poniedziałek, 30 maja 2016

Jak zarabiać przez 24 godziny na dobę?

Jak zarabiać przez 24 godziny na dobę?


Autor: Artelis - Artykuły Specjalne


Każdy słyszał o platformie Forex, która umożliwia zarabianie pieniędzy na wahaniach kursów walut. I u większości osób na tym jej znajomość się kończy. Chyba, że chce się skorzystać z tej możliwości codziennego zarabiania pieniędzy, wówczas człowiek zaczyna zgłębiać temat i szuka informacji. Jak się do tego zabrać?


Gdzie znaleźć wyjaśnienia?

O tym, czym jest Forex, poczytać można na licznych stronach internetowych. Są to zarówno witryny, na których platforma ta opisana jest pobieżnie, jak również i takie, gdzie podane są wyczerpujące informacje na temat jej funkcji oraz zasad działania. Wiedza teoretyczna jest oczywiście niezbędna, ale bez połączenia z praktyką do niczego nie posłuży – szkolenie online dotyczące Forex bez zastosowania zdobytych na nim informacji w praktyce nie ma zbytniego sensu.

Żeby zacząć praktyczne wykorzystywanie wiedzy, potrzebne jest konto na platformie Forex oraz środki finansowe. Wiele osób waha się inwestować pieniądze, zwłaszcza, jeżeli mają zrobić to po raz pierwszy. Można jednak ćwiczyć zdobywaną wiedzę bez konieczności wydawania choćby grosza. Posłuży do tego wersja demonstracyjna platformy Forex.

Czym jest wersja demonstracyjna Forex?

Wersja demo to miejsce do praktyki i poznawania mechanizmów platformy. Jedyne, czym różni się od prawdziwego Forex, to fakt, że dostaje się tu wirtualną walutę i za jej pomocą dokonuje transakcji. Dlatego też można tracić i zyskiwać wirtualnie, a całość przypomina rozbudowaną grę komputerową. Od zabawy różni się natomiast jednym dość istotnym elementem – wszystkie dostępne opcje i możliwości są takie same, jak w przy realnej grze, a więc jest to doskonały sposób na to, aby poćwiczyć przed przystąpieniem do Forex za pomocą prawdziwych pieniędzy.

Forex jako poligon doświadczalny

Konto w wersji demo Forex dostępne jest po polsku. Nowicjuszom pomaga w odnalezieniu się na platformie i zrozumieniu w praktyce takich pojęć jak np. „lewar” czy „spread”, zaś graczom mającym pewne doświadczenie może posłużyć za miejsce do testowania strategii inwestowania. Jako że odbywa się ono za pomocą wirtualnych pieniędzy, nie ma przy tym stresu – w przeciwieństwie do operacji wykonywanych za pomocą realnej gotówki.

Szkolenia i porady od użytkowników

Bezcenne porady można uzyskać także od innych użytkowników Forex – istnieje wiele for, gdzie wypowiadają się doświadczeni gracze, dzielący nabytym doświadczeniem z innymi. Tego typu informacje są o tyle cenne, że płyną z praktyki i można je stosować przy swoich inwestycjach. Jeśli już przetestowało się wersję demo i chce zacząć grę o prawdziwe pieniądze, wówczas warto sprawdzić, które firmy brokerskie dają bonusy na start. Umożliwi to inwestycje na większą skalę niż posiadany na starcie budżet.


Praktyczna i dobra wiedza w sieci - Artelis.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Kobieta a rynek walutowy

Kobieta a rynek walutowy


Autor: Artelis - Artykuły Specjalne


Rynek walutowy przeważnie kojarzy się wyłącznie z męskością. Niektórzy postrzegają go jako całkiem zmaskulinizowany świat, do którego kobiety nie zaglądają z własnej woli. A w praktyce jest całkiem odwrotnie. Większość inwestorów osiągających sukces to kobiety.


Rynek walutowy bez kobiet

Faktycznie niegdyś kobiety nie mogły inwestować ani na Forex, ani na Giełdzie Papierów Wartościowych. Jednak były to inne czasy i całkiem inna świadomość społeczna. Dzisiejsze myślenie o tym, że Forex to męski świat jest przejawem wyłącznie braku refleksji i świadomości biznesowo-społecznej. Rynek walutowy jest otwarty dla wszystkich i to od inwestorów zależy ich sukces, bez względu na płeć. A akurat statystyki pokazują, że to kobiety są autorami większych sukcesów na Forex niż mężczyźni, którzy częściej tracą swoje oszczędności.

Ogólnopolskie Badania Inwestorów wskazują na rosnące z każdym rokiem zainteresowanie kobiet Giełdą Papierów Wartościowych i rynkiem Forex. Wyraźnie wskazują również, że procentowo sporo więcej kobiet niż mężczyzn osiąga zyski.

Siła jest kobietą

Kobiety są silniejsze niż mężczyźni, jeżeli chodzi o siłę nie-fizyczną – jest fakt naukowy. Ta siła ujawnia swoje działanie właśnie w takich miejscach jak biznes. Kobiety lepiej sobie radzą z silnym stresem, emocjami, gdyż potrafią oddzielić różne sfery własnego życia oraz emocje od myślenia. Potrafią kalkulować na chłodno, chociaż to im się przypisuje roztrzepanie. Kobieta nawet „histeryczna”, zabiegana, w życiu osobistym, może być twardym liderem biznesowym i szychą znaną na cały rynek walutowy. Analitycznie podchodzą do kłopotów, zamiast odbierać je ambicjonalnie jak panowie.

Inwestuj w nowości

Kobiety ponadto lubią inwestować w technologię. Również inaczej niż mężczyźni – nie dla zabawy, a dla rozwoju, profesjonalizmu itd. Dlatego korzystają z najnowszych aplikacji biznesowych, inwestorskich, które pozwalają być na bieżąco z informacjami, danymi, potrzebnymi do inwestowania, jak kursy walut itd.

Czego mężczyźni mogą się uczyć od kobiet?

l oddzielania życia zawodowego od prywatnego,

l oddzielania silnych emocji od decyzji zawodowych, biznesowych i inwestycyjnych,

l rynek walutowy akceptuje tylko chłodne kalkulacje,

l inwestować w nowości polepszające komfort inwestorski i biznesowy,

l ciągle i nieprzerwanie inwestować we własną wiedzę merytoryczną o przedmiotach inwestycji.

Kursy nie tylko przecież dla kobiet…

Rynek walutowy nie jest platformą łatwą i bezpieczną. Aby zacząć inwestować należy poświęcić trochę czasu na naukę. Inwestowanie z brakiem choćby podstawowej wiedzy to jak gra w kasynie. Nie możemy oczekiwać zarobku, jeżeli realnie nie wnieśliśmy żadnej pracy w nasze inwestycje i nic o nich nie wiemy.

Bardzo popularne są od jakiegoś czasu szkolenia dla inwestorów. Często panowie uczestnictwo w nich utożsamiają z jakimś oficjalnym brakiem, a swoje realne braki wiedzy nadrabiają zbyt wysoką ambicją. Takie postawy są źródłem złych zakończeń… Brak wiedzy to nic wstydliwego. Jedyną drogą jest nauka, a tylko ta może przynieść nam realne korzyści, nawet na takim rynku, jak Forex.

ruchu

Praktyczna i dobra wiedza w sieci - Artelis.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Jeśli obligacje, to jakie?

Jeśli obligacje, to jakie?


Autor: Małgorzata Wierzbicka


Artykuł poświęcony tematyce inwestycji w obligacje. Zawiera krótki przegląd trzech rodzai obligacji. Omówienie ich wad i zalet.


Będąc inwestorem często stajemy przed trudnymi wyborami. Aby dokonać tego właściwego należy przede wszystkim posiadać odpowiednią wiedzę o wszystkich instrumentach rynku finansowego, w które możemy zainwestować. Musimy przeanalizować zarówno opłacalność jak i wielkość ryzyka, które w każdym przypadku podejmujemy. Jeśli nasz wybór padł na obligacje to jeszcze nie koniec rozważań. Istnieje bowiem kilka ich rodzai.

Obligacje są instrumentem dłużnym rynku finansowego. Występują w postaci papieru wartościowego, który nabywamy od emitenta w zamian za udostępnienie mu naszego kapitału. Bardzo często nasz wybór waha się pomiędzy nimi a lokatami bankowymi. W przypadku obligacji możemy osiągnąć większy zysk. Dodatkowo jest to bezpieczna forma inwestowania. Nie oznacza to jednak, że nie bierzemy na siebie żadnego ryzyka. Jest ono bowiem adekwatne do stopy zwrotu, jaką dana obligacja posiada. Obecnie mamy do wyboru trzy rodzaje obligacji. Są to obligacje skarbowe, komunalne i korporacyjne.

Obligacje skarbowe. Jak sama nazwa wskazuje są emitowane przez Skarb Państwa. Nabywamy je w zamian za odstąpienie Państwu pewnej kwoty pieniężnej. Skarb Państwa przeznacza te środki na sfinansowanie wydatków publicznych. Obligacje te są długoterminowe. Cechują się jednak niskim oprocentowaniem, bo jedynie około 2- 3 %. Uważane są również za najbezpieczniejsze. Z uwagi jednak na niskie oprocentowanie nie chronią nas przed inflacją.

Drugą grupą obligacji, jakie potencjalny inwestor ma do wyboru są obligacje komunalne. W tym przypadku emitentem jest jednostka samorządu terytorialnego. Tu zarobić na oprocentowaniu możemy już trochę więcej. Wynosi ono około 6 %. Problemem jest jednak zakup tych obligacji bezpośrednio od emitenta. A ich ceny na rynku wtórnym, gdzie są sprzedawane przez banki są dużo wyższe niż u emitentów.

Pozostaje jeszcze grupa obligacji, zwanych obligacjami korporacyjnymi. Jest ona najbardziej zróżnicowana. Oprocentowanie tego rodzaju papierów wartościowych posiada bardzo szeroki zakres i może wynosić nawet do 15%. Ryzyko związane z ich wykupem jest o wiele większe niż w przypadku obligacji skarbowych lub komunalnych. Wszystko jednak zależy od ich emitenta a głównie od jego pozycji rynkowej. Na przykład w momencie kłopotów finansowych spółki lub niewypłacalności emitenta możemy spotkać się z problemami związanymi z obniżeniem wartości obligacji w pierwszym przypadku bądź niewypłaceniem odsetek od nich w drugim.

W celu uniknięcia stresu i zmniejszenia ryzyka związanego z inwestowaniem w obligacje powinniśmy ocenić sytuację emitenta, zwłaszcza w przypadku obligacji korporacyjnych. Podstawową zasadą towarzyszącą każdej inwestycji jest bowiem zasada rosnącego ryzyka wraz z rosnącym potencjalnym zyskiem. W przypadku obligacji skarbowych jest ono najmniejsze, ale i zysk niewielki.Dlatego wybierając którąś z powyższych opcji weźmy pod uwagę wszystkie okoliczności. Zarówno te dotyczące samego emitenta i jego sytuacji jak i dodatkowych opcji, które nam on oferuje przy zakupie obligacji.


Małgorzata Wierzbicka

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Forex jak hazard – uważaj!

Forex jak hazard – uważaj!


Autor: Artelis - Artykuły Specjalne


Prawda jest taka, że rynek Forex może dawać spore zyski, może nawet stanowić źródło stałych dochodów, ale tylko w przypadku prawdziwego, profesjonalnego tradingu. Niestety duża większość inwestorów jest nastawiona na szybki i łatwy zysk, a ich decyzje niewiele się różnią od tych podejmowanych w kasynie.


Najgorszy scenariusz z możliwych

Jeżeli mówimy o naiwnych inwestorach, którzy wierzą, że da się w ciemno zainwestować to niestety od razu możemy mówić o stratach, które poniosą. Taki inwestor bowiem nie umie wykonać analizy technicznej, ani fundamentalnej nie może więc świadomie podejmować decyzji inwestycyjnych. Jego decyzje można więc porównać do pustych strzałów w ciemno. Jeżeli ktoś pragnie na czymś takim opierać swoje decyzje i na podstawie przeczuć stawiać wszystkie oszczędności to jego sprawa.

Najgorzej jest jednak, gdy stracimy, potem zainwestujemy (najczęściej pożyczone już pieniądze), aby się odbić i odrobić straty, potem na dobrej fali nie można przestać i w emocjach nie widzi się momentu, gdy lepiej zakończyć inwestycję, co kończy się bankructwem i stratą dokładnie wszystkiego, co się zainwestowało. Najgorzej, gdy wspomoże nas wtedy dźwignia finansowa. Nieznajomość zasad rynku może być bardzo groźna, gdy korzystamy z lewaru finansowego (inaczej dźwignia finansowa).

Dźwignia finansowa nie dla laików

Z badań, które publikuje co roku Komisja Nadzoru Finansowego wynika, że rocznie tylko kilkanaście procent polskich inwestorów odnosi zyski na rynku Forex, a ponad 80 % traci oszczędności. To ogromna suma. W Stanach Zjednoczonych stratnych jest aż ponad 90 %. Same te liczby powinny przemawiać do inwestorów bardziej niż mity o szybkim i łatwym zysku. Niestety wiele osób nie chce widzieć oczywistego – że nie ma nic za darmo i by zyskiwać na Forex również trzeba w to włożyć dużo pracy. Granie na Forex sumą swoich oszczędności np. 10 000 zł, gdy pomoże nam dźwignia finansowa, może to być już milion złotych. Łatwo więc oszacować rozmiar ryzyka.

Analiza techniczna lub fundamentalna kluczem do sukcesu

Praca, której zdają się nie widzieć obserwatorzy słynnych sukcesów na Forex, gdy inwestorzy w kilka sekund zarabiali niesamowite majątki, to realna i ciężka praca. Owszem, gdy patrzy się tylko na perspektywę kilku minut lub sekund i olbrzymi zysk, wtedy wydaje się, że można to porównać do wygranej na loterii. Jednak tak nie jest. Bo, aby opracować daną, zyskowną strategię inwestycyjną, należy uprzednio dużo, dużo pracować: nauczyć się rozumienia mnóstwa danych, języka, pojęć, zasad, a także wykonywania analizy technicznej i fundamentalnej. Poza tym każdorazowe wykonanie analizy, wyciągnięcie z niej wniiksów, opracowanie szczegółowej strategii to czasochłonna i wcale nie łatwa praca. Są tacy, którzy traktują ją jako hobby, jednak inwestor „laik” powinien zdawać sobie sprawę, że nie wystarczy włożyć swoich środków w jakąś pozycję, by nazywać się traderem, to o wiele za mało. Jednak wśród tych, którzy inwestują w swoją edukację inwestycyjną wygranych jest dużo więcej, bowiem ponad 25 %, a to napawa optymizmem we własne siły.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.