wtorek, 4 stycznia 2011

Parasole na słońce i deszcz

Parasole na słońce i deszcz


Autorem artykułu jest Rafał Miśkowiec




Po raz pierwszy parasole pojawiły się ok. 4000 lat temu na terenach Chin, Egiptu i Mezopotamii. Były symbolem władzy, noszono je nad głowami władców i królów. Głównym ich zadaniem była ochrona przed słońcem i deszczem. A w finansach?

umbfundFundusze parasolowe, są jednym ze sposobów na inwestowanie w fundusze inwestycyjne. Parasole tworzą TFI, czyli Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych z własnej oferty funduszy. Ilość funduszy (w parasolu przyjmują nazwę subfunduszy) uzależniona jest od strategii danego TFI i może świadczyć o atrakcyjności danego parasola.


Komu parasol?
Dla inwestora wymierną korzyścią jest możliwość zmiany funduszu, bez konieczności płacenia podatku od zysków kapitałowych, tzw. Podatku Belki - 19%.
W przypadku zmiany w strategii inwestycyjnej i „przejścia" z jednego funduszu do drugiego lub zmiany TFI, należy zapłacić podatek. Konstrukcja parasolowa pomaga uniknąć tej opłaty.


Za ile są parasole?
Od 0% za nabycie do ..., zależy do danego TFI. Z uwagi na zmiany na rynku należy sprawdzać na bieżąco opłaty:


Za nabycie jednostek uczestnictwa (na początku inwestycji)
Za zarządzanie jednostkami uczestnictwa (w trakcie trwania inwestycji)
Za odkupienie jednostek uczestnictwa (na końcu inwestycji)


Warto wiedzieć
Jeżeli strategia inwestycyjna uwzględnia różne rozwiązania (lokaty, waluty, konta oszczędnościowe, fundusze o różnej strategii inwestycyjnej, inwestycje alternatywne), ilość funduszy w danym parasolu będzie ważnym, jednak nie najważniejszym kryterium wyboru.


Podatek od zysków kapitałowych, tzw. Podatek Belki, płacimy na koniec inwestycji, czyli przy „wyjściu" z parasola.



Pełna wersja artykułu jest dostępna na www.pulspieniadza.pl



---

Zamieszczone rozwiązania zostały wielokrotnie sprawdzone, zastosowane i są gotowe do użycia w obecnej sytuacji na rynku, jeżeli masz jakieś trudności proszę o kontakt.
Pozdrawiam Serdecznie

Edycja po akceptacji.
www.PulsPieniadza.pl



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Forex dla początkujących

Forex dla początkujących


Autorem artykułu jest Mieczysław Starobrzeski




Forex to potoczne określenie międzynarodowego rynku wymiany walut. Termin jest skrótem angielskiego Foreign Exchange. Forex jest rynkiem OTC, czyli Over The Counter. Oznacza to, że nie posiada on pojedynczej jednostki nadzorującej.


Forex to potoczne określenie międzynarodowego rynku wymiany walut. Termin jest skrótem angielskiego Foreign Exchange. Forex jest rynkiem OTC, czyli Over The Counter. Oznacza to, że nie posiada on pojedynczej jednostki nadzorującej. Kontrolę sprawują za to odpowiednie do tego dla danego kraju instytucje. W Polsce jest to Krajowy Nadzór Finansowy.



Forex jest największym rynkiem na świecie. Jego dzienne obroty sięgają kilku bilionów dolarów. Co ciekawe jednak, realnie zaangażowane środki są wielokrotnie mniejsze. Forex jest bowiem rynkiem w bardzo dużym stopniu lewarowanym. Oznacza to, że działa na nim mechanizm dźwigni handlowej. Dzięki niemu znaczna część obrotu pokrywana jest ze środków pieniężnych, które są pożyczane doraźnie, dla przeprowadzenia operacji na walutach. Dzięki uzyskanemu w ten sposób efektowi skali, otrzymywane zyski są i tak znacznie większe, niż koszt obsługi kredytu.



Toteż, dysponując stosunkowo niedużymi środkami, możliwe jest przeprowadzanie na rynku Forex operacji na dużą skalę. Można na tym dużo zarobić, ale zarazem też stracić. Warunkiem zysku jest biegła znajomość mechanizmów rządzących rynkiem walutowym. Forex jest rynkiem w wysokim stopniu spekulacyjnym dlatego niezbędna jest tu umiejętność przewidywania oraz szybkiego reagowania na pierwsze oznaki zmiany trendów.



Forex jest nadzwyczajny nie tylko z powodu olbrzymich obrotów. To jedyny na świecie rynek, który działa 24 godziny na dobę przez 5 dni w tygodniu. Zgodnie z czasem środkowoeuropejskim Forex jest czynny między godziną 23 w niedzielę, aż do północy godziny 22 w piątek.



Dzięki internetowi Forex jest dostępny praktycznie dla każdego. Co więcej, nowoczesne technologie telekomunikacyjne sprawiają, że jest on rynkiem bardzo płynnym. Oznacza to tyle, że o dowolnej porze można dokonywać operacji na dowolnej ilości waluty.



---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

HYIP - szybki zarobek, czy reklamowy bubel?

HYIP - szybki zarobek, czy reklamowy bubel ?


Autorem artykułu jest Krzysztof Jachimowicz




Ktoś mądry powiedział kiedyś, że zarobienie dużych pieniędzy jest całkiem proste. Trzeba tylko: poślubić kogoś bogatego, odziedziczyć fortunę, znaleźć ropę naftową, znaleźć złoto, obrabować bank, ciężko pracować, albo też.....sprawić, by pieniądze na Ciebie pracowały.

Co to jest HYIP (High Yield Investment Program)?


HYIP to program Inwestycyjny o Wysokiej Stopie Zysku, powinno się raczej powiedzieć "ogromnej" stopie zysku, jeśli porównać ją z czymkolwiek innym, co jest dostępne dla normalnego Kowalskiego. Programy tego typu istnieją od wielu dziesięcioleci, jeśli nie dłużej, w każdym razie istniały na długo przed powstaniem Internetu. Były one jednak dostępne jedynie finansowej elicie.


Czego potrzeba aby zarabiać na HYIPach?


Czy szczęścia? Na pewno tak, myślę jak w każdej dziedzinie. Potrzebujemy przede wszystkim nieco pieniędzy, które móglibyśmy bez wielkiej szkody utracić oraz chęci i umiejętności uczenia się. To bardzo ważne cechy w każdym inwestowaniu. Chodzi przede wszystkim o uczenie się na własnych błędach, bo ich z pewnością nie da się uniknąć, mimo starań. Mam nadzieje, że nie zraziłeś się już na początku tej przygody - przygotuj się teraz !


Jak szybko do miliona?


Czy naprawdę można się dzięki HYIPom szybko wzbogacić? Choć niektóre programy pozwolą Ci zainwestować niewielką sumę jak 10 dolarów, to aby jednak zapewnić odpowiednią dywersyfikację swych inwestycji, będziemy potrzebować co najmniej 500 dolarów. Nie jest to suma niewyobrażalna, nawet dla kogoś nie będącego bogatym. Chodzi nam o zyski kumulowane, re-inwestowane co miesiąc w stu procentach (Po lewej miesięczna stopa zwrotu, po prawej czas w jakim doszedłbyś do miliona):


5% - 13 lat, 10% - 6 lat i 8 miesięcy, 20% - 3 lata i 6 miesięcy, 40 % - 1 rok i 11 miesięcy, 80% - 1 rok i 1 miesiąc, 150 % - 9 miesięcy.


Wynika z tego, że praktycznie wszystkie powszechnie stosowane metody inwestowania, tj. bankowe lokaty terminowe, czy obligacje, nie dają praktycznie żadnej szansy na stanie się milionerem, podczas gdy każda inwestycja dająca co miesiąc co najmniej 20 % zysku, praktycznie to zapewnia, i to w całkiem krótkim czasie.


Due Diligence - co to takiego ?


W skrócie DD, to po angielsku dosłownie - należyta staranność - albo inaczej mówiąc "analiza działania i stanu firm". Jest to narzędzie potrzebne każdemu inwestorowi, nie tylko w dziedzinie HYIPów. Na czym polega taka analiza? Jak łatwo się domyślić na analizie i eliminacji tych programów, które według nas nie budzą zaufania. Powinniśmy to zrobić już w pierwszej fazie DD. Kiedy zostanie nam już tylko drobna część tych programów, w które początkowo chcemy ewentualnie zainwestować, każdy z nich poddajemy dużo bardziej dokładnemu i pracochłonnemu badaniu.


Bierzemy zatem pod uwagę m.in znaczenie nazwy programu, znaczenie domeny, skrypt GoldCoders, wygląd graficzny strony, sprawdzenie programu na forach internetowych oraz poddajemy program analizie z WHOIS. To wszystko ma sprawić, że zainwestowane przez nas pieniądze, choć w większym stopniu niż przez analizą DD będą bezpieczne.


Niebezpieczeństwo


Jak w każdej inwestycji, niestety istnieje pewne ryzyko. Jeśli chodzi o programy HYIP ryzyko jest duże, potrafimy je nieco zmniejszyć używając DD. Jednak podstawową tutaj zasadą jest to, że nigdy nie możesz być w 100% pewien, że dany program będzie istniał. W świecie HYIPów wszystko polega na prawdopodobieństwie i trzeba sobie to wbić raz na zawsze do głowy! Musisz po prostu nauczyć się unikać najgorszych oszustów i najbardziej nieuczciwych programów oraz nauczyć się rozkładać zyski.


W artykule wykorzystano fragmenty ebooka Piotra Obmińskiego pt. "HYIP - Najszybsza droga do bogactwa...czy wirtualna ruletka, czyli dlaczego warto i jak inwestować w HYIP"


---

Pracuj kreatywnie i zarabiaj z sukcesem prawdziwe pieniądze w Złotym Programie Partnerskim!



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ile można zarobić na diamentach?

Ile można zarobić na diamentach?


Autorem artykułu jest Rafal Szybiak




Ile można zarobić na diamentach? To jedno z pierwszych pytań, które potencjalni inwestorzy zadają specjalistom w dziedzinie inwestowania w diamenty.


Podstawowymi czynnikami, które wpływają na cenę diamentu są: jego masa, jakość szlifu, kolor i czystość (obecność niewykrystalizowanego grafitu w klejnocie). Im wspomniane parametry są wyższe, tym brylant jest cenniejszy, a jego cena szybciej rośnie w czasie. Diament inwestycyjny jest klejnotem o masie przynajmniej 1 karata (0.2 g), w szlifie brylantowym (okrągłym), certyfikowanym przez niezależne, międzynarodowe laboratorium gemmologiczne. Moda na inwestycję w diamenty nastała w latach 70-tych w Stanach Zjednoczonych i po dziś dzień diament traktowany jest jako „twarda waluta” zabezpieczająca kapitał przed wahaniami koniunktury gospodarczej. Diament jest inwestycją alternatywną – lokujemy majątek nie w instrument finansowy, lecz w surowiec, oczekując korzystnego wzrostu jego wartości w perspektywie czasu. A niepodważalnym jest fakt, że ceny diamentów systematycznie rosną i są ciekawym rozwiązaniem dla całej rzeszy inwestorów.


Ceny transakcyjne diamentów inwestycyjnych są stale monitorowane. Dwie największe instytucje, zajmujące się analizą rzeczywistych cen kupna i sprzedaży diamentów inwestycyjnych to IDEX – International Diamond Exchange i Rapaport. Druga wspomniana instytucja, reprezentowana przez autorytet Martina Rapaporta jest całkowicie niezależnym, obiektywnym źródłem rzeczywistych cen diamentów dostępnych w handlu, a jego RapNet największą na świecie internetową platformą transakcyjną tych klejnotów. Z kolei IDEX jest już bardzo blisko stworzenia swego rodzaju „indeksu diamentowego”, wiernie obrazującego rynkowe zmiany cen diamentów, co może być podstawą do tworzenia instrumentów pochodnych opartych o ten indeks. Do tej pory niesamowicie problematyczna staje się wycena diamentów, które mimo faktu, że są surowcem, podobnie jak złoto, są bardzo trudne w standaryzacji. Zmiana jednego z pozornie niewiele znaczących parametrów diamentu wpływa w znacznym stopniu na jego wartość – dwa kamienie o tej samej wielkości, podobnie wyglądające mogą się różnić ceną kilkukrotnie.


Ceny transakcyjne diamentów inwestycyjnych notowane przez IDEX i Rapaport nie są transparentne, lecz dostępne jedynie dla wąskiego grona zainteresowanych, pracujących w branży. Nawet mając dostęp do szczegółowych raportów i analiz nie mamy prawa ich publikować. Pozwalamy sobie jednak na podanie szacunkowych wartości, które zobrazują opłacałność diamentu jako inwestycji w dłuższej perspektywie czasu. Uśredniona cena diamentu 1-karatowego, w kolorze D-H, czystości od IF do VS2 i przynajmniej bardzo dobrej jakości szlifu brylantowego wzrosła w przeciągu lat 2000 – 2009 32%. Nie jest to wynik imponujący, dający jednak uśrednony zwrot roczny ok. 2.8% - inwestycja ta zabezpieczyła spadek wartości nabywczej pieniądza wywołanego przez inflację, która w Stanach Zjednoczonych była na bardzo zbliżonym poziomie. Patrząc jednak na zmianę wartości kamienia 3-karatowego o zbliżonych parametrach, w perspektywie ostatnich 10 lat klejnot ten wygenerował prawie 74% zysku, co uśredniając daje stopę zwrotu prawie 6% w stosunku rocznym. Diament inwestycyjny o podobnych pozostałych parametrach, lecz wielkości 5 karatów wygenerował w przeciągu ostatnich 10 lat skumulowany zysk rzędu 134% - ok. 9% w stosunku rocznym. Jest to wynik już całkiem przyzwoity. Pamiętajmy, że są to wartości uśrednione – patrząc na zmiany cen diamentów o zindywidualizowanych parametrach zauważyć można, że ceny pewnych grup kamieni rosły jeszcze szybciej. Jest to wskazówka dla inwestorów, aby kierując się historią w przyszłości również lokowali swój majątek w te klejnoty.


Ostatnia dekada pokazuje, że diament inwestycyjny jest ciekawą formą lokowania kapitału. Inwestorzy czujący awersję do ryzyka zwrócą dodatkowo uwagę na bezpieczeństwo tego rodzaju inwestycji – ceny diamentów inwestycyjnych, ze względu na specyfikę branży (kontrolowana podaż) nie spadają bez względu na koniunkturę gospodarczą. Na komentarz zasługują również dodatkowe, unikalne cechy diamentu, takie jak:


- wysoka mobilność – łatwość przewiezienia dosłownie „w kieszeni” w inną część świata (w przeciwieństwie do innych inwestycji alternatywnych – złota, sztuki, wina);


- koncentracja bogactwa w klejnocie niewielkich rozmiarów – czy jesteśmy w stanie ukryć przed światłem dziennym majątek ulokowanego w nieruchomości? Jest to pytanie retoryczne;


- jednakowa wycena w dowolnym kraju na świecie – klejnot zostanie wyceniony względem tych samych parametrów (w przeciwieństwie do nieruchomości – osoba żyjąca nad Morzem Śródziemnym podważy wartość nieruchomości w Gdańsku ze względu na klimat panujący nad Morzem Bałtyckim).


Jaka przyszłość, w perspektywie kolejnej dekady, czeka rynek handlu diamentami, w tym diamentami przeznaczonymi pod inwestycje? Złoża diamentów są na wyczerpaniu i szacuje się, że w najbliższych 5 latach ich wydobycie drastycznie spadnie. Podaż zmniejsza się i naturalnym staje się fakt, że ceny, do tej pory stabilnie rosnące, zaczną rosnąć jeszcze szybciej. Wkrótce najbardziej okazałe, naturalne diamenty, podobnie jak naturalne perły, dostępne będą jedynie w muzeach. Czy szlachetna alternatywa, jaką wydaje się być inwestycja w diamenty ma rację bytu? Historia pokazuje, że jak najbardziej tak. Prognozy tylko to potwierdzają.



---

Rafał Szybiak
http://www.Brandmind.pl
http://www.iDiamenty.pl



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 2 stycznia 2011

Porównanie lokat internetowych - luty/marzec 2010

Porównanie lokat internetowych - luty/marzec 2010


Autorem artykułu jest Krzysztof Krzysztofowicz




Każdy, kto posiada nadwyżki finansowe, powinien efektywnie je inwestować. Jednym ze sposobów inwestowania są lokaty bankowe, których oprocentowanie ostatnio jest obniżane przez banki. SPrawdź aktualne zestawienie lokat internetowych!

Każdy, kto posiada nadwyżki finansowe, powinien efektywnie je inwestować, przy jednoczesnym zachowaniu ostrożności by zaoszczędzony kapitał nie przepadł, a przyniósł zysk. Jednym z rozwiązań jest lokata. Jest to jedna z najbezpieczniejszych form inwestowania pieniędzy, obarczona jednak także ryzykiem. Założenie lokaty oznacza zawarcie umowy z bankiem, na mocy której bank po określonym czasie zobowiązuje się wypłacić powierzony nasz mu kapitał z należnymi odsetkami.



Warto zwrócić uwagę na często stosowaną praktykę banków, a mianowicie, że oprocentowanie lokat może być bardzo różne, można to zauważyć nawet analizując lokaty jednego banku, w zależności od tego, czy lokata zostanie założona w tradycyjnym oddziale czy też przez Internet. Zazwyczaj najlepsze lokaty dostępne są tylko w internecie. Oznacza to, że korzystając z tego wariantu dystrybucji, oszczędzamy czas, a przy okazji zyskujemy wyższe oprocentowanie.


Szczególnie ciekawie wyglądają tzw. e-lokaty. Lokaty internetowe - dostępne w większości banków, to propozycja dla tych, którzy chcą bez konieczności wychodzenia z domu, wygodnie ulokować swoje pieniądze i osiągnąć korzystne oprocentowanie. Wystarczy jedynie dostęp do Internetu i złożenie wniosku elektronicznego.



Porównanie lokat
internetowych Internecie w okresie od 1 -12 miesięcy.


Porównanie lokat internetowych - luty/marzec 2010


Coraz popularniejsze stają się internetowe lokaty bez obowiązku zakładania rachunku oszczędnościowego w danym banku, - depozyt można złożyć za pośrednictwem Internetu. Możliwość taką daje nam już DnB Nord Bank Pocztowy, Bank Ochrony Środowiska, Meritum Bank i Getin Noble Bank za pośrednictwem strony Open Finance.


Decydując się na e-lokaty można liczyć na wyższe oprocentowanie. Dokonując analizy tabeli przedstawiającej oprocentowanie internetowych lokat np. w Banku Pocztowym znajdziemy dwuletnią lokatę z oprocentowaniem na poziomie 7 %. W Getin Noble Bank jest do dyspozycji klientów depozyt z dzienną kapitalizacją, co pozwoli uniknąć 19% podatku Belki, który odpowiada lokacie na 6,98 %.


Niewiele słabsze stawki oferuje Meritum Bank gdzie na rocznym depozycie można zarobić prawie 6,5 proc. W BOŚ oprocentowanie lokaty 3 miesięcznej wynosi 4,8% w skali roku dla kwot do 100 tyś. zł a 5% dla wyższych. Dla 6 miesięcznej odpowiednio 5,2% i 5,5%, a dla rocznej 4,7% i 5% - bank wyraźnie preferuje lokaty półroczne.



Nieszablonowym rozwiązaniem w Banku Pocztowym jest, że w czasie rejestrowania wniosku należy wskazać konkretną placówkę w której będzie prowadzona lokata: jest to pewnego rodzaju zaprzeczenie idei e-lokat. W Alior Banku lokaty internetowe charakteryzują się tym, że nie ma możliwości przelania uzyskanego kapitału po ustalonym okresie na konto w innym banku. Trzeba w takim wypadku założyć konto w Alior Banku, albo udać się do jego placówki.



Banki oferujące lokaty internetowe, bez konieczności zakładania konta.


Porównanie lokat internetowych - luty/marzec 2010


(dz.) - kapitalizacja dzienna, Źródło: Open Finance.



Sprawdź aktualne porównanie lokat!




---

Usługa e skok w SKOK Stefczyka



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl