściej z ostatnich cen zamknięcia. Można oczywiście użyć innej wartości. Ceny maksymalnej, minimalnej, czy nawet wolumenu lub obrotu. Jednak podstawowe między nimi różnice wynikają z metody obliczania.

1. Arytmetyczna Średnia Krocząca (MA lub SMA)
Podstawowa średnia krocząca. Liczy się ją jako zwykłą średnią arytmetyczną. Aby uzyskać jej wartość np. dla ostatnich 15 okresów - MA(15) - bierzesz 15 ostatnich cen, dodajesz je do siebie i dzielisz przez 15. Jest to najstarsza średnia krocząca, bardzo często używana.

Średnia prosta ma jedną wadę, którą wyczuwa się nawet intuicyjnie. Średnia ta takie samo znaczenie przykłada do danych bieżących jak i do danych odległych. A przecież skoro giełda to emocje, ceny aktualne powinny mieć większy wpływ na średnią niż ceny sprzed 15 dni. Dlatego zaczęto szukać średnich, które tej wady nie mają.

2. Wykładnicza Średnia Krocząca (EMA, oraz DEMA, TEMA i Wilders)
Średnia ta największą wagę przypisuje do danych bieżących. Jej wykładniczy charakter dodatkowo zakłada, że na początku waga kolejnych słupków maleje bardzo szybko, natomiast wagi słupków ostatnich są już prawie identyczne. Dodatkowo powstały jej mutacje które obliczenia się podwójnie wykładniczo (DEMA) i potrójnie wykładniczo (TEMA).

Oprócz EMA możesz jeszcze spotkać średnią Wilders. Z punktu widzenia matematyki jest ona jednak tylko specyficzną odmianą średniej EMA i zawsze przy pomocy EMA da się średnią Wildersa narysować. Np. standardowa Wilders(14) jest tym samym co EMA(27).

W każdym przypadku oznacza to przykładanie dużo większego znaczenia do danych aktualnych w stosunku do danych historycznych. Jeżeli natomiast preferujesz równomierny rozkład wag, polecam Ci kolejną średnią.

3. Ważona Średnia Krocząca (WMA)
Jest to średnia, która analogicznie do EMA największą wagę przywiązuje do danych najnowszych, jednak dalszy rozkład wag jest równomierny. Np. licząc WMA(4), dodajesz 4x cenę aktualną, 3x cenę poprzednią, 2x cenę dwa słupki temu i 1x cenę z przed trzech słupków. Dzielisz to oczywiście przez 4+3+2+1, czyli przez 10. Oznacza to, że wczorajsza cena jest cztery razy ważniejsza od ceny sprzed trzech słupków, ale zarazem jest tylko o 1/3 ważniejsza od ceny z poprzedniego słupka.

Jednak nie zawsze wagi są tak dobierane, aby najnowsze dane miały największe znaczenie. Są jeszcze dwa rodzaje podstawowych średnich które możesz spotkać.

4. Trójkątna Średnia krocząca (TMA)
Z założenia największą wagę przykłada ona do danych środkowych z okresu. Np TMA(5) najwyższą wagę zastosuje do słupka 2 okresy temu. Słupki 1 okres temu i 3 okresy temu będą miały wagę mniejszą, a słupek dzisiejszy i cztery okresy temu otrzymają wagę najmniejszą. Jeżeli narysujesz wykres tych wag, utworzą one trójkąt.

5. Średnia Krocząca Ważona Wolumenem (VAMA)
Jak zapewne już się domyślasz, jest to jeszcze jeden sposób przyporządkowania wag do średniej. Zaproponował tą metodę Richard W Arms - znany dziś szeroko właśnie z publikacji związanych z wolumenem. Otóż w średniej tej nie patrzy się na to, czy słupek jest dzisiejszy, środkowy, czy nawet ostatni. Największą wagę w obliczaniu mają dane, przy których był największy wolumen. Można powiedzieć, że danym tym towarzyszyły największe emocje. Jest to z pewnością ciekawe i intuicyjne podejście. Dzięki temu sesje czy okresy w których panował marazm mają mały wpływ na zachowania średniej.

Idź dalej tropem średnich.

Ponieważ analitycy są wiecznymi poszukiwaczami, zaczęto w pewnym momencie stosować przesuwanie średnich. Tak powstały dwa ich rodzaje, przy czym zapis mówi jedynie o sposobie przesuwania, a nie o metodzie obliczeniowej. Przesuwać można dowolną ze średnich kroczących.

6. Przesunięta Średnia krocząca (DispMA lub DMA)
Jest to dowolna średnia krocząca przesunięta w prawo lub w lewo na wykresie. Dopuszczalne jest przesuwanie w obydwu kierunkach, jednak sens ma tylko przesuwanie w prawo. Np. dla danych dziennych i dla DMA wyliczonej jako MA przesunięte o 3 w prawo. Na wykresie i do obliczeń masz dla dzisiejszego słupka wartość MA sprzed trzech dni. To jest do policzenia i może być przydatne. Niektórzy nazywają to opóźnionym sygnałem.

Co się jednak stanie, gdy przesuniesz tą średnią o 3 dni w lewo? Aby policzyć jej wartość dla dzisiejszego słupka musiał byś znać ceny jutrzejszą, za dwa dni i za trzy dni. To jest niewykonalne. Może jedynie wprowadzać bardzo poważny błąd do obliczeń gdy testujesz już swój system. Pamiętaj zawsze o zachowaniu prawidłowego kierunku.

7. Średnia krocząca przesunięta w pionie.
Nie ma jednej nazwy, choć może być równie użyteczna co DMA. Tak samo wybierasz sobie dowolną średnią kroczącą podstawową i przesuwasz jej wartości o określoną liczbę punktów (np. dla kontraktów) lub o określony % (dla akcji). Przesuwasz ją oczywiście w pionie. Użyj dwóch takich średnich i jedną przesuń w górę, a drugą w dół. Powstanie tak zwany kanał średnich kroczących. Jego użycie jest analogiczne do wszelkich innych kanałów, czy to do kanałów trendowych, czy np. do wstęgi Bollingera.

---

Chcesz zbudować własny system inwestycyjny?
Zobacz więcej na http://zobacz.CzarodziejAFL.pl/

Akcje, Kontrakty FW20, DAX, S&P500, Forex.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czy słuchasz opinii innych w inwestycjach giełdowych? Inspiracja a ślepa wiara.

Czy słuchasz opinii innych w inwestycjach giełdowych? Inspiracja a ślepa wiara.

Autorem artykułu jest Rafał Wysocki



Powszechną praktyką wśród inwestorów jest intensywna obserwacja napływających danych i komentarzy. Czy to ma sens, czy tylko prowadzi do frustracji i nerwicy? Są cztery rodzaje ...

Są cztery rodzaje informacji napływających do inwestora.

Po pierwsze: dane z rynku.
Cena zawieranych transakcji, wolumen albo obrót, w przypadku instrumentów pochodnych jest jeszcze LOP, czyli liczba otwartych pozycji.

Po drugie: publikacje danych statystycznych, wskaźników czy decyzji administracyjnych.
Do tej kategorii wchodzą dane o wskaźnikach zaufania konsumentów, zatrudnieniu w rolnictwie, ilości nowo otwieranych małych przedsiębiorstw i wszystko, co zliczają różnego rodzaju urzędy statystyczne na całym świecie. Dodatkowo do tej grupy zaliczam informacje o zmianie stóp procentowych, czy o interwencjach na rynku przez różne agencje rządowe.

Po trzecie: analizy analityków i komentatorów giełdowych.
Do jednego worka wrzuciłem tu zarówno prognozy dotyczące przyszłości, jak i komentarze tego co już się zdarzyło. Dlaczego - zobaczysz dalej. Ważnym wyróżnikiem jest jedynie to, że są firmowane z imienia i nazwiska, a często są też firmowane przez cały serwis.

Po czwarte: analizy, komentarze i przewidywania wpisywane na forach internetowych, na chatach, czy w kanałach IRC.
Prawie to samo co poprzednia grupa. Odróżniają się tym, że najczęściej są anonimowe. Podpisane jedynie nickiem. To "prawie" robi róznicę.

I teraz przejdę do sedna.

Jeżeli korzystasz z pierwszej grupy informacji, czyli z ceny - bardzo dobrze.
Tej informacji nie pomija przecież żaden inwestor. Wszyscy przynajmniej zerkają na wykresy.
Jednak gdy zaczynasz używać kolejnych grup - już jest po tobie.

Zanim przejdę do uzasadnienia, zastanów się tylko. Cena, obrót i ew. LOP są informacjami całkowicie obiektywnymi. Są to fakty niezaprzeczalne. Natomiast wszelkie informacje pozostałe są interpretacją. Tak. Publikacje danych też zaliczam do interpretacji ze względu na charakter ich wpływu na rynek. Te grupy stanowią jedynie wielki strumień szumu informacyjnego, gdzie wszystko jest ze sobą nawzajem sprzeczne. Czyjeś opinie zawsze mają w sobie dużo elementów błędu, pomyłek i nadinterpretacji. Jeżeli dołożysz do tego jeszcze poziom swoich pomyłek - wyjdzie bagno w którym zapadniesz się jako inwestor. Nic dobrego.

Przyjrzyj się więc teraz poszczególnym grupom informacji które wysyłam do kosza.

Publikacje danych statystycznych, wskaźników czy decyzji administracyjnych.
Patrząc z boku wydaje się, że jest to informacja obiektywna, ze jest to fakt taki sam jak cena, wolumen itd. Jednak Ty nie inwestujesz we wskaźnik zatrudnienia, czy wskaźnik nowo wybudowanych domów. Inwestujesz w giełdę, w akcje przedsiębiorstw budowlanych, czy w kontrakty. One nie mają bezpośredniego związku z ogłaszanymi wynikami.

Podam Ci tu od razu przykład, którym gładko przejdę do grupy Analizy analityków i komentatorów giełdowych.
Przed publikacją wskaźników większość inwestorów oczekuje, spodziewając się wytłumaczalnego ruchu cen. I prawdę mówiąc wytłumaczenie faktycznie zawsze się znajdzie. Gdy wyniki są bardzo złe i rynek zacznie spadać komentatorzy napiszą, że "Wyniki były bardzo złe i na rynku zaczęła się wyprzedaż". Jednak co gdy dojdzie do sytuacji, że wyniki są bardzo złe, a rynek rośnie? Wbrew pozorom taka sytuacja ma miejsce stosunkowo często. Otóż wtedy przeczytasz w analizie, że "Wyniki są złe, ale inwestorzy myśleli, że będą jeszcze gorsze. Dlatego rynek zaczął rosnąć"

To na tyle w sprawie danych giełdowych i analiz. Dla publikacji danych znajduję tylko jedno zastosowanie. Jeżeli twoje metody są wrażliwe na gwałtowne ruchy cen, w trakcie tych publikacji przebywaj poza rynkiem. Tylko tyle.

Druga część analiz to tak zwane prognozy.
Prognozy łatwo robić, ale nie słyszałem aby ktoś wzbogacił się na giełdzie dzięki prognozowaniu. Naprawdę jedynym zastosowaniem ceny jest reakcja na nią. Jest ogromna różnica między powiedzeniem "jak cena zrobi to i to, wtedy kupię, a jak zrobi tamto to sprzedam" - to jest system, a wróżeniem. Wróżeniem bowiem jest mówienie "wiem, że cena zrobi to i to". Powierzysz swoje pieniądze wróżce tylko dlatego, że zamiast szklanej kuli ma linijkę i wzory?

Pozostają jeszcze opinie i wypowiedzi w internecie na forach itp.
Są oczywiście wśród nich wypowiedzi wartościowe. Jednak ich zalew jest tak olbrzymi, że trudno wybrać nadające się do wykorzystania. Dodatkowym ich minusem jest całkowita anonimowość. Dlatego wiele z nich powstaje pod wpływem emocji, rywalizacji z innymi uczestnikami itd. Wartość merytoryczna takich wypowiedzi jest najczęściej mierna.

Wszystkie te interpretacyjne rodzaje informacji mogą służyć jedynie jako inspiracja. Jako inspiracja do stworzenia własnej metody inwestycyjnej. Możesz użyć elementy które w nich są wykorzystane w swoim systemie.

Przetestuj następnie system i gdy jest dobry - ufaj mu. Inwestuj z nim, a nie z otaczającym Cię szepczącym tłumem.

---

Chcesz zbudować własny system inwestycyjny?
Zobacz więcej na http://zobacz.CzarodziejAFL.pl/

Akcje, Kontrakty FW20, DAX, S&P500, Forex.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl