Pokazywanie postów oznaczonych etykietą inwestowanie w diamenty. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą inwestowanie w diamenty. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 27 stycznia 2011

Jak inwestować w diamenty i nie stracić? Cz. 1.

Jak inwestować w diamenty i nie stracić? Cz. 1.

Autorem artykułu jest Rafal Szybiak



W ostatnich miesiącach w mediach pojawia się hit inwestycyjny ostatnich lat, czyli diament. Diament jest synonimem sukcesu i luksusu, dobrem pożądanym przez wszystkich. Jest też ciekawą inwestycją.

Historia pokazuje, że ceny diamentów inwestycyjnych rosną nieprzerwanie od dziesiątków lat, a stopa zwrotu z inwestycji w krajach o rozwiniętej gospodarce rynkowej zawsze przewyższa inflację. Diamenty wydają się więc być bardzo ciekawą alternatywą zabezpieczania majątku, od niedawna dostępną dla każdego. Na czym polega wyjątkowość i specyfika diamentu, że stał się on celem inwestorów? Na jaką stopę zwrotu możemy liczyć inwestując w diamenty? Jaki jest przewidywany horyzont czasowy takiej inwestycji? Jak optymalnie dobrać kamień, aby móc relatywnie łatwo zrealizować zysk?

Jakie są czynniki przemawiające za tym, że diament jest dobrą inwestycją?
Rozpatrując trzy kryteria optymalizacji inwestycji: zysk, ryzyko i łatwość likwidacji diament w perspektywie czasu przynosi zadowalający i dość wysoki zysk przy minimalnym ryzyku. Kwestia szybkości likwidacji pozostaje po dziś dzień sporna. Nie jest to oczywiście niezwykle płynny papier wartościowy, lecz również nie można porównać diamentu do nieruchomości w określonej lokalizacji, którą niezwykle ciężko jest zbyć. Handel diamentami odbywa się globalnie, diament inwestycyjny certyfikowany przez niezależne i uznawane laboratoria gemmologiczne będzie uznawany wszędzie na świecie. Istnieją firmy gwarantujące odkup kamienia, co też jest pewnym zabezpieczeniem w przypadku potrzeby nagłej realizacji zysku.

Inwestycja w diamenty przynosiła relatywnie wysoki zysk w perspektywie czasu przy minimalnym bądź niewielkim ryzyku. Historia pokazuje, że ceny poszczególnych grup tych kamieni w krajach wysokorozwiniętych rosły stabilnie ponad wartość inflacji w okresach hossy, w okresach bessy zaś ceny szybowały w górę, co było odwierciedleniem przepływu kapitału z konwencjonalnych narzędzi inwestycyjnych do metod alternatywnych. Fakt, że diament nie jest do końca podatny na spekulacje powodowany jest dwoma głównymi czynnikami:
1. Nie istnieją na świecie dwa jednakowe diamenty. Występują one w przyrodzie w mnogości kolorów, różny jest stopień i rozmieszczenie ich "zanieczyszczeń". Niebagatelny wpływ na ich cenę ma jakość wykonania szlifu i właściwe proporcje. Przez to diament inwestycyjny nie podlega standaryzacji i do chwili obecnej nie istnieją spekulacyjne narzędzia inwestycyjne oparte o cenę indeksu diamentów, mimo, że wielokrotnie podejmowano próby ich stworzenia. Oczywiście istnieją standaryzowane raporty cen diamentów na świecie, takie jak najważniejszy z nich Rapaport Diamond Report, jednak handel diamentami odbywa się więc tylko fizycznie.
2. Jest to rynek ściśle regulowany. Rynek wydobywczy na świecie w 40 do 50% jest w rękach korporacji De Beers, obecnie widać ruchy wskazujące na kształtowanie się nowego gracza na rynku diamentowym - Rosji. Wciąż jest to jednak teatr kilku zaledwie aktorów, którym nie za bardzo zależy na spadkach cen tego wyjątkowego klejnotu.
Nie można zachwalać diamentu pod względem wygenerowanego w ostatnich latach zysku, gdyż podobne wzrosty kamieni pewnych grup pozostaną bez precedensu. Doświadczenie wskazuje przecież, że historyczne wyniki jakiejkolwiek metody inwestowania nie zapewnia osiągnięcia zbliżonych wyników w przyszłośći. Podobnie rzecz się ma z diamentami i zmianą ich cen w czasie. Pamiętać należy jednak, że wzrost ten jest jak najbardziej stabilny, co sprawia, że inwestycja w diamenty jest bardzo bezpieczną metodą lokowania kapitału.

Diamenty są niezwykle skoncentrowanym, a zarazem bardzo dyskretnym bogactwem. Kamień o średnicy 6.5 mm w szlifie brylantowym (1 ct) o określonych parametrach reprezentuje wartość ok. 3 do 20 tysięcy euro. Kamień o średnicy 11 mm (5 ct) jest warty ok. 60 do 200 tysięcy euro. Taki klejnot jest bardzo mobilny - łatwy do przewiezienia i ukrycia.

Jego wyjątkowe właściwości fizyczne sprawiają, że ten minerał jest bardzo odporny na czynniki zewnętrzne. Handel diamentami nie jest oficjalnie rejestrowany - jego zakup odbyć się może wyłącznie "na paragon". Są to kolejne argumenty przemawiające za tym, że diament jest dobrą inwestycją.

Jest też również druga strona medalu...
Oczywiście istnieją przeciwnicy inwestowania w diamenty. Ich kontrargumenty to przede wszystkim:
1. Niewielka płynność inwestycji - nie jest łatwo sprzedać duży diament ze względu na jego wysoką cenę mimo wypracowanego atrakcyjnego "wirtualnego zysku".
2. Trudności z wyceną niezwykle rzadkich grup kamieni. Niektóre diamenty są tak niespotykane (szczególnie pod względem koloru), że ich wycena jest wręcz niemożliwa.
3. Ryzyko nabycia diamentu, który prawdziwym diamentem nie jest bądź kamienia o zatuszowanych niedoskonałościach. Istnieją już diamenty syntetyczne o bardzo zbliżonych parametrach, lecz wielokrotnie niższej cenie, jak również cały szereg metod ukrywania ich niedoskonałości.
4. Ryzyko nabycia kamienia w cenie wyższej, niż rynkowa (oszustwo sprzedawcy).

Argumenty przemawiające za tym, że jednak diament nie jest rozsądną alternatywą lokowania kapitału są bardzo rozsądne, lecz trochę na wyrost. Jak w przypadku innych alternatywnych metod inwestowania tu również trzeba wykazać się pewnym minimum wiedzy, aby rozsądnie zaplanować tą inwestycję i nie narazić się na przykrości. Edukacja w tym kierunku jest niezbędna, aby pozorne wady inwestycji diamentowej zamienić w jej zalety i ominąc pułapki tej bardzo ekskluzywnej formy pomnażania oszczędności.

---

Rafał Szybiak
http://www.Brandmind.pl
http://www.iDiamenty.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak inwestować w diamenty i nie stracić? Cz. 2.

Jak inwestować w diamenty i nie stracić? Cz. 2.

Autorem artykułu jest Rafal Szybiak



Jakie są podstawowe cechy charakteryzujące diament inwestycyjny? Na co zwracać szczególną uwagę przy wyborze diamentu w celach inwestycyjnych, aby przez lata cieszyć się udaną lokatą kapitału?

Rozróżnia się osiem podstawowych kształtów szlifu (shape and cutting style), pod jakimi może występować diament:
- okrągły, brylantowy lub Tolkowskiego (round),
- szmaragdowy (emerald),
- serce (heart),
- markiza (marquise),
- owalny (oval),
- kwadratowy (radiant),
- gruszka (pear),
- księżnej (princess).
Szlif okrągły, zwany również brylantowym jest ściśle określoną bryłą geometryczną opisaną w 1919 roku przez matematyka Marcela Tolkowskiego. Jest on najbardziej pożądanym kształtem i jedynym, którym charakteryzuje się diament przeznaczony pod inwestycję.

Czym jest "4C"?
4C to skrót angielskich nazw parametrów, które określają każdy diament. Są to:
- masa (carat),
- szlif (cut),
- barwa (colour),
- czystość (clarity).

Masę diamentów określa się w jednostkach zwanych karatami (1ct = 0.2 g). Im większy (cięższy) kamień, tym wyższa jest jego cena i stopa zwrotu w czasie.

Szlif jest chyba najważniejszym parametrem opisującym diament. Mylnym jest stwierdzenie, że pod pojęciem szlif (cut) kryje się osiem podstawowych kształtów, pod jakimi może występować oszlifowany kamień. Jakość szlifu oceniana jest po powstałym efekcie, jaki zostawia rozszczepione przez brylant światło. Niezwykle istotne są proporcje i symetria bryły geometrycznej, jak również jakość polerowania. Jakość szlifu określa się w następującej skali:
- doskonała (excellent),
- bardzo dobra (very good),
- dobra (good),
- zadowalająca (fair),
- słaba (poor).

Kolor (colour) diamentu określony jest literą alfabetu od D do Z. Barwa opisana terminem "najczystsza biel" oznaczona jest literą D. Wraz z kolejnymi literami alfabetu kolor kamienia zmienia się w bardziej szampański. Oczywiście najbardziej pożądane są diamenty o barwie D ze względu na rzadkość występowania.

Czystość (clarity) opisuje ilość niewykrystalizowanego węgla w diamencie. Przyjęto następujące określenia:
- F (Flawless) - czysty, bez jakichkolwiek wytrąceń grafitu,
- IF (Internally Flawless) - niewielkie, ale tylko powierzchniowe wytrącenia,
- VVS1 - VVS2 (Very Very Slightly Included) - niewielkie wytrącenia trudno zauważalne pod 10-krotnym powiększeniem,
- VS1 - VS2 (Very Slightly Included) - niewielkie wytrącenia widoczne pod 10-krotnym powiększeniem,
- SI1 - SI2 (Slightly Included) - wytrącenia łatwiej widoczne pod 10-krotnym powiększeniem,
- I1, I2, I3 (Included) lub P1, P2, P3, P (Peak) - wytrącenia widoczne gołym okiem.

Piąte "C".
Piątym "C" jest dla diamentu certyfikat. Certyfikat jest swego rodzaju metryką dla diamentu, gdzie opisane zostały wszystkie, nawet najbardziej szczegółowe parametry diamentu, a także jego droga od kopalni do rąk pierwszego inwestora. Certyfikat wydany przez niezależne laboratorium gemmologiczne jest świadectwem legalności kamienia, faktem, że kamień przeszedł kontrolę jakości. Numer certyfikatu jest wypalony również laserem na rondyście (największej średnicy) diamentu, co sprawia, że diament i przypisany do niego certyfikat są nierozłączną parą.

Zasada "4c" jest powtarzana jak mantrę przez sprzedawców oraz jubilerów i wydawałoby się, że są to jedyne parametry opisujące diament. Okazuje się jednak, że istnieje jeszcze kilka cech, które wpływają na wartość kamienia przeznaczonego pod inwestycję.

Proporcje i symetria diamentu są ściśle powiązane z jakością jego szlifu. Znając rzeczywiste wymiary poszczególnych elementów bryły brylantu istnieje możliwość ich porównania z wzorcową bryłą geometryczną według założeń Tolkowskiego. Wymiar tafli (table size) - największej, górnej powierzchnii kamienia jest wartością wyrażaną w procentach i określa ona stosunek średnicy tafli do średniej średnicy całego kamienia. Istotna jest również grubość rondysty, kąt nachylenia korony i pawilonu. Właściwy kształt i proporcje bryły diamentu wpływa na dyspersję światła.

Diamenty charakteryzują się również pewnym stopniem fluorescencji, czyli emisją światła pod promieniowaniem UV, jak również scyntylacjami, czyli dodatkowym błyskiem świetlnym, gdy kamień jest w ruchu. Są to zagadnienia, o których początkujący diamentowy inwestor nie wie, a mają one ogromne znaczenie przy ustalaniu ceny diamentu inwestycyjnego.

Co więc kupić? Na co zwracać uwagę, aby nie wpaść w pułapkę zastawioną przez sprytnego, lecz nie do końca uczciwego sprzedawcę? W kolejnej części postaram się dookreślić zasady, którymi należy się kierować przy wyborze diamentu, aby nasza inwestycja nie przyniosła strat, a oczekiwane zyski.

---

Rafał Szybiak
http://www.Brandmind.pl
http://www.iDiamenty.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 8 stycznia 2011

Jak inwestować w diamenty i nie stracić? Cz. 3.

Jak inwestować w diamenty i nie stracić? Cz. 3.

Autorem artykułu jest Rafal Szybiak



Co więc kupić? Na co zwracać uwagę, aby nie wpaść w pułapkę zastawioną przez sprytnego, lecz nie do końca uczciwego sprzedawcę? W niniejszym artykule dookreślę zasady, którymi należy się kierować przy wyborze diamentu, aby nasza inwestycja nie przyniosła strat, a oczekiwane zyski.

Minimalny czas trwania inwestycji.
Nikt (podobnie jak w przypadku klasycznych narzędzi inwestycyjnych) nie zagwarantuje dokładnej stopy zwrotu z tej metody pomnażania kapitału. Historia pokazuje jednak, że diamentowa inwestycja, o ile została dobrze zaplanowana, powinna przynieść stopy zwrotu wyższe niż lokaty terminowe lub bardziej bezpieczne narzędzia inwestycyjne już po dwóch latach od zakupu kamienia. Im dłuższy okres przechowywania kamienia, tym większy będzie wygenerowany zysk. Diament nie jest narzędziem spekulacyjnym - gdy nabędziesz kamień nawet po atrakcyjnej cenie i po kilku miesiącach będziesz chciał spieniężyć inwestycję, bez wątpienia stracisz. Sprzedawca został wynagrodzony prowizją od Twojego zakupu, cena, którą zapłaciłeś za klejnot niekoniecznie była aż tak atrakcyjna, kupiec będzie chciał z pewnością zaniżyć wartość kamienia, aby zyskać na nim jak najwięcej. Powinieneś być poinformowany, jaka jest aktualna wartość kamienia i za ile można go sprzedać. Obniżona cena sprzedaży jest zjawiskiem analogicznym do "opłaty likwidacyjnej" dowolnego tradycyjnego narzędzia inwestycyjnego, ukrytą „prowizją".

Realizacja zysku z diamentowej inwestycji.
Pamiętaj, że inwestycja w diamenty jest inwestycją alternatywną. Podobnie jak w przypadku nieruchomości, złota, srebra, dzieł sztuki, antyków, czy ostatnio popularnego wina bądź whisky, aby zrealizować zysk musisz znaleźć kupca na klejnot. Renomowani dystrybutorzy diamentów inwestycyjnych gwarantują odkup zakupionego za ich pośrednictwem kamienia. Diament inwestycyjny możesz zbyć u jubilera, prywatnego inwestora lub poprzez międzynarodowe elektroniczne platformy dedykowane zakupowi i sprzedaży diamentów, dzięki czemu rynek zbytu jest wręcz nieograniczony. Możliwe jest również oddanie kamienia w komis - zostanie on wystawiony na sprzedaż, lecz będzie w Twoim posiadaniu do momentu znalezienia kupca. Certyfikowany diament inwestycyjny zostanie wyceniony względem tych samych parametrów bez względu na rzeczoznawcę czy miejsce sprzedaży. Proces realizacji zysku może być długotrwały - trwać może miesiąc, dwa lub wiele miesięcy. Podobnie postępujesz ze sprzedażą mieszkania - wiedząc, że nie jest to bardzo płynne aktywo szukasz na nie kupca, który zaproponuje najrozsądniejszą według Ciebie cenę.

Na co jeszcze zwrócić uwagę?
Spójrzmy na realne, transakcyjne ceny diamentów inwestycyjnych opublikowane przez Rapaport Diamond Report. Skupmy się na najbardziej pożądanych kamieniach o masie 1, 3 i 5 karata w szlifie brylantowym, przy dobrych lub bardzo dobrych proporcjach szlifu.
W listopadzie 2009 roku diament 1-karatowy w kolorze najczystszej bieli D i nieskazitelnej czystości IF kosztował 23100 USD. Taki sam kamień pod względem czystości, jednak o barwie G już był połowe tańszy - kosztował 10200 USD. Kamień w kolorze D, lecz czystości VS2 kosztował zaledwie 8600 USD. Diament inwestycyjny 3-karatowy w kolorze D i czystości IF kosztował 63400 USD. W barwie G i tej samej czystości wart był 32600 USD. Za diament 5-karatowy o kolorze D i czystości IF zapłacić trzaba było 123900 USD, z kolei kamień o tych samych parametrach, lecz kolorze G wart był połowę tej wartości (60000 USD). Widzimy więc, że kamienie wyglądające na pierwszy rzut oka podobnie (różnica między odcieniami bieli D i G jest niemalże niezauważalna gołym okiem, podobnie jak różnica w skali czystości klejnotu), mogą różnić się ceną kilkukrotnie. Co więc kupić? Czy wybrać największy kamień, na jaki mnie stać, czy też za taką samą cenę mniejszy, lecz o najwyższych parametrach? Odpowiedź na tak postawione pytanie nie jest oczywista i zależy od wielu nakładających się na siebie czynników.

Wielkość kamienia determinuje w bardzo dużym stopniu jego cenę, lecz także tempo wzrostu jego ceny w czasie. Teoretycznie inwestycję w diamenty można rozpocząć zakupując klejnot o masie 0.5 karata, ale korzystną (przynajmniej powyżej inflacji) stopę zwrotu przynoszą kamienie o masie od 1 karata wzwyż. Kamień 1-karatowy przynieść powinien stopę zwrotu z inwestycji przynajmniej kilka procent rocznie (co już jest niezłym wynikiem dla takiego pasywnego narzędzia inwestycyjnego, w porównaniu z mizernym obecnie oprocentowaniem lokat terminowych czy obligacji skarbowych, obicążonych dodatkowo "podatkiem Belki"). Historia pokazuje, że cena diamentów 1-karatowych w kolorze E do I, czystości VVS1-SI2, dobrych lub bardzo dobrych proporcjach szlifu brylantowego rosła w 2008 roku średnio o 7.4% (maksymalnie 24%), podczas, gdy zysk z takiej inwestycji w latach 2005-2008 wyniósł średnio 11% (maksymalnie 30%). Kamienie 3-karatowe o poobnych parametrach zdrożały w 2008 roku w podobnej skali, jak 1-karatowe, lecz w latach 2005-2008 wzrost cen wyniósł już średnio 24% (maksymalnie 48%). Patrząc na wzrost cen kamieni 5-karatowych o zbliżonych pozstałych parametrach jeszcze szerzej otwieramy oczy ze zdumienia - ich cena w 2008 roku urosła średnio o 12% (niektóre grupy kamieni o 59%), a w perspektywie lat 2005-2008 5-karatowe diamenty inwestycyjne podrożały średnio o 67% (w niektórych grupach aż o 163%)!

Pierwszy wniosek nasuwa się sam - warto inwestować w kamienie większe, mniej spotykane, o dobrych pozostałych parametrach. Nie można jednak zapominać o procesie likwidacji inwestycji - czy ciesząc się z wygenerowanego przez nasz klejnot wirtualnego zysku jesteśmy w stanie spieniężyć diament przy wysokiej cenie? Czy łatwo znajdziemy na niego kupca, gdy cena urosła tak wysoko? Odpowiedź na tak postawione pytanie nie jest jednoznaczna. Moim zdaniem rozsądniej byłoby nabyć kamienie nieco mniejsze, lecz łatwiej zbywalne, akceptując przy tym niższą stopę zwrotu. Podobnie rzecz się ma z pozostałymi "4C" diamentu inwestycyjnego - czasem warto zakupić kamień bardziej "popularny", o nieco gorszym odcieniu bieli i czystości, gdyż te o najwyższych parametrach mogą być ciężej zbywalne ze względu na wysoką cenę. Moim osobistym typem są teraz kamienie 1- lub 3-karatowe w szlifie brylantowym o proporcjach bardzo dobrych lub dobrych, w kolorach F-I, czystości VVS2-SI1. Obecnie nie są zbyt drogie, więc sprzedaż nie powinna być kłopotliwa. Z kolei atrakcyjność pozostałych parametrów tych klejnotów wpłyną w przyszłości na wzrost ich ceny w czasie. Zawsze doceniać trzeba przede wszystkim jakość i proporcje szlifu brylantowego ponad wszystkie inne parametry. One moim zdaniem są największą pułapką dla osób, które decydują się nabyć diament u sprzedawcy o nieznanej reputacji kierując się wyłącznie nadzwyczaj atrakcyjną ceną kamienia. W handlu diamentami nie ma wyprzedaży i promocji.

Podobnie jak w przypadku każdej inwestycji, zwrócić również uwagę trzeba na jej cel. Czy zakup diamentu inwestycyjnego i późniejsza (w perspektywie kilku lat) realizacja zysku przeznaczona zostanie np. na spłatę pozostałego zadłużenia związanego z kredytem hipotecznym? W takim przypadku warto jest ulokować oszczędności w jeden, atrakcyjny kamień. A może pragniesz przekazać klejnot swoim dzieciom? W takim przypadku pomyśleć należy o inwestycji w kilka kamieni (mniejszych), o zbliżonych pozostałych parametrach. są to zagadnienia bardzo indywidualne, lecz ich doprecyzowanie pomoże nam skutecznie zaplanować naszą diamentową inwestycję.

Jak więc inwestować w diamenty i nie stracić?
1. Określ długoterminowy horyzont inwestycji (np. 2, 5, 10 lat) i jej cel (np. wykup mieszkania, osiemnaste urodziny dziecka, zabezpieczenie wieku emerytalnego, itp.). Dobry inwestor już w momencie wejścia w instrument finansowy mający pomnożyć jego kapitał, wie dokładnie, kiedy z niego wyjść i zrealizować zysk.
2. Jednoznacznie ustal, jaką kwotę możesz przeznaczyć na diamentową inwestycję. Nie zapomnij o dywersyfikacji swojego portfela inwestycyjnego lokując oszczędności w różne instrumenty finansowe, nie tylko w diamenty.
3. Określ, gdzie sprzedasz diament inwestycyjny. Pamiętaj, że jest to średnio płynne aktywo i na jego sprzedaż poświęcisz nieco czasu. Znajdź kilka alternatywnych możliwości spieniężenia klejnotu. Możesz skorzystać usług handlowców w branży (przede wszystkim jubilerzy, ale nie tylko), samodzielnie wystawić diament w komis lub na sprzedaż korzystając z dobrodziejstw internetu. Dobrym wyjściem jest także upłynnienie diamentu u handlowca, który ten kamień sprzedał - renomowani sprzedawcy pozostawiają taką możliwość.
4. Określ miejsce przechowywania kamienia. Czy zdecydujesz się trzymać niezwykle cenny diament inwestycyjny w domu, piwnicy, czy też w skrytce bankowej będzie Twoim wyborem, którego konsekwencje są Ci znane. Skrytka bankowa jest dobrym rozwiązaniem, lecz wiąże się z dodatkowymi kosztami jej wynajęcia w banku. O tą wartość powinieneś pomniejszyć swój finalny zysk z inwestycji. Być może renomowana firma, za pośrednictwem której inwestujesz w diamenty oferuje możliwość ich przechowania.
5. Wybierz odpowiedniego handlowca, który cieszy się dobrą reputacją oraz wraz z nim dokonaj wyboru parametrów diamentu lub diamentów inwestycyjnych, który będzie najwłaściwiej odpowiadał wyznaczonemu celowi i horyzontowi czasowemu inwestycji. Nie zapomnij skonsultować wyboru z niezależnymi doradcami z dziedziny inwestowania w diamenty i sprawdzić wiarygodność przekazywanych Ci informacji. Kup kamień certyfikowany przez niezależne laboratoriu gemmologiczne. Nie staniesz sie uczestnikiem obrotu tzw. "krwawymi diamentami", pochodzącymi z nielegalnej, niewolniczej pracy. Twój diament inwestycyjny dzięki swoim parametrom, określonym jednoznacznie w certyfikacie, będzie miał niepodważalną wartość, akceptowaną w każdym kraju, gdzie obrót diamentami jest już powszechny.
6. Kup diament inwestycyjny i na czas trwania inwestycji przechowuj w bezpiecznym miejscu.
7. Monitoruj na bieżąco wzrosty cen diamentów inwestycyjnych na wolnym rynku. Uzyskuj informacje z potwierdzonych i niezależnych źródeł. Biblią aktualnych cen transakcyjych diamentów zawsze jest Rapaport Diamond Report.

Treści zawarte w niniejszym artykule są jedynie wyrazem osobistych poglądów autora. Autor nie ponosi żadnej odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte pod wpływem treści artykułu.

---

Rafał Szybiak
http://www.Brandmind.pl
http://www.iDiamenty.pl


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Inwestycja trwała jak diament

Inwestycja trwała jak diament

Autorem artykułu jest Oscar Klus



Nowoczesne inwestycje opierają się na lokowaniu kapitału w zróżnicowane aktywa. Obok dzieł sztuki, sztabek złota czy lokat bankowych, coraz częściej wybieraną formą inwestowania są diamenty.

W ocenie specjalistów jest to zdecydowanie jeden z bardziej przemyślanych sposobów inwestowana w pewne i stabilne aktywa.

- Obecnie lokowanie pieniędzy na kontach bankowych przynosi relatywnie niskie zyski - mówi Paweł Chmielewski, prezes firmy jubilerskiej DIAM'OR. - Ze względu na cechy diamentów (trwała wartość, stabilny wzrost) stanowią one jedną z najbezpieczniejszych form lokowania kapitału. Z drugiej strony gwarantują stosunkowo wysoki zysk.

Inwestowanie w diamenty niesie za sobą wymierne korzyści. Oprócz stabilnego zysku w wysokości od kilku do kilkudziesięciu procent rocznie (w zależności od parametrów kamienia), "brylantowa" lokata charakteryzuje się brakiem podatności na inflację i wahania kursów walut, możliwością zakupu i sprzedaży w każdej chwili.

- Przed zakupem należy jednak pamiętać o tym, aby skorzystać z porady specjalistów - zaznacza Paweł Chmielewski. - Doradzą oni jaki kamień inwestycyjny wybrać, zaproponują diament o odpowiednich parametrach.


Decydując się na inwestowanie w diamenty warto zapoznać się z podstawowymi informacjami na ich temat, czyli zestawem czterech cech wpływających na ich cenę: Carat, Colour, Clarity, Cut, (Masa, Barwa, Czystość i Szlif).

Najrozsądniejszą inwestycją jest zakup najczęściej poszukiwanych diamentów, czyli spełniających następujące warunki:

- wysoka czystość i barwa;
- masa od 0,5 ct do 1 ct lub większa;
- inne wysokie parametry kamienia (szlif, polerowanie, etc.)

Ceny diamentów o takich parametrach (największych i jak najlepszej jakości) wzrastają najszybciej. Wynika to przede wszystkim z malejących ich zasobów. Analitycy rynku diamentów przewidują, że wzrost wartości tych kamieni będzie oscylował w granicach nawet kilkunastu procent rocznie.

- Dobre parametry kamienia wpływają nie tylko na jego cenę, ale także tempo wzrostu zysku - wyjaśnia Paweł Chmielewski. - Oczywiście można kupić diament o masie poniżej 0,5 karata, ale zdecydowanie bardziej opłacalna jest inwestycja w dwukrotnie większy kamień. Diamenty o jeszcze większej masie i odpowiednio wyższych parametrach jakościowych mogą w ciągu trzech lat przynieść zysk przekraczający 100 proc.


Zdaniem specjalistów z firmy DIAM'OR horyzont inwestycyjny powinno ustalić się na przynajmniej dwa lata, a najlepiej na okres 5-10 lat. Oczywiście wszystko zależy od celu inwestycji. Inne kryteria wyboru powinny towarzyszyć zakupowi diamentu, z którego sprzedaży za kilka lat chce się sfinansować np. spłatę kredytu, a inne gdy chce się przekazać kamienie np. dzieciom czy zabezpieczyć się na starość.

Diament

Jest to alotropowa odmiana węgla będąca najtwardszym ze spotykanych w przyrodzie minerałów. Po oszlifowaniu jest nazywany brylantem. Od wieków przyciąga wzrok, zachwyca pięknem i stanowi symbol bogactwa. Wycena brylantów oparta jest o tzw. 4C:

- Carat - jednostka masy używana do określenia wielkości kamieni szlachetnych. Jedna jednostka odpowiada 0,2 g. Jest to istotny ale nie najważniejszy parametr charakteryzujący diament. Dwa kamienie o tej samej masie mogą mieć inną wartość.

- Colour (barwa) - oznacza stopień zabarwienia lub jego brak. Jednymi z najcenniejszych, dostępnych diamentów są białe kamienie o nieuchwytnym błękitnym blasku. Najczęściej spotykane są kamienie o odcieniu żółtawym, dlatego też ocena barwy opiera się na opisie nasycenia barwą żółtą.

- Clarity (czystość) - w trakcie powstawania diamentu mogą pojawić się tzw. inkluzje będące śladem działania przyrody. Wpływają one na czystość diamentu. Oczywiście najcenniejsze są kamienie pozbawione zanieczyszczeń.

- Cut (szlif) - nadanie określonej formy i pokrycie powierzchni symetrycznymi płaszczyznami, dzięki którym zyskuje zdolność odbijania światła. To właśnie dzięki szlifowi nadającemu blask diamentom uwodzą one i przyciągają ludzi.

Korzyści z inwestowania w diamenty:

- brak podatności na inflację i wahania kursów walut
- możliwość zakupu i sprzedaży w każdej chwili
- bezpieczeństwo atrakcyjnych zysków


DIAM'OR jest producentem biżuterii specjalizującym się w projektowaniu oraz sprzedaży pierścionków zaręczynowych, naszyjników oraz kolczyków. Firma powstała w 1988 roku. Oferowane produkty charakteryzują się prostotą i klasyczną formą. Opatrzone są unikalnym certyfikatem jakości gwarantującym jakość wykonania oraz autentyczność użytych kamieni szlachetnych. Biżuteria DIAM'OR jest dostępna w ponad 250 najlepszych sklepach jubilerskich na terenie całego kraju.

Certyfikat jakości

Wszystkie produkty DIAM'OR opatrzone są mającymi unikalny charakter certyfikatami jakości. Gwarantują one oryginalność produktu, wysoką jakość jego wykonania oraz autentyczność użytych kamieni. Zawierają szczegółowe informacje o masie, czystości, barwie i szlifie kamieni.

---

Diamor - Brylanty oprawione w miłość.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 4 stycznia 2011

Ile można zarobić na diamentach?

Ile można zarobić na diamentach?


Autorem artykułu jest Rafal Szybiak




Ile można zarobić na diamentach? To jedno z pierwszych pytań, które potencjalni inwestorzy zadają specjalistom w dziedzinie inwestowania w diamenty.


Podstawowymi czynnikami, które wpływają na cenę diamentu są: jego masa, jakość szlifu, kolor i czystość (obecność niewykrystalizowanego grafitu w klejnocie). Im wspomniane parametry są wyższe, tym brylant jest cenniejszy, a jego cena szybciej rośnie w czasie. Diament inwestycyjny jest klejnotem o masie przynajmniej 1 karata (0.2 g), w szlifie brylantowym (okrągłym), certyfikowanym przez niezależne, międzynarodowe laboratorium gemmologiczne. Moda na inwestycję w diamenty nastała w latach 70-tych w Stanach Zjednoczonych i po dziś dzień diament traktowany jest jako „twarda waluta” zabezpieczająca kapitał przed wahaniami koniunktury gospodarczej. Diament jest inwestycją alternatywną – lokujemy majątek nie w instrument finansowy, lecz w surowiec, oczekując korzystnego wzrostu jego wartości w perspektywie czasu. A niepodważalnym jest fakt, że ceny diamentów systematycznie rosną i są ciekawym rozwiązaniem dla całej rzeszy inwestorów.


Ceny transakcyjne diamentów inwestycyjnych są stale monitorowane. Dwie największe instytucje, zajmujące się analizą rzeczywistych cen kupna i sprzedaży diamentów inwestycyjnych to IDEX – International Diamond Exchange i Rapaport. Druga wspomniana instytucja, reprezentowana przez autorytet Martina Rapaporta jest całkowicie niezależnym, obiektywnym źródłem rzeczywistych cen diamentów dostępnych w handlu, a jego RapNet największą na świecie internetową platformą transakcyjną tych klejnotów. Z kolei IDEX jest już bardzo blisko stworzenia swego rodzaju „indeksu diamentowego”, wiernie obrazującego rynkowe zmiany cen diamentów, co może być podstawą do tworzenia instrumentów pochodnych opartych o ten indeks. Do tej pory niesamowicie problematyczna staje się wycena diamentów, które mimo faktu, że są surowcem, podobnie jak złoto, są bardzo trudne w standaryzacji. Zmiana jednego z pozornie niewiele znaczących parametrów diamentu wpływa w znacznym stopniu na jego wartość – dwa kamienie o tej samej wielkości, podobnie wyglądające mogą się różnić ceną kilkukrotnie.


Ceny transakcyjne diamentów inwestycyjnych notowane przez IDEX i Rapaport nie są transparentne, lecz dostępne jedynie dla wąskiego grona zainteresowanych, pracujących w branży. Nawet mając dostęp do szczegółowych raportów i analiz nie mamy prawa ich publikować. Pozwalamy sobie jednak na podanie szacunkowych wartości, które zobrazują opłacałność diamentu jako inwestycji w dłuższej perspektywie czasu. Uśredniona cena diamentu 1-karatowego, w kolorze D-H, czystości od IF do VS2 i przynajmniej bardzo dobrej jakości szlifu brylantowego wzrosła w przeciągu lat 2000 – 2009 32%. Nie jest to wynik imponujący, dający jednak uśrednony zwrot roczny ok. 2.8% - inwestycja ta zabezpieczyła spadek wartości nabywczej pieniądza wywołanego przez inflację, która w Stanach Zjednoczonych była na bardzo zbliżonym poziomie. Patrząc jednak na zmianę wartości kamienia 3-karatowego o zbliżonych parametrach, w perspektywie ostatnich 10 lat klejnot ten wygenerował prawie 74% zysku, co uśredniając daje stopę zwrotu prawie 6% w stosunku rocznym. Diament inwestycyjny o podobnych pozostałych parametrach, lecz wielkości 5 karatów wygenerował w przeciągu ostatnich 10 lat skumulowany zysk rzędu 134% - ok. 9% w stosunku rocznym. Jest to wynik już całkiem przyzwoity. Pamiętajmy, że są to wartości uśrednione – patrząc na zmiany cen diamentów o zindywidualizowanych parametrach zauważyć można, że ceny pewnych grup kamieni rosły jeszcze szybciej. Jest to wskazówka dla inwestorów, aby kierując się historią w przyszłości również lokowali swój majątek w te klejnoty.


Ostatnia dekada pokazuje, że diament inwestycyjny jest ciekawą formą lokowania kapitału. Inwestorzy czujący awersję do ryzyka zwrócą dodatkowo uwagę na bezpieczeństwo tego rodzaju inwestycji – ceny diamentów inwestycyjnych, ze względu na specyfikę branży (kontrolowana podaż) nie spadają bez względu na koniunkturę gospodarczą. Na komentarz zasługują również dodatkowe, unikalne cechy diamentu, takie jak:


- wysoka mobilność – łatwość przewiezienia dosłownie „w kieszeni” w inną część świata (w przeciwieństwie do innych inwestycji alternatywnych – złota, sztuki, wina);


- koncentracja bogactwa w klejnocie niewielkich rozmiarów – czy jesteśmy w stanie ukryć przed światłem dziennym majątek ulokowanego w nieruchomości? Jest to pytanie retoryczne;


- jednakowa wycena w dowolnym kraju na świecie – klejnot zostanie wyceniony względem tych samych parametrów (w przeciwieństwie do nieruchomości – osoba żyjąca nad Morzem Śródziemnym podważy wartość nieruchomości w Gdańsku ze względu na klimat panujący nad Morzem Bałtyckim).


Jaka przyszłość, w perspektywie kolejnej dekady, czeka rynek handlu diamentami, w tym diamentami przeznaczonymi pod inwestycje? Złoża diamentów są na wyczerpaniu i szacuje się, że w najbliższych 5 latach ich wydobycie drastycznie spadnie. Podaż zmniejsza się i naturalnym staje się fakt, że ceny, do tej pory stabilnie rosnące, zaczną rosnąć jeszcze szybciej. Wkrótce najbardziej okazałe, naturalne diamenty, podobnie jak naturalne perły, dostępne będą jedynie w muzeach. Czy szlachetna alternatywa, jaką wydaje się być inwestycja w diamenty ma rację bytu? Historia pokazuje, że jak najbardziej tak. Prognozy tylko to potwierdzają.



---

Rafał Szybiak
http://www.Brandmind.pl
http://www.iDiamenty.pl



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 28 listopada 2010

Ile można zarobić na inwestycji w diamenty w 2010 roku?

Ile można zarobić na inwestycji w diamenty w 2010 roku?


Autorem artykułu jest Rafal Szybiak




Czy inwestycja w diamenty jest rzeczywiście tak opłacalna? Czy nie jest to zwykłe mydlenie oczu handlowców wizją ekskluzywnej inwestycji gwarantującej wysoki zysk bez ryzyka?

Właśnie dowiadujemy się, że Mennica Polska, firma zajmująca się do tej pory produkcją i sprzedażą monet okolicznościowych oraz złota zaczyna sprzedawać również diamenty. Za tą informacją idą głosy kolejnych sceptyków, mówiących, że diament nigdy nie będzie dobrą inwestycją, że rządzą nami emocje, że marże sprzedawców są za wysokie, że cały koncept diamentu jako inwestycji runie w gruzach w obliczu popularyzacji metod uzyskiwania diamentów syntetycznych bądź po prostu przestanie to być modne.


Jakie są fakty? Marże sprzedawców są i będą wysokie. Jadąc do Antwerpii nie mamy gwarancji, że kupując klejnot nawet po niższej cenie, nie kupujemy bubla. Niska cena powinna bardziej wzbudzać naszą podejrzliwość, a nie chęć skorzystania z promocji. Na rynku handlu diamentami istnieje duży spread (widełki cen między ceną zakupu hurtowego a sprzedażą detaliczną), a jednak inwestorzy kupują diamenty od dostawców detalicznych, gdyż mało kto ma dostęp do podaży tworzonej przez hurtownika. Podobną sytuację mamy ze złotem. Obecnie uncja czystego złota jest wyceniana na ok. 1200 USD. Czy jednak jesteśmy w stanie kupić uncję złota w sztabce płacąc dokładnie cenę 1200 USD? Nie jesteśmy. Złoto zostało przetopione, ocechowane oraz przeszło przez ręce wielu pośredników, z których każdy wziął coś dla siebie. Pośrednictwo w handlu zarówno metalami, jak i kamieniami szlachetnymi będzie funkcjonowało nadal, gdyż takie są prawa rynku. Niektórzy powiedzą teraz, że można zakupić certyfikaty inwestycyjne oparte o parytet złota oraz grać na rynku terminowym i w takich przypadkach nie płacimy marży pośrednika. Niestety w przypadku handlu diamentami inwestycyjnymi takiej możliwości nie ma. Obrót tymi klejnotami odbywa się jedynie w fizyczny sposób.


Należy pamiętać, że zakup diamentu inwestycyjnego w Polsce obciążony jest 22% podatkiem VAT, co podnosi cenę detaliczną klejnotu. W przypadku, gdy prowadzimy własną działalność gospodarczą i jesteśmy płatnikami podatku VAT, istnieje możliwość odliczenia podatku VAT od zakupu diamentu pod pewnymi warunkami (podobnie, jak odlicza się VAT od zakupu pojazdu służbowego). Dobry handlowiec podpowie nam, na czym polega ten mechanizm. Jest on całkowicie legalny.


Wiemy, że ceny diamentów nie są transparentne, więc inwestor tak naprawdę nie do końca wie, czy płaci rozsądną cenę za diament inwestycyjny. Oprzyjmy więc nasze dalsze rozważania o cennik Rapaportu, jako wiarygodny wyznacznik aktualnych cen transakcyjnych diamentów inwestycyjnych na świecie. Rozpatrywane będą diamenty o szlifie brylantowym (okrągłym), bardzo dobrej lub dobrej jakości szlifu i proporcjach. Inwestycja w diamenty powinna mieć z założenia charakter długoterminowy. Na potrzeby tej krótkiej analizy cen porzućmy to założenie, przez niektórych traktowane jest jako mydlenie oczu (w perspektywie wielu lat wszystko drożeje, włącznie z diamentami - mamy przecież inflację). Załóżmy, ze kupiliśmy diament inwestycyjny w styczniu 2010 roku i jesteśmy ciekawi, jak zmieniła się jego cena w perspektywie zaledwie kolejnych 6 miesięcy (rozpatrujemy ceny netto).


Diament o średnich parametrach, klasyfikowany przez handlowców już jako diament inwestycyjny mający duży potencjał – klejnot o masie 1 ct, kolorze H, czystości SI2 kosztował według cennika 5100 USD (ponad 16000 PLN). Jego cena po 6 miesiącach niestety nie zmieniła się. Jednak kamień o tej samej wielkości, ale już nieco wyższych parametrach (kolor F, czystość VS2) kosztujący w styczniu 2010 roku 7700 USD (ponad 23000 PLN) podrożał do końca lipca o 3.9% (7.8% w stosunku rocznym, o ile te trend zostanie zachowany). Ten sam diament inwestycyjny, lecz o najwyższych parametrach koloru i czystości (kosztujący w styczniu ponad 70000 PLN) podrożał do końca lipca o 6.1%.


Rozważmy diamenty o wielkości 3 ct. Diament o takiej masie i średnich parametrach (H, SI2), kosztujący ponad 200000 PLN podrożał do końca lipca o 4.8%. Diament 3-karatowy o parametrach F, VS2 wzrósł na wartości o 6.6%, a klejnot tej samej masy, lecz o najwyższych parametrach podrożał przez pół roku od stycznia 2010 roku o ponad 18%. Wzrosty cen diamentów większych w perspektywie ostatnich miesięcy kształtują się na poziomie ponad 5%. Takich przykładów można podawać wiele. Oczywiście powyższe rzeczywiste wzrosty cen nie są gwarancją ich uzyskania w przyszłości. Rzucają one jednak pewne światło na możliwość lokowania oszczędności w kamienie szlachetne.


Czy diament jest inwestycją opłacalną? Z pewnością przedstawiona tu stopa zwrotu wygląda blado w perspektywie możliwych do wygenerowania w tym roku zysków na Giełdzie Papierów Wartościowych. Ale czy na pewno masz czas, aby codziennie zajmować się swoją inwestycją? Czy masz wystarczającą wiedzę, aby posiąść tajniki analizy technicznej, która być może pomoże Ci podejmować właściwe kroki inwestycyjne? Czy masz wystarczająco silne nerwy, aby podejmować decyzje związane z ciągłym kupnem i sprzedażą kolejnych instrumentów finansowych w okresach dużych wahań rynku? W przypadku inwestycji w diament należy z pewnością poświęcić trochę czasu, aby zapoznać się z ofertą poszczególnych handlowców oraz wyborem odpowiedniego diamentu, lecz wysiłek ten zostanie w przyszłości z pewnością wynagrodzony. Diament, podobnie jak złoto, ochroni Twój kapitał przed niekorzystnym wpływem inflacji. Diament inwestycyjny jest też szansą na zysk w perspektywie czasu.



Treści zawarte w niniejszym artykule są jedynie wyrazem osobistych poglądów autora. Autor nie ponosi żadnej odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte pod wpływem treści artykułu.


---

Rafał Szybiak
http://www.Brandmind.pl
http://www.iDiamenty.pl



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 21 listopada 2010

Fakty i mity o inwestycji w diamenty

Fakty i mity o inwestycji w diamenty


Autorem artykułu jest Rafal Szybiak




Część z poniższych stwierdzeń to fakty. Inne są mitami łatwymi do obalenia. Zastanawiasz się nad inwestycją w diamenty? Ktoś już próbował Cię do niej przekonać? Poznaj odpowiedzi na najczęstsze stwierdzenia związane z tą ekskluzywną inwestycją.

Inwestycja w dowolne diamenty zawsze przynosi zysk.


Jest to mit. Nie każda inwestycja w dowolny klejnot przyniesie zysk. Pod inwestycję wybieramy klejnoty certyfikowane przez niezależne, uznane laboratorium gemmologiczne, w szlifie brylantowym, wielkości nie mniejszej, niż 2 karaty, o wystarczająco wysokich pozostałych parametrach wpływających bezpośrednio na cenę diamentu. Jest to punkt wyjścia do dalszej dyskusji na temat opłacalności poszczególnych grup tych klejnotów w pewnej perspektywie czasu.



Każdy diament, nawet oprawiony w biżuterię, jest inwestycją.


Mit. Diament oprawiony w biżuterię, bez względu na jego parametry i certyfikat, nie będzie nigdy traktowany jako inwestycja.



Liczą się tylko diamenty certyfikowane przez specjalistów.


Liczą się przede wszystkim diamenty certyfikowane przez niezależne, uznawane na całym świecie laboratoria gemmologiczne.



Ceny diamentów rosną nieprzerwanie od 100 lat. Jest to najbezpieczniejsza inwestycja na świecie.


Jest to zarówno fakt, jak i mit. Ceny diamentów spadały w ostatnim stuleciu zaledwie dwukrotnie – na początku lat 80-tych i w obliczu ostatniego kryzysu finansowego. Poza tymi dwoma „wpadkami” ceny diamentów rokrocznie utrzymują się na stabilnym poziomie (nie spadają). Czy jest to najbezpieczniejsza inwestycja na świecie? Nie ma bezpiecznych inwestycji. Historia pokazuje jednak, że skala ewentualnych spadków nie jest tak wysoka w porównaniu np. do złota. Na zmianę cen diamentów wpływają również wahania kursowe dolara amerykańskiego względem innych walut – najpopularniejsze cenniki podają ceny wyrażone w USD.



Diamenty łatwiej jest kupić, trudniej jest je sprzedać.


Świadomy inwestor wie, co robi, inwestując w diamenty. Zdaje sobie sprawę, że nie jest to tak płynna inwestycja, jak dowolny papier wartościowy, znajdujący nabywcę w przeciągu kilku minut. Nie jest to jednak inwestycja o tak niewielkiej płynności, jak nieruchomość w określonej lokalizacji. Diament jest inwestycją międzynarodową, nie znającą granic. Diament zbyć można u jubilera, wystawić w komis, sprzedać przez internet wystawiając go na międzynarodową aukcję lub skorzystać z pośrednictwa wyspecjalizowanych firm (również przez internet). Podobnie, jak w przypadku inwestycji w nieruchomości, aby sprzedać diament trzeba znaleźć na niego nabywcę gotowego zapłacić za niego cenę, która jest przez nas akceptowana. W niektórych przypadkach, ze względu na wysoką wartość klejnotu, będzie to kwestia pewnego czasu.



Diamenty naturalne zostaną wkrótce wyparte z rynku przez diamenty syntetyczne.


Mit. Są to niezależne od siebie rynki zbytu. Perły syntetyczne, mimo że są obecne na rynku od wielu lat, nie stały się konkurencją dla wielokrotnie droższych pereł naturalnych. Podobnie jest z diamentami syntetycznymi, produkowanymi już nawet teraz na skalę przemysłową.



Diamenty nie są inwestycją dla każdego. Nie każdego na nie stać.


Prawda. Szeroki wybór diamentu pod inwestycję rozpocząć można od 100 tysięcy zł. Kwota ta daje pewną swobodę w wyborze właściwego klejnotu o dużym potencjale zysku. W diamenty można inwestować już od kwoty 50 tysięcy zł, jednak w takim przypadku pole manewru mamy ograniczone tylko do wybranych grup klejnotów.



Ceny diamentów są sztucznie zawyżane, a rynek handlu diamentami jest sztucznie regulowany.


Ceny diamentów zawsze były i będą wysokie dla detalicznych odbiorców, gdyż obowiązuje zwyczajowo wysoka marża pośredników. Z drugiej zaś strony detaliczny odbiorca, inwestor indywidualny nie ma dostępu do diamentów inwestycyjnych w cenach hurtowych. Ponadto, trend zmian (wzrostów) diamentów jest trzymany w ryzach przez świadomą kontrolę podaży ogromnych firm zajmujących się ich wydobyciem i obróbką. Należy sobie zadać pytanie, czy komuś zależy na tym, aby ceny diamentów nagle zaczęły spadać? Czy nie lepiej iść za światowym trendem?



Łatwo jest kupić diament po zawyżonej cenie, ponieważ ceny diamentów nie są transparentne.


Fakt. Wyznacznikiem cen diamentów jest np. cennik Rapaport Diamond Report, który nie zawsze jest dostępny dla detalicznego nabywcy (subskrypcja raportu jest płatna). Dlatego też, ze względu na brak transparentności cen należy być ostrożnym w wyborze, aby nie przepłacić.



Znasz inne fakty i mity o inwestycji w diamenty? A może masz pytania dotyczące tej metody lokowania oszczędności? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.



Treści zawarte w niniejszym artykule są jedynie wyrazem osobistych poglądów autora. Autor nie ponosi żadnej odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte pod wpływem treści artykułu.


---

Rafał Szybiak
http://www.Brandmind.pl
http://www.iDiamenty.pl



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl