sobota, 3 grudnia 2016

Jak pomnożyć okrągłe 10 tysięcy

Jak pomnożyć okrągłe 10 tysięcy


Autor: Sławomir Dąbrowski


Coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z tego, że regularne odkładanie pewnych kwot z myślą o emeryturze może stać się koniecznością. Środki, które uda się zaoszczędzić można także pomnożyć umiejętnie je inwestując. Im większa suma, tym większe są możliwości.


Jak więc najlepiej zainwestować oszczędności, gdy uda się odłożyć okrągłe 10 tysięcy złotych?

10 tysięcy złotych to kwota, która wielu osobom może wydać się trudna do zaoszczędzenia. Jednak regularne odkładanie nawet niewielkich sum pieniędzy pozwoli po pewnym czasie odłożyć takie środki. Warto pomyśleć o ich powiększeniu nie tylko poprzez oszczędzanie, ale także inwestowanie.

- Wielkość portfela inwestycyjnego w wysokości 10 tys. złotych jest już na tyle duża, aby móc go zdywersyfikować – podkreśla Marek Nienałtowski, Główny Analityk Domu Kredytowego Notus, Związek Firm Doradztwa Finansowego. Dywersyfikacja jest zaś niezwykle ważna, aby osiągnąć zyski z zainwestowanej kwoty. Inwestowanie w kilka instrumentów jest bowiem bezpieczniejsze niż stawianie wszystkich środków na jeden z nich. W jakie produkty najlepiej więc inwestować? Na to pytanie odpowiadają eksperci Związku Firm Doradztwa Finansowego.

Agresywne aktywa w większości

- Sentyment utrzymujący się od lutego - marca 2009 r. na globalnych rynkach akcji i towarów nadal przemawia za znacznym udziałem w portfelu inwestycyjnym instrumentów finansowych opartych na tych właśnie segmentach rynku finansowego (np. GPW, jednostki funduszy inwestycyjnych, ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe). Trzymając się starej rynkowej maksymy mówiącej o tym, że „trend jest twoim przyjacielem”, 30-50% portfela ciągle warto utrzymywać właśnie w tych agresywnych aktywach – radzi Marek Nienałtowski (DK Notus, ZFDF).

Jarosław Ryba, analityk Bankiera i ekspert ZFDF, podpowiada, że osoby, które mogą zainwestować środki w horyzoncie kilku lat i akceptują pewne ryzyko mogą podzielić kapitał na przykład pomiędzy trzy zrównoważone fundusze inwestycyjne z różnych rynków i branż. Umożliwi to dywersyfikację portfela. - Inwestorzy zainteresowani większą elastycznością mogą samodzielnie zaryzykować wybór akcji, co obecnie nie jest złym pomysłem – proponuje. Ekspert radzi też, aby na pierwszy zakup rozważyć akcje dużych spółek o ugruntowanej pozycji biznesowej, zwłaszcza jeżeli w przeszłości regularnie płaciły dywidendę. - Takich spółek należy szukać w uruchomionym niedawno przez Giełdę indeksie wigdiv. Dobrym pomysłem jest zainteresowanie się akcjami spółek, dobrze nam znanych - ulubionych sklepów, firmy w której pracujemy lub znamy z relacji zaufanych osób. Często uważny obserwator jest w stanie dostrzec okazje inwestycyjne o wiele szybciej niż zapatrzeni w arkusze kalkulacyjne analitycy – wyjaśnia Jarosław Ryba (Bankier i ZFDF).

Marek Nienałtowski (DK Notus, ZFDF) ostrzega jednak, że samo utrzymywanie środków w takich instrumentach nie wystarczy. Niezwykle ważne jest także obserwowanie aktualnych wydarzeń. - Trzeba tu bowiem wyraźnie podkreślić, że w najbliższych miesiącach dla akcji i towarów mogą (choć oczywiście wcale nie muszą) zmaterializować się pewne czynniki ryzyka. Wysokie ceny ropy oraz częściowo powiązany z tym faktem proces globalnego podwyższania stóp procentowych, mogą zaszkodzić światowej gospodarce i w rezultacie doprowadzić do obniżenia cen zarówno walorów spółek, jak i na przykład surowców. Dodatkowo nad rynkami wiszą cały czas, choć mniej widoczne obecnie, kwestie europejskiego kryzysu zadłużenia – podkreśla.

Bezpieczeństwo równie ważne

To w jakie instrumenty powinno się zainwestować środki w dużej mierze zależy od horyzontu czasowego, w jakim zamierza się osiągnąć zysk. - Długodystansowcy mogą być zainteresowani na przykład 10-letnimi obligacjami Skarbu Państwa o zmiennej stopie procentowej, które gwarantują stałą corocznie kapitalizowaną marżę ponad poziom inflacji. Zwolennicy oszczędzania w krótkim horyzoncie czasowym wybiorą natomiast lokaty bankowe i konta oszczędnościowe – mówi Jarosław Ryba (Bankier i ZFDF). Jednak lokaty są dobrym rozwiązaniem nie tylko dla osób chcących zarobić w krótkim okresie. Marek Nienałtowski (DK Notus, ZFDF) podkreśla, że warto, aby 30-40% posiadanych środków finansowych przeznaczać na instrumenty bezpieczne: lokaty i fundusze gotówkowe/pieniężne, którym sprzyja fakt zacieśniania polityki monetarnej.

- Zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Finansów, prawdopodobnie od stycznia przyszłego roku żadna lokata nie uniknie tzw. podatku Belki, dlatego to ostatni dzwonek, aby najwięcej zarobić inwestując w takie rozwiązania finansowe. Warto zatem skorzystać z lokat z codzienną kapitalizacją zysków oraz z produktów inwestycyjnych w formie ubezpieczeń na życie, które często pozwalają uniknąć podatku od zysków kapitałowych – mówi Tomasz Bączkiewicz (Prezes Zarządu Powszechnego Domu Kredytowego S.A., ZFDF) - W momencie przedłużającego się kryzysu na rynkach światowych warto zainteresować się lokatami wraz z produktami strukturyzowanymi, inwestując wolne środki w dłuższym, dwu- lub trzyletnim horyzoncie czasowym. Dzięki temu mniej odczujemy wahania indeksów giełd światowych, co w perspektywie czasu zoptymalizuje nasz zysk – dodaje.

Złoto, a może znaczki?

Eksperci ZFDF zgodnie radzą zainteresować się też inwestowaniem w złoto. - Jeżeli kogoś nie przekonują wirtualne aktywa może wybrać złoto, które mimo rekordowych cen, nadal pozostaje atrakcyjną lokatą kapitału. Tutaj inwestorzy powinni jednak dodatkowo wziąć poprawkę na kurs walutowy - nabywanie złotego kruszcu najbardziej opłaca się, gdy polski złoty jest silny – proponuje Jarosław Ryba, analityk Bankiera i ekspert ZFDF. Podobnego zdania jest Tomasz Bączkiewicz (Powszechny Dom Kredytowy S.A. i ZFDF), który podkreśla, że w tak niestabilnych czasach złoto to wciąż korzystna inwestycja, która zapewni nam większe poczucie bezpieczeństwa.

Marek Nienałtowski (DK Notus i ZFDF) podsuwa jeszcze jeden pomysł - 10% portfela jak zawsze radzę pozostawić na tzw. inwestycje w pasje - z racji wielkości portfela na te pomniejsze, czyli np. w monety czy w znaczki.

Tomasz Bączkiewicz (PDK S.A., Związek Firm Doradztwa Finansowego) podsumowuje - Wybór konkretnego rozwiązania finansowego powinien być dostosowany zarówno do naszych potrzeb, jak i możliwości. Ważne jest zatem to, w jakim czasie chcemy osiągnąć określony zysk – czy zależy nam na szybkim pomnożeniu wolnych środków przy uwzględnieniu określonego ryzyka, czy na bezpiecznej inwestycji, na której skorzystamy w dłuższym okresie czasu.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Analiza techniczna w praktyce

Analiza techniczna w praktyce


Autor: Wojtek Ps.


Na rynku giełdowym istnieje kilka metod analiz, na podstawie których inwestorzy podejmują decyzje dotyczące zakupu bądź sprzedaży akcji lub innych instrumentów finansowych. Jedną z nich metoda bazująca na samym wykresie czyli analiza techniczna.


Analiza techniczna to zbiór metod i narzędzi dzięki, którym inwestor bądź analityk podejmuję próbę przewidzenia zachowania ceny danego instrumentu w przyszłości. Podstawą w tego typu pomiarach jest wykres przedstawiający cenę i czas. Wedle upodobań istnieje możliwość wyboru jednego z kilku dostępnych rodzajów wykresów. W praktyce najczęściej wykorzystywanym do badań jest wykres świecowy. Zasadniczym elementem takiego wykresu są świece japońskie. Każda świeca zawiera w sobie informację na temat ceny otwarcie, zamknięcia, maksymalnej i minimalnej z danego okresu. Może to być świeca piętnastominutowa, godzinowa lub nawet tygodniowa.

Dla laika może się wydawać, że takie podejście jest swego rodzaju próbą wywróżenia przyszłości. Jeśli jednak pozna się dwa najważniejsze założenia analizy technicznej okazuje się, że jest ona bardzo praktyczna. Pierwsze założenie mówi o tym, że ceny instrumentów poruszają się w trendach. Oznacza to, że kurs przez dłuższy czas porusza się w jednam kierunku. Jeżeli jesteśmy w stanie rozpoznać początek takiego ruchu możemy zając odpowiednią pozycję np. kupić akcje na początku trendu wzrostowego i dzięki temu osiągnąć zyski. W przypadku poszczególnych etapów w każdym trendzie z pomocą przychodzi nam tzw. teoria fal Elliotta. Zawiera ona dokładny opis poszczególnych faz w trendzie oraz dokładną specyfikacje każdej z nich. Dzięki temu narzędziu możemy w pewnych okolicznościach zidentyfikować na rynku sygnały wskazujące na początek, kontynuację lub koniec istotnego ruchu ceny danego instrumentu. Jeśli zatem mamy sposobność wychwycenia momentów rozpoczęcia oraz zakończenia pewnych dłuższych ruchów to jesteśmy w stanie określić najlepszy czas wejścia i wyjścia z danej inwestycji.

Druga, równie ważna zasada analizy technicznej mówi o tym, że historia lubi się powtarzać. Od kiedy powstał ten rodzaj analizowania wykresów inwestorzy zgrupowali już wiele formacji, które w pewnych warunkach cyklicznie pojawiają się na wykresie. Znająca charakter danego formacji i wiedząc jak cena zachowuje się po powstaniu danego układu również możemy zając pozycję, która z dużym prawdopodobieństwem może przynieść nam zysk. Nawiązując do powtarzalności pewnych zjawisk na wykresie należy wspomnieć o inny ważnym narzędziu. Chodzi mianowicie o poziomy Fibonacciego, które wywodzą się bezpośrednio z współczynników odkrytych przez tego matematyka. Dawno stwierdzono, że pewna powtarzalność występuje również w przypadku długości poszczególnych części głównego trendu oraz ich korekt, co dodatkowo ułatwia nam przeprowadzenie analizy, która może okazać bardzo skuteczna.

Oczywiście, aby skutecznie dokonywać analizy poszczególnych instrumentów oprócz znajomości samych narzędzi potrzebna jest praktyka i pewne doświadczenie. Jednak osoby, które poświecą odpowiednio długi czas na zagłębienie się w tajniki technicznej oceny sytuacji na rynku mogą w pewnym momencie zostać naprawdę skutecznymi inwestorami.


Wiecej na: www.AlmanachInwestora.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Japońskie techniki analizowania wykresów

Japońskie techniki analizowania wykresów


Autor: Wojtek Ps.


Świece japońskie to jedna z wielu metod analizowania wykresów wchodzących w skład analizy technicznej. Świece odkrył i zaczął stosować jako pierwszy w XVIII wieku jeden z japońskich handlarzy ryżem .


Na zachodzie a następnie w Polsce technika ta pojawiła się stosunkowo niedawno bo dopiero w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Jej propagatorem był Steve Nison, który przeprowadził szereg wywiadów z japońskimi inwestorami i przetłumaczył szereg dostępnych w Japonii publikacji na ten temat. Od samego początku metoda analizowania świec ewoluowała w imponującym tempie. Dynamiczny rozwój zaowocował wyłonieniem i nazwaniem szeregu formacji o różnym kształcie i wymowie. Stosując świece japońskie bardzo ważna jest, tak jak przy innych metodach, wielkość obrotów towarzyszących powstawaniu poszczególnej świecy. Im większe obroty tym większe prawdopodobieństwo, że rynek podąży zgodnie ze wskazaniem danej formacji. Wielkość obrotów to element wspólny dla większości metod zaliczanych do analizy technicznej.

Technika świec japońskich cieszy się uznaniem ze względu na znaczną dozę informacji jaką otrzymujemy z pojedynczej świecy. Zawiera ona w sobie cenę otwarcia, zamknięcia, minimalną oraz maksymalną określonym przedziale czasowym. Dodatkowo niektóre ze świec wskazują, która ze stron posiada przewagę na rynku – popyt bądź podaż.

Każda ze świec zbudowana jest z korpusu i cieni. Występują cienie dolne i górne. W zależności od cen zamknięcia i otwarcia korpus może być biały lub czarny. Jeśli kurs analizowanego instrumentu w danej jednostce czasu wzrósł czyli cena zamknięcia znajduje się powyżej ceny otwarcia mamy do czynienia z korpusem białym. Świadczy to o tym, że przewaga na rynku należy do strony popytowej. Jeśli natomiast cena zamknięcia znajduje się poniżej ceny otwarcia, przewagę posiadają sprzedający a korpus świecy jest czarny. Należy w tym momencie wspomnieć o tzw. doji, czyli świecy, która nie posiada korpusu. Dzieje się tak kiedy ceny otwarcia i zamknięcia znajduje się na tym samym poziomie. Oznacza to, że na rynku w danym momencie panuje równowaga.

świece japońskie

Wspomniane wcześniej cienie również posiadają wartość prognostyczną. O ich długości decyduje to jak mocno cena wzrosła bądź spadła w badanym okresie. Górny cień kończy się w maksymalnym punkcie jaki osiągnęła cena a cień dolny w punkcie najniższym. Długi górny cień oznacza, że właśnie na rynku przewagę stracili kupujący a dominację przejęli sprzedający. Świeca z długim górnym cieniem może zapowiadać zakończenie wzrostów i możliwość nadejścia spadków. Analogiczna sytuacja ma miejsce kiedy cień znajduje się u dołu świecy. Wtedy przewagą zdobywają kupujący. Jeśli chodzi o cienie tu również istnieje wyjątek. Jest nim tzw. świeca marubozu, która nie posiada ani górnego ani dolnego cienia. W zależności od posiadanego koloru marubozu wskazuje na znaczną przewagę popytu lub podaży.

Oprócz pojedynczych świec można wyróżnić szereg formacji składających się z dwóch i więcej świec. Farmacje taką tworzą kolejne świece posiadające określony kształt i kolor. Ogólnie formacje można zaliczyć do dwóch grup. Pierwsza grupa to formacje kontynuacji trendu, druga to formacje odwrócenia. Pojawienie się na wykresie formacji z pierwszej grupy zwiększa prawdopodobieństwo kontynuacji ruchu kursu w kierunku, w którym poruszał się do tej pory. Druga grupa wskazuje na możliwość zakończenia aktualnego trendu i początek trendu przeciwnego lub ewentualny początek korekty.

Dostępne obecnie oprogramowanie do analizy technicznej automatycznie rysuje pojedyncze świece w dowolnie wybranym okresie. Chodzi tu o wykres świecowy, który jest standardem jeśli chodzi tego typu programy. Metoda świec japońskich a w szczególności sygnały jakie generuje, w połączeniu z innymi metodami lub narzędziami analizy technicznej, stały się obecnie dla wielu osób podstawą przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych.


Więcej na: www.almanachinwestora.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Myjnia bezdotykowa - efektywna lokalizacja

Myjnia bezdotykowa - efektywna lokalizacja


Autor: Wojciech Delmaczyński


Myjnie bezdotykowe to opłacalny biznes, oraz pomoc w utrzymaniu czystości swoich pojazdów. Jakie są jednak najlepsze miejsca do wybudowania myjni?


Myjnia, – ale gdzie? Najefektywniejsze lokalizacje

Najlepsze działki, na których warto stawiać myjnie bezdotykowe powinny być zlokalizowane:

- w miejscach o dużym natężeniu ruchu samochodowego (odbywającego się przy stosunkowo niedużej prędkości),

- w sąsiedztwie stacji benzynowych i/lub marketów handlowych,

- przy osiedlach wielorodzinnych.

Standardowo opłacalność myjni liczona jest dla jednego stanowiska przypadającego na 5 tysięcy mieszkańców danego osiedla, czy miejscowości. Działka musi być uzbrojona w prąd, wodę i kanalizację.

Myjnie bezdotykowe – podstawowe informacje

Czynnikiem myjącym w systemach myjni bezdotykowych jest zmiękczona woda z dodatkiem specjalnego detergentu rozprowadzana pod wysokim ciśnieniem bezpośrednio przez użytkownika pojazdu. Kierowca korzysta z lancy wysokociśnieniowej po uprzednim wyborze odpowiedniego programu myjącego. Standardowo do wyboru są cztery programy:

- mycie zasadnicze (zmiękczona ciepła woda z detergentem),

- spłukiwanie wodą z sieci,

- woskowanie,

- spłukiwanie końcowe wodą demineralizowaną z nabłyszczaczem.

Dostępne są również dodatkowe funkcje i urządzenia:

- mycie wstępne z użyciem szczotek z aktywną pianą (miejsca wyjątkowo zabrudzone),

- mycie wstępne z użyciem lanc z aktywną pianą,

- mycie wstępne specjalną lancą do felg,

- odkurzacz,

- solarny system ogrzewania wody,

- centralny zasysacz monet,

- urządzenie do rozmieniania pieniędzy,

- dodatkowe urządzenie do profesjonalnego woskowania polimerowego

- rama z funkcją mycia podwozia.


F1 CAR WASH

http://www.f1carwash.pl

info@f1carwash.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Dlaczego właśnie myjnie samochodowe?

Dlaczego właśnie myjnie samochodowe?


Autor: Wojciech Delmaczyński


Inwestycja w myjnie samochodowe? dlaczego nie? Myjnie bezdotykowe to nowoczesny biznes, w który warto zainwestować. Poniżej zamieszczam kilka istotnych informacji przybliżających biznes myjniowy do potencjalnego inwestora.


Dlaczego właśnie myjnie samochodowe?

Myjnie bezdotykowe, dotąd niezwykle popularne w Stanach Zjednoczonych i krajach Europy Zachodniej, wkraczają do Polski wspierane następującymi argumentami:

- Ekonomia. System samoobsługi, szybki i prosty, zapewnia maksymalne obniżenie kosztów, a wielość dostępnych programów mycia umożliwia wybór odpowiedniego również pod kątem ceny.

- Bezpieczeństwo i skuteczność. Mycie bezdotykowe nie niszczy lakieru samochodowego. Dodatkowo wydajne systemy demineralizacji zapobiegają powstawaniu zacieków na masce pojazdu.

- Dostępność. Strategia lokalizacji myjni bezdotykowych zakłada ich budowę przy wielkich skupiskach mieszkalnych (osiedlach) lub przy drogach o dużym natężeniu ruchu samochodowego. Zazwyczaj myjnie są dostępne 24 godziny na dobę.

- Ekologia. Proponowane rozwiązania systemowe zakładają wykorzystanie różnorodnych rozwiązań ekologicznych takich jak np. solarne systemy podgrzewania wody, zapewniające oszczędność energii i tym samym kwalifikowane, jako przyjazne środowisku.

- Ustawodawstwo. Gminy i miasta wprowadzają zapisy, obwarowujące mycie pojazdów na ulicach miast lub pod przysłowiowym blokiem szeregiem wymogów, jakim należy sprostać (konieczność odprowadzenia ścieków bezpośrednio do kanalizacji sanitarnej lub zbiornika bezodpływowego), czy w ogóle go zakazując poza miejscami do tego celu przeznaczonymi.

Pojazdów wciąż przybywa na naszych drogach, zatem myjnie bezdotykowe to inwestycja w bardzo dobry biznes.


F1 CAR WASH

http://www.f1carwash.pl

info@f1carwash.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.