wtorek, 18 października 2011

Co trzeba wiedzieć jeśli chce sie inwestować w nieruchomości - odc. 4

Co trzeba wiedzieć jeśli chce sie inwestować w nieruchomości - odc. 4

Autorem artykułu jest Agata Szlendak



Jeśli myślisz o inwestycji , polegającej na tym, aby kupić grunt, podzielić go na mniejsze działki
i później je odsprzedać , warto abyś zapoznał się z procedurą podziału nieruchomości.
Jeśli myślisz o inwestycji , polegającej na tym, aby kupić grunt, podzielić go na mniejsze działki i później je odsprzedać , warto abyś zapoznał się z procedurą podziału nieruchomości.
Nie zawsze można podzielić nieruchomość tak jakby życzył sobie tego właściciel.
Ustawa o gospodarce nieruchomościami narzuca właścicielom nieruchomości szereg ograniczeń.

Nie podlegają ustawie grunty przeznaczone w planach zagospodarowania przestrzennego na cele rolne i leśne. Jeśli brak jest planu, to są to grunty wykorzystywane na cele rolne i leśne. Warunkiem jest oznaczenie ich w operacie ewidencji gruntów jako:
-użytki rolne (R,Ł, Ps, SR)
-grunty leśne -Ls
-grunty zadrzewione i zakrzewione – Lz
-użytki kopalne i drogi, które wchodzą w skład nieruchomości rolnych i dla których nie ustalono warunków zabudowy i zagospodarowania terenu.

Aby to sprawdzić należy wystąpić o wydanie zaświadczenia o przeznaczeniu działki w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Zaświadczenie wydaje wójt gminy lub burmistrz, prezydent miasta. Jeśli brak jest planu zwracamy sie o wypis z rejestru gruntów do starostwa powiatowego, właściwego ze względu na położenie działki.

Pozostałe grunty przeznaczone np. pod zabudowę, układ komunikacyjny, przemysł itp. muszą być dzielone wg procedur określonych w ustawie o o gospodarce nieruchomościami. Dotyczy to również gruntów rolnych i leśnych jeśli działki jakie mają powstać w wyniku podziału :
-mają powierzchnię mniejszą niż 0,3 ha
-to nowe drogi, niebędące drogami dojazdowymi do nieruchomości rolnych.

Podstawową zasadą narzuconą przez ustawę o gospodarce nieruchomościami jest to, że podział nieruchomości musi być zgodny z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego.

Aby przekonać sie jakie są ustalenia planu dla naszej działki występujemy do wójta gminy lub burmistrza, prezydenta miasta o wyrys z miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
W przypadku opracowania planów szczegółowych otrzymamy kopię rysunku planu , na którym będą widoczne linie rozgraniczające tereny o różnym przeznaczeniu i projektowane granice nowych działek.
Są to tylko ustalenia planu, jeśli chcemy wprowadzić je w życie ( tzn. podzielić sobie działkę) zlecamy wykonanie podziału firmie geodezyjnej. Geodeta uprawniony sporządzi na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego wstępny projekt podziału nieruchomości. Będzie to załącznik do pisma właściciela nieruchomości, który zwraca sie do wójta gminy lub burmistrza , prezydenta miasta o wydanie opinii o zgodności proponowanego podziału z planem.
Opinię tą urząd wydaje w formie postanowienia na które, przysługuje zażalenie ( jest to odwołanie możliwe do wniesienia w terminie 7 dni od doręczenia pisma).
Jeśli opinia jest pozytywna, procedurę podziału można kontynuować.
Następnym krokiem są pomiary terenowe, w wyniku których geodeta ustala zewnętrzne granice dzielonej działki. Granice te muszą być okazane na gruncie stronom ( tj. właścicielom sąsiadujących nieruchomości) . Z czynności przyjęcia granic sporządza się protokół.
Następnie geodeta projektuje nowe działki, określa ich dokładne położenie i powierzchnię , wykonując m. in. mapę z projektem podziału i wykaz zmian gruntowych.
Dokumenty te przyjęte do państwowego zasobu geodezyjnego i kartograficznego posłużą za podstawę wydania decyzji zatwierdzającej podział. Nowe działki zostaną przez geodetę trwale zestabilizowane w terenie ( np. słupkami betonowymi ) - z czynności tych także sporządza się protokół.
Kiedy decyzja zatwierdzająca podział jest już prawomocna, możemy udać sie do notariusza z kompletem dokumentów ( mapy, decyzja, tytuł własności do dzielonej działki) bądź tez wystąpić do sądu o ujawnienie podziału w księdze wieczystej.

---

Agata Szlendak
właściciel strony "Wszystko o nieruchomościach"
http://nieruchomosci1.ovh.org


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Abc inwestowania

Abc inwestowania

Autorem artykułu jest Andrzej Kownacki



W każdej dziedzinie życia trzeba poznać i zacząć od podstaw. Poznaj najważniejsze podstawy inwestowania i otwórz sobie drogę do bezpiecznego pomnażania pieniędzy.
Jeśli chodzi o inwestowanie, wielu początkujących inwestorów, chce od razu wskoczyć na głęboką wodę. Zapominają najpierw ustalić np. cele inwestowania i przez to tylko kilku z tych inwestorów odnosi sukces. Ważne jest, aby pamiętać, że inwestowanie wymaga pewnych umiejętności i wiedzy.

Wszystko co "dobre" wymaga poznania podstaw, grając w piłkę, musisz się nauczyć najpierw dryblingu podstaw, takiego „ABC” piłki nożnej. Tak samo jest z inwestowaniem, najpierw poznaj ABC inwestowania , a potem bierz się za resztę. Inaczej tylko zwiększysz swoją szansę na stratę pieniędzy.

Zanim „wskoczysz” na dobre w inwestycje, lepiej znajdź, kilka informacji jak to wszytko działa (giełda, fundusze inwestycyjne) oraz określ swoje cele inwestowania. Co chcesz osiągnąć? Ile
zainwestować? Co chcesz osiągnąć inwestowaniem?

Abc inwestowania. Porada 1

Zanim wydasz choćby pierwsze 100 zł. przemyśl ,co chcesz osiągnąć inwestowania. Znajomość swoich celów, pozwoli Ci wykonywać mądrzejsze inwestycję, bo będziesz wiedział ile potrzebujesz i jak szybko pieniędzy.

Zbyt często ludzie inwestują pieniądze, chcąc się po prostu stać sie bogatymi z dnia na dzień. Oczywiście jest to możliwe - ale bardzo mało prawdopodobne. Oraz jest przeważnie bardzo słabym pomysłem, na początek inwestowania. Bezpiecznie jest inwestować pieniądze w pewniejsze inwestycje które rosną wolniej, ale po
długoterminowo przynoszą większe zyski.

Abc inwestowania. Porada 2

Pomyśl nad porady u doradcy finansowego, zanim się na coś konkretnego zdecydujesz. Pomyśl też nad zainwestowanie w jakiś kurs inwestowania. Specjaliści od inwestycji pomogą Ci szybciej poznać „abc inwestowania” i uniknąć pewnych błędów, przy
inwestowaniu. Powiedzą Ci także, czy cele które sobie obrałeś są prawdopodobne.

Abc inwestowania. Porada 3

Warto użyć też starego wypróbowanego sposobu, czyli czytania książek o giełdzie. Jest masa poradników książek czy artykułów, które pomogą Ci poznać podstawy i "abc inwestowania" które później wykorzystasz.

Podsumowując

Pamiętaj, aby zacząć od swoistego abc inwestowania, a wiec tych trzech rad, które być może pomogą Ci, zaoszczędzić sporo pieniędzy i czasu. To jest:

1. Ustalenie celów.
2. Uczenie się od ekspertów.
3. Uczenie się z książek i poradników.

Nie myśl że istnieją super drogi na skróty, które sprawią że z dnia nadzień zostaniesz milionerem. Zacznij od abc inwestowania.
---

Andrzej Kownacki interesuje się inwestowaniem i pomnażaniem pieniędzy. Wejdź na jego blog \"Abc inwestowania\" gdzie za darmo możesz poznać podstawy inwestowania: http://www.inwestowanieigpw.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Doradcą finansowym każdy zostać może

Doradcą finansowym każdy zostać może

Autorem artykułu jest Tobiasz Maliński



Doradca, handlowiec, planista finansowy, czy zwykły akwizytor - a kogo obchodzi nazewnictwo jeśli rzekomo "bezpieczne" produkty finansowe na razie nieźle się spisują? Co będzie, gdy przestaną przynosić zyski swoim klientom?
Na rynku finansowym w Polsce mamy do czynienia z dwoma rodzajami doradców – inwestycyjnym oraz finansowym. Problem w tym, że przeciętny obywatel nie widzi różnicy między tymi dwiema profesjami. Doradca inwestycyjny jest to człowiek, który posiada uprawnienia doradcze potwierdzone zdanym egzaminem państwowym, natomiast doradca finansowy to zazwyczaj człowiek z ulicy.

Doradca finansowy jest bardziej handlowcem czy sprzedawcą niż doradcą. Okazuje się, że wystarczy wziąć udział w tygodniowym kursie na temat finansów, aby po tym czasie móc „profesjonalnie” doradzać innym. Sęk w tym, że ludzie zwani doradcami finansowymi nie mają pojęcia o inwestowaniu. Potrafią tylko powtarzać wyuczone frazesy w rodzaju stałego procentowego, rocznego wzrostu giełdy oraz zalecać dywersyfikację. W zaskakującej większości tak naprawdę nie znają sytuacji na rynku, żyją najzwyczajniej z prowizji ze sprzedaży. W tym momencie niebezpieczeństwem nie jest sam doradca finansowy, ale Kowalski nie widzący różnicy między wspomnianymi wcześniej profesjami.

Jakby było tego mało popyt na doradców finansowych nieustannie wzrasta. Dotychczas w Polsce działa 1500 – 2000 doradców, a ich liczba wzrośnie do 10 000. Zarobki tych ludzi mogą przyprawić o zawroty głowy – to kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie! Całkiem nieźle, gdy pomyślimy, że obecny doradca jeszcze rok temu był robotnikiem na budowie, a teraz rekomenduje innym określone produkty finansowe. Wystarczy posiąść odrobinę wiedzy, mieć tupet oraz predyspozycje handlowe, czyli prezentować się jako potencjalny akwizytor, a można odnieść niebywały sukces w tej branży.

Komisja Nadzoru Finansowego chce uregulować rynek doradczy, poprzez wprowadzenie egzaminów weryfikujących wiedzę. Co na to sami doradcy finansowi? Nie mają niczego przeciwko. Twierdzą, że jeśli nie oni mieliby otrzymać certyfikaty to kto inny? Sytuacja zdaje się rysować bardzo prosto.

Doradztwo finansowe w Polsce dopiero zaczyna swój rozwój. Ludzie będący dzisiaj agentami ubezpieczeniowymi czy typowymi akwizytorami, chętnie przeszkalają się, aby móc zarabiać większe pieniądze. Nic w tym dziwnego w końcu doradcy finansowi to też ludzie i muszą z czegoś żyć.

Mimo ostatnich zawirowań na rynkach kredytów subprime, popularność polecanych przez doradców finansowych produktów nie słabnie. Niektórzy postrzegają wspomniane turbulencje jako korektę, która lada dzień się skończy. Czy słusznie? Czas pokaże. Wszyscy na razie twierdzą, że długoterminowy trend wzrostowy powróci na stałe, a fundusze znowu zaczną osiągać ponadprzeciętne stopy zwrotu. A jeśli nie? Czy będziemy mieli do czynienia z publicznym linczem tzw. doradców finansowych w przypadku kilkudziesięcio procentowych strat poniesionych przez polecane dziś produkty?

---

Rzetelne źródło informacji inwestycyjnych
www.hyip-inwestycje.com


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Czy na giełdzie działa grupa spekulantów?

Czy na giełdzie działa grupa spekulantów?

Autorem artykułu jest Joanna Wiejak



Czy można z nas zrobić niewolników inwestowania? Czy możemy zostać zmuszeni do inwestowania? Czy w kraju, gdzie obowiązuje demokracja, gospodarka wolnorynkowa i swoboda działalności gospodarczej możemy do inwestowania zostać przymuszeni wbrew woli?

Rynek kapitałowy to nie jakaś przypadkowa grupa spekulantów i zbieranina maklerów. Rynek kapitałowy to MY wszyscy. My oraz kilkanaście milionów nam podobnych osób uczestniczy, chcąc nie chcąc, w grze rynkowej.

Teoretycznie giełda jest dla tych wszystkich, którzy właśnie na niej chcą oszczędzać, inwestować i zarabiać. Na giełdzie jest miejsce dla wszystkich. „Dorywczo” inwestują emeryci, studenci, amatorzy, hobbyści. „Zawodowym” inwestowaniem zajmują się bardzo aktywni gracze z rynku terminowego, tak zwani „day-traderzy” oraz prawdziwe, bardzo często szerszemu ogółowi społeczeństwa zupełnie nieznane, "rekiny rynku”, obracające dziesiątkami, a nawet setkami milionów złotych.

Istnieje też ukryta, ale całkiem szeroka kategoria inwestorów przymusowych. To pewna grupa klientów „uszczęśliwiona” wbrew woli. Czy naprawdę można kogoś z nas przymusić do inwestowania?

Od zainteresowania inwestorów zależy powodzenie ofert, koniunktura i obroty na giełdzie. Po latach "tłustych", czyli po okresie hossy, przychodzą lata uspokojenia sytuacji, następnie stagnacji, a nawet bessy. Zdarzają się także gwałtowne, dramatyczne załamania cen i paniki, określane mianem krachu. W dłuższym okresie sytuacja na giełdzie jest odbiciem tego, co dzieje się w gospodarce. Co więcej, giełda zwykle dyskontuje przyszłość, czyli z wyprzedzeniem reaguje na to, co - według opinii "rynku" i inwestorów - dopiero wydarzy się w gospodarce.

Wydaje się to oczywiste, że decyzje o inwestowaniu na giełdzie podejmujemy sami. Różnice polegają jedynie na formie lokowania pieniędzy w określone instrumenty finansowe. Musimy jedynie określić, czy inwestujemy samodzielnie, zakładając rachunek w biurze maklerskim, czy powierzamy pieniądze funduszom inwestycyjnym, czyli pośrednikom.

Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że w ramach grupy inwestorów pośrednich istnieje ukryta, ale całkiem szeroka kategoria inwestorów przymusowych. Kogo mam na myśli? Jest to pewna grupa klientów „uszczęśliwiona” wbrew woli.

A jeśli należymy już do grupy „przymusowych inwestorów”, to nie znaczy, że musimy też należeć do grupy biernych inwestorów.

Czy możemy stać się niewolnikami inwestowania? Czy w dzisiejszych czasach naprawdę możemy zostać zmuszeni do inwestowania? Czy w kraju, gdzie obowiązuje demokracja, gospodarka wolnorynkowa i swoboda działalności gospodarczej możemy do inwestowania zostać przymuszeni wbrew woli?

Pełna treść artykułu „Kim są inwestorzy przymusowi?” dostępna jest w tygodniku elektronicznym CashFlow&You nr 29 (11-17.12.2007):
http://newsletter.cashflowandyou.pl.

Autor artykułu: Mirosław Okonkowski
Wydawca, firma e-ProfitSystem.

---

Joanna Wiejak

- Kursy dla Inwestorów - Sposób na zyski i finansową niezależność >>
- Kuźnia Milionerów - Spełnij swoje finansowe marzenia >>


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dobrze jest mieć rzadkie hobby inwestycyjne

Dobrze jest mieć rzadkie hobby inwestycyjne

Autorem artykułu jest Joanna Wiejak



Obserwatorzy rynków alternatywnych interesują się przede wszystkim rynkiem ropy, metali szlachetnych i przemysłowych, mniej rynkiem produktów rolnych. My swoją uwagę skoncentrowaliśmy na mało znanym rynku inwestycyjnym, pozostający na marginesie powszechnej uwagi. Informacje o nim nie są łatwo dostępne.

Jakie tendencje panują na rynku młodych byczków? Czy podrożeje najsmaczniejszy surowiec? Swoją uwagę skoncentrowaliśmy na fragmencie rynku mięsa, jakim jest bydło ubojne (live cattle). To mało znany rynek inwestycyjny, pozostający na marginesie powszechnej uwagi. Informacje o nim nie są łatwo dostępne.

Działające przy bankach działy analityczne rynków alternatywnych obserwują przede wszystkim rynek ropy, metali szlachetnych i przemysłowych. Jeżeli zainteresują się rynkiem produktów rolnych, to raczej produktów roślinnych jak ryż, kawa, czy kukurydza lub ich pochodnych, jak cukier.

Mówimy oczywiście o smacznej wołowinie z byka hodowanego specjalnie na apetyczne krwiste steki, a nie o dostępnej w Polsce wołowinie ze starej i łykowatej krowy, której po latach zechciał się pozbyć rodzimy rolnik.

Gdzie handluje się młodymi byczkami? Największe hodowle bydła ubojnego (live cattle) znajdują się w najzimniejszych regionach USA: w Montanie, Teksasie, Minnesocie, Iowa, Colorado, Nebrasce i Południowej Dakocie. Proces hodowli rozpoczyna się od narodzin na wiosnę. Po 6 – 8 miesiącach i osiągnięciu wagi 300 – 600 funtów cielaki oddzielane są od matek. Kupowane są przez wyspecjalizowanych hodowców, którzy zajmują się nimi do osiągnięcia wagi 600 - 800 funtów.

W tym momencie byczki są już dorosłe, należą do kategorii bydła tucznego (feeder cattle) i kupowane są przez zakłady tuczne, które poprzez stosowanie odpowiedniej paszy (m.in. zboża i białka), powodują osiągnięcie przez zwierzęta wagi ok. 1200 funtów. Wtedy to byczki sprzedawane są rzeźniom, jako bydło ubojne (live cattle).

Jakie tendencje panują na rynku młodych byczków, hodowanych na smaczne steki? Jak sroga zima i burze śnieżne wpływają na rynek live cattle? Rynek ten lubi mocno zaskakiwać, ale dzięki temu jest fascynujący do obserwacji. Pozwala jednak zarobić tylko cierpliwym i dobrze obeznanym w temacie inwestorom, nie polecamy go każdemu.

Pełna treść artykułu „Czy podrożeje najsmaczniejszy surowiec?” dostępna jest w tygodniku elektronicznym CashFlow&You nr 29 (11-17.12.2007): http://newsletter.cashflowandyou.pl.

Autor artykułu: Jacek Pietkiewicz
Wydawca, firma e-ProfitSystem.

---

Joanna Wiejak

- Kursy dla Inwestorów - Sposób na zyski i finansową niezależność >>
- Kuźnia Milionerów - Spełnij swoje finansowe marzenia >>


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl