piątek, 5 kwietnia 2013

CHINY DIAMENTOWĄ POTĘGĄ

Import „surowych” kamieni z Chin w 2011 r. sięgnął 1 mld USD. W zakresie produkcji i konsumpcji diamentów aktualnie Chiny ustępują jedynie Stanom Zjednoczonym. W 2010 r. wyprzedziły Japonię, zajmując w rankingu drugą pozycję.

Specjaliści od kamieni szlachetnych prognozują, że popyt na diamenty w Chinach będzie wzrastał, przewyższając finalnie zapotrzebowanie USA na te kamienie. Według prognoz nastąpić ma to w 2015 r.

Liderzy światowego handlu diamentami – Belgia i Izrael – inwestują na chińskim rynku, otwierając tam nowe szlifiernie kamieni.

Aktualnie światowym centrum obróbki kamieni jest indyjskie miasto Surat, gdzie skupia się około 85% światowej produkcji, dając wynik 17 mld dolarów. Natomiast. w Chinach w 2007 r. obróbce poddano diamenty o wartości 600 mln USD, w roku 2011 kwota ta sięgnęła 2 mld USD. Spowodowało to zwiększenie miejsc pracy z 7 000 do 60 000!

Czym spowodowany jest ten przyrost? Chiński rząd otwarty jest na zagraniczne inwestycje, a tych nie brakuje z uwagi na tanią siłę roboczą w tym kraju. Fakt ten obrazują koszta związane z oszlifowaniem kamienia o wielkości 1 ct: Chiny – $17, Indie – $13, Izrael – $100, Belgia – $150. Te liczby nie wymagają dodatkowego komentarza.

W Republice Chińskiej rocznie obserwuje się 25-procentowy wzrost diamentowego popytu. De Beers, który obsługuje około 30% światowego rynku diamentami, odnotował wzrost sprzedaży tych kamieni do Chin, USA i Indii o 27%.

Diamenty, choć pozornie dostępne tylko dla najbogatszych, stają się coraz bardziej powszechne. Badania przeprowadzone na Dalekim Wschodzie dowodzą, że jedna trzecia mieszkańców małych miejscowości jest w posiadaniu biżuterii z tym kamieniem, zaś 40% ankietowanych planuje dokonać takiego zakupu w przyszłości.

Kobiety, których religia zabrania noszenia biżuterii również nabywają diamenty, jednak z przeznaczeniem inwestycyjnym. Coraz częściej sięgają po nie także inwestorzy z całego świata, ponieważ archiwalne ceny diamentów potwierdzają fakt, że wykazują one ogromną odporność na kryzys i załamanie finansowe.

Wskaźniki Rapaport Diamond określają 2011 rokiem 22% wzrostu wartości diamentów. Analitycy uważają, że delikatna korekta cen zauważalna w I kwartale bieżącego roku nie przeszkodzi diamentom zyskiwać na wartości przez pozostałą część roku, niosąc wzrosty na poziomie 10-15%. Argumentem do potwierdzenia tej tezy jest fakt, iż przez ostatnie kilka lat odkryto niewiele złóż diamentów – spadek podaży jest więc nieuchronny.

1 komentarz:

  1. Witaj PatronX,

    przypadkowo znalazłem Twojego bloga.
    Nie wiem skąd czerpałeś te informacje.
    Czytałem raport http://www.bullion.org.za/Publications/Facts&Figures2009/F&F2009.pdf

    Są to dane z roku 2009, ale od tego czasu nie sądzę że aż tak wielkie zmiany miały miejsce.

    Podano tam że Rosja produkuje 27% światowych diamentów, Botswana i Kanada po 17%, Angola 14%, RPA 10%.

    Produkcja diamentów cały czas spada, bo coraz mniejsze jest zapotrzebowanie światowe.
    W roku 2000 w RPA produkowano 10 780 235 karatów, w 2006 rekordowa ilość 15 153 542, ale w 2009 już tylko 6 118 974 karatów.

    OdpowiedzUsuń