niedziela, 4 grudnia 2016

Do czego służy wskaźnik Treynora?

Do czego służy wskaźnik Treynora?


Autor: Robert Kajzer


Wskaźnik Treynora to jedna z miar efektywności w zarządzaniu. Ten wskaźnik wraz ze wskaźnikiem Sharpa są najpopularniejszymi wskaźnikami używanymi przez inwestorów inwestujących w Fundusze Inwestycyjne (ale nie tylko).


Wskaźnik Treynora – to wskaźnik, który pozwala ocenić wysokość premii uzyskiwanej z danego portfela inwestycyjnego przez danego inwestora w stosunku do poniesionego ryzyka.

Wskaźnik Treynora, w odróżnieniu od wskaźnika Sharpe’a, jako miarę ryzyka wykorzystuje współczynnik beta.

Do wyznaczenia wartości tego wskaźnika zazwyczaj wybierany jest indeks, charakteryzujący rynek, jako całość (WIG, WIG20), ale można też stosować np. indeksy branżowe.

Wskaźnik Treynora jest wielkością wyrażoną w procentach, liczoną za pomocą wzoru:

T = ( ri - rf) / βi

T– wskaźnik Treynora

ri– średnia stopa zwrotu portfela w danym okresie

rf– średnia stopa zwrotu wolna od ryzyka w danym okresie

βi– współczynnik beta portfela

Dodatni wskaźnik oznacza, że dany fundusz lub portfel osiąga stopę zwrotu wyższą od stopy wolnej od ryzyka.

Aby stwierdzić czy fundusz osiągnął wynik lepszy od rynku musisz porównać wskaźnik Treynora obliczony dla interesującego Cię funduszu ze wskaźnikiem obliczonym dla reprezentanta portfela rynkowego (dla indeksu WIG bądź też WIG20). Jeżeli obliczona wartość wskaźnika jest wyższa od tej otrzymanej dla portfela rynkowego oznacza to, że fundusz uzyskał wyniki lepsze od rynku (biorąc pod uwagę ryzyko).

Ujemna wartość wskaźnika Treynora wskazuje, że dany fundusz osiąga gorszą stopę zwrotu niż stopa zwrotu instrumentów pozbawionych ryzyka. O ile oczywiście współczynnik beta tego funduszu jest dodatni. W przeciwnym wypadku sytuacja jest odwrotna.

Wskaźnik Treynora porównuje zysk z inwestycji ze statystycznym zachowaniem się rynku (np. akcji). W przypadku porównywania więc różnych inwestycji bardziej opłacalna jest ta, która charakteryzuje się wyższa wartością tego wskaźnika.

Wskaźnik Treynora oczywiście nie jest obliczany dla funduszy papierów wierzycielskich. Jest tak, ponieważ współczynnik beta, czyli mianownik wskaźnika Treynora, jest bliski zeru).


Robert Kajzer- Specjalista ds. Inwestowania na Giełdzie Papierów Wartościowych
Grow and Go - darmowy kurs poświęcony Papierom Wartościowym
ABC Inwestowania – porady dotyczące inwestowania na giełdzie
Forum Klubu Inwestorów – porozmawiaj z innymi inwestorami o inwestowaniu

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Do czego służy wskaźnik Sharpa?

Do czego służy wskaźnik Sharpa?


Autor: Robert Kajzer


Chciałbym Ci pokazać do czego służy wskaźnik Sharpa. Jest to niezmiernie ważny wskaźnik, który pomoże zaoszczędzić Ci wiele tysięcy złotych i pozwoli unikać zbyt ryzykownych transakcji.


Jeżeli porównywałbyś dwa fundusze o takich samych stopach zwrotu, to fundusz o wyższym wskaźniku Sharpe’a miałby mniejsze ryzyko. Jeżeli zaś dwa fundusze miałyby równe ryzyka, to fundusz o większym wskaźniku Sharpe’a miałby wyższą stopę zwrotu. Wynika stąd kryterium inwestycyjne, polegające na maksymalizacji wskaźnika Sharpe’a – powinieneś wybierać fundusze inwestycyjne (akcje, portfele akcji) o możliwie najwyższym wskaźniku Sharpe’a.

Wskaźnik Sharpa to jedna z miar efektywności inwestycji. Informuje Cię on jak wzrost ryzyka przekłada się na stopę zwrotu. Im większe wartości uzyskuje dana inwestycja, tym jest ona korzystniejsza.


Współczynnik obliczany jest według wzoru:

S = (Rj - Rf) / σRj

gdzie:

S – współczynnik Sharpe’a
Rj – średnia stopa zwrotu funduszu w danym okresie
Rf – średnia stopa zwrotu wolna od ryzyka w danym okresie
σRj -odchylenie standardowe stóp zwrotu w danym okresie

Inwestor wybierając miejsce ulokowania swoich pieniędzy kieruje się możliwym zyskiem do osiągnięcia i ryzykiem jakie towarzyszy takiej inwestycji. Wybierze on więc taką inwestycję która będzie najkorzystniejsze z tego punktu widzenia. Jeżeli dany inwestor ma do wyboru inwestycje o tym samym ryzyku, wybierze tą, która może przynieść mu większy zysk.

Z drugiej strony, gdy inwestor ma dwie inwestycje do wyboru, która charakteryzują się identycznym możliwym zyskiem do osiągnięcia, wybierze tą, która charakteryzuje się mniejszym ryzykiem inwestycyjnym. To właśnie wskaźnik Sharpa pozwala wybrać tą mniej ryzykowną inwestycję.


Robert Kajzer- Specjalista ds. Inwestowania na Giełdzie Papierów Wartościowych
Grow and Go - darmowy kurs poświęcony Papierom Wartościowym
ABC Inwestowania – porady dotyczące inwestowania na giełdzie
Forum Klubu Inwestorów – porozmawiaj z innymi inwestorami o inwestowaniu

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Inwestowanie w nieruchomości. Jak zaciągnąć tani kredyt?

Inwestowanie w nieruchomości. Jak zaciągnąć tani kredyt?


Autor: Ewa Graz


Inwestowanie w nieruchomości może być niezwykle dochodowym zajęciem. Podstawą tego interesu jest jednak ciągłe panowanie nad kosztami przedsięwzięcia. Zacząć powinniśmy zatem od znalezienia naprawdę taniego kredytu hipotecznego i odpowiedniej nieruchomości.


Inwestowanie w nieruchomości to sprawa niełatwa. Poszukiwania kredytu mieszkaniowego dla sfinansowania naszej nieruchomości to chyba najtrudniejszy etap całego procesu. Któż z nas nie marzyłby, aby formalności kredytowe pochłaniały chociażby połowę czasu? Z pewnością każdy spośród nas odpowie: -”ja”. Wszak formalności kredytowe to najbardziej męczący element w naszej drodze do własnego domu. Jak zatem skrócić czas w którym zaciągamy kredyt hipoteczny?

Przede wszystkim znajdujmy kredyty na dom zachwalane przez inne osoby, które już wzięły kredyt. Ich opinii możemy szukać w portalach finansowych oraz choćby w rozmowach z osobami znajomymi. Szukając opinii o konkretnym produkcie finansowym w wielu źródłach, mamy pewność, że pożyczka jaką weźmiemy będzie odpowiadała właśnie nam. (Nie ma przecież nic gorszego niż świadomość, że przepłacamy za nasz kredyt i co miesiąc płacimy więcej niż inne osoby z naszego otoczenia.

Pamiętajmy, że najwygodniejszy kredyt wcale nie jest łatwo znaleźć. Niech nas zatem nie dołuje kolejny miesiąc poszukiwań upragnionego kredytu na dom. Prawie każdy z nas ma już za sobą czas zaciągania zobowiązania wobec banku, więc możemy się domyślić jak trudne procedury czekaj nas, jeżeli staramy się najdłuższy w całym życiu kredyt.

Miesięczna rata zobowiązania hipotecznego to składowa setek elementów, które w przypadku każdej osoby są całkiem inne. Każdy przecież przynosi do domu wypłatę w różnej wysokości, a także ma inne warunki mieszkaniowe czy choćby całkiem inny status małżeński. Te wszystkie składowe będą miały ogromne znaczenie przy ustalaniu naszej zdolności kredytowej. Zdolność kredytowa to po prostu ustalona przez bank kwota pieniędzy, jaka jesteśmy zdolni spłacić w umówionym okresie kredytowania. Okres kredytowania to często okres kilkunastu do nawet 40 lat. Uświadamia nam to zatem, że kredyt na dom lub mieszkanie będzie w naszych myślach praktycznie do końca naszego życia.

Miesięczna rata kredytu hipotecznego to aż czterysta do ośmiuset złotych za każde zaciągnięte 100 tys. złotych. Czy to dużo? Każdy sam już musi to ocenić. Miejmy w pamięci, że bank ryzykuje w jednej chwili wielką sumą pieniędzy, którą odzyska z powrotem dopiero po kilkudziesięciu latach.

W ciągu ostatnich lat niezwykle lubiane stały się w naszym kraju usługi tak zwanych doradców kredytowych. Są to firmy lub grupy osób, które badają rynek kredytów i innych produktów finansowych, przedstawiając nam gotowe zestawienia produktów byśmy we własnym zakresie wybrali spośród nich ofertę najlepszą dla nas samych.

Pamiętajmy! Działania brokerów finansowych są zazwyczaj bezpłatne i niezobowiązujące. Dlatego też jak najczęściej powinniśmy z działań brokerów korzystać. Nie tracimy zupełnie nic, zyskując niesamowitą wiedzę, którą wykorzystamy potem w rozmowach z bankiem, który wybierzemy. Jeśli więc jesteśmy zagubieni w ofertach kredytów, najlepszym rozwiązaniem jest wizyta u brokera kredytowego.

Większość z czytających te słowa w dzisiejszych czasach jest na etapie szukania kredytu na mieszkanie. Niezależnie od środków finansowych, jakie posiadamy, będziemy musieli do zaciągnięcia kredytu mieszkaniowego prawidłowo się przygotować.

Po pierwsze, powinniśmy skorzystać z usług doradcy kredytowego. Podczas spotkania u doradcy lub brokera poznamy warunki udzielania kredytu na mieszkanie. Dowiemy się też, ile wynosić będzie rata kredytu. Innymi słowy doradca powie nam ile co do grosza każdego kalendarzowego miesiąca gotówki zostanie pobrane z naszego konta osobistego.

Oprócz tego doradca zestawi teczkę dokumentów, które będziemy zmuszeni podpisać. Te dokumenty to między innymi zaświadczenia o dochodach, uowa o pracę i masa innych dokumentów, które pracodawca będzie musiał potwierdzić.

Pytaniem niezwykle ważnym jest to, czy czy zdecydujemy się na mieszkanie w mieście czy na wsi. Gdy już będziemy wiedzieć, co wybierzemy, możemy rozpocząć szykanie nieruchomości z naszych marzeń. To według wielu z nas najwspanialszy etap całego procesu.

Gdy już znajdziemy dom lub mieszkanie i zdecydujemy się na kupno, wystarczy kolejny kontakt do naszego doradcy i podpisanie wszystkich dokumentów kredytu hipotecznego. Już po kilku miesiącach będziemy relaksować się we własnym (choć czasem ciasnym) domu.

Niezwykle ważne jest, żeby zdecydować o odpowiadającej nam walucie kredytu hipotecznego. Wśród wielu oferowanych walut wybrać możemy między innymi kredyty we frankach szwajcarskich, Euro i złotówkach. Tutaj jednak to my sami musimy podjąć decyzję i wybrać najodpowiedniejszy kredyt hipoteczny. Życzymy wszystkim trafnego wyboru.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Giełda w czasie kryzysu

Giełda w czasie kryzysu


Autor: Wojtek Ps.


Giełda Papierów Wartościowych jest miejscem, gdzie dokonuje się transakcji na papierach wartościowych. Większość osób kojarzy giełdę z zakupem akcji notowanych tam spółek w celu ich sprzedaży po wyższej cenie. Z tego też względu mamy do czynienia z sytuacją, w której w czasie wzrostów, każdy chce mieć akcje.


Osoby, które nigdy nie miały nic wspólnego z jakimkolwiek inwestowaniem zakładają rachunki maklerskie i kupują akcje nieznanych sobie spółek. Co gorsza robią to bez żadnego przygotowania merytorycznego w myśl zasady „jak wszyscy zarabiają to ja tez mogę”. Zwykle jednak dzieje się tak, że gdy na rynek wchodzą nieświadomi „zjadacze chleba” hossa powoli dobiega końca, doświadczeni inwestorzy sprzedają swoje akcje i eldorado z dnia na dzień kończy się. Ceny akcji zaczynają gwałtownie spadać, a niedawno zainwestowany kapitał niedoświadczonych adeptów gry giełdowej topnieje w oczach. Gospodarka zwalnia, a ceny akcji pikują coraz szybciej.

Okres bessy zwykle skutecznie odstrasza inwestorów przez dokonywaniem jakichkolwiek transakcji, a ci, którzy po raz pierwszy zainwestowali, srodze się zawiedli. Utrata większości pieniędzy powoduje, że nie chcą więcej słyszeć o instytucji jaką jest giełda.

W co zatem inwestować, gdy akcje spadają? Czy na giełdzie można zarobić tylko w czasie wzrostów? Otóż nie! Od wielu lat na giełdzie oprócz akcji notowane są również instrumenty pochodne takie jak kontrakty terminowe lub opcje. Dzięki nim inwestorzy mogą zarabiać również na spadkach. Jest to jednak metoda dla bardzo doświadczonych graczy giełdowych, ponieważ wiąże się z nią duże ryzyko ze względu na tzw. dźwignię finansową.

Najlepszym rozwiązaniem na pomnażanie kapitału na giełdzie w czasie kryzysu może być krótka sprzedaż akcji. Jest to bardzo prosta i popularna bardzo popularna na zachodzie, metoda umożliwiająca zarabianie na spadkach, która nie wymaga stosowania instrumentów pochodnych.

Standardowym i najbardziej znanym sposobem zarabiania na giełdzie jest zakup akcji po niższej i sprzedaż po wyższej cenie. W przypadku krótkiej sprzedaży jest inaczej – kupujemy drożej i staramy się sprzedać jak najtaniej. Jeśli to się uda – zarabiamy. Inwestorowi, który dokona krótkiej sprzedaży, zostają zaksięgowane na rachunku środki z tej sprzedaży. W takim przypadku nie ma potrzeby posiadania sprzedawanych papierów na rachunku, jednakże należy pożyczyć te akcje od np. biura maklerskiego przed upływem 3 dni od daty dokonania sprzedaży.

Jeżeli zatem inwestor dokonał krótkiej sprzedaży 1000 akcji firmy X po cenie 5 zł z sztukę, na jego rachunku pojawi się 5000 zł. Jeżeli cena akcji spadnie do 3,5 zł inwestor może zamknąć krótką pozycję, czyli kupuje 1000 akcji firmy X. Zakup wyniesie go 3500 zł i taka kwota zostaje wyksięgowana z jego rachunku, a zostaje zaksięgowanych 1000 akcji firmy X. Inwestor zwraca pożyczone wcześniej akcje do biura maklerskiego bogatszy o 1500 zł. Oczywiście do realnej transakcji należałoby jeszcze doliczyć koszty pożyczki papierów wartościowych oraz koszty prowizji od transakcji. Niemniej jednak jest to metoda inwestowania, która może być przydatna na czasie kryzysu.

Należy jednak mieć na uwadze fakt, iż nie każdy może dokonywać krótkiej sprzedaży. Wszystko zależy od umowy z biurem maklerskim, w którym inwestor założył rachunek inwestycyjny. Należy mieć również świadomości tego, że transakcje krótkiej sprzedaży wiążą się z określonym ryzykiem. Należy się więc wcześniej zapoznać z ryzykiem jakie może się pojawić przy tego typu traksakcjach oraz ze sposobami jego ograniczenia.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Leasing konsumencki. Dzierżawa alternatywą dla kredytu?

Leasing konsumencki. Dzierżawa alternatywą dla kredytu?


Autor: Architektura Biznesu


Od 1 lipca 2011 Jan Kowalski może nabyć a raczej wyleasingować auto, motocykl czy nawet suszarkę do włosów. Prezes Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych niejaki Waldemar Pawlak z ogromną ekscytacją oświadczył na swoim blogu możliwość skorzystania z tej formy kredytu.


Od 1 lipca 2011 Jan Kowalski może nabyć a raczej wyleasingować auto, motocykl czy nawet suszarkę do włosów. Prezes Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych niejaki Waldemar Pawlak z ogromną ekscytacją oświadczył na swoim blogu możliwość skorzystania z tej formy kredytu. Wzrost popytu na poszczególne produkty typowo konsumenckie na pewno ucieszy producentów i lekko zasili budżet państwa!

Na czym to polega?

Kowalski wybiera samochód, wpłaca od 10 do 30 proc. jego wartości, a resztę spłaca w miesięcznych ratach. Po upływie okresu leasingowania (z reguły 3 lata) może wykupić auto lub oddać je i podpisać umowę na nowy model (samochód jest wtedy sprzedawany przez firmę leasingową).

Na czym polega dzierżawa?

Przede wszystkim samochód do momentu wykupienia stanowi własność leasingodawcy. By może dla wielu osób jest to mankament leasingu – Kowalski woli mieć prawo własności do nabytego sprzętu od momentu zakupu. Leasingodawca ma zabezpieczenie pożyczki w postaci samochodu, zatem nie potrzebuje takich zabezpieczeń, jak zaświadczenie o stałym zatrudnieniu i zarobkach. Sprawia to, że na zakup samochodu mogą zdecydować się również osoby, które nie mają stałego etatu. Raty są zazwyczaj odrobinę niższe, niż w przypadku kredytu.

Plusy i minusy

Na pewno Kowalskiemu łatwiej będzie go uzyskać niż kredyt, bo banki finansujące ponosić będą mniejsze ryzyko w związku z tym, że formalnie przedmiot leasingu należy do leasingodawcy. Dodatkową zaletą może być nieco niższa, niż w przypadku kredytu, miesięczna rata.

Minusem leasingu dla Kowalskiego będzie to, że nie będzie właścicielami pojazdu. Jeśli jego sytuacja się pogorszy, nie będzie mógł spieniężyć auta, aby spłacić swoje zobowiązanie, jak to ma miejsce przy kredycie.


ArchitekturaBiznesu.com

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.