sobota, 1 grudnia 2012

Sytuacja dolara z perspektywy długoterminowej - inwestowanie

Sytuacja dolara z perspektywy długoterminowej - inwestowanie

Autorem artykułu jest Paweł Kaczmarek


Mimo dobrych danych dla dolara nie odniósł on zbyt dobrych wyników, a nawet spadł względem niektórych kluczowych walut. Jaka jest natomiast perspektywa dolara z uwagi na dłuższy termin czasu, czy dolar rzeczywiście utrzymuje swoją wartość?

W przypadku najbardziej płynnej pary walutowej, jaką jest EUR/USD dolar osłabł w stosunku do euro. Obecnie jedno euro kupimy za 1.35 dolara. Patrząc na ostatni miesiąc możemy powiedzieć, iż było wręcz odwrotnie. EUR/USD z perspektywy miesiąca znajduje się w trendzie spadkowym (dola się umacnia), lecz zawirowania powodują, iż w niektóre dni odnotowuje od spadki, które są z reguły kilkudniowe. Możliwe jest dalsze umacnianie się dolara. Podobna sytuacja dotyczy GBP/USD – dzisiejszy koszt funta w dolara wynosi 1.57 (najwyższa dzisiejsza stawka – spadek dolara), natomiast w odniesieniu do ostatniego miesiąca również mamy do czynienia z trendem spadkowym.

USD/PLN spadł w notowaniach i obecnie zapłacimy za dolara 3.27zł. Z dłuższej perspektywy sytuacja ta jest odwrotna – USD/PLN znajduje się w trendzie wzrostowym. Podobną sytuację możemy zauważyć na parze USD/CHF – dzisiejsza cena to 0.91 (najwyższa dzisiejsza stawka – umocnienie franka), lecz w przypadku miesiąca ta para również znajduje się w trendzie wzrostowym.)

Jak wiadomo inwestorzy, którzy inwestują krótkoterminowo będą zwracali uwagę na dzienne dane, natomiast inwestorzy długoterminowi muszą podjąć działania w kierunku głębszej analizy kursów walut. W tym przypadku można skorzystać z działu jakim jest analiza techniczna. Portal Finansowy mBrokers.pl również posiada taki dział, gdzie każdy użytkownik może zapoznać się z podstawowymi wykresami i analizami kursów walut forex.

***

Komentarz ten nie stanowi rekomendacji w rozumieniu rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczących instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców ( Dz.U. nr 206 z 2005 roku, poz. 1715).

---

Paweł Kaczmarek

Waluty mBrokers.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Komu pasuje scalping?

Komu pasuje scalping?

Autorem artykułu jest Radek R


Czy wszystkim odpawiada styl handlu na forex zwany scalpingiem? Ważne pytanie, na które na pewno każda osoba planująca zająć się tym tematem powinna sobie odpowiedzieć.

Komu pasuje scalping jako sposób handlu? Zastanawiając się nad tym pytaniem myślę, że ten rodzaj tradingu jest odpowiedni dla określonego rodzaju osobowości. Niezależnie, czy jest to trader już doświadczony czy dopiero początkujący. Skalper musi być bardzo zdyscyplinowaną osobą. Ważne jest to dlatego, że transakcje zawierane są najczęściej wg ściśle opracowanego systemu sygnałów. Narażenie na wahanie i wątpliwości jest zatem bardzo duże. Trzymanie się własnych, uprzednio opracowanych zasad jest kluczowe w celu osiągnięcia sukcesu w postaci systematycznego powiększania rachunku. Daje to także możliwość zbierania danych na temat swoich transakcji i analizy skuteczności swojego systemu w określonym przedziale czasowym (np. w sobotę za miniony tydzień). Z jednej strony skaplujący trader musi zatem podejmować decyzje bez wahania, z drugiej jednak powinien zachować wystarczająco dużo elastyczności aby rozpoznać sytuację, że zawarta transakcja nie „zachowuje” się tak, jak można było się spodziewać. Trzeba wtedy szybko podjąć działania weryfikujące status takiej transakcji – trzymać dalej, czy zamykać.

W mojej ocenie osoba myśląca o skaplingu powinna zatem charakteryzować się dyscypliną i cierpliwością. Na początku opracować sobie swoje zasady handlu, a potem się ich trzymać. Jednocześnie analizować zawierane transakcje (na ten temat poświęcę osobny wpis) i poprawiając zasady handlu dalej się ich trzymać. W innym przypadku styl ten stanie się niezwykle frustrujący dla używająceo go tradera i w dłuższej perspektywie (lub krótszej) doprowadzi najpewniej do „wyczyszczenia” konta.

Blog o scalpingu na Forex.

---

Radek

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Otwarcie luką – Analiza techniczna WIG20 III.11

Otwarcie luką – Analiza techniczna WIG20 III.11

Autorem artykułu jest dudkins


Analiza techniczna przygotowana na dzień 14.11.2011.Po długim weekendzie na naszym rynku zapanował optymizm po piątkowych sesjach w europie i stanach. Czy luka wyznaczona na otwarciu wytrzyma?

W ubiegłym tygodniu indeks WIG20 znajdował się w kanale bocznym w granicach 2315-2425 pkt. Jednak w trakcie czwartkowej sesji (gdy nasz rynek tracił dużo mocniej niż rynki zachodnie – zapewne przez niepewność przed długim weekendem) indeks przebił ważne wsparcie, kończąc notowania na poziomie 2288 pkt. Przebity zatem poziom 2315 pkt i bardziej psychologiczna bariera 2300 pkt. Naturalnie to przebicie można było traktować negatywnie, gdyż był to sygnał sprzedaży. Zakres spadków nawet do szerokości konsolidacji czyli do ok. 2200 pkt.

Jednak dzisiejsze otwarcie „skasowało” sygnał czwartkowy. Otwarcie dużą luką wzrostową było co prawda ciężkie do utrzymania przez całą sesję (zazwyczaj zbyt wysokie otwarcia nie są utrzymywane) jednak powstała luka daje na chwile obecną nadzieje na ponowny atak oporu na 2425 pkt. Naturalnie ponownie negatywne byłoby zejście poniżej 2315 pkt. nie mówiąc już o domknięciu luki wzrostowej, której domknięcie byłoby mocnym sygnałem do zejścia.

Na chwilę obecną jednak bardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz ataku na ostatnie opory. Przebicie poziomu 2425 pkt. otwierałoby drogę do 2450 pkt. Chociaż ten optymistyczny scenariusz raczej trzeba będzie poczekać do rajdu św. Mikołaja…

Informacje zawarte w niniejszym opracowaniu nie stanowią rekomendacji w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców.Opracowanie zostało sporządzone z rzetelnością i zachowaniem staranności. Jest ono wyrazem indywidualnej oceny autora.
Autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego raportu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych.

---

Więcej ciekawych informacji na:

http://finanse-dla-kazdego.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Rosnąca popularność lokat bankowych w dobie kryzysu finansowego

Rosnąca popularność lokat bankowych w dobie kryzysu finansowego

Autorem artykułu jest Robert Malanowski


W ostatnich miesiącach, można było zauważyć znaczny wzrost popularności lokat w Polsce. Wynika to głównie z co raz większej niepewności panującej na światowych rynkach finansowych. W takiej sytuacji, lokaty bankowe mogą gwarantować pewniejszy zysk z inwestycji, niż inne formy oszczędzania.

Społeczeństwo polskie co raz częściej decyduje się deponować swoje środki pieniężne na lokatach bankowych. Oprócz zawieruchy na rynkach finansowych, sprzyjającym faktem, jest także wzrost oprocentowania. W ostatnich kilku miesiącach, zaobserwowano zwiększoną liczbę zapytań w Internecie na temat lokat bankowych. Narodowy Bank Polski opublikował statystyki dotyczące oszczędności gospodarstw domowych w Polsce. Oszczędności te wzrosły o blisko 7,8 mld zł. Jest to zrozumiałe, ponieważ w naszym kraju Polacy mają świadomość ochrony zdeponowanych środków przez Bankowy Fundusz Gwarancyjny. To z kolei jest jednym z argumentów wpływających na wybór takiej, a nie innej formy oszczędzania.

Kwota, która była najczęściej deponowana w polskich bankach to suma do 15 000 zł. Pozwala to m.in. na optymalne płacenie podatków od dochodów kapitałowych. Także indywidualne preferencje Polaków wpływają na niechęć do zamrażania większych sum na lokatach bankowych. Lokaty do 15 000 zł z dzienną kapitalizacją odsetek, są najkorzystniejszą opcją lokowania oszczędności. Bierze to się, tak jak wcześniej było wspomniane, z charakterystyki polskiego prawa podatkowego.

Analizując dalej preferencje polskich konsumentów, dotyczącą lokat, można stwierdzić, iż większość osób jest zdecydowanych założyć lokatę półroczną - ok. 31% społeczeństwa deponuje swoje oszczędności na tego typu lokatach. Innymi popularnymi okresami zapadalności jest 1 rok oraz 3 miesiące. Lokaty bankowe półroczne umożliwiają klientowi, wybór korzystniejszej oferty na rynku lub pozostanie przy bieżącej opcji. Znaczenie ma również, konkurencja wśród banków, w segmencie lokat półrocznych. Większa konkurencja, prowadzi do uzyskania przez klientów korzystniejszego oprocentowania.

Reasumując, najważniejszymi czynnikami, które powinny decydować o wyborze najlepszej lokaty są:

- okres zapadalności lokaty

- wysokość oprocentowania

- wysokość deponowanej kwoty

- warunki dotyczące przypadków zerwania umowy

--- Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Emerytura JTB czyli "jakoś to będzie"...

Emerytura JTB czyli "jakoś to będzie"...

Autorem artykułu jest Rafał Niewiadomski


Co doprowadziło dotychczasowy system emerytalny do takiego stanu zapaści jak dzisiaj możemy obserwować? Dlaczego bez niezbędnych reform zabraknie pieniędzy na wypłatę świadczeń dla ponad połowy emerytów? Dlaczego nasi zachodni sąsiedzi mimo podobnego systemu mogą pozwolić sobie na podróże i inne luksusy?

starsiludzie

Wszystko rozpoczęło się za naszą zachodnią granicą w Cesarstwie niemieckim w 1880 r. Kanclerz II Rzeszy Otto von Bismarck rozwiązał problem ubóstwa wśród starszych ludzi. Od tej pory, aktywni zawodowo opłacali składki na wypłatę tzw. renty dla biedniejszych ludzi, którzy ze względu na swój wiek nie mogli pracować. Plan był genialny i sprawdzał się w praktyce – do czasu.

W dawnych czasach emerytury wypłacane były tylko dla weteranów kończących czynną służbę wojskową. Emerytury niemilitarne powstały dopiero w XIX w. Wcześniej pracownicy musieli zadbać o wielodzietne rodziny, by ich potomkowie na starość utrzymywali swoich rodziców (jeśli dożyją, będą chciały i mogły się nimi opiekować). Tym którym się nie udało musieli liczyć na organizacje charytatywne.

Pomysł Bismarca wydawał się rozwiązywać problem emerytów. Każdy ubezpieczony pracownik mógł liczyć na gwarantowaną przez państwo emeryturę. Ubezpieczenie emerytalne, chorobowe oraz od trwałego kalectwa stało się podstawą niemieckiego dobrobytu. Młodsi chłopcy porzucali małe, wiejskie gospodarstwa i zatrudniali się w przemyśle, które dawało im zabezpieczenie na starość. Reforma miała genialne znaczenie dla całej niemieckiej gospodarki. Ten idealny system zaczęły przejmować pozostałe państwa europejskie.

Skoro nowy system był tak doskonały, dlaczego dziś nie spełnia swoich założeń? Mianowicie dlatego, że ówczesny wiek uprawniający do otrzymywania pieniędzy ustanowiono na 70 lat, z czego średnia długość życia wynosiła 45 lat, jednocześnie pracownicy zaczynali opłacać składki już w wieku kilkunastu lat!!! Trwający w tamtych czasach wysoki przyrost naturalny, zapewniał na 1 emeryta 8 pracujących, odkładających na niego składki. Podstawowym założeniem prawnym, którego niestety nie udało się zachować, była całkowita separacja składek emerytalnych z finansami państwa.

Zatem system wprowadzony przez Bismarca sprawdzał się, dopóki zmiany demograficzne nie spowodowały spadku liczby pracujących, a zwiększenie rzeszy emerytów. Nie uwzględniał on zmian społecznych, politycznych oraz postępu medycznego w kolejnych latach. Dziś średnia długość życia w krajach OECD wynosi 75 lat, a wiek emerytalny obniżono do 65 lat. Młodzi ludzie opóźniają decyzję o pierwszej pracy często dopiero po 20 roku życia, ze względu na studia oraz kursy dokształcające. Powszechny wzrost bezrobocia i szarej strefy jest przyczyna mniejszych wpływów do funduszy emerytalnych. Młode małżeństwa zanim podejmą decyzję o pierwszym dziecku, chcą być niezależni finansowo, mając stałe dochody, mieszkanie, samochód. Te czynniki są powodami bardzo niskiego przyrostu naturalnego. Skutkiem tego jest niska proporcja pracujących do emerytów na poziomie 3:1!! ZUS potwierdza obawy ekonomistów i demografów, że już za 18 lat może zabraknąć pieniędzy na wypłaty świadczeń, kiedy na jednego emeryta będzie pracowało tylko 2 pracowników. Prawdziwy dramat nastąpi w 2050 r. Jak wynika z prognoz ONZ, na 15 milionów osób pracujących, będzie aż 11 milionów emerytów!!! Potwierdza to przedstawiona poniżej piramida wieku społeczeństwa polskiego.

Ryc.1. Wykres struktury ludności Polski według płci i wieku według wariantu prognozy ONZ o niskim poziomie płodności do roku 2050

beznazwy1by

Źródło: World Population Prospekt 2009

Zapewne uważamy, że emerytura jest naszym przywilejem, gwarantowanym przez Skarb Państwa. Tak przynajmniej teoretycznie jest. Jednak z drugiej strony fakt wynikający z piramidy wieku, czyli spadek przyrostu naturalnego oraz zadłużenie ZUS-u na 2,07 bln. zł. u obecnie pracujących (chociaż, oglądając ZUS-owskie siedziby, nikt pewnie by nie powiedział, że ta instytucja cierpi na brak pieniędzy), nie napawa optymizmem oraz przeświadczeniem bezpieczeństwa naszych emerytur. W latach 2013-2017 na wypłatę emerytur zabraknie w ZUS 239 miliardów złotych – wynika z opublikowanej prognozy wpływów i wydatków Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Co oznacza, że rocznie brakuje 65 mld. zł. na wypłatę świadczeń. Politycy jednak uspokajają młodych, że pieniądze się znajdą. Ostrzegają jednak, że z pewnością emerytury będą jeszcze niższe od obecnych.

To, że system emerytalny wymaga reformy jest oczywiste. Próba nastąpiła w 1999 r., kiedy rząd oparł nasze przyszłe świadczenia emerytalne na III filarach. I filar- jako podstawowa wypłata z ZUS, II- jako obowiązkowa składka do funduszy i III- jako dobrowolna inwestycja. Chile, które jako pierwsze w Ameryce Płd przyjęło system niemiecki, podjęło bardziej radykalne zmiany, gdzie publiczny system repartacyjny został całkowicie zamknięty, a w zamian uruchomiono system kapitałowy, prowadzony przez prywatne firmy zarządzające funduszami emerytalnymi, odseparowany całkowicie od finansów państwa, co było doskonałym rozwiązaniem. Jednak w naszym kraju kolejne rządy wiedząc o narastającym problemie i pewnej klęsce systemu, obawiają się wprowadzać radykalne reformy. Wiązałoby się to z ciężkimi do zaakceptowania przez społeczeństwo zmianami. A pamiętajmy że pokrzywdzona część elektoratu, z pewnością w kolejnych wyborach odda swój głos innemu ugrupowaniu.

Jednak możemy stwierdzić, że emerytury w krajach zachodnich oparte na podobnym systemie, są dużo wyższe niż polskie, a emeryci niemieccy, amerykańscy podróżują na starość do egzotycznych krajów. Prawdą jest również, że co 3 Mercedes kupowany w niemieckim salonie, należy do emeryta. Państwowe świadczenia emerytalne, może i wysokie w państwach zachodnich, nie różnią się wiele od Polskich. Średnia emerytura w Polsce wynosi 30-40% naszego wynagrodzenia, w Niemczech jest to ok. 1000 euro, USA- 1000 $, a w Wielkiej Brytanii 500 funtów. Jednak biorąc pod uwagę koszty życia w tych państwach nie wygląda to tak różowo (bochenek chleba- 2 euro, kilogram sera – ponad 10 euro, a koszt wynajmu kawalerki- 500-700 euro miesięcznie). Skąd więc mają dodatkowe pieniądze? Emeryci w krajach zachodnich, którzy podróżują i cieszą się względnym dostatkiem, przez wiele lat pracowali i oszczędzali na taki stan rzeczy. Nie liczyli jedynie na emerytury gwarantowane przez państwo, ale aktywnie podchodzili do oszczędzania na przyszłość. Bez dodatkowych środków ich życie na emeryturze byłoby bardzo ubogie w porównaniu do reszty społeczeństwa. Pozostali, którzy pozostawiali myślenie o przyszłości w nieskończoność, wcale nie wiodą beztroskiego życia w dostatku. Rządy tych państw od początku przestrzegały o konieczności samodzielnego oszczędzania, bez którego nie będzie możliwości godnego życia na emeryturze.

Przyjmijmy hipotetycznie przez chwilę, że rząd podjął niezbędną i odważną decyzję o reformie systemu emerytalnego (podobną do tej z Chile), i od dziś nasze składki emerytalne są zarządzane przez prywatne firmy, zupełnie niezależne i odseparowane od instytucji państwowych. Aktualnie miesięczna składka emerytalna stanowi 19,52% naszych zarobków. Przypomnijmy jednak, że nie jest ona odkładana, lecz na bieżąco wypłacana obecnym emerytom. W nowym systemie kapitałowym, byłaby całkowicie inwestowana na naszym indywidualnym koncie. Przyjrzyjmy się poniższemu przykładowi:

Przykład 1:

25 letni pracownik X zarabiający 2500 zł brutto., opłaca składki emerytalne w wysokości 19,52% wynagrodzenia, czyli 488 zł miesięcznie. Przy założeniu stałych zarobków do emerytury przez 40 lat zapłaci 234.000 zł. Te pieniądze ulokowane na bezpiecznej 4% lokacie wypracują zysk na poziomie 580.000 zł. Zakładając statystycznie 15 lat życia na emeryturze, miesięcznie otrzymujemy wypłatę w wysokości 3220 zł.

Takich radykalnych, lecz paradoksalnie najbardziej efektywnych dla przyszłych emerytów zmian, w najbliższej przyszłości, raczej się nie doczekamy. Składa się na to wiele czynników min. niewyobrażalne zadłużenie ZUS-u, względy polityczne oraz mentalnie zakorzenione przekonania niektórych grup społecznych, że emerytura powinna być gwarantowana przez Skarb Państwa.

Najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem jest konkurencyjny do niemieckiego system brytyjski funkcjonujący do dziś. Tam każdy pracownik, który przepracował minimum 30 lat, kończący aktywność zawodową, otrzymuje podstawową, minimalną pensję, wystarczającą jedynie na pokrycie podstawowych potrzeb życiowych. Dodatkowo emeryt chcący podnieść swój poziom życia, musi dodatkowo oszczędzać w prywatnych funduszach emerytalnych, co jest dla wszystkich oczywiste.

Z całą pewnością możemy dziś stwierdzić, że niezależnie jaki system emerytalny będzie obowiązywał w Polsce, nasze emerytury będą zależały tylko od tego, ile sami zdołamy zgromadzić kapitału. Ponieważ jeśli aktualny system repartacyjny przetrwa, otrzymamy tylko minimalną stawkę na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych (co jak wspominaliśmy oznacza mniejsze stawki niż dzisiaj). Im szybciej zaczniemy myśleć o naszej emeryturze, tym mniejszymi kwotami zdołamy uzbierać potrzebną nam kwotę.

Przykład 2:

Odkładając 2 zł. dziennie, czyli 60 miesięcznie, przy oprocentowaniu 8% w skali roku po 10 latach mamy 10.300 zł, po 20 ok. 30.000 zł. Jednak już po 40 latach ponad 170.000 zł.

Dzieje się tak z powodu magii procentu składanego (efekt wzrostu procentu z procentów). Wpływa na to przede wszystkim czas jaki zdecydujemy się oszczędzać ( im dłuższy okres tym procent składany działa efektywniej), oprocentowanie oraz wysokość wpłat. Przykładowo przy 150 zł. m-c otrzymujemy po 40 latach pół miliona zł przy wpłaconych 72.000.

Aby emerytura kojarzyła się nam z odpoczynkiem, zagranicznymi podróżami, a nie z problemami finansowymi, biedą oraz spłacanymi kredytami, należy wziąć przykład z naszych zachodnich sąsiadów i zacząć aktywnie myśleć o oszczędzaniu na starość. Tylko 13% Polaków deklaruje, że zabezpiecza swoją emeryturę, oszczędzając dodatkowe kwoty pieniędzy przy ponad 60% w Niemczech i Stanach Zjednoczonych. Prywatne gromadzenie oszczędności obarczone jest istotną wadą – ciągłą potrzebą konsumpcji. W dzisiejszym świecie wydawanie pieniędzy jest wyniesione ponad oszczędzanie. Gromadzenie kapitału nie jest trendy, bardziej modne są reklamy zachęcające nas do odwiedzania centrów handlowych. Dlatego największym wrogiem naszych oszczędności jesteśmy my sami. Świadomość oszczędzającego, że dożyje emerytury jest zbyt odległa. Większość ludzi stawia na program emerytalny JTB, czyli „jakoś to będzie” (powiedzmy te nasze przekonania obecnym emerytom). Obowiązek zabezpieczenia naszego życia na emeryturze odkładamy w czasie, bo przecież jest wiele innych sposobów na wydanie pieniędzy tu i teraz. Bieżące potrzeby wydają się na tyle silne, że uniemożliwiają gromadzenie oszczędności, szczególnie wśród osób niewiele zarabiających. Jednak porządkując odpowiednio i proporcjonalnie nasze wydatki w pierwszej kolejności na zapotrzebowania egzystencjalne, przyjemności, nieprzewidziane wydatki oraz cele długoterminowe, jestem przekonany, że w każdym budżecie domowym, znajdą się środki by odpowiednio zabezpieczyć naszą przyszłość. Zatem najważniejszą kwestią jest świadomość o konieczności odłożenia pieniędzy na starość, ponieważ obecny system z pewnością nie zapewni nam godziwej emerytury. Rynek finansowy daje wiele możliwości pomnażania naszego kapitału. Odkładanie niewielkich nadwyżek finansowych wraz z systematycznością, może sprawić, że na starość dorobimy się naszego pierwszego miliona.

Jednak my spędzamy całe lata w przestarzałym systemie emerytalnym, stosując się do reguł i zasad ustalonych w XIX wiecznym świecie… świecie, który już dziś nie istnieje…

---

Rafał Niewiadomski; Doradca ds. Inwestycji i Kredytów hipotecznych

www.finansowy-doradca.pl

www.facebook/FinanseBliżejCiebie/.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl