czwartek, 2 lutego 2012

9 sekretów twórców najskuteczniejszych automatycznych systemów inwestycyjnych - sekret #8

9 sekretów twórców najskuteczniejszych automatycznych systemów inwestycyjnych - sekret #8

Autorem artykułu jest Rafał Wysocki



Czy wiesz, że na dobry automatyczny system inwestycyjny składa się wiele ważnych elementów? Niektóre z nich wydają się sprzeczne z logiką. Jednak początkujący twórca bez ich znajomości łatwo zacznie tracić pieniądze. Przeczytaj jak Ty możesz ustrzec się przed tymi błędami, a co może dać Ci przewagę.

Każdy system należy testować na danych historycznych. To być może już wiesz. Wiele metod inwestycyjnych propagowanych w internecie tak naprawdę nie działa. Jedynie testy pozwolą Ci wyselekcjonować które z nich dadzą Ci dobry zarobek.

Jednak przy testowaniu można popełnić poważny błąd.

Najmniejszy problem z testem jest przy metodach bez parametrów. Wystarczy zastosować wtedy tak zwany backtest. Po prostu sprawdzasz wykres i znajdujesz wszystkie wejścia, gdzie metoda dawała sygnał wejścia, a gdzie wyjścia. Takimi metodami mogą być np. formacje świecowe, inwestowanie na luki czy formacje klasycznej analizy technicznej. Sygnały są ustawione sztywno i nie dobiera się żadnych współczynników.

Oczywiście łatwiej i szybciej jest zrobić taki test automatycznie. Jednak dla niektórych metod można zrobić go ręcznie, obserwując wykres.

Problem pojawia się dopiero, gdy trzeba dobierać parametry. Dominującym testem jest tutaj prosta optymalizacja. Pozwala ona zazwyczaj na pokazanie dużych zysków, gdybyś znał te najlepsze współczynniki jakiś czas temu. I to właśnie jest dużym błędem.

Przecież znajomość tego najlepiej zarabiającego parametru w przeszłości nie było możliwe. On jest możliwy do sprawdzenia dopiero dzisiaj. Z tego powodu właśnie większość systemów jedynie optymalizowanych radzi sobie słabo lub traci kapitał.

Użycie samej optymalizacji jest oczywiście dopuszczalne. Trzeba znać jej ograniczenia i stosować ją do odpowiednich rynków. Nadają się tu rynki wolne, np. rynek akcji obserwowany w interwale tygodniowym, ewentualnie maksymalnie dziennym. Powinna w wyniku testu wyjść duża stabilność parametrów. Powinna wyjść mała wrażliwość skuteczności systemu na ich zmianę. Wtedy nie zawsze jest sens stosować test, o którym Ci teraz opowiem

Czas teraz na prawdziwe życie. Testem, który symuluje prawdziwe inwestowanie jest walk-forward. Jest to test wszystkich testów.

Pomyśl jak inwestowanie wygląda w praktyce. Prawdziwy inwestor mając system stosuje zazwyczaj cyklicznie dwa kroki. Najpierw robi optymalizację systemu, a następnie inwestuje np. przez tydzień, miesiąc czy pół roku. Do tych inwestycji używa oczywiście wyników ostatniej optymalizacji. Następnie po założonym okresie ponownie optymalizuje swój system i ponownie dobiera parametry na przyszłość.

Tak wygląda prawdziwe używanie systemu i tak właśnie wygląda walk-forward. Komputer optymalizuje system na fragmencie danych. Następnie na danych późniejszych inwestuje (na danych nie znanych w tej optymalizacji). Po zadanym okresie znów zatrzymuje się i optymalizuje. I tak w kółko przechodzi całe dane historyczne.

Oczywiście pozostaje kwestia doboru ilości danych do optymalizacji, długości okresu inwestowania itd. To są decyzje które musi podjąć użytkownik systemu.

Jednak gdy ten ostatni test wykaże zyski - wystarczy zastosować te same okresy i zacząć zarabiać prawdziwe pieniądze.

---

Chcesz zbudować własny system inwestycyjny?
Zobacz więcej na http://zobacz.CzarodziejAFL.pl/

Akcje, Kontrakty FW20, DAX, S&P500, Forex.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

9 sekretów twórców najskuteczniejszych automatycznych systemów inwestycyjnych - sekret #7

9 sekretów twórców najskuteczniejszych automatycznych systemów inwestycyjnych - sekret #7

Autorem artykułu jest Rafał Wysocki



Czy wiesz, że na dobry automatyczny system inwestycyjny składa się wiele ważnych elementów? Niektóre z nich wydają się sprzeczne z logiką. Jednak początkujący twórca bez ich znajomości łatwo zacznie tracić pieniądze. Przeczytaj jak Ty możesz ustrzec się przed tymi błędami, a co może dać Ci przewagę.

Ten sekret będzie prosty. Jednak związany z nim błąd jest popełniany przez 99% inwestorów początkujących. Nie tylko zresztą początkujących. Nawet inwestorzy długoletni łatwo wpadają w jego pułapkę.

Chodzi o interwały na jakich inwestujesz. Jak wiesz zapewne, definiowanie ich w programach do analizy technicznej jest dość elastyczne. Tak samo programy do obsługi systemów inwestycyjnych pozwalają zazwyczaj na pełną dowolność. Najczęściej można obserwować wykres co najmniej na danych miesięcznych, tygodniowych, dziennych. Potem są dane tak zwane intraday. Dane godzinowe, 20 lub 15 minutowe, 10 minutowe, 5 i 1 minutowe. Wreszcie są dane najbardziej precyzyjne, które pokazują dosłownie każdą zawieraną na giełdzie transakcję. Dane tickowe.

Dodatkowo często można definiować interwały własne (np. w Amibrokerze). Oczywiście jest to mechanizm bardzo przydatny, za chwilę dowiesz się dlaczego. Jednak tu również tkwi pułapka związana ze zbyt dużym kombinowaniem przez inwestorów.

Otóż podstawowym błędem inwestorów jest niecierpliwość. Chcą oni inwestować szybko i często. Odruch taki powstaje pod wpływem chęci złapania najdrobniejszych ruchów wykresu. Dlatego zaczynają poszukiwania systemu na coraz szybsze interwały. Jest to widoczne wśród inwestujących w akcje. Jednak wśród kontraktowców czy forexowców jest to po prostu uważane za oczywiste. Dane miesięczne, tygodniowe czy dzienne uważane są za mało przydatne. Godzinowe wyłącznie do określania wsparć czy oporów. Większość chce inwestować na 10, 5 minut. Najbardziej ambitni nawet schodzą poniżej danych minutowych.

Tak robi większość inwestorów których spotykam. Oczywiście wiesz, że większość traci na giełdzie pieniądze.

Praktyka jest taka, że szybkie interwały wykańczają kapitał. Okazuje się, że wraz ze skracaniem ich, przewidywalność rynku maleje. Najczęściej rośnie ilość transakcji błędnych. Dodatkowo psuje się proporcja średniej wartości zysku do średniej straty. Nieuchronnie spada wartość oczekiwana systemu.

Jakby tego było mało, jeszcze dołącza się pożeracz kapitału pod nazwą prowizja maklerska. Tak mało odczuwalny przy dużych interwałach, na niskich potrafi rozłożyć na łopatki najlepszy nawet system. Po prostu koszty częstych transakcji zjadają większość wypracowanego zysku, a mogą zjeść nawet więcej.

Jaka jest na to rada?

Oczywiście interwały należy wydłużać. Np. na akcjach spokojnie można inwestować na danych tygodniowych. Dane dzienne są dla bardzo niecierpliwych inwestorów. A już nigdy nie schodź niżej dla tak spokojnych walorów.

Kontrakty również nadają się do inwestowania na danych dziennych. Najkrótszy interwał jaki polecam to godzinowy. Tu można również użyć interwałów dobrych dla forexu.

I wreszcie rynek najpotężniejszy - forex. To on skupia na sobie najwięcej błędnych przekonań. Otóż dla forexu polecam Ci również interwały od dziennych do godzinowych! Nie drobniej. Szczególnie powinieneś zwrócić uwagę na dane dwu, trzy i cztero godzinowe.

Tak to nie pomyłka. Jeżeli nie jesteś dużym funduszem podłączonym bezpośrednio do rynku, bez prowizji lub z prowizją dużo niższą od przeciętnej nie szukaj szczęścia na interwałach niższych. Nie próbuj budować systemu skalpującego. Buduj systemy na trendy.

Podstawą bowiem skutecznego inwestora jest system gwarantujący inwestowanie spokojne. Trzeba koniecznie połączyć to z doskonałym zarządzaniem kapitałem.

Dopiero wtedy masz i czas i pieniądze.

---

Chcesz zbudować własny system inwestycyjny?
Zobacz więcej na http://zobacz.CzarodziejAFL.pl/

Akcje, Kontrakty FW20, DAX, S&P500, Forex.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

9 sekretów twórców najskuteczniejszych automatycznych systemów inwestycyjnych - sekret #6

9 sekretów twórców najskuteczniejszych automatycznych systemów inwestycyjnych - sekret #6

Autorem artykułu jest Rafał Wysocki



Czy wiesz, że na dobry automatyczny system inwestycyjny składa się wiele ważnych elementów? Niektóre z nich wydają się sprzeczne z logiką. Jednak początkujący twórca bez ich znajomości łatwo zacznie tracić pieniądze. Przeczytaj jak Ty możesz ustrzec się przed tymi błędami, a co może dać Ci przewagę.

Znasz już dwie najważniejsze zasady zarządzania kapitałem. Jednak to jeszcze nie koniec sekretów związanych z tym ważnym tematem. Jest jeszcze jedna metoda. Metoda mało znana, a niejednokrotnie dzięki niej można uzyskać większą stabilność systemu.

Zanim poznasz tą metodę, odpowiedz jednak najpierw na pytanie. Czy przypominasz sobie jeszcze wykres z sekretu #4? Ten zwykły wykres giełdowy, gdzie po dużych ruchach następują duże korekty, a po małych ruchach małe korekty? Chodziło o zlecenia ochronne stop, które raz miały dawać cenie więcej swobody, a za drugim razem miały ten wykres pilnować ciaśniej.

Tak. To był stop wyliczany ze zmienności, czyli z ATR.

Dlaczego masz to sobie teraz przypomnieć? Otóż ktoś kiedyś wymyślił, że gdy rynek jest mało zmienny inwestowanie jest bezpieczniejsze, a gdy jest bardziej zmienny rośnie ryzyko dotkliwej straty. Jeżeli takie założenie jest prawdziwe, to w takim razie powinno się powiązać zmienność z zarządzaniem kapitałem.

I tak właśnie powstała idea zarządzania kapitałem na podstawie zmienności wyliczanej z ATR.

Tu jednak należy rozwiązać problem przekształcenia. Wskaźnik ATR reprezentuje zmianę ceny. Natomiast wielkość pozycji określa się zawsze jako ilość sztuk, lub częściej jako % posiadanego kapitału. Dwie różne wartości z całkowicie różnych przedziałów. Zmienność ceny porusza się w granicach zależnych od waloru. Natomiast % posiadanego kapitału zawsze będzie wartością z przedziału <0;100>.

Najprościej jest zastosować funkcję liniową. Wystarczy zbadać najwyższą i najniższą zmienność na danym walorze w jego historii. Następnie powinno się jeszcze rozszerzyć tak stworzony przedział. Potem musisz zdecydować jaki procent kapitału chcesz inwestować na najspokojniejszym rynku, a jaki na najbardziej gwałtownym. Oczywiście zakładam, że rozumiesz iż na spokojnym rynku można inwestować większą jego część niż na rynku mocno zmiennym.

Gdy już masz te cztery dane, wyliczasz a i b z układu równać liniowych y = ax + b i masz gotowy wzór do zastosowania w systemie. Od teraz dla każdej zmienności badanego waloru jesteś w stanie określić aktualną wielkość zaangażowania na rynku.

Przydadzą się jeszcze ograniczenia. Możesz założyć, że np. poniżej 5% kapitału nie inwestujesz wcale. Możesz też przyjąć ograniczenie górne. Np. nigdy nie inwestujesz więcej niż 80%.

Po takich zabiegach zbadaj ponownie Twój system. Może nie zacznie on zarabiać lepiej, ale jest szansa, że zacznie się on zachowywać stabilniej i zmniejszą się systemowe drawdowny.

Oczywiście jak ze wszystkim na giełdzie i w programowaniu. Przekształcenie zmienności na % kapitału da się zrobić na kilka sposobów. Można chociażby zastosować inną funkcję niż liniowa. Np. funkcją logarytmiczną można przesunąć medianę zaangażowania w stronę systemu bardziej ostrożnego. Jednak tu wzory wyglądają bardziej skomplikowanie i nie ma sensu zajmowanie się nimi gdy jesteś początkującym inwestorem czy twórcą systemu inwestycyjnego.

Twój system ma być skuteczny i prosty. Komplikowanie zostaw na czas, gdy już będziesz swobodnie na giełdzie zarabiać.

---

Chcesz zbudować własny system inwestycyjny?
Zobacz więcej na http://zobacz.CzarodziejAFL.pl/

Akcje, Kontrakty FW20, DAX, S&P500, Forex.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

9 sekretów twórców najskuteczniejszych automatycznych systemów inwestycyjnych - sekret #5

9 sekretów twórców najskuteczniejszych automatycznych systemów inwestycyjnych - sekret #5

Autorem artykułu jest Rafał Wysocki



Czy wiesz, że na dobry automatyczny system inwestycyjny składa się wiele ważnych elementów? Niektóre z nich wydają się sprzeczne z logiką. Jednak początkujący twórca bez ich znajomości łatwo zacznie tracić pieniądze. Przeczytaj jak Ty możesz ustrzec się przed tymi błędami, a co może dać Ci przewagę.

Obojętne czy inwestujesz kierując się swoimi analizami, czy inwestujesz z zaprogramowanym systemem inwestycyjnym będziesz doświadczać inwestycji stratnych. Oczywiście, jeżeli masz być inwestorem zarabiającym to suma zysków musi być większa od sumy strat.

I nie jest tak naprawdę ważne jak często zarabiasz i jak często tracisz. Nawet jeżeli rzadko zarabiasz, ale przeciętny zysk wielokrotnie przekracza średnią stratę - możesz zarabiać dużo. Tak samo dopuszczalne jest, że przeciętny zysk masz mały, a średnią stratę dużą. Tak też będziesz zarabiać pod warunkiem, że strata będzie rzadko, a większość transakcji będzie zyskowna.

Jak widzisz żaden z tych parametrów nie określa zyskowności Twojej metody samodzielnie. Muszą być znane obydwa, aby określić prawidłowo jej opłacalność. Jednak nie to jest piątym sekretem. Piątym sekretem jest świadomość, że od czasu do czasu zdarzy się seria strat. Nie jedna, nie dwie, nie trzy pod rząd, ale np. siedem czy dziesięć. I Twój system musi być na to przygotowany.

Kluczem do tego problemu jest prawidłowe zarządzanie kapitałem. Przy klasycznym podejściu zakładasz maksymalną stratę na pojedynczej transakcji. Polecam Ci użycie tu wartości 5%. Inwestując tak wyliczasz wielkość pozycji, żeby zagwarantować taką lub mniejszą maksymalną stratę jak najbardziej dokładnie. Przy czym nigdy nie wolno w tym celu stosować przesuwania wyznaczonego poziomu stop. Zlecenie ochronne ma być tam, gdzie wyznacza je Twoja metoda inwestycyjna. Ma być w miejscu logicznym. Do zagwarantowania tych 5% zawsze używaj wyłącznie zarządzanie kapitałem.

Zauważ co się zaczyna dziać z seriami strat.

Kiedy masz 100% kapitału i stracisz 5%, zostaje Ci 95%. Gdy stracisz w kolejnej inwestycji, Twoja strata znowu wyniesie 5%, ale liczone już z tych 95%. Czyli zostaje Ci 90,25% początkowego kapitału. Nawet jeżeli seria strat będzie bardzo długa, po 13 stracie wciąż posiadasz 51,33% kapitału początkowego. To już będzie dotkliwe, ale wciąż jesteś na rynku i masz czym zarabiać.

Jak widzisz, prawidłowo zarządzając inwestycjami będziesz w stanie wyjść cało z bardzo poważnych opresji. Nawet gdy rynek na jakiś czas rozsynchronizuje się z Twoją metodą. Jednak technika maksymalnej % straty na pojedynczej inwestycji ma jedną wadę. Po większych stratach odrabianie kapitału może trwać długo. Gdy stracisz 50%, odrobić musisz 100% tego co Ci zostało.

Istnieje natomiast druga metoda zarządzania pozycją, która odrabia straty w tym samym tempie w jakim je generuje. Jednak metoda ta wymaga bardziej zaawansowanych badań Twojego systemu. W większości przypadków nie da się tego zrobić bez zaprogramowania go.

Otóż zamiast zakładać maksymalną długość serii strat i maksymalną stratę na pojedynczej inwestycji, zbadaj tak zwaną stratę systemową. Nie liczy się wtedy ile sztuk strat może być kolejno. Ważniejsze jest jak dużą stratę sumaryczną dadzą wszystkie one razem.

Badanie to przeprowadza się oczywiście na danych historycznych. Otrzymujesz w wyniku wartość procentową, jak głęboko straty mogą zanurkować w Twoim kapitale. Załóżmy, że wychodzi wartość 30%. Gdy będziesz przygotowywać się do prawdziwej inwestycji polecam Ci, abyś pomnożył otrzymaną wartość przez 1.3, a nawet 1.5. Da to systemowi margines bezpieczeństwa na ewentualne przekroczenie założeń. Przyjmij wtedy przeżycie 45% straty całkowitej.

To jeszcze nie wszystko. Gdy wyliczysz ilość walorów które możesz kupić zgodnie z takimi założeniami i po raz pierwszy w nie zainwestujesz, nie zmniejszasz już pozycji. W momencie kiedy przyjdą straty, cały czas inwestujesz w tą początkową ilość papierów. Właśnie dzięki temu druga metoda odrabia straty w szybszym tempie. Kiedy traciłeś np. na 5 kontraktach i odrabiasz stratę dalej na 5, szybciej Twój kapitał wróci do równowagi.

Właśnie tą metodę stosuję osobiście przy inwestowaniu w kontrakty. Nadaje się ona do wszystkich walorów, jednak najbardziej pasuje do walorów rozliczanych w punktach (obojętnie jak nazywanych - mogą być to pipsy). Jak przy każdym sposobie trzeba stosować się z żelazną konsekwencją. A zasada ta potrafi znacznie bardziej zadziałać na emocje inwestora od metody z początku artykułu.

Jednak jest bardzo skuteczna, a przecież o to w inwestowaniu chodzi.

---

Chcesz zbudować własny system inwestycyjny?
Zobacz więcej na http://zobacz.CzarodziejAFL.pl/

Akcje, Kontrakty FW20, DAX, S&P500, Forex.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

9 sekretów twórców najskuteczniejszych automatycznych systemów inwestycyjnych - sekret #4

9 sekretów twórców najskuteczniejszych automatycznych systemów inwestycyjnych - sekret #4

Autorem artykułu jest Rafał Wysocki



Czy wiesz, że na dobry automatyczny system inwestycyjny składa się wiele ważnych elementów? Niektóre z nich wydają się sprzeczne z logiką. Jednak początkujący twórca bez ich znajomości łatwo zacznie tracić pieniądze. Przeczytaj jak Ty możesz ustrzec się przed tymi błędami, a co może dać Ci przewagę.

W poprzednim sekrecie poznałeś już podstawowe zasady zarządzające zleceniem stop. Jednak jest jeszcze jedna metoda. Metoda którą bardzo często warto dołączyć niezależnie od innych stosowanych zabezpieczeń stop.

Najpierw jednak wyobraź sobie przeciętny wykres giełdowy. Czy zauważyłeś kiedykolwiek, że po dużych ruchach ceny następują najczęściej duże korekty, a po małych ruchach małe korekty? Jeżeli po małym ruchu następuje duże cofnięcie rynku, najczęściej oznacza to, że nastąpił zwrot. Dodatkowo mały zakres cen możesz obserwować w trakcie konsolidacji. Wtedy niewielkie wybicie w kierunku Twojej straty powinno skutkować zamknięciem pozycji.

Jak widzisz występują różne zachowania rynku, które wymagają wydawało by się odmiennego podejścia do ochrony kapitału lub wypracowanego zysku.

W tym wszystkim co tu było napisane występuje jednak jeden klucz. Duża zmienność rynku wymaga odległego stop, mała zmienność wymaga bliskiego stop.

Po tym opisie, który miał na celu wytłumaczenie podstaw docierasz wreszcie do sedna.

W analizie technicznej wymyślono funkcję, która dla każdego kolejnego słupka wykresu oblicza wartość rzeczywistego zakresu ceny (TR - True Range). Jest ona liczona z cen bieżącego i poprzedniego okresu. Wartość ta sama jako taka jest zbyt wrażliwa na pojedyncze zmiany cen. Przez to słabo nadaje się do wykorzystania w systemie inwestycyjnym. Jednak na wszystko można znaleźć rozwiązanie. Oczywiście z pomocą przychodzi wygładzenie TR za pomocą średniej z określonej liczby okresów. Tak skonstruowany wskaźnik nazywa się Average True Range - czyli w skrócie ATR.

ATR pozwala na stabilną analizę zmienności rynku. Zachowuje się dokładnie tak, jak zmieniało się podejście wymagane przy różnych rodzajach rynku. Przy dużych ruchach ATR ma wysoką wartość, przy małych ruchach rynku ATR ma niską wartość.

Jednak jak użyć go do wyznaczania poziomu stop? Poznaj przykład dla pozycji długiej (na wzrosty). Dla pozycji krótkiej (na spadki) zastosowanie będzie dokładnie odwrotne.

W momencie kiedy inwestujesz w pozycję długą (rozpoczynasz inwestycję na wzrosty), twój poziom stop powinien znajdować się poniżej poziomu wejścia w rynek. Sam wskaźnik ATR jest funkcją zmienności, ale wyrażony jest w tej samej jednostce co cena. Początkowy stop może więc być wyliczony jako cena aktualna minus ATR. Dodatkowo jednak powinno się zazwyczaj pomnożyć go przez jakiś współczynnik. Stop = Cena - ATR, będzie bowiem trzymać się zbyt blisko wykresu. Dlatego stosuje się Stop = Cena - X * ATR. Mnożnik X należy dobrać doświadczalnie (najlepiej testując). Na większości rynków najlepszy efekt da współczynnik X od 2 do 4.

Oczywiście po poziomie stop początkowym, liczysz to samo dla każdego kolejnego słupka stosując zasadę przesuwania stopa za rynkiem, bez możliwości cofania. Gdy nowo wyliczony poziom jest wyżej niż dotychczasowy stop, przesuwasz go w górę. Gdy nowy poziom jest poniżej dotychczasowego stop, Twój stop nie ma prawa się cofnąć. Jest to standardowa zasada podążającej ochrony kapitału.

Dodanie ATR Stop w większości systemów poprawia wyniki. Oczywiście trzeba przetestować różne mnożniki X, różne okresy średniej z TR. Musisz wtedy porównać wynik z systemem bez ATR Stop i podjąć decyzję, czy stosujesz go dodatkowo, czy nie.

Daj szansę swojemu systemowi na poprawienie wyników.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl