niedziela, 10 lutego 2013

Na co zwracać uwagę przy wyborze lokaty?

Na co zwracać uwagę przy wyborze lokaty?

Autorem artykułu jest Robert Malanowski


Lokaty są obecnie jedną z najbardziej znanych i często wybieranych form inwestowania własnych oszczędności. Właściwie dobrana lokata to potencjalnie większe zyski.

Nie ulega wątpliwości, że najlepsza lokata to taka, która ma najlepsze oprocentowanie w skali roku. Mechanizm działania systemu lokat jest dziecinnie prosty. Klient przekazuje bankowi zgromadzone oszczędności w dowolnej kwocie, ale powyżej wymaganego przez bank minimum. Następnie należy wybrać rodzaj lokaty – np. terminową lub dynamiczną lokatę. Obie mają swoje zalety, ale różnią się pod względem możliwości wypłaty zgromadzonej kwoty.

Co ma wpływ na atrakcyjność lokaty?

Lokaty bankowe są atrakcyjne głównie ze względu na łatwość inwestycji oraz jej bezpieczeństwo. To te dwa elementy są gwarancją komfortu, który oferuje lokata. W przypadku bardziej ryzykownych form inwestowania nie ma możliwości bezpośredniej oceny sukcesu i zagrożenia. Lokata jest inwestycją stabilną. Pozwala na łatwe osiągnięcie konkretnych zysków – może nie tak dużych, jak w przypadku inwestycji ryzykownych o większej możliwości zysku, ale za to stabilnych i pewnych. To jest podstawa bezpieczeństwa inwestycji – pewność co do zysku.

Stałe oprocentowanie lokaty jest najbezpieczniejszą jej formą. Na starcie mamy bowiem ustalone oprocentowanie i konkretne wyliczenie zysku z lokaty, które bez względu na czynniki zewnętrzne nie ulegnie zmianie. Z kolei przy oprocentowaniu zmiennym należy się liczyć z chwiejnością systemu bankowego oraz czynnikami rynkowymi, np. inflacją, które mogą mieć wpływ na wysokość zmiennego oprocentowania.

Czym się sugerować, wybierając lokatę?

Wybór lokaty, tak jak każdy inny wybór w życiu człowieka, winien być poprzedzony analizą (choćby krótką) rynku i prognoz na przyszłość. W wybraniu odpowiedniej lokaty pomoże z całą pewnością aktualny ranking lokat. Tego typu rankingi ukazują się bardzo często – najczęściej raz w miesiącu. Porównanie lokat przy pomocy rankingu daje możliwość wyboru najodpowiedniejszej lokaty w danym momencie.

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Tworzymy coś z niczego, czyli... jak zgromadzić kapitał początkowy na inwestowanie

Tworzymy coś z niczego, czyli... jak zgromadzić kapitał początkowy na inwestowanie

Autorem artykułu jest oneeuro


Z poprzednich artykułów dowiedzieliśmy się jak "cód" procentu składanego w powiązaniu z odpowiednią metodą inwestycyjną może pomnożyć nasz kapitał do zaskakujących rozmiarów. Cała ta wiedza będzie jednak zupełnie nieprzydatna, jeśli nie będziemy mieli CZEGO pomnożyć.

Kapitał PoczątkowyKapitał to wydzielona pula naszego majątku, którą możemy przeznaczyć na inwestycje, a w związku z tym wystawić na towarzyszące inwestowaniu ryzyko. Błędem byłoby sądzić, że zgromadzenie kilku tysięcy złotych kapitału jest problemem jedynie dla osób o niskich dochodach. Osobiście znam grupę osób zarabiających sporo ponad średnią krajową, jednak nie posiadających ani grosza wolnych środków. Niniejszy artykuł adresowany jest do obu tych grup, a jeśli przypadkiem znalazłeś się w tej pierwszej, wcale nie musisz czuć się gorszy od tych drugich, gdyż Wasza sytuacja jako potencjalnych inwestorów nie różni się ani o jotę!

Oszczędzanie to przeznaczanie części strumienia wydatków z konsumpcji na kapitał. Jak z tego wynika, oszczędzanie ZAWSZE wiąże się z pewnym ograniczeniem konsumpcji. Wyznaczenie oszczędzaniu konkretnego celu sprawia, że ograniczenie konsumpcji jest jedynie czasowe. Jeśli cel ten wiąże się z przeznaczeniem oszczędności na inwestycje, otrzymasz nagrodę. Nagrodą jest późniejszy przyrost dochodów w stopniu przewyższającym pierwotne ograniczenie konsumpcji.

Chwileczkę - zaoponujesz - o oszczędzaniu pisze niemal każdy i nie ma w tym nic odkrywczego! Być może, ale... proszę Cię, czytaj dalej.

Każdy z nas ma jakieś przyzwyczajenia, które kosztują pewną - choćby nawet niewielką - kwotę pieniędzy. Pomyślałeś zapewne o nałogach, ale ich pozbyć się jest trudno, więc choć potencjalnie mogą stanowić największe źródło mikro-oszczędności, nie będziemy ich omawiać. Chodzi o przedmioty lub usługi, za które płacisz codziennie lub prawie codziennie. Może to być:

- kupowanie gazet-dzienników,
- kupowanie czasopism,
- picie kawy w kawiarni,
- jedzenie ciastek w cukierni,
- kupowanie dzieciom słodyczy,
- robienie zakupów spożywczych w sklepie osiedlowym.

Co możesz z tym zrobić?

- Zamiast kupować gazety, oglądaj lub słuchaj wiadomości w radiu i telewizji.
- Zamiast kupować czasopisma, odwiedź ich strony w Internecie.
- Zamiast kawy w kawiarni, wypij ją w domu. Brakuje Ci towarzystwa? Usiądź z żoną lub mężem, zaproś sąsiada lub przyjaciela. W ten sam sposób rozpraw się z cukiernią.
- Zamiast kupować dzieciom słodycze, kup im owoce – będą zdrowsze. Nie lubią? Tym lepiej – owoce starczą na dłużej.
- Zamiast robić zakupy w sklepie osiedlowym, poświęć chwilę na przemyślenie potrzeb na kilka dni i sporządzenie listy zakupów. Zakupy zrób w sklepie dyskontowym lub hipermarkecie; na osiedlu powinieneś kupować jedynie chleb i może mleko. Obawiasz się o biznes sklepikarza? Zatroszcz się najpierw o swój. Ale sklepikarz to Twój przyjaciel? Doradź mu, aby zlikwidował sklep i kupił akcje Tesco.

A teraz najważniejsze: aby te poświęcenia miały sens, musisz codziennie lub wręcz za każdym razem, gdy czegoś nie zrobisz, odkładać zaoszczędzone pieniądze!!! Nie zasłaniaj się trudnościami finansowymi – przecież gdybyś te pieniądze wydał, to byś ich nie miał… Przygotuj na ten cel skarbonkę lub osobny portfel. Jeśli nie możesz ufać sobie, powierz pieniądze przyjacielowi. Jeśli przeciwnie, masz wystarczającą dozę samodyscypliny, przeznacz na ten cel osobne subkonto w banku internetowym i codziennie wieczorem przelewaj tam zaoszczędzone kilka złotych. Zadbaj, aby przelewy były darmowe, a subkonto – oprocentowane.

Na tym nie koniec:

- Jeszcze dziś przejrzyj umowy na wszystkie abonamenty telefoniczne, które posiadasz i ustal, kiedy się kończą. W razie potrzeby zadzwoń do biur obsługi. Ustal, co trzeba zrobić, aby rozwiązać najwcześniej wygasającą umowę i zrób to! Nie spóźnij się – rezygnacja złożona 1 dzień po terminie zwykle skutkuje koniecznością opłacenia abonamentu za kolejny miesiąc.
- Masz tylko jeden numer abonamentowy? Tym lepiej, możliwie najszybciej pozbądź się abonamentu i przerób numer na kartę.
- Masz abonament, którego z pewnych względów nie możesz się pozbyć? Zadzwoń do biura obsługi i spytaj, od kiedy najszybciej możesz przejść na nowe, korzystniejsze warunki. Firmy telekomunikacyjne zwykle zezwalają na przejście na nowe warunki już na 1–3 miesięcy przed końcem umowy.
- Jeśli w/w sytuacja dotyczy numeru komórkowego, przedłuż umowę bez nowego aparatu – to zwykle oznacza obniżkę kosztów rzędu 50% i inne bonusy.

W ten sam sposób potraktuj wszystkie inne umowy, które ktoś kiedyś Ci „wcisnął”, np.:

- Na telewizję – ogranicz pakiet kanałów (przecież i tak wszystkich nie oglądasz).
- Na jakiekolwiek nieobowiązkowe ubezpieczenie – przestań je opłacać natychmiast i zorientuj się, czy czegoś nie da się odzyskać od ubezpieczyciela
- Na ubezpieczenia obowiązkowe – poświęć trochę czasu i energii i przy najbliższej okazji przenieś się do towarzystwa, które zaproponuje Ci najtańszą ofertę.
- Na Internet – jeśli masz kilka, zostaw jedną. Ale pamiętaj, w dzisiejszych czasach inwestowanie odbywa się zwykle przez internet, więc jeśli chcesz zostać Inwestorem przez duże I, musisz mieć dobre i niezawodne łącze internetowe!

I znów ta sama zasada: w terminie płatności zaoszczędzone w ten sposób pieniądze dołóż do puli już zebranej w wyniku mikro-oszczędności. Jeśli zwykle nie płacisz w terminie, odprowadź środki w dniu, w którym byłbyś zmuszony je zapłacić (np. pod groźbą wyłączenia usługi).

Największe kontrowersje wzbudza zazwyczaj pomysł pozbycia się ubezpieczeń. Wynika to z faktu, iż potrzeba bezpieczeństwa jest wpisana w konstrukcję psychiczną większości z nas. Co więcej, dokładają się do tego doświadczenia - nasze bądź zasłyszane - polegające na tym, że ubezpieczyliśmy się „tuż przed tym” jak spotkało nas coś niedobrego. Pomyśl jednak logicznie: z Twoich składek finansowane są:

- sute prowizje agentów;
- koszty utrzymania biur terenowych;
- koszty utrzymania central i zarządów, zarówno te rzeczowe, jak i te pracownicze;
- koszty opłacania całej rzeszy ekspertów ubezpieczeniowych i rzeczoznawców;
- koszty odszkodowań wypłacanych oszustom żyjącym z naciągania towarzystw ubezpieczeniowych i zapewne jeszcze wiele innych.

Mimo tych wszystkich kosztów, ubezpieczyciele nie dokładają przecież do interesu! Przeciwnie, branża ubezpieczeniowa charakteryzuje się jedną z lepszych rentowności, a na bazie biznesów ubezpieczeniowych powstały niektóre z największych współczesnych fortun, np. Warrena Buffeta. Zastanów się więc, czy naprawdę chcesz to wszystko finansować swoimi składkami? Jeśli chcesz zostać profesjonalnym inwestorem, zamiast fundowania sobie komfortu bezpieczeństwa, musisz nauczyć się zarządzać ryzykiem, ale to już temat wykraczający poza ramy niniejszego artykułu.

Na zakończenie jeszcze jedna uwaga, gdyż nie chciałbym być źle zrozumiany. Ja nie propaguję oszczędzania jako sposobu na życie. Przeciwnie, w przedstawionym tu modelu jest to proces ograniczony w czasie, którego cel jest konkretny i skończony, np. uzbieranie kwoty 2000 zł z przeznaczeniem na inwestycje. Po osiągnięciu celu możesz powrócić do dawnego standardu życia, a gdy inwestycje zaczną przynosić wymierne efekty - podnieść ten standard na ilościowo i jakościowo wyższy poziom!

---

Autor jest Inżynierem Zarządzania Finansami i wieloletnim praktykiem w inwestowaniu na rynkach finansowych. Na swojej stronie internetowej oraz blogu propaguje elitarną, skuteczną metodę inwestycyjną, której jest współtwórcą.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Wartość pieniądza w czasie

Wartość pieniądza w czasie.

Autorem artykułu jest Rafał Łucki


Inwestowanie w nieruchomości związane jest przede wszystkim z koniecznością pozyskania środków na realizację przedsięwzięcia. Mimo, iż szkoła podstawowa, później średnia, a czasem nawet studia uczą różnych skomplikowanych zagadnień, rzadko wyjaśniają podstawowe pojęcia związane z zarządzaniem pieniędzmi.

Inwestowanie w nieruchomości związane jest przede wszystkim z koniecznością pozyskania środków na realizację przedsięwzięcia. Mimo, iż szkoła podstawowa, później średnia, a czasem nawet studia uczą różnych skomplikowanych zagadnień, rzadko wyjaśniają podstawowe pojęcia związane z zarządzaniem pieniędzmi. Nie znając podstawowych zasad ekonomii nie będziesz w stanie podejmować trafnych decyzji inwestycyjnych.

Jak duża jest skala tego problemu, widać po liczbie ludzi, którzy nie są w stanie odróżnić „dobrego kredytu” od „złego kredytu”. Konsekwentnie zadłużają się ponad stan i często kończy się to dla nich tragicznie.

Robert Kiyosaki wielokrotnie powtarza w swoich książkach, aby każdego dnia uczyć się słowniczka finansowego, który pomoże ci wydostać się z „wyścigu szczurów”.

Jest wiele zalet takiego postępowania. Umiejętność rozróżniania „pasywów” od „aktywów”, rozumienie przepływów pieniężnych, czy też uświadomienie sobie wartości pieniądza w czasie może zdecydowanie poprawić jakość twojego życia.

Pieniądze mają to do siebie, że ich wartość zmienia się w czasie. Pozornie może się wydawać, że papierowa „stówka” dziś i za rok to ten sam pieniądz. Nic bardziej mylnego. Głównym powodem spadku wartości pieniądza jest inflacja, ale to nie jedyny powód. Pieniądz posiadany dziś ma większą wartość przede wszystkim z tego względu, iż możesz go zainwestować i zwiększyć jego wartość.

Istnieje prosty sposób na porównanie strumieni pieniężnych w czasie, nazywa się to dyskontowanie. Reguła dyskontowania przedstawia wartość bieżącą przyszłego pieniądza.

FV = PV*(1+r)

FV – wartość przyszła,

PV – wartość bieżąca pieniądza,

r – nominalna stopa procentowa.

Przykład:

Obliczamy ile będzie warte 1000 zł za rok, jeśli założymy lokatę bankową na 5% w skali roku.

FV = 1000 * (1+5%)¹ = 1000*(1+0,05)¹ = 1050

a zatem 1000 zł za rok warte będzie 1050 zł.

Analogicznie możemy obliczyć ile jest warte dziś 1000 zł, które otrzymamy dopiero za rok.

PV = 1000/(1+5%)¹ = 1000/(1+0,05)¹ = 952,38

a zatem jeśli otrzymamy za rok 1000 zł to tak naprawdę dziś jest warte 952,38 zł.

Procent składany

Poniższy wzór umożliwia obliczanie procentu składanego, czyli reinwestowanie środków np. z lokaty w kolejnych okresach kapitalizacji odsetek.

FV = PV*(1+r)^n, gdzie

n to ilość okresów kapitalizacji

Przykład:

Obliczamy ile będzie warte 1000 zł za 3 tata, jeśli założymy lokatę bankową na 5% w skali roku.

FV = 1000*(1+0,05)^3 = 1157,62 zł

Przytoczone przykłady w prosty sposób wyjaśniają zjawisko utraty wartości pieniądza w czasie. Nie warto trzymać pieniędzy „w skarpecie”, lokowanie gotówki w banku pozwala „złagodzić” zjawisko inflacji, ale pamiętajmy, że nasz zysk pomniejszy podatek dochodowy. Zdecydowanie lepiej szukać innych, alternatywnych źródeł pomnażania pieniędzy.

Warto poszerzać swój słowniczek finansowy. Sprawi to, że w końcu zaczniesz rozumieć język finansowy, swobodnie dogadasz się z doradcą finansowym, czy przedstawicielem banku. Zmieni się także podejście do pieniądza, który jest nieodłącznym elementem naszego życia.

---

Rafał Łucki

Gospodarka przestrzenna, Nieruchomości, Inwestycje

www.rafallucki.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 19 stycznia 2013

Ile lat do miliarda

Ile lat do miliarda

Autorem artykułu jest oneeuro


Tym razem wyliczymy, ile lat zajmie nam dojście do "pierwszego miliarda", czyli dowiemy się, jak obliczać czas potrzebny na pomnożenie kapitału. Obejdziemy się bez skomplikowanych wzorów matematycznych, a jedyne, co będzie nam potrzebne, to kalkulator inżynierski.

Ile lat do miliardaPod koniec poprzedniego artykułu obiecałem nauczyć Szanownych Czytelników obliczać, ile czasu zajmie doprowadzenie kapitału do określonego poziomu – poziom ten nazwiemy Kapitałem końcowym – przy założeniu, że dysponujemy pewnym Kapitałem początkowym, oraz metodą inwestycyjną o określonej, np. rocznej, stopie zwrotu. Przypominam, że aby nasze obliczenia miały sens, rozważana metoda inwestycyjna musi zezwalać na reinwestowanie zysków.

Tak jak uprzednio, poradzimy sobie wyłącznie za pomocą kalkulatora inżynierskiego, np. tego, który jest dostępny w zasobach komputera. Do obliczeń przyda nam się pojęcie logarytmu, ale bez paniki - jedyne co musisz, Szanowny Czytelniku, wiedzieć, to jak wygląda przycisk logarytmu na kalkulatorze, a jest to po prostu przycisk oznaczony symbolem: log.

Konieczne do wykonania obliczenia możemy schematycznie zapisać następująco:

eAAAAABJRU5ErkJggg==

Kroki, które musisz teraz wykonać na kalkulatorze (uwzględniają one kolejność działań), są następujące:

1/ Dzielimy Kapitał końcowy przez Kapitał początkowy. Naciskamy znak „równa się”, czyli: =

2/ Naciskamy przycisk: log

3/ Naciskamy przycisk dzielenia: /

4/ Obliczamy w pamięci: 1 + roczna stopa zwrotu (wyrażona ułamkiem dziesiętnym), wynik wpisujemy w kalkulator.

5/ Naciskamy przycisk: log

6/ Naciskamy znak „równa się”, czyli: =

7/ Wynik otrzymany na wyświetlaczu to właśnie poszukiwana liczba lat.

Powyższe kroki rozpiszemy teraz dla jednego z przykładów z pierwszego mojego artykułu, przykładu o Tobie jako potencjalnym miliarderze. Przypominam, dysponujesz kwotą 2000 zł oraz metodą inwestycyjną podwajającą co roku Twój kapitał, a pytamy, ile lat zajmie Ci dojście do miliarda.

1/ Oblicz: 1 000 000 000 / 2 000 = 500 000. Uważaj, aby nie pomylić ilości zer; na wyświetlaczu kalkulatora nie będą one odseparowane spacjami

2/ Kliknij: log. Na wyświetlaczu otrzymasz liczbę: 5,6989700043360188047862611052755

3/ Kliknij przycisk dzielenia: /

4/ Podwojenie w ciągu roku kapitału odpowiada rocznej stopie zwrotu równej 100%, czyli 1. Do tejże jedynki dodaj jedynkę ze schematu, co daje 2. Tę dwójkę wpisz w tym momencie w kalkulator, np. klikając odpowiednią cyfrę.

5/ Kliknij: log

6/ Kliknij: =

7/ Odczytaj wynik, a przynajmniej jego pierwsze trzy cyfry. Jeśli wszystko zrobiłeś prawidłowo, na wyświetlaczu widnieje liczba: 18,931568569324174087221916576936 czyli niecałe 19 lat. Ufff :)

Jak widać, "nie taki logarytm straszny", a wynik jest całkiem obiecujący! Jak poprzednio zachęcam Szanownych Czytelników do samodzielnego obmyślenia i przeliczenia własnych przykładów, a już w następnym artykule spróbuję podpowiedzieć, jak można zgromadzić kapitał początkowy bez zadłużania się i bez nadwyrężania budżetu domowego.

---

Autor jest Inżynierem Zarządzania Finansami i wieloletnim praktykiem w inwestowaniu na rynkach finansowych. Na swojej stronie internetowej oraz blogu propaguje elitarną, skuteczną metodę inwestycyjną, której jest współtwórcą.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 3 stycznia 2013

Prosto liczymy złożone procenty

Prosto liczymy złożone procenty

Autorem artykułu jest oneeuro


Czy można obliczyć stopę zwrotu, jaką można uzyskać, stosując określoną metodę inwestycyjną o znanej okresowej (np. rocznej) stopie zwrotu, przez kilka kolejnych okresów (np. lat), zakładając reinwestowanie zysków? Tak, w artykule podpowiemy, jak to zrobić bez stosowania skomplikowanego aparatu matematycznego.

Jak już wiemy z poprzedniego artykułu, z procentem składanym mamy do czynienia wtedy, gdy zyski z zakończonego okresu inwestycji są reinwestowane. Reinwestowanie zysków oznacza, że po zakończeniu okresu inwestycji zyski są pozostawiane w danym instrumencie inwestycyjnym, np. lokacie, strategii giełdowej itp., powiększając kapitał początkowy na kolejny okres inwestycyjny.

Z góry przepraszam bardziej zaawansowanych Czytelników, ale w tym miejscu muszę dla porządku przypomnieć, że:

- procent to ilość setnych części całości; możemy ją zapisywać z użyciem symbolu % lub za pomocą ułamka dziesiętnego, np.: 25% = 0,25;

- procent może służyć nam do określania i porównywania stóp zwrotu z inwestycji; procentowa stopa zwrotu z inwestycji to procent, o jaki przyrasta nam zainwestowany kapitał w określonym przedziale czasu;

- wspomniany przedział czasu może być różny: banki i fundusze inwestycyjne posługują się zwykle roczną stopą zwrotu, aktywni inwestorzy korzystają często ze stopy miesięcznej, tygodniowej, a nawet dziennej.

A teraz do rzeczy. Formalizując, naszym zadaniem jest obliczenie stopy zwrotu, jaką można uzyskać, stosując określoną metodę inwestycyjną o znanej okresowej (np. rocznej) stopie zwrotu, przez kilka kolejnych okresów (np. lat), zakładając reinwestowanie zysków.

Aby rozwiązać zadanie, inżynierowie finansowi wykorzystują pewien wzór matematyczny, my jednak, zgodnie z obietnicą, poradzimy sobie bez angażowania skomplikowanego aparatu matematycznego; wykorzystamy jedynie kalkulator inżynierski (naukowy), np. ten dostępny na komputerze (filmik z instruktażem jak uruchomić kalkulator otworzy się w nowym oknie przeglądarki). Schemat działania jest następujący:

1. Ustalamy stopę zwrotu za pojedynczy okres (np. miesiąc, rok) wyrażoną w procentach i zapisujemy na wyświetlaczu kalkulatora w postaci ułamka dziesiętnego.

2. Dodajemy liczbę 1.

3. Ustalamy ilość okresów (np. miesięcy, lat), które zamierzamy „złożyć”.

4. Wynik dodawania z punktu 2 podnosimy do potęgi równej ilości okresów. Na kalkulatorze inżynierskim służy do tego celu przycisk: x^y (lub x do potęgi y).

5. Od wyniku potęgowania odejmujemy liczbę 1.

6. Otrzymana liczba to właśnie składana stopa zwrotu w postaci ułamka dziesiętnego. Możemy ją jeszcze ewentualnie zapisać na kartce w procentach.

Dla przykładu, obliczmy ile procent zarobimy, jeśli metodę przynoszącą 10% zwrotu na miesiąc będziemy stosować przez 1 rok. Rozpiszmy powyższe kroki dla danych z przykładu:

1/ w przykładzie mamy miesięczną stopę zwrotu równą 10%, czyli 0,1;

2/ 0,1+1=1,1;

3/ ilość okresów w przykładzie to 12 (1 rok = 12 miesięcy);

4/ 1,1 x^y 12 = 3,138428376721

5/ 3,138428376721 – 1 = 2,138428376721

6/ otrzymana składana stopa zwrotu zapisana w procentach to ponad 213,8%.

Proste, prawda? Tak, ale dalej nie wiemy, ile lat zajmie nam dojście do określonego celu finansowego. I tym zajmiemy się już w następnym artykule, a na teraz myślę, że przekonałem przynajmniej niektórych z grona Szanownych Czytelników, że Einstein miał rację, nazywając procent składany ósmym cudem świata! Nieprzekonanych zachęcam do samodzielnego obmyślenia i przeliczenia własnych przykładów.

---

Autor kursu jest Inżynierem Zarządzania Finansami i wieloletnim praktykiem w inwestowaniu na rynkach finansowych. Na swojej stronie internetowej propaguje elitarną, skuteczną metodę inwestycyjną, której jest współtwórcą.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl