środa, 7 marca 2012

Analiza techniczna WIG20 III.10

Analiza techniczna WIG20 III.10

Autorem artykułu jest dudkins



Analiza techniczna indeksu WIG20 przygotowana na dzień 17.10.2011 roku. Sytuacja techniczna indeksu WIG20 pozostaje pozytywna. Po przebiciu krótkoterminowego trendu spadkowego, nastąpiło spodziewane odbicie.

Sesja 4 października zapoczątkowała trend wzrostowy. Widoczna na wykresie formacja młota kontynuowana jest do dnia dzisiejszego. Pytanie oczywiście brzmi jak długo jeszcze taki trend wzrostowy może potrwać na naszym rynku i kiedy ewentualnie mogła pojawić się korekta. Zakres wybicia z poprzedniego trendu szacuje się na ok. 200 pkt. czyli ponownie mówimy o poziomie 2400 pkt. Z każdym kolejnym dniem wzrostów prawdopodobieństwo wystąpienia korekty wzrasta. Przebicie natomiast poziomu 2300 pkt otwiera nam drogę co najmniej do 2370 pkt. Naturalnie trudno na chwilę obecną wskazać dokładny poziom. Najwygodniejszym rozwiązaniem pozostają zlecenia typu stop loss. Załamanie się trendu wzrostowego może nastąpić dość niespodziewanie. Warto zatem zabezpieczyć otwartą pozycję.

Warto natomiast zwrócić uwagę na amerykański indeks S&P500.

Tam sytuacja techniczna jest trochę bardziej klarowna. Indeks 500 największych spółek z NYSE od sierpnia podąża w dobrze uplasowanym trendzie bocznym. Z tego trendu tylko na 2 dni rynek wybił się dołem, aby do konsolidacji ponownie powrócić. W chwili obecnej S&P zaczyna testowanie silnego oporu w okolicach 1230 pkt. Przebicie może być kluczowe dla dalszych losów rynku akcji. W Stanach na dobre rozpoczął się sezon wyników, zatem one mogą pomóc lub przeszkodzić w przełamaniu oporu. Sytuacja makroekonomiczna pozostaje nie najlepsza, zatem kolor zielony może nie zostać na rynku zbyt długo. Zakres spadków dla S&P500 to poziom 1120 pkt.

Najbardziej prawdopodobny scenariusz to wejście w lekko wzrostowy trend boczny, który mógłby się przekształcić w mocniejsze odbicie dopiero po obniżkach stóp procentowych, które powinny być mocny sygnałem do rozpędzania się gospodarek i wzrostów na rynku akcyjnym …

Informacje zawarte w niniejszym opracowaniu nie stanowią rekomendacji w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców.

Opracowanie zostało sporządzone z rzetelnością i zachowaniem staranności. Jest ono wyrazem indywidualnej oceny autora.
Autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego raportu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych.

---

Więcej ciekawych informacji na:

http://finanse-dla-kazdego.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Analiza techniczna WIG20 II.10

Analiza techniczna WIG20 II.10

Autorem artykułu jest dudkins



Analiza Techniczna Indeksu WIG20 przygotowania w dniu 10 października 2011 roku. Tygodniowa analiza techniczna indeksu blue chipów przynosi nam zmianę wcześniejszego nastawienia.

Poprzednie analizy techniczne wskazywały jednoznacznie na przewagę strony podażowej z perspektywą zejścia nawet na 1900 pkt. Ostatni tydzień jednak przyniósł naszemu rynkowi spory wzrost cen akcji. Kluczową rolę w wyznaczaniu dalszego scenariusza stanowi linia trendu spadkowego wyznaczana poprzez szczyt 31 sierpnia 2011 roku. Aby linia była bardziej adekwatna wykorzystano wykres 60 minutowy, dzięki czemu precyzyjniej możemy ten poziom określić. Naturalnie przejście na krótszy interwał powinien powodować krótsze wnioskowanie.

W poniedziałek 10 października nastąpiło naruszenie oporu na poziomie 2208 pkt. Następnym oporem powinno być maksimum z 29 września 2011 roku, czyli poziom 2228 pkt. Kolejny dobrym sygnałem byłoby zamknięcie luki spadkowej na 2288 pkt. Potencjalny zakres wybicia z obecnego poziomu to ok. 200 pkt. Jest to oczywiście bardzo optymistyczny scenariusz. Należy pamiętać iż przełamana została linia krótkoterminowego trendu spadkowego natomiast sytuacja długoterminowa na chwilę obecną nadal jest negatywna, zatem ewentualne wzrosty należałoby traktować jako okazję do sprzedaży, gdyż rynki nadal cechuje duża zmienność i nerwowość.

Wydarzenia z ostatniego tygodnia należy jednak odebrać pozytywnie a obraz techniczny zdecydowanie się w tym tygodniu poprawił. Pytanie czy po mocnych wzrostach w ostatnim tygodniu na rynki nie przyjdzie lekka realizacja zysków? Zatrzymanie się na poziomie 2230 pkt. może być właśnie taką realizacją zysków. Pamiętajmy jednak iż nastawienie ogólne do rynku akcji jest nadal negatywne, dlatego zajmując pozycję warto zachować czujność.

Informacje zawarte w niniejszym opracowaniu nie stanowią rekomendacji w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców.

Opracowanie zostało sporządzone z rzetelnością i zachowaniem staranności. Jest ono wyrazem indywidualnej oceny autora.

Autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego raportu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych.

---

Więcej ciekawych informacji na:

http://finanse-dla-kazdego.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

10 rzeczy których nie wiesz o obligacjach

10 rzeczy których nie wiesz o obligacjach

Autorem artykułu jest Jasonone



Rynek obligacji jest ostatnio ważniejszy dla inwestorów niż rynki akcji. Oto 10 super faktów ukazujących pogoń za zyskiem na światowych rynkach i obawę przed nadmiernym ryzykiem. Spróbuję tez udowodnić przydatność agencji ratingowych, ostatnio tak ostro krytykowanych. Zachęcam do zapoznania z artykułem.

untitled-1wykres Okres lata 2011 roku jawi się inwestorom jako okres gorączkowego poszukiwania aktywów pozwalających spokojnie przetrwać niepewne czasy. W pierwszym rzędzie walka o stabilność finansową państw PIIGS (najbardziej Grecji), następnie zagrożenie przekroczeniem przez USA limitu zadłużenia i utratą najwyższego ratingu wymusiły nie tylko odwrót od ryzykownych instrumentów, ale również dla części inwestorów stały się pretekstem do przedefiniowania bezpiecznych aktywów. Rozmowy o niewypłacalności, bez względu czy mówimy o państwie, gminie, firmie czy innym podmiocie, zawsze wywoływały nerwową atmosferę wśród inwestorów. Jednak tego lata emocje wzięły górę z obawy na strach przed utratą zgromadzonych środków. Przyjrzyjmy się, w jaki sposób rynek obligacji zareagował na kłótnie amerykańskich polityków, które mogło doprowadzić do zawieszenia spłaty zobowiązań Stanów Zjednoczonych wobec swoich wierzycieli.

1. Gmina bezpieczniejsza od państwa

Ostatniego dnia lipca 2011 roku rentowność amerykańskich obligacji rządowych była wyższa o kilka punktów bazowych od rentowności obligacji komunalnych zasługujących według agencji ratingowych na najwyższą ocenę. Dziesięcioletnie obligacje skarbowe USA przynosiły 2,95%, podczas gdy obligacje komunalne z ratingiem AAA miały rentowność 2,89%. Gminy, stany i inne jednostki administracyjne o niższych ratingach musiały zagwarantować inwestorom proporcjonalnie wyższą premię za ryzyko.

2. Grupa G7 bezpieczniejsza niż USA

Dywersyfikacja działa również na rynku obligacji, bo chociaż można wyobrazić sobie katastroficzny scenariusz finansowego domina na skalę globalną, prawdopodobieństwo, że w tym samym czasie niewypłacalne staną się wszystkie najbardziej rozwinięte gospodarczo państwa świata jest minimalne. Portfel zbudowany z 10-letnich obligacji skarbowych państw G7 (Włochy są członkiem G7 najbardziej rozwiniętych państw, jak również wchodzą w skład cytowanej wyżej grupy PIIGS najbardziej zadłużonych) oferuje rentowność 2,81% czyli niższą niż rentowność obligacji skarbowych USA.

3. Prawie 10% rocznie dzięki PIIGS

Inwestorzy, którzy kierując się zasadą dywersyfikacji zdecydowali się udzielić pożyczek krajom będącym punktami zapalnymi w Europie (PIIGS) mogą liczyć na 9,68% rocznie, czyli ponad trzykrotnie więcej niż wynosi rentowność portfela G7. Greckie obligacje 10-letnie pod koniec lipca miały rentowność 14,82%, a 2-letnie ponad 27%, co jednocześnie pokazuje nam ryzyko kredytowania niewiarygodnych dłużników. Programy pomocowe przygotowane dla krajów PIIGS (Portuguese, Ireland, Italy, Greece, Spain) przez międzynarodowe instytucje zakładają „strzyżenie inwestorów” czyli inwestorzy którzy zainwestowali dla przykładu w greckie obligacje, mające status „śmieciowych” ale nadal akceptowalnych przez EBC, będą mogli odzyskać od 70% do 50% zainwestowanego kapitału.

4. Lokaty bankowe wygrywają z inflacją tylko w Japonii

Nie ma obecnie możliwości ochrony kapitału przed realną utratą wartości przy pomocy lokat. Roczne oprocentowanie depozytu w strefie € wynosi przeciętnie 2,2% a inflacja ponad 2,5% r/r. Podobnie ma się sytuacja w USA, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii i w Polsce. Wyjątek stanowi Japonia, gdzie inflacja konsumencka wynosi zaledwie 0,2% r/r. a w banku klienci mogą dostać 0,5%.

5. Rating ma znaczenie

Bez względu na wszystkie negatywne epitety kierowane pod adresem agencji ratingowych, ich opinia wciąż ma olbrzymie znaczenie dla inwestorów instytucjonalnych obracających obligacjami na międzynarodowym rynku. Wystarczy spojrzeć na wycenę papierów skarbowych emerging markets. Bułgaria, Meksyk czy Rosja (rating BBB) wypłacają od 7,5 do 11,38% odsetek. Na rynku wtórnym trzeba zapłacić znacznie powyżej nominału, gdyż nie brakuje inwestorów poszukujących jak najwyższych a zarazem najpewniejszych odsetek. Nikt nie chce mieć do czynienia z Argentyną, których obligacji nie ocenia żadna agencja. Papiery oferują taki sam kupon, jak zapadające rok wcześniej obligacje Meksyku (11,38% rocznie). Można je nabyć na rynku wtórnym i zarabiać rocznie 41,6%. Pytanie jak długo Argentyna będzie spłacać swoje zobowiązania każdy musi postawić sobie sam.

6. Sześć państw bezpieczniejszych niż USA

W piątek 28 lipca 2011 roku inwestorzy uznali za bezpieczniejsze od amerykańskich, papiery dłużne sześciu państw: Kanady, Danii, Niemiec, Japonii, Szwecji i Szwajcarii, których rentowność 10-letnich obligacji była niższa od takich samych amerykańskich.

7. Amerykańskie papiery bardziej niebezpieczne niż przez kryzysem w strefie €

Notowania kontraktów CDS (credit default swap) odzwierciedlające koszt ubezpieczenia na wypadek niewypłacalności emitenta obligacji sugerują, że wierzyciele USA obawiają się obecnie o swoje pieniądze bardziej niż w lutym 2010 r. gdy rozpoczęły się rozmowy o ratowaniu Grecji. 8 lutego 2010 CDS USA wyceniano na 59,7 punktów bazowych, natomiast na koniec lipca na 61,8 punktu. Oznacza to, że nabywca ubezpieczenia 5-letnich amerykańskich obligacji skarbowych o wartości 10 mln dol. płaci rocznie składkę 61,8 tys. dol.

8. Skandynawia oazą bezpieczeństwa

Porównując CDS USA z notowaniami innych państw widać, że najmniej obaw wywołują u inwestorów gospodarki skandynawskie oraz rozwinięte gospodarczo państwa posiadające własne waluty. Spośród sześciu państw, których bankructwo rynek kontraktów CDS uznaje za mniej prawdopodobny niż Stanów Zjednoczonych, cztery posiadają własne waluty (Norwegia, Szwecja, Szwajcaria, Australia).

9. Korporacje bezpieczniejsze niż amerykański rząd

Co ciekawe, na rynku kontraktów CDS wiarygodniejsze od rządu amerykańskiego wydają się również liczne korporacje. Wprawdzie wypłacają one inwestorom wyższe odsetki od pożyczonego kapitału niż USA, ale mniejsze obawy wywołuje myśl o dotrzymaniu warunków umowy.

10. Agencje wciąż przydatne

W przypadku firm rating ma jeszcze większe przełożenie na koszt finansowania, ponieważ inwestorzy instytucjonalni nie są w stanie wnikliwie analizować tysięcy transz o wartości kilkudziesięciu milionów dol. aby wybrać instrumenty, w które warto zainwestować. Spółki wchodzące w skład indeksu FINRA/Bloomberg Investment Grade U.S. Corporate Bonds, czyli posiadające Rating powyżej śmieciowego wypłacają przeciętnie kupon w wysokości 5,8% rocznie, a rentowność ich obligacji wynosi średnio 4,47%. Korporacyjne papiery amerykańskich spółek z niższym ratingiem zgromadzone w ramach indeksu FINRA/Bloomberg High Yield U.S. Corporate Bonds mają średnią rentowność 7,39%.

---

Pozdrawiam

Radosław Jesionkowski


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Analiza techniczna WIG20 I.10

Analiza techniczna WIG20 I.10

Autorem artykułu jest dudkins



Analiza techniczna przygotowana 3 października 2011 roku. Obraz techniczny indeksu blue chipów warszawskiej giełdy nie odbiega znacząco od tego prezentowanego w ubiegłym tygodniu.

Ostatni tydzień nie przyniósł zmiany postrzegania zachowania indeksu WIG20 w średnim terminie. Naturalnie zaskoczyć mogła ostatnia zwyżka notowań głównego indeksu. Jednak analizując ostatnie zwyżki okaże się że nie przełamały one trendu spadkowego zapoczątkowanego szczytem z 31 sierpnia. W tym momencie można postarać się wyznaczyć kanał spadkowy o szerokości ok. 150 pkt. Dopiero wyjście dołem, lub górą mogłoby być sygnałem do zmiany trendu, lub chociaż jego „szybkości”.

Nie zmieniony został zatem obraz techniczny indeksu, mówiący o spadku do poziomu 1900 pkt. Aktualnym zatem pozostaje wykres długoterminowy z poprzedniej analizy, który przypominam poniżej.

Naturalnie możemy pokusić się o wyznaczenie najbliższych wsparć i oporów, które mogliby wykorzystywać gracze stosujący technikę intradayową. Najbliższe poziomy wsparcia to 2115 pkt. 2054 pkt. i 2018 pkt. Trzeba jednak pamiętać iż nie są to „mocne” poziomy wsparć co w połączeniu z duża zmiennością może nie być przez rynek zbyt długo utrzymywane.

Podsumowując analizę techniczną z tego tygodnia. WIG20 utrzymuje się w trendzie spadkowym. Potencjalny zakres spadków to nadal 1900 pkt. Sytuacja techniczna nadal pozostaje dość jednoznaczna. Wskaźnik DMI ukazujący siłę trendu pozostaje w ustawieniu sprzedaży już od czerwca, wskazując mocny trend … trend spadkowy. Na chwile obecną nie widać podstaw do twierdzenia że on już się kończy…

Informacje zawarte w niniejszym opracowaniu nie stanowią rekomendacji w rozumieniu Rozporządzenia Ministra Finansów z 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów lub wystawców.

Opracowanie zostało sporządzone z rzetelnością i zachowaniem staranności. Jest ono wyrazem indywidualnej oceny autora.

Autor nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego raportu ani za szkody poniesione w wyniku tych decyzji inwestycyjnych.

---

Więcej ciekawych informacji na:

http://finanse-dla-kazdego.blogspot.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

19 Niewybaczalnych błędów graczy walutowych

19 Niewybaczalnych błędów graczy walutowych

Autorem artykułu jest Wiktor Moskalewicz



W tym artykule zebrałem prawdopodobnie większość czynników, które utrudniają wielu ludziom osiąganie zysków na rynkach walutowych i nie tylko, przedstawię w nim, czym nie powinni kierować się inwestorzy walutowi w swojej spekulacji.

1 Analizowanie zbyt dużej ilości par walutowych

Z powodu chęci opanowania wszystkiego, co się dzieje na rynku walutowym inwestorzy nie są w stanie trzymać pulsu na swoich pozycjach i efektywnie nimi zarządzać. Jeżeli analizujemy kilka par walutowych na raz i patrzymy na kilka ram czasowych na każdej z nich sprawia to zbyt dużą liczbę wykresów do obserwacji. Dlatego nie udaje nam się przeznaczyć odpowiednio dużej ilości czasu i koncentracji na analizę tych wszystkich obrazów technicznych rynku. Grając na małych ramach czasowych wyłącznie na jednej parze walutowej np. EUR/USD potrafimy osiągać o wiele leprze wyniki, ponieważ cała nasza uwaga skupia się na jednym instrumencie finansowym. Możemy wtedy dokładnie przeanalizować każdy interwał czasowy, mamy czas na podjęcie decyzji przemyślenia i zarządzanie otwartą pozycją. Ewentualnie, jeżeli ktoś spekuluje wyłącznie na jedno godzinnych wykresach i większych może rozważać grę na kilku głównych parach walutowych.

2 Brak planu lub nie przestrzeganie planu

Jeżeli nie posiadamy planu inwestycji nie wiemy, kiedy inwestować, ile i w jakie instrumenty. Gra bez planu inwestycyjnego przypomina zabawę w kasynie. Nasze transakcję nie są kierowane zasadami, które miałyby nas doprowadzić do sukcesu a emocjami chciwości, strachu i nadziei. Nie możemy się kierować takimi myślami jak:

A może tym razem się uda”

albo,

„jak już tak dobrze mi idzie to jeszcze raz kupię/sprzedam”

lub,

„rynek jest silny/słaby, musi to być dobra okazja do kupna/sprzedaży

Każdy nasz ruch, jaki wykonujemy na rynku musi być zgodny z wcześniej spisanym i zaakceptowanym planem.

3 Brak poprawnego zarządzania lotami

Brak poprawnego (to znaczy dopasowanego do umiejętności inwestora) zarządzania kapitałem jest podstawową przyczyną bankructw na rynkach kapitałowych. Nie do tyczy to tylko Forex. Żaden rynek nie jest bardziej czy mniej ryzykowny i spekulacyjny. To inwestorzy poprzez swoje zachowanie determinują stopień ryzyka i zmienności posiadanego kapitału inwestycyjnego. Mądrze zarządzając pieniędzmi na rynku Forex, jeżeli nie zarobimy dużo pieniędzy to na pewno nie utracimy ich wiele a przy okazji dużo się nauczymy o nas samych i o handlowaniu walutami w praktyce.

4 Zły czas dokonywania transakcji

Jest to dokonywanie błędnej analizy rynku na podstawie metod analitycznych i wskaźników, które teoretycznie powinny „działać”, ale które w rzeczywistości nie mają nic wspólnego z Forex. Przykładem może być osoba analizująca chmurę Ichimoku lub jakąś wstęgę Bollingera kiedy cały świat skupia się na tym czy cena pokona poziom psychologiczny. Taka analiza do niczego nas nie doprowadzi.

Nie możemy kupować i sprzedawać walut, jako outsiderzy w czasie, kiedy żadna istotna grupa inwestorów nie robi tego samego. Powinniśmy grać równolegle z największymi graczami na rynku walutowym, z tymi inwestorami, którzy swoimi zleceniami poruszają rynkiem. Mamy wtedy szanse na grę z dużym momentum rynku i na szybkie zabezpieczenie naszej pozycji.

Metoda gry, która wysyła nam sygnał inwestycyjny, po którym rynek jakby „nie reagował” nie jest dobrą metodą. Takimi sygnałami mogą być np. przecięcia się średnich kroczących. Zwróć uwagę, że po przecięciu się średnich lub po wystąpieniu innych popularnych sygnałów inwestycyjnych opartych na wskaźnikach przeważnie nic nie dzieje się z ceną. Powodem jest to, że większość dużych inwestorów, którzy wpływają na realny ruch ceny po prostu nie korzysta z tych wskaźników.

Zły czas dokonywania transakcji może nie być tylko przyczyną używania indykatorów analizy technicznej bądź nie prawidłowych sygnałów do zajęcia pozycji. Częstym problemem dla młodych inwestorów jest brak cierpliwości. Takie osoby są narażone na zbyt wczesne inwestowanie przed pojawieniem się faktycznego sygnału.

5 Niebranie pod uwagę różnych ram czasowych

Nie branie pod uwagę niższych lub wyższych ram czasowych jest poważnym błędem. Jeżeli mamy zamiar przeprowadzić transakcję na podstawie wykresu 15 minutowego powinniśmy sprawdzić czy na wykresie 1 godzinnym i cztero godzinnym nie przebiegają nie daleko od naszego planowanego poziomu wejścia na rynek ważne linie wsparcia i oporu, które mogłyby oddziaływać na ruch ceny po otwarciu naszej pozycji. Po tym jak to zrobimy powinniśmy zejść na 5 minutowy wykres lub nawet na 1 minutowy, aby dokładnie określić najbardziej optymalny moment otwarcia pozycji. Dzięki temu jesteśmy bardziej efektywni w naszych inwestycjach.

Uważam, że pomijanie 5 i 1 minutowych wykresów to jawne oddawanie własnych pieniędzy. Spoglądając na nie zawsze mamy możliwość do precyzowania naszego wejścia na rynek i dokonywania bezpieczniejszych inwestycji. Pamiętaj, że powodując stratę, aby wyjść na czysto będzie ją trzeba kiedyś odrobić kolejną transakcją, która również może nie być zyskowna. Musisz wiedzieć, że zachowanie kapitału powinno stanowić priorytet każdego inwestora.

6 Nieuwzględnianie wpływu wiadomości ekonomicznych

Nie uwzględnianie wpływu wiadomości ekonomicznych na zachowanie się ceny jest poważnym błędem, ponieważ małym kosztem śledzenia kalendarza ekonomicznego pozbawiamy się możliwości uniknięcia niepotrzebnych strat wynikłych z nieoczekiwanych szybkich ruchów ceny. Jak wiemy wiadomości ekonomiczne mają pierwszeństwo nad analizą Price Action. Choćby najładniejszy setup wyrysował się nam na wykresie nie ma on wiele znaczenia w obliczu informacji fundamentalnych.

7 Chęć „uporządkowania rynku” – tego nie da się zrobić!

Inwestor powinien się skupić maksymalnie na momencie zajęcia pozycji i na tym, aby mógł jak najszybciej zabezpieczyć swoją pozycję nie zaś na analizowaniu nieskończenie wielu formacji, poziomów, które już nie działają lub mało skutecznych linii trendu. Nie staraj się uporządkować rynku. Zostaw to teoretykom i fanatykom analizy technicznej. Zawsze można znaleźć wytłumaczenie, dlaczego cena doszła lub nie doszła do danego poziomu tylko, po co? Koncentruj się wyłącznie na tej części wykresu gdzie przeprowadzasz transakcję, dąż do tego, aby stwarzać sytuację, których możesz stosunkowo szybko zabezpieczyć pozycje – wyszukuj setupów zapowiadających dynamiczne ruchy. Resztę pozostaw rynkowi. On „wie” najlepiej gdzie powinien zmierzać”.

8 Brak zabezpieczania inwestycji z wykorzystaniem wielokrotnych pozycji

Rynek walutowy może obrócić nawet najbardziej obiecującą transakcje w stratę. Ochrona kapitału to podstawa. Powinniśmy dążyć do tego, aby nasza potencjalna strata wynikająca z odległości ceny do zlecenia stop loss była rekompensowana przez zyski osiągane z drugiej połowy pozycji. W pierwszych chwilach po wygenerowaniu sygnału inwestycyjnego na rynku zazwyczaj panuje wysokie momentum (rozpęd ceny) i rynek zachowuje się dynamicznie. To jest właśnie chwila, w której powinniśmy wychodzić częściowo z rynku – wtedy, kiedy wszyscy są jeszcze pod wpływem emocji zachłanności. Ten czas zwykle szybko mija i rynek zaczyna dryfować bez kierunku czekając na kolejne grupę inwestorów, którzy pod wpływem zachłanności lub strachu poruszą notowaniami budując kolejną falę impulsu lub korekty.

9 Częste zmiany strategii inwestycyjnej

Zmiana strategii inwestycyjnej przed przeprowadzeniem według jej założeń wystarczająco dużej liczby transakcji uniemożliwia nam sprawdzenie, jaką wartość dana strategia posiada. Często niedoświadczeni spekulanci, kiedy zaliczą kilka pod rząd stratnych inwestycji porzucają system i poszukują następnego. Ponownie korzystają z nowej strategii dopóki wszystko idzie po ich myśli, kiedy jednak natrafią na serie strat odwracają się od systemu pozbawiając się możliwości przekonania o prawdziwej wartości i oczekiwanej zyskowności strategii. Konsekwencją jest brak śledzenia krzywej kapitału i postępów w rozwoju a także efektywności poszczególnych modeli inwestycji.

10 Zbyt szybkie przechodzenie na rachunek rzeczywisty

Nie powinieneś grać na rachunku rzeczywistym zanim nie będziesz posiadał ugruntowanego systemu, na którym systematycznie zarabiasz na rachunku demo. Nie powinno to nastąpić szybciej niż przed przeprowadzeniem 100 transakcji według wskazań strategii, która przyniosła zyski ze stosunkowo małym względnym obsunięciem kapitału. „stosunkowo małe” mam na myśli ok., 10%. Jeżeli tego dokonamy mamy przynajmniej pewność, że nie stracimy prawdziwych pieniędzy.

11 Sugerowanie się wskaźnikami analizy technicznej zamiast Price Action

Punkt niewymagający komentarzy, oczywiste jest to, że poleganie na Price Action daje lepsze korzyści niż gra na podstawie wskaźników, które są jej przekształconymi przez wzory matematyczne pochodnymi. Szczególnie dotyczy to oscylatorów. W żadnym wypadku nie powinno się sugerować ich wyprzedaniem i wykupieniem. Prowadzi to wyłącznie do strat. Wszystkie inne wskaźniki, które mówią, kiedy kupić i kiedy sprzedać również przeważnie prowadzą do powstawania strat. Jak by jakikolwiek wskaźnik w dłuższym czasie przynosił zyski wystarczyłoby zbudować system automatyczny oparty na jego wskazaniach i można było by bogacić się w nieskończoność.

12 Nieprowadzenie dziennika

Dziennik w życiu inwestora to ważny element spekulacji. Dziennik służy nam do śledzenia naszego portfela inwestycyjnego. Powinien zawierać krzywą kapitału oraz informować nas o wynikach finansowych takich jak zysk/strata z każdej transakcji, roczna stopa zwrotu, należny podatek do zapłaty, maksymalne obsunięcie, relatywne (względne) obsunięcie, bezwzględne obsunięcie oraz wnioski i komentarze transakcji.

13 Stosowanie ukośnych linii wsparcia i oporu, linii trendu, kanałów itp.

Linie horyzontalne są najważniejsze i należy nauczyć się je dobrze identyfikować. Diagonalne linie wsparcia i oporu nie sprawdzają się w praktyce, ponieważ zbyt często dochodzi do generowania fałszywy sygnałów z powodu zbytniej zmienności i nie przewidywalności rynku walutowego.

14 Stosowanie metod matematycznych i ilościowych do określania momentów wejścia i wyjścia z rynku

W tym punkcie mam na myśli sygnały inwestycyjne obliczane np. za pomocą liczby występowania świec o danym kolorze lub maksimów i minimów ceny w danym okresie czasu. Poniżej znajduje się kilka przykładów:

Kupno/sprzedaż po trzech świeczkach wzrostowych/spadkowych na danej ramie czasowej.

Kupno/sprzedaż na 50 lub 100 dniowym maksimum/minimum.

Kupno/sprzedaż po wybiciu minimum lub maksimum piątej świecy sesji danego miesiąca itd..

Takiego typu podejście do inwestycji nie może przynieść nic dobrego a wyłącznie straty.

15 Nieoczekiwanie na zamknięcie się świecy japońskiej przed podjęciem decyzji

Jeżeli w naszej grze uwzględniamy japońskie metody analizowania wykresów musimy być świadomi, że świeca pokazuję swoje prawdziwe oblicze dopiero po jej zakończeniu. Zanim to nastąpi nie możemy się kierować obrazem świecy, gdyż jest to tylko przejściowy obraz notowań i na pewno zmieni swój kształt po zamknięciu. Miejsce zamknięcia się świecy, zwłaszcza na wyższych interwałach może świadczyć o potencjalnym przebiciu lub odrzuceniu poziomu, dlatego czekanie na zakończenie świecy jest w tym przypadku obowiązkowe.

Nieoczekiwanie na zamknięcie świecy może być związane z brakiem cierpliwości a dobrze o tym wiemy, że cierpliwość to bardzo istotny element osobowości dobrego gracza giełdowego.

16 Zbytnie przywiązywanie uwagi do kierunku trendu

Określenie trendu, ze względu na obecność wielu ram czasowych na Forex prowadzi często do powstawania błędnych analiz. Trendy na rynku walutowym są bardzo niestabilne i płoche. Na każdej ramie czasowej może panować inny trend. Ponadto, kiedy wejdziemy na rynek pod koniec obecnego trendu mamy większe szanse na duże zyski uczestnicząc w nowym trendzie od samego początku. W tym sęk, że nigdy nie wiemy, kiedy rozpocznie się nowy trend. Myślę, zatem że zamiast starać się określać trendy na Forex lepiej skupić się na wyznaczaniu ważnych poziomów i setupów, wchodzić na rynek w stosunkowo pewnych momentach na wygraną i pozostawić dalszy przebieg notowań samemu rynkowi.

17 Brak wyciągania wniosków ze swoich błędów

Jeżeli gramy pewien czas na Forex i nie osiągamy zysków lub osiągamy zyski, ale cofnięcia kapitału są na tyle wysokie, że nie możemy traktować inwestycji Forex jako narzędzia do stabilnego pomnażania naszego kapitału należy zidentyfikować słabe strony naszej strategii, wyciągnąć wnioski i poprawić lub zbudować system handlu od początku. Z każdym miesiącem spędzonym z Forex nasze doświadczenie rośnie i musimy z tego korzystać by stawać się lepszymi traderami i poprawiać naszą wydajność.

18 Pościg za rynkiem

Nie wybaczalnym błędem jest tak zwany pościg za rynkiem, czyli zbyt późne otwieranie pozycji po wystąpieniu już sygnału inwestycyjnego. Transakcja powinna być przeprowadzona z dokładnością nawet do 0.1 pipsa. Opóźnione wejście na rynek może nie potrzebnie podwyższać ryzyko inwestycji. W moim przypadku brak precyzyjnie przemyślanego i zaplanowanego wejścia na rynek jest niedopuszczalne.

19 Zbyt częsta gra często bezlitośnie redukuje nasze rachunki Forex

Zbyt częsta gra jest moim zdaniem jedną z podstawowych przyczyn porażek, nie ma nic gorszego nisz włączenie komputera i wyczekiwanie na najmniejszy sygnał do zajęcia pozycji. Jeśli chcemy zarabiać musimy być cierpliwi i inwestować tylko wtedy, kiedy pojawiają się na rynku realne okazje. Mogą zdarzyć się okresy, w których jesteśmy po zarybkiem trzy tygodnie nie przeprowadzając, choć by jednej spekulacji tak samo jak zdarzają się tygodnie, w których przeprowadzimy ich kilka. To rynek powinien determinować momenty inwestycji a my musimy się do niego dostosować, nie odwrotnie. Jeśli inwestujemy w danej chwili tylko, dlatego, że to jedyna wolna chwila, jaką możemy poświęcić Forex – lepiej w ogóle się tym nie trudnić i nie inwestować.

Powstrzymajcie się od gry emocjonalnej i niecierpliwego wyczekiwania na inwestycje. Zawsze istnieją kolejne dni, które będą obfitować w okazje do udanej spekulacji.

---

Wiktor Moskalewicz

www.polskie-akcje.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl