wtorek, 18 października 2011

Czy przyszłe emerytury to utopia? część I

Czy przyszłe emerytury to utopia? część I

Autorem artykułu jest Tobiasz Maliński



Masowa wypłata aktywów z funduszy emerytalnych oraz ich niewłaściwe zarządzanie może spowodować, że miliony ludzi zostaną po przejściu na emeryturę bez środków do życia.
Wejście w życie w dniu 1 stycznia 1999 roku reformy systemu ubezpieczeń społecznych było bardzo potrzebne, z uwagi na pojawiający się problem niewypłacalności ZUSu-u związany ze zmianami demograficznymi. Reforma wprowadziła trójfilarowość systemu ubezpieczeń, powołując do życia II i III filar, którymi zarządzają Otwarte Fundusze Emerytalne. OFE wydają być się dobrą alternatywą dla świetnie nam znanego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, ale czy podołają pojawiającym się coraz to nowym problemom?

Wielu czytelników być może zdziwi fakt, że zamieściłem ten artykuł w dziale „inwestowanie”, a nie np. w dziale „ubezpieczenia.” Mimo, że na pierwszy rzut oka OFE oferują ubezpieczenia emerytalne, to po głębszej analizie można dostrzec problemy natury inwestycyjnej. Zanim jednak o tym opowiem, skupię się na czymś innym.

Podstawową różnicą między systemem sprzed reformy, a tym po reformie jest znaczenie dwóch słów: świadczenie i składka. Załóżmy, że po przepracowaniu 40 lat i osiągnięciu wieku 65 lat, pewien mężczyzna przechodzi na emeryturę na starych zasadach ZUS-owskich. Jeśli umrze w wieku 66 lat, czyli rok po przejściu na emeryturę, skorzysta na tym Zakład Ubezpieczeń Społecznych, gdyż w odróżnieniu od OFE nie wypłaci on spadkobiercy pozostałej sumy emerytury. Załóżmy, więc trochę bardziej optymistyczny scenariusz, że omawiany mężczyzna dożyje 100 lat. ZUS na tym ucierpi, ponieważ niezależnie od koniunktury gospodarczej będzie zobowiązany wypłacać świadczenie w wysokości, np. 1000 zł miesięcznie do końca życia naszego bohatera. Podczas swojej emerytury taki człowiek będzie mógł leżeć i nic nie robić, a mimo to otrzyma należne mu świadczenie. Po wprowadzeniu reformy systemu ubezpieczeń w życie, pojawiło się słowo składka, będące miarą wielkości przyszłej emerytury, która będzie wprost proporcjonalna do wysokości wpłaconych składek w okresie produkcyjnym danej osoby. Przypuśćmy, że opisywany mężczyzna zdołał zgromadzić składki o łącznej sumie 1 000 000 zł – ma do dyspozycji tylko tą kwotę pieniędzy. Może się zdarzyć tak, że w skutek jego rozrzutności lub załamania koniunktury na rynku, zgromadzone dotąd zasoby się skończą. Taki człowiek nie ma prawa żądać od funduszu zadośćuczynienia za poniesione straty, nie może niczego zrobić, tylko pogodzić się ze stratą – dalsze jego życie staje pod znakiem zapytania z powodu braku dalszych środków. Zatem nasza przyszła emerytura spoczywa, za sprawą reformy, w naszych rękach, a nie w rękach naszego pracodawcy. Jest to bardzo istotna różnica, ponieważ zdarzało się, że po wprowadzeniu reformy wielkie korporacje zaczęły odprowadzać składki na ubezpieczenia w II filarze nie informując o tym swoich pracowników. Ci ludzie byli przekonani, że pracodawca opłaca tylko ich ZUS, a w rzeczywistości część składki trafiała do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, natomiast druga część do II filaru. Rozczarowanie, którego takie osoby doznają w przyszłości może być potężne.

Drążąc temat dalej, można odkryć, że istnieje o wiele poważniejszy problem niż brak świadomości, mianowicie zarządzanie oraz sposoby lokowania powierzanych aktywów.

Ciąg dalszy->część II
---

Jak zmaksymalizować HYIPowe zyski? www.hyip-inwestycje.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czy przyszłe emerytury to utopia? część II

Czy przyszłe emerytury to utopia? część II

Autorem artykułu jest Tobiasz Maliński



Masowa wypłata aktywów z funduszy emerytalnych oraz ich niewłaściwe zarządzanie może spowodować, że miliony ludzi zostaną po przejściu na emeryturę bez środków do życia
Czytając ustawy o Indywidualnych Kontach Emerytalnych oraz o Pracowniczych Programach Emerytalnych znajdziemy w nich zapisy o sposobach gromadzenia środków w ramach II i III filaru. Można je ulokować dokonując zakupu jednostek funduszu inwestycyjnego, otwierając rachunek maklerski, powierzając pieniądze funduszowi kapitałowemu albo otwierając rachunek w banku. Takie zmiany wprowadzają konieczność przekształcenia się zwykłych ludzi w inwestorów, którymi nigdy nie byli! Nie wiedzą o zasadach funkcjonowania Otwartych Funduszy Emerytalnych oraz ich korelacji z GPW. Ci sami ludzie nigdy nie podjęliby się gry na giełdzie, ale gromadzą środki pieniężne w ramach Funduszy Emerytalnych.

OFE są ściśle uzależnione od koniunktury panującej na Giełdzie Papierów Wartościowych, dlatego każdy jej wzrost lub spadek znajduje odbicie w notowaniach Otwartych Funduszy Emerytalnych. Niepokojące staje się zwiększające zaangażowanie działalności OFE na polu papierów wartościowych charakteryzujących się największym zakresem wahań – akcji. Doprowadziło to do przewyższenia podaży przez popyt. Wielkość nowych emisji akcji jest zbyt niska w porównaniu z zapotrzebowaniem na nie. Szacuje się, że aby zachować równowagę popytu i podaży, spółki powinny emitować akcje o wartości 6 mld zł rocznie, przy czym wartość emisji nowych akcji w latach 2002 – 2004 wyniosła jedynie 4,5 mld zł! Polscy ustawodawcy powinni wziąć ten fakt pod uwagę i oddać w ręce zarządców OFE nowe narzędzia umożliwiające inwestowanie alternatywne, np. za granicą lub na rynku nieruchomości. Jak się okazuje należy rozważnie stworzyć nowe możliwości, ponieważ inwestowanie zgromadzonych aktywów za granicą spowodowało by gigantyczny odpływ kapitału z rodzimego parkietu, doprowadzając tym samym to zawirowań na rynkach finansowych, czego przykładem mogą być działania jakie niegdyś podjęto w Chile.

Dodatkowym utrapieniem związanym z emeryturami jest starzejące się społeczeństwo Europy. Obecnie wiek przeciętnego Europejczyka wynosi 33 lata, szacuje się, że w 2030 roku wzrośnie on do 44 lat, co spowoduje, że co trzeci mieszkaniec naszego kontynentu będzie emerytem. Również w tym przypadku popyta na środki finansowe przewyższy znacząco ich podaż. Najbardziej niepokojące wydają się być prognozy zapowiadające gigantyczny odpływ pieniądza z rynków finansowych spowodowany masowym przechodzeniem ludzi na emeryturę, doprowadzający do ogólnokontynentalnego załamania koniunktury.

Te dwa wcześniejsze akapity stają się szczególnie przerażające w połączeniu ze sobą. Nie dość, że w obliczu masowych wypłat środków, OFE nie będą miały ich wystarczająco, aby móc kontynuować inwestycje, to będą musiały sprzedawać posiadane walory po mocno zaniżonych cenach, co doprowadzi do ogromnej wyprzedaży na GPW. Skutki takiej przeceny nie będą zbyt ciekawe w ujęciu długoterminowym.

Wprowadzona reforma systemu ubezpieczeń społecznych przeniosła obowiązek dbania o przyszłość finansową z pracodawcy na pracownika. Zanim ktokolwiek zdecyduje się na zainwestowanie swoich środków w ramach Otwartych Funduszy Emerytalnych, powinien zastanowić się czy warto. Może się okazać, że przy zdobyciu odrobiny umiejętności inwestycyjnych takie aktywa skuteczniej będą pracować w inny sposób. Decyzje związane z finansową przyszłością powinny być przemyślane, gdyż teraz znajduje się ona wyłącznie w naszych rękach

---

Rzetelne źródło informacji inwestycyjnych
www.hyip-inwestycje.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Co trzeba wiedzieć jeśli chce się inwestować w nieruchomości - odc. 3

Co trzeba wiedzieć jeśli chce się inwestować w nieruchomości - odc. 3

Autorem artykułu jest Agata Szlendak



Dlaczego powinieneś wiedzieć, jaki użytek gruntowy ma działka, którą masz zamiar nabyć i jakie mogą być tego skutki finansowe?
Jeśli masz zamiar nabyć działkę z myślą o budowie domu, istotną dla ciebie informacją będzie, czy upatrzona przez ciebie działka jest już wyłączona z produkcji rolnej.
Zajmę sie tu przypadkiem , kiedy w miejscowym planie
zagospodarowania przestrzennego działka jest przeznaczona pod zabudowę.
Każda działka geodezyjna jest ujęta w państwowym rejestrze zwanym ewidencją gruntów. Operat ewidencji gruntów i budynków prowadzi właściwy dla danego terenu starosta. Np. jeśli chcesz kupić działkę w miejscowości Dąbkowo, która znajduje sie w powiecie Bory , to w Starostwie Powiatowym w Borach w wydziale geodezji dowiesz się jakie są zapisy w operacie ewidencji gruntów dotyczące interesującej cię działki. Jakie informacje o działkach zawarte są w operacie ewidencji gruntów? Numer ,powierzchnia i granice działki, oznaczenie, zasięg i powierzchnia użytku gruntowego, rodzaj klasy gruntu a także jej zasieg i powierzchnia i również tytuły własności, na podstawie których w rejestrach ewidencji gruntów został wpisany do danej działki właściciel.
Użytek gruntowy określa sposób korzystania z działki, do tego celu sklasyfikowano w ewidencji gruntów siedem grup użytków:
1.Użytki rolne
2.Grunty leśne i zakrzewione
3. Grunty zabudowane i zurbanizowane
4. użytki ekologiczne
5. nieużytki
6. grunty pod wodami
7. tereny różne (oznaczone symbolem Tr).
Istotną informacja dla inwestora będzie to czy działka ,którą ma zamiar kupić jest oznaczona jako użytek z grupy 3 grunty zabudowane i zurbanizowane, gdyż to oznacza że jest wyłączona z produkcji rolnej i leśnej.
W tej grupie będą grunty :
B- tereny mieszkalne (zabudowane budynkami mieszkalnymi)
Ba -tereny przemysłowe
Bi inne tereny zabudowane
Bp -zurbanizowane tereny zabudowane
Bz tereny rekreacyjno wypoczynkowe
K użytki kopalne
Tereny komunikacyjne dr drogi , Tk tereny kolejowe, Ti inne tereny komunikacyjne.
Jeśli działka nie jest wyłączona z produkcji rolnej i leśnej , a mamy zamiar przeznaczyć ja na cele nierolnicze i nieleśne( np. budowa domu) to będziemy musieli sie starać o wyłączenie gruntów z produkcji rolnej bądź leśnej.
Może nastąpić po wydaniu decyzji zezwalającej na takie wyłączenie, przez właściwego ze względu na miejsce położenia nieruchomości starostę.Wyłączeniu z produkcji podlegają grunty:
-użytki rolne wytworzonych z gleb pochodzenia mineralnego, zaliczonych
do klas I, II, III, IIIa, IIIb,
- użytków rolnych klas IV, IVa, IVb, V i VI wytworzonych z gleb pochodzenia
organicznego,
a także gruntów, o których mowa w art. 2 ust. 1 pkt 2-10 ustawy o ochronie
gruntów rolnych i leśnych tj.grunty:
2) pod stawami rybnymi i innymi zbiornikami wodnymi, służącymi wyłącznie dla potrzeb rolnictwa,
3) pod wchodzącymi w skład gospodarstw rolnych budynkami mieszkalnymi
oraz innymi budynkami i urządzeniami służącymi wyłącznie produkcji rolniczej
oraz przetwórstwu rolno-spożywczemu,
4) pod budynkami i urządzeniami służącymi bezpośrednio do produkcji rolniczej uznanej za dział specjalny, stosownie do przepisów o podatku dochodowym
od osób fizycznych i podatku dochodowym od osób prawnych,
5) parków wiejskich oraz pod zadrzewieniami i zakrzewieniami śródpolnymi,
w tym również pod pasami przeciwwietrznymi i urządzeniami przeciwerozyjnymi,
6) pracowniczych ogrodów działkowych i ogrodów botanicznych,
7) pod urządzeniami: melioracji wodnych, przeciwpowodziowych i przeciwpożarowych,
zaopatrzenia rolnictwa w wodę, kanalizacji oraz utylizacji ścieków
i odpadów dla potrzeb rolnictwa i mieszkańców wsi,
8) zrekultywowane dla potrzeb rolnictwa,
9) torfowisk i oczek wodnych,
10) pod drogami dojazdowymi do gruntów rolnych.
Jeśli na terenie gminy , gdzie chcesz nabyć działkę Rada Gminy podjęła uchwałę o ochronie gruntów rolnych zaliczonych do klas IV, IVa i IVb, wytworzonych z gleb
pochodzenia mineralnego, to wtedy również te grunty podlegają wyłączeniu.
Wydanie decyzji, o wyłączeniu następuje przed uzyskaniem pozwolenia na budowę.
W tej decyzji określa sie należności i opłaty roczne, które zapłaci inwestor za wyłączenie gruntów.
Dla inwestora ważny jest zapis w art. 12 a ustawy o ochronie gruntów rolnych i
leśnych , a mianowicie:
"Art. 12a. Obowiązek uiszczenia należności i opłat rocznych, a w odniesieniu do gruntów leśnych również jednorazowego odszkodowania, o którym mowa w art. 12 ust. 1, nie dotyczy wyłączenia gruntów z produkcji rolniczej lub leśnej na cele budownictwa mieszkaniowego:
1) do 0,05 ha w przypadku budynku jednorodzinnego,
2) do 0,02 ha, na każdy lokal mieszkalny, w przypadku budynku wielorodzinnego."

Przepis ten określa powierzchnię wyłączonego terenu, za który nie poniesiemy opłat.Jeśli obszar inwestycji będzie miał większą powierzchnię , wtedy po zezwoleniu na wyłączenie gruntów z produkcji, płacimy jednorazowa opłatę tzw. należność oraz opłaty roczne, a w odniesieniu do gruntów leśnych - także jednorazowe odszkodowanie w razie dokonania przedwczesnego wyrębu drzewostanu. Obowiązek taki powstaje od dnia faktycznego wyłączenia gruntów z produkcji.

opracowano na podstawie ustawy z dnia 3 lutego 1995 r.o ochronie gruntów rolnych i leśnych. (Dz. U. z dnia 22 lutego 1995 r.z późniejszymi zmianami)


---

Agata Szlendak
właściciel strony "Wszystko o nieruchomościach"
http://nieruchomosci1.ovh.org


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Inwestycje alternatywne - fundusze hedgingowe

Inwestycje alternatywne - fundusze hedgingowe

Autorem artykułu jest Tobiasz Maliński



"Fundusze hedgingowe są niebezpieczne, używane przez nie instrumenty finansowe odznaczają się wysoką spekulacyjnością....." - takie argumenty można usłyszeć z ust przeciwników tych funduszy. Czy warto jednak słuchać takich "krzykaczy", aby pozwolić sobie na niewykorzystanie okazji zarobkowej jaką dają fundusze typu hedge?
W artykule „Bezpieczne” fundusze inwestycyjne zaznaczyłem we wstępie, że nawet zwykła korekta, która miała miejsce na przełomie lipca i sierpnia tego roku wywołuje popłoch u wszystkich posiadaczy jednostek uczestnictwa funduszy inwestycyjnych. Jest to główny argument przemawiający za trzymaniem się z daleka od tego typu inwestycji. Zupełnie inaczej rysuje się sytuacja w przypadku funduszy hedgingowych, które cieszą się coraz większym zainteresowaniem.

Fundusze hedgingowe różnią się od otwartych funduszy inwestycyjnych możliwościami osiągania zysków nie tylko podczas hossy, ale również i bessy. Pierwszy fundusz typu hedge został założony w 1949 roku w USA przez Alfreda Jonesa. Podstawową zasadą funkcjonowania tych funduszy (głoszoną przez Jonesa) jest staranny dobór akcji, a nie poleganie na wzroście/spadku wartości aktywów podczas trendu wzrostowego czy zniżek. Fundusze hedgingowe do pewnego stopnia odcinają się, zatem od koniunktury rynkowej.

Oprócz standardowych zakupów akcji na światowych giełdach, fundusze te są zaangażowane w inne instrumenty finansowe, które budzą zdecydowany sprzeciw ich wrogów. Zarządcy funduszy hedgingowych inwestują na przykład w:

a) nieruchomości
b) towary – złoto, srebro i inne metale
c) trudne wierzytelności
d) spółki mające poważne problemy finansowe
e) instrumenty pochodne
f) zdarzenia nadzwyczajne – fuzje firm, przejęcia, prywatne emisje akcji itp.

Moim zdaniem sprzeciw tak naprawdę powinien budzić brak dostatecznych regulacji ustawowych w stosunku do funduszy hedgingowych, a nie sposoby lokowania aktywów. Fundusze typu hedge przypominają trochę programy HYIP, które nie są obwarowane żadnymi przepisami. Na szczęście w przypadku funduszy hedgingowych raczej nie występuje niebezpieczeństwo ucieczki zarządców ze zgromadzonymi pieniędzmi. Ustawodawcy państw europejskich jak i sama Unia Europejska dążą do sformalizowania działania tych funduszy, dlatego mam nadzieję, że w dalszej perspektywie czasowej będą one o wiele chętniej wykorzystywane przez inwestorów niż dzisiejsze FIO.

Wracając do form inwestowania zgromadzonych środków tych funduszy, twierdzę że nieuzasadniony jest strach, który powstrzymuje przeciętnych inwestorów od czerpania znacznych korzyści. Ktoś kto miał jakąkolwiek styczność z cyklami rynkowymi lub z analizą techniczną wie, że rynki akcji i towarów są ujemnie ze sobą skorelowane, czyli: w czasach świetności akcji fundusze hedgingowe mogą zarabiać właśnie na tego typu papierach wartościowych, a w czasie hossy na rynkach towarowych będą zarabiać na towarach. Czy nie jest to znaczna przewaga nad przeciętnymi funduszami inwestycyjnymi? Na dodatek obecna sytuacja rynkowa prezentuje się w ten właśnie sposób: ceny akcji nie potrafią wybić się ponad ostatni szczyt sprzed letniej korekty, a złoto wraz z ropą naftową biją historyczne rekordy!

Dowodem na osiąganie zysków bez względu na dominującą koniunkturę są wyniki funduszy hedgingowych mierzone indeksem Van Global Hedge Fund Index, który w latach 2000 – 2002 wzrósł o 2,1%(lata te były okresem permanentnej bessy na światowych rynkach finansowych, przez którą miliony ludzi straciły biliony dolarów z powodu inwestycji w fundusze inwestycyjne i plany emerytalne) podczas gdy akcje spółek potaniały prawie o 50%. Faktem jest, że nie zawsze podczas bessy fundusze będą osiągały tak świetne wyniki, dotyczy to szczególnie polskich funduszy hedgingowych (te amerykańskie są po prostu lepsze), które podczas kryzysu na rynku kredytów hipotecznych zanotowały całkiem znaczne spadki, bo około 10%. W Polsce istnieją trzy towarzystwa zajmujące się inwestycjami hedge: Opera TFI, Superfund TFI oraz Investors TFI.

Strach ma wielkie oczy, a najgorszymi doradcami w sprawach finansów są ludzie, którzy się na nich nie znają lub wolą powtarzać oklepane hasła doradzając dywersyfikację i inwestowanie długoterminowe. Jeśli wiesz na czym polega strategia inwestycyjna funduszy hedgingowych, przestaniesz słuchać ogółu społeczeństwa podsuwającego Ci fundusze inwestycyjne i zaczniesz zarabiać zarówno na wzrostach jak i na spadkach.

---

Zastanów się co możesz zrobić dziś, aby mieć lepsze jutro www.hyip-inwestycje.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Właściwy czas, właściwe miejsce... część I

Właściwy czas, właściwe miejsce...część I

Autorem artykułu jest Tobiasz Maliński



Najłatwiej jest zazdrościć sukcesu innym w momencie kiedy większość społeczeństwa odnosi porażki. O wiele trudniej jest poświęcić swój czas, aby stać się przygotowanym na wykorzystanie nadchodzących okazji.
Założę się, że każdy człowiek przynajmniej raz w życiu znajduje się w sytuacji, kiedy dąży do sukcesu wraz z innymi ludźmi i nagle komuś z tego grona udaje się osiągnąć wyznaczony cel. Najczęściej pozostali mówią wtedy, że taka osoba miała szczęście, że trafiła na dobrą okazję, która pozwoliła jej dojść do tego, do czego dążyła. W takich momentach odczuwalna jest ciężka atmosfera zazdrości pozostałych, którzy najczęściej nie stronią od podsumowań w rodzaju: „Każdy głupi ma zawsze szczęście” albo „Trafiło się ślepej kurze ziarno”. Te uszczypliwości służą jedynie zagłuszaniu własnego rozczarowania oraz potwierdzają marne, w danej dziedzinie, umiejętności tych, którzy takie sądy wygłaszają. O wiele rozsądniejsze byłoby stwierdzenie, że dana osoba „posiadała odpowiednią wiedzę i zdolności, potrzebne, aby efektywnie wykorzystać nadarzającą się sposobność”.

Być może podjąłem nieco dziwny temat, który chcę omówić w kontekście inwestowania, ale wydaje mi się, że bardzo przybiera on na aktualności właśnie teraz, kiedy rynek akcji znajduje się dokładnie na przeciwnym biegunie w stosunku do rynku towarowego.

Każdy inwestor mający styczność z analizą techniczną wie o istnieniu cykli. Jedni traktują tą wiedzę z przymrużeniem oka, a inni całkiem serio. Ci pierwsi zazwyczaj twierdzą, że na giełdach pewne ruchy się powtarzają, ale nigdy w życiu nie uzależnialiby swojej przyszłości od wiarygodności tych informacji. Do pewnego stopnia mają rację, gdyż cykle nie służą do podejmowania konkretnych decyzji inwestycyjnych, lecz jedynie do uniknięcia „wpadki”, wynikającej z przebywania na niewłaściwym rynku w niewłaściwym czasie. Całkowita ignorancja istnienia powtarzających się ruchów cen może się okazać niezwykle kosztowna, z czym mamy obecnie do czynienia.

Obserwując cykle różnych rynków, można zauważyć pewne prawidłowości. Najbardziej powszechna jest wiedza na temat przeciwnej korelacji rynku towarowego i papierów wartościowych. Analizując wieloletnie wykresy można zauważyć, że ceny złota są najwyższe w momencie pojawiania się poważnych perturbacji na rynkach akcyjnych i odwrotnie, akcje świętują chwałę, gdy na rynku towarowym panuje bessa. Kulminacja kupna na jednym z rynków zazwyczaj zwiastuje zbliżające się zmiany na innych rynkach. Robert Kiyosaki w jednej ze swoich książek napisał o istnieniu cyklu 20-10-5 istnienie, którego jest negowane przez profesjonalistów, jednak jak się okazuje, historia mówi w tym względzie, co innego.

W roku 1980 złoto osiągnęło rekordowy poziom cenowy, mianowicie ponad 800 dolarów za uncję. Był to szczyt świetności rynku towarowego, który w kolejnych latach notował bardzo niski poziom w porównaniu z opisywanym rekordem – cena złota oscylowała na poziomie 275 dolarów za uncję. W tym czasie do roku 2000 rynki papierów wartościowych rozwijały się bardzo dynamicznie, napędzając coraz większą hossę, podczas gdy rynek towarowy mocno zniżkował. Rok 2000 był czasem, kiedy indeksy giełd amerykańskich zdobywały kolejne szczyty, a rok później nastąpiło potężne załamanie. Od roku 2000 role się ponownie odwróciły – notowania indeksów akcyjnych znajdują się na niskich poziomach w porównaniu z czasami świetności, a złoto na powrót zdobywa swoje historyczne szczyty i dąży do ich pobicia.
---

Jak zmaksymalizować HYIPowe zyski? www.hyip-inwestycje.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl