poniedziałek, 3 grudnia 2012

Jak kupić akcje na rynku pierwotnym?

Jak kupić akcje na rynku pierwotnym?

Autorem artykułu jest ZM


Aby mieć możliwość kupna akcji na rynku pierwotnym, spółka musi wyrazić zgodę na emisję nowych akcji. Jeżeli emitent, w tym przypadku spółka, zadecyduje o emisji publicznej i skieruje ją do inwestorów indywidualnych takich jak my, to będziemy mogli w niej uczestniczyć.

Wszystkie informacje na temat emisji, planów, ceny emisyjnej, harmonogramu zapisów, ryzyka związanego z zakupem akcji i wyników finansowych znajdziemy w prospekcie emisyjnym, który stanowi źródło informacji na temat spółki. Prospekt taki powinien zostać zatwierdzony przez Komisję Nadzoru Finansowego i podany do publicznej wiadomości.

W dobie komputerów i wszechobecnego internetu coraz częściej możemy składać zapisy na akcje przez internet, w odpowiednim domu maklerskim. Jedyny warunek to konieczność posiadania rachunku maklerskiego. Kolejny krok to zgromadzenie odpowiedniej gotówki na zakup akcji. Warto zwrócić uwagę na popularność oferty i zainteresowanie wśród inwestorów. Im będzie ono większe, tym większa możliwość redukcji zapisu. Redukcja to ograniczenie przydziału na zapisane akcje. Jeżeli kupujących będzie więcej od planowanej emisji, to następuje wspomniana redukcja, czyli dostaniemy mniej akcji, niż byśmy chcieli. Przy złożeniu zapisów na sto akcji i przy redukcji na poziomie 50%, otrzymamy tylko połowę tego, na co się zapisaliśmy.

Aby otrzymać sto akcji, musielibyśmy złożyć zapis na dwieście akcji. Co do planowanych ofert na rynku pierwotnym, to możemy je znaleźć w internecie na stronach serwisów poruszających tematykę rynku giełdowego, a w tym rynku pierwotnego. W odpowiednim dziale serwisu znajdziemy spółki, które mają w planie zadebiutować na rynku pierwotnym, a także te, które już to zrobiły.

Czy następne lata na rynku pierwotnym będą równie udane jak te poprzednie? Z pewnością liczba debiutów będzie zależeć od koniunktury i od nastrojów, jakie będą panować na giełdach. Natomiast co do zyskowności, to opierając się na statystykach z przeszłości, można wnioskować, że będzie można na nich zarobić.

Forex — rynek walutowy

Forex pochodzi od angielskiego zwrotu Foreign Exchange i oznacza międzynarodową wymianę walut. Handel na rynku walutowym, w przeciwieństwie do rynku akcji czy kontraktów terminowych nie odbywa się w jednym miejscu, lecz stanowi rynek pozagiełdowy (globalny) zwany OTC (Over The Counter). Dzięki globalizacji, komputeryzacji i informatyzacji transakcje zawierane są za pomocą internetu — za pomocą odpowiednich platform transakcyjnych udostępnianych przez brokerów.
Handel trwa 24 godziny na dobę, 5 dni w tygodniu, od niedzieli od 23.00 do piątku do 23.00. Jest to największy rynek na świecie, wolumen dziennego obrotu na rynku walutowym sięga już około 4 bln dolarów. Dzięki temu wiele banków wykorzystuje go do zarabiania i dywersyfikacji swojego portfela. Natomiast ceny walut, które tak często widzimy w kantorach, to nic innego jak konsekwencja popytu i podaży na odpowiednich parach walutowych.

Rynek walutowy często jest nazywany grą bogów. Jest przeznaczony dla najbardziej doświadczonych uczestników rynków finansowych. Smaku wszystkiemu dodaje możliwość korzystania z ogromnego lewarowania, czyli z tak zwanej dźwigni finansowej, która w przypadku rynku walutowego może wynosić nawet 1 : 200. Taka dźwignia w praktyce oznacza, że inwestując 10 000 zł przy dźwigni 1 : 200, w rzeczywistości „dysponujemy” kwotą (kontraktem) rzędu 2 000 000 zł. Czyli dysponując kwotą 200 dolarów i zawierając transakcję na rynku Forex na określoną parę walutową przy dźwigni 1 : 200, przy 1 dolarze zwiększymy kwotę do 400 dolarów. Tym samym, posiadając 200 dolarów, będziemy mogli kupić waluty za 40 000 dolarów (efekt dźwigni — lewarowanie).

Pary walutowe

Na rynku walutowym transakcje zawiera się na określonych parach walutowych. W przypadku pary EUR/PLN mówimy, że euro notowane jest w stosunku do złotówki po określonym kursie, a każda transakcja oznacza kupno jednej waluty i automatycznie
sprzedaż drugiej. Sam kurs pary walutowej to nic innego jak stosunek kursu jednej waluty do kursu drugiej, przy czym pierwsza z nich stanowi walutę bazową w stosunku do drugiej, do której ustala się kurs waluty kwotowanej.

Główne pary walutowe

EUR/PLN
EUR/GBP
USD/PLN
EUR/YPY
EUR/USD
AUD/NZD
EUR/CHF
AUD/USD
USD/CHF
USD/JPY
GBP/USD

Kiedy zarabiamy

Podobnie jak w przypadku kontraktów terminowych, na rynku walutowym możemy zarabiać zarówno na wzrostach, jak i na spadkach kursu walut. Jeżeli przewidujemy, że euro będzie się umacniało w stosunku do złotówki (na przykład ze względu na spadek PKB i spowolnienie gospodarcze w naszym kraju), to składamy zlecenie kupna na parę EUR/PLN. Gdy nasze oczekiwania się sprawdzą, osiągniemy zysk i zarobimy.

Natomiast jeżeli okaże się, że raporty odnośnie sytuacji gospodarczej nie są aż tak złe i spadek PKB nam nie grozi, to prawdopodobnie sytuacja się zmieni i złotówka się wzmocni. Wtedy automatycznie poniesiemy stratę. Podczas zawierania transakcji należy pamiętać o wspomnianej dźwigni finansowej, obecnej na rynku walutowym, która nawet w przypadku małych wahań procentowych może znacząco wpływać na wartość portfela, zwiększając jednocześnie ryzyko inwestycyjne.

Dlatego też zarabianie na wahaniach kursowych to zajęcie bardzo trudne, wymagające umiejętności, odpowiedniej wiedzy i doświadczenia. Osoba, która nie posiada odpowiedniej „świadomości inwestycyjnej”, powinna dwa razy się zastanowić, zanim postanowi zostać aktywnym uczestnikiem rynku walutowego.

---

Daniel Sokołowski
Artykuł jest fragmentem książki "Giełda, pasja, pieniądze!"
wydanej przez wydawnictwo Złote Myśli www.zlotemysli.pl.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Gdzie kupić jednostki uczestnictwa Twojego TFI?

Gdzie kupić jednostki uczestnictwa Twojego TFI?

Autorem artykułu jest Andrzej Broniszewski Analityk


Zakup jednostek funduszy inwestycyjnych to finał przemyśleń, możliwości finansowych i dostępności do funduszy. Spośród 51 rodzimych TFI obecnych na rynku i ponad 550 funduszy inwestycyjnych do większości mamy (wraz z oferowanymi czasowo subskrypcjami) dostęp m.in. poprzez banki.

Najprościej jest kupić jednostki w TFI któremu chcemy powierzyć nasze środki.

Jednak w przypadku zakupu kilku funduszy różnych towarzystw sprawa się komplikuje. Przykładem może być zakup pojedynczego funduszu, z danej grupy. Rolę, jaką ma pełnić to dywersyfikacja w portfelu na przykład akcji i nieruchomości. Jest to proste. Jednak zakup 4 czy 5 z różnych funduszy inwestycyjnych w odmiennych TFI, przy założeniu aktywnej obsługi będzie już czasochłonne.

Spośród pozornie dużej liczby funduszy tylko kilka banków daje dostęp do większej ich ilości dla klienta indywidualnego. Część banków zdecydowała się współpracować z kilkoma doświadczonymi towarzystwami, za którymi stoją duże często międzynarodowe grupy finansowe. Korzyścią dla klientów są w tym przypadku zasady i rozwiązania wypracowane nie tylko na rynku krajowym. Szersze spojrzenie na rynek międzynarodowy jest wartością, jednak jak pokazuje praktyka nie wymogiem do osiągania wysokich zwrotów. Przykładem mogą tu być inwestycyje w kraje rozwijające się, fundusze surowcowe czy sektor farmacutyczny.

Innym podejściem do buowania oferty funduszy inwestycyjnych jest współpraca z wieloma często o różnych strategiach towarzystw funduszy inwestycyjnych. Dzięki takiemu podejściu klienci otrzymują obok doświadczonych i sprawdzonych rozwiązań nowe, często zaskakująco odważne nowości na rynku krajowym.

Fundusze short są na rodzimym rynku przykładem odpowiedzi TFI na potrzeby inwestorów. Fundusze pozwalające na zarabianie na giełdzie mają umożliwiać wyrównywanie strat lub świadomą strategię w przypadku stałych spadków.

---

www.TFITeam.pl

www.fundusze.strend.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Kosztowne lokaty dla przedsiębiorców

Kosztowne lokaty dla przedsiębiorców

Autorem artykułu jest Robert Malanowski


Oprocentowanie prawie większości lokat dla przedsiębiorców nie pokrywa inflacji. Z tego wynika, że lokaty terminowe przeznaczone dla firm nie potrafią zachować realnej wartości oszczędności. Jednak istnieje możliwość negocjowania oprocentowania z bankami, jeśli kwoty depozytu są większe niż normalnie.

Z raportu Komisji Nadzoru Finansowego wynika, że oszczędności przedsiębiorstw ulokowane na depozytach terminowych wynoszą 191 mld zł. Oszczędności podmiotów instytucjonalnych rosną ze stałą częstotliwością. W ubiegłym roku w kwietniu oszczędności wynosiły 171 mld zł. Widać, że przedsiębiorstwa decydują się oszczędzać na rachunkach terminowych w bankach. Wiąże się to z nieustannym rozwojem polskich firm oraz powiększającym się kapitałem, jakim dysponują.

Pomimo tego, lokaty terminowe dla przedsiębiorstw nie dają zarobić. Stopa inflacji osiągnęła poziom 3,9% w skali roku. Średnie oprocentowanie lokat przeznaczonych dla przedsiębiorców wyniosło w kwietniu 2,8%. Nie pozwala to nawet na zachowanie realnej wartości pieniądza. Średnie oprocentowanie lokat na dłuższy termin (2-3 lata) osiąga nieco większy poziom.

Najkorzystniejsze oprocentowanie w przypadku lokat na jeden miesiąc wynosiło 3,5%. Najlepsze oprocentowanie lokat średnioterminowych przeznaczonych dla przedsiębiorców posiada wahało się w przedziale od 3,75% do 4,25%. Lokata trzymiesięczna była oprocentowana na 3,75%. Lokata półroczna dawała zarobić nieco więcej – 4%. Najwyższego oprocentowania można było spodziewać się w przypadku lokaty rocznej – 4, 25%.

Najsłabiej oprocentowane depozyty terminowe na rynku były oprocentowane w graniacach od 1,3% do 2,45% dla lokat miesięcznych i zależały głównie od deponowanej kwoty. Lokata trzymiesięczna, półroczna oraz roczna oferowała przedsiębiorcom zarobek w wysokości 1,3% - 1,4%.

Duża część banków pozwala negocjować oprocentowanie lokat. Jest to możliwe, gdy kwota depozytu będzie odpowiednio wysoka. Jeden z banków pozwalał negocjować oprocentowanie lokat dla depozytów przekraczających 25 tys. zł. Większość banków umożliwia negocjowanie warunków umowy o lokatę, gdy depozyt przekroczy 50 tys. zł. Banki oferują atrakcyjne lokaty bankowe zwłaszcza nowym klientom, którzy zdecydują się przejść z innego banku.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Polskie złote monety - sposób na inwestycję?

Polskie złote monety - sposób na inwestycję?

Autorem artykułu jest Dawid Pisarski


Po roku 1995 odrębną grupę polskich monet kolekcjonerskich (oprócz „dwuzłotówek” i monet srebrnych), stanowią złote monety, które są wybijane w różnych nominałach. Najbardziej popularne polskie złote monety kolekcjonerskie mają nominał 100 i 200 złotych.

Monety stuzłotowe ważą 8g i mają 21 mm średnicy, a monety dwustuzłotowe 15,5g i mają 27 mm średnicy. W obu przypadkach wykonane są ze złota próby 0,900.

Pierwszą złotą monetą kolekcjonerską wybitą po denominacji była dwustuzłotówka upamiętniająca „XIII Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina” - cena emisyjna wynosiła 780,00zł, a obecnie jej zakup wiąże się z wydatkiem ok. 45 000zł.

Nasuwa się wiec pytanie, czy wszystkie złote monety odnotowują aż takie zyski?

Niestety, aż takich zysków nie… ale nie da się ukryć, że dzięki niskim nakładom, stale rosnącej cenie złota i zwiększającym się zainteresowaniu, monety te cały czas odnotowują spore zyski. I można na tym zarobić pieniądze.

W 2008 roku w Polsce zaczęło się pojawiać słowo „kryzys”. Media zaczęły stale informować nas o pogarszającej się sytuacji ekonomicznej i innych problemach. Wielu inwestorów i kolekcjonerów zaczęło sprzedawać swoje monety, co doprowadziło do jeszcze większych spadków ich cen. Sytuacja okazała się bardzo niestabilna.

A jak wyglądał w tym czasie rynek monet złotych?
Przypomnijmy sobie, że dokładnie w tym samym czasie ceny złota „biły rekordy”, a NBP wybił niepozorną monetę „90 rocznica odzyskania niepodległości” o nominale 50zł, nakładzie 8 800szt. i próbie złota 999,9. Jej cena emisyjna (370zł) sprawiła, że było na nią stać każdego przeciętnego Kowalskiego. Kolekcjonerzy i inwestorzy zaczęli postrzegać coraz częściej złote monety jako najlepszą inwestycję.
W konsekwencji rynek złotych monet był jednym z najbardziej stabilnych na wahania cenowe.
Należy pamiętać, że oprócz wartości numizmatycznej, monety te mają także sporą wartość zawartą w kruszcu. Nie da się ukryć, że to właśnie złoto jest uważane za najpewniejszą lokatę kapitału, a inwestując w złote monety, inwestujemy jakby podwójnie (inwestycja w złoto i numizmatykę).

Jak już zapewne zdążyłeś zauważyć, oprócz stuzłotówek i dwustu złotówek wybijane są także monety złote o innych nominałach. Oprócz wspomnianej przeze mnie pięćdziesiątki NBP wybił także monetę o nominale np. 25zł. Trudno przewidzieć – jak potoczą się losy monet o niskich nominałach i jak wyglądała będzie ich dalsza emisja, gdyż obecnie wybijane są sporadycznie. Niewątpliwie nietypowe nominały zwiększają zainteresowanie danymi monetami, co korzystnie przekłada się na możliwości inwestycyjne.

Oddzielną grupę stanowią złote monety bulionowe, które mają wizerunek orła bielika i z tego względu nazywane są popularnie „Bielikami”.

Bieliki mają nominały 50, 100, 200 i 500 złotych. Ich waga wynosi odpowiednio 3,10g, 7,78g, 15,55g i 31,10g.

Bieliki są wyceniane każdego dnia przez NBP na podstawie aktualnego kursu złota. Mimo, że nie są to monety kolekcjonerskie, ich niskie nakłady sprawiły, że na aukcjach internetowych kosztują dużo więcej niż w ofercie skupu Narodowego Banku Polskiego. Dlatego korzystniej jest sprzedać je na aukcjach internetowych.

Aktualne ceny polskich złotych monet nie są niskie. Jednak to inwestycja właśnie w te monety powinna okazać się dobrym wyborem. Myślę, że jeśli chodzi o polskie monety kolekcjonerskie, to właśnie te (wykonane ze złota) są najpewniejszą alternatywą inwestycji.

---

Kontroluj moje postępy w drodze do miliona:
http://www.milionzlotych.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Zysk w trudnych czasach dzięki short funduszom

Zysk w trudnych czasach dzięki short funduszom

Autorem artykułu jest Andrzej Broniszewski Analityk


Zarabianie na rynku finansowym w okresie prosperity jest przyjemne. Zielenią się wskaźniki, rynek rośnie, a wraz z nim inwestycje. Kiedy jednak nastaje korekta optymizm ulatuje. Chęć zysku zastępuje obawa przed stratami, w najlepszym przypadku wyjście na zero.

Optymalnym rozwiązaniem dla takiej sytuacji jest znalezienie inwestycji zachowującej się odwrotnie do wskaźników giełdowych. Rozwiązaniem mogą być fundusze inwestycyjne zarabiające w czasie bessy. Jest to rozwiązanie dla odważnych i doświadczonych inwestorów. Wejście w taką inwestycję powinno mieć miejsce w czasie wyraźnych spodków. Korekta ma być wtedy większa niż wzrosty. Korzyścią dla inwestora może być odrobienie potencjalnych strat na akcjach spowodowanych korektę na giełdzie. W przypadku zmiany trendu tego typu fundusze będą notowały jednak straty.

Skład portfela funduszu uzależniony jest od sytuacji jak jest w danym momencie na rynku. W momencie, kiedy zarządzający są przekonani o nieuchronności spadków, proporcje w portfelu będą się zmieniały na korzyść instrumentów pochodnych. Fundusze short mają powód, aby grać ostro. Mogą stosować strategie zarezerwowane dla funduszy inwestycyjnych zamkniętych (FIZ). Właścnie dzięki temu w strukturze aktywów są instrumenty pochodne.

Odniesieniem do sprawdzania, czy inwestycja jest korzystna czy nie może być indeks WIG20short w 100%. Tak jest w przypadku polskich funduszy short.
Minimalne kwoty wejścia w inwestycję to 200 000 tys. złotych. Poziom ten regulują przepisy zawarte w ustawie o specjalistycznych funduszach inwestycyjnych (SFIO). Kolejna wpłata to min. 100 zł.

skład portfela


Portfel funduszu short może wyglądać na przykład tak:

Kontrakty terminowe na WIG20, WIG40 (krótka pozycja) - 70%

Instrumenty dłużne - 30%


lub tak, gdzie papiery skarbowe stanowią większość

Papiery dłużne skarbowe - 70%

Inne aktywa - 30%: Instrumenty pochodne, waluty, nieruchomości, środki pieniężne i należności, jednostki uczestnictwa, certyfikaty inwestycyjne, depozyty. skad_portfela_1_TFI_Team

Za możliwość inwestowania w te, bądź co bądź bardzo wyspecjalizowane fundusze inwestycyjne opłaty są równie specjalne. Opłata za nabycie to max. 3,5% (min. to przedział od 0,75% w górę), za zarządzanie max. 4,0%. W całej grupie short dostępnych dla inwestorów jest bardzo duże zróżnicowanie zarówno w strategii jak i konstrukcji funduszy. Z 38 funduszy zdecydowana większość bo 36 to fundusze walutowe, a 2 to złotówkowe.

Celem inwestora w przypadku inwestycji w fundusze short powinno być zabezpieczenie portfela przed stratami. Drugą możliwością jest celowa gra na spadki, kiedy inwestor ma świadomość trendów jakie zachodzą na rynku. Dzięki funduszom inwestycyjnym nie ma konieczności śledzenia inwestycji tak pieczołowicie jak w przypadku kontraktów terminowych.

---

www.TFITeam.pl

www.fundusze.strend.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl