wtorek, 4 stycznia 2011

Ile można zarobić na diamentach?

Ile można zarobić na diamentach?


Autorem artykułu jest Rafal Szybiak




Ile można zarobić na diamentach? To jedno z pierwszych pytań, które potencjalni inwestorzy zadają specjalistom w dziedzinie inwestowania w diamenty.


Podstawowymi czynnikami, które wpływają na cenę diamentu są: jego masa, jakość szlifu, kolor i czystość (obecność niewykrystalizowanego grafitu w klejnocie). Im wspomniane parametry są wyższe, tym brylant jest cenniejszy, a jego cena szybciej rośnie w czasie. Diament inwestycyjny jest klejnotem o masie przynajmniej 1 karata (0.2 g), w szlifie brylantowym (okrągłym), certyfikowanym przez niezależne, międzynarodowe laboratorium gemmologiczne. Moda na inwestycję w diamenty nastała w latach 70-tych w Stanach Zjednoczonych i po dziś dzień diament traktowany jest jako „twarda waluta” zabezpieczająca kapitał przed wahaniami koniunktury gospodarczej. Diament jest inwestycją alternatywną – lokujemy majątek nie w instrument finansowy, lecz w surowiec, oczekując korzystnego wzrostu jego wartości w perspektywie czasu. A niepodważalnym jest fakt, że ceny diamentów systematycznie rosną i są ciekawym rozwiązaniem dla całej rzeszy inwestorów.


Ceny transakcyjne diamentów inwestycyjnych są stale monitorowane. Dwie największe instytucje, zajmujące się analizą rzeczywistych cen kupna i sprzedaży diamentów inwestycyjnych to IDEX – International Diamond Exchange i Rapaport. Druga wspomniana instytucja, reprezentowana przez autorytet Martina Rapaporta jest całkowicie niezależnym, obiektywnym źródłem rzeczywistych cen diamentów dostępnych w handlu, a jego RapNet największą na świecie internetową platformą transakcyjną tych klejnotów. Z kolei IDEX jest już bardzo blisko stworzenia swego rodzaju „indeksu diamentowego”, wiernie obrazującego rynkowe zmiany cen diamentów, co może być podstawą do tworzenia instrumentów pochodnych opartych o ten indeks. Do tej pory niesamowicie problematyczna staje się wycena diamentów, które mimo faktu, że są surowcem, podobnie jak złoto, są bardzo trudne w standaryzacji. Zmiana jednego z pozornie niewiele znaczących parametrów diamentu wpływa w znacznym stopniu na jego wartość – dwa kamienie o tej samej wielkości, podobnie wyglądające mogą się różnić ceną kilkukrotnie.


Ceny transakcyjne diamentów inwestycyjnych notowane przez IDEX i Rapaport nie są transparentne, lecz dostępne jedynie dla wąskiego grona zainteresowanych, pracujących w branży. Nawet mając dostęp do szczegółowych raportów i analiz nie mamy prawa ich publikować. Pozwalamy sobie jednak na podanie szacunkowych wartości, które zobrazują opłacałność diamentu jako inwestycji w dłuższej perspektywie czasu. Uśredniona cena diamentu 1-karatowego, w kolorze D-H, czystości od IF do VS2 i przynajmniej bardzo dobrej jakości szlifu brylantowego wzrosła w przeciągu lat 2000 – 2009 32%. Nie jest to wynik imponujący, dający jednak uśrednony zwrot roczny ok. 2.8% - inwestycja ta zabezpieczyła spadek wartości nabywczej pieniądza wywołanego przez inflację, która w Stanach Zjednoczonych była na bardzo zbliżonym poziomie. Patrząc jednak na zmianę wartości kamienia 3-karatowego o zbliżonych parametrach, w perspektywie ostatnich 10 lat klejnot ten wygenerował prawie 74% zysku, co uśredniając daje stopę zwrotu prawie 6% w stosunku rocznym. Diament inwestycyjny o podobnych pozostałych parametrach, lecz wielkości 5 karatów wygenerował w przeciągu ostatnich 10 lat skumulowany zysk rzędu 134% - ok. 9% w stosunku rocznym. Jest to wynik już całkiem przyzwoity. Pamiętajmy, że są to wartości uśrednione – patrząc na zmiany cen diamentów o zindywidualizowanych parametrach zauważyć można, że ceny pewnych grup kamieni rosły jeszcze szybciej. Jest to wskazówka dla inwestorów, aby kierując się historią w przyszłości również lokowali swój majątek w te klejnoty.


Ostatnia dekada pokazuje, że diament inwestycyjny jest ciekawą formą lokowania kapitału. Inwestorzy czujący awersję do ryzyka zwrócą dodatkowo uwagę na bezpieczeństwo tego rodzaju inwestycji – ceny diamentów inwestycyjnych, ze względu na specyfikę branży (kontrolowana podaż) nie spadają bez względu na koniunkturę gospodarczą. Na komentarz zasługują również dodatkowe, unikalne cechy diamentu, takie jak:


- wysoka mobilność – łatwość przewiezienia dosłownie „w kieszeni” w inną część świata (w przeciwieństwie do innych inwestycji alternatywnych – złota, sztuki, wina);


- koncentracja bogactwa w klejnocie niewielkich rozmiarów – czy jesteśmy w stanie ukryć przed światłem dziennym majątek ulokowanego w nieruchomości? Jest to pytanie retoryczne;


- jednakowa wycena w dowolnym kraju na świecie – klejnot zostanie wyceniony względem tych samych parametrów (w przeciwieństwie do nieruchomości – osoba żyjąca nad Morzem Śródziemnym podważy wartość nieruchomości w Gdańsku ze względu na klimat panujący nad Morzem Bałtyckim).


Jaka przyszłość, w perspektywie kolejnej dekady, czeka rynek handlu diamentami, w tym diamentami przeznaczonymi pod inwestycje? Złoża diamentów są na wyczerpaniu i szacuje się, że w najbliższych 5 latach ich wydobycie drastycznie spadnie. Podaż zmniejsza się i naturalnym staje się fakt, że ceny, do tej pory stabilnie rosnące, zaczną rosnąć jeszcze szybciej. Wkrótce najbardziej okazałe, naturalne diamenty, podobnie jak naturalne perły, dostępne będą jedynie w muzeach. Czy szlachetna alternatywa, jaką wydaje się być inwestycja w diamenty ma rację bytu? Historia pokazuje, że jak najbardziej tak. Prognozy tylko to potwierdzają.



---

Rafał Szybiak
http://www.Brandmind.pl
http://www.iDiamenty.pl



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 2 stycznia 2011

Porównanie lokat internetowych - luty/marzec 2010

Porównanie lokat internetowych - luty/marzec 2010


Autorem artykułu jest Krzysztof Krzysztofowicz




Każdy, kto posiada nadwyżki finansowe, powinien efektywnie je inwestować. Jednym ze sposobów inwestowania są lokaty bankowe, których oprocentowanie ostatnio jest obniżane przez banki. SPrawdź aktualne zestawienie lokat internetowych!

Każdy, kto posiada nadwyżki finansowe, powinien efektywnie je inwestować, przy jednoczesnym zachowaniu ostrożności by zaoszczędzony kapitał nie przepadł, a przyniósł zysk. Jednym z rozwiązań jest lokata. Jest to jedna z najbezpieczniejszych form inwestowania pieniędzy, obarczona jednak także ryzykiem. Założenie lokaty oznacza zawarcie umowy z bankiem, na mocy której bank po określonym czasie zobowiązuje się wypłacić powierzony nasz mu kapitał z należnymi odsetkami.



Warto zwrócić uwagę na często stosowaną praktykę banków, a mianowicie, że oprocentowanie lokat może być bardzo różne, można to zauważyć nawet analizując lokaty jednego banku, w zależności od tego, czy lokata zostanie założona w tradycyjnym oddziale czy też przez Internet. Zazwyczaj najlepsze lokaty dostępne są tylko w internecie. Oznacza to, że korzystając z tego wariantu dystrybucji, oszczędzamy czas, a przy okazji zyskujemy wyższe oprocentowanie.


Szczególnie ciekawie wyglądają tzw. e-lokaty. Lokaty internetowe - dostępne w większości banków, to propozycja dla tych, którzy chcą bez konieczności wychodzenia z domu, wygodnie ulokować swoje pieniądze i osiągnąć korzystne oprocentowanie. Wystarczy jedynie dostęp do Internetu i złożenie wniosku elektronicznego.



Porównanie lokat
internetowych Internecie w okresie od 1 -12 miesięcy.


Porównanie lokat internetowych - luty/marzec 2010


Coraz popularniejsze stają się internetowe lokaty bez obowiązku zakładania rachunku oszczędnościowego w danym banku, - depozyt można złożyć za pośrednictwem Internetu. Możliwość taką daje nam już DnB Nord Bank Pocztowy, Bank Ochrony Środowiska, Meritum Bank i Getin Noble Bank za pośrednictwem strony Open Finance.


Decydując się na e-lokaty można liczyć na wyższe oprocentowanie. Dokonując analizy tabeli przedstawiającej oprocentowanie internetowych lokat np. w Banku Pocztowym znajdziemy dwuletnią lokatę z oprocentowaniem na poziomie 7 %. W Getin Noble Bank jest do dyspozycji klientów depozyt z dzienną kapitalizacją, co pozwoli uniknąć 19% podatku Belki, który odpowiada lokacie na 6,98 %.


Niewiele słabsze stawki oferuje Meritum Bank gdzie na rocznym depozycie można zarobić prawie 6,5 proc. W BOŚ oprocentowanie lokaty 3 miesięcznej wynosi 4,8% w skali roku dla kwot do 100 tyś. zł a 5% dla wyższych. Dla 6 miesięcznej odpowiednio 5,2% i 5,5%, a dla rocznej 4,7% i 5% - bank wyraźnie preferuje lokaty półroczne.



Nieszablonowym rozwiązaniem w Banku Pocztowym jest, że w czasie rejestrowania wniosku należy wskazać konkretną placówkę w której będzie prowadzona lokata: jest to pewnego rodzaju zaprzeczenie idei e-lokat. W Alior Banku lokaty internetowe charakteryzują się tym, że nie ma możliwości przelania uzyskanego kapitału po ustalonym okresie na konto w innym banku. Trzeba w takim wypadku założyć konto w Alior Banku, albo udać się do jego placówki.



Banki oferujące lokaty internetowe, bez konieczności zakładania konta.


Porównanie lokat internetowych - luty/marzec 2010


(dz.) - kapitalizacja dzienna, Źródło: Open Finance.



Sprawdź aktualne porównanie lokat!




---

Usługa e skok w SKOK Stefczyka



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 24 grudnia 2010

Jak wybierać inwestycje? Profil i pragnienie zysku.

Jak wybierać inwestycje? Profil i pragnienie zysku.


Autorem artykułu jest Rafał Miśkowiec




W co zainwestować? Ile? Na jaki zysk mogę liczyć? Na jak długo zainwestować pieniądze? Na początku każdej inwestycji poprawne odpowiedzi na tego typu pytania to podstawowy pierwszy krok. Dlaczego więc w tak wielu przypadkach pytania te pozostają bez odpowiedzi?


Jak wybierać inwestycje? Profil i pragnienie zysku.Dlaczego tak często odpowiedzi są życzeniami a nie obiektywnym spojrzeniem na własne możliwości?


Emocje, czyli 2 + 2 =?


W sytuacji, kiedy do głosu dochodzą emocje, na najprostsze pytania bardzo trudno jest odpowiedzieć. Wielokrotnie okazuje się, że 2 + 2 nie zawsze jest 4. „Sprzedam!, Nie, o rany, może się odbije!". Nie ma ludzi odpornych na emocje w 100%. Pragnienie osiągnięcia zysku i chęć podjęcia szybkiej decyzji jest często silniejsze niż wykonanie prostego rachunku na papierze lub z pomocą kalkulatora.



Czas


Fakty nie pozostawiają złudzeń. W przypadku krótkiego horyzontu czasu, decyzje o inwestowaniu są bardzo trudne. Nie ma pewności, co się stanie na rynku gdy jesteśmy bardzo ograniczeni przez czas. Przykładem niech tu będzie zakup waluty i chęć zysku na różnicy kursowej. Ciekawe, że kiedy chodzi o decyzje długoterminowe to pewność, co do ich trafności u inwestorów wzrasta. Oznacza to, że z większą pewnością osiągnięcia zysku zainwestujemy w dłuższym terminie niż w krótszym.



Im bliżej tym więcej?


Pewność, co do wyboru jest także tym większa im bliższych spraw dotyczy. Przykładem może być tu wybór funduszu inwestycyjnego i jego przyszłych wyników. Z dużo większą pewnością inwestor poda stopę zwrotu z posiadanego funduszu, jaką chce uzyskać w przyszłości niż zachowanie ogólnego indeksu w skład, którego wchodzi fundusz.



Każda jest lepsza od...


Błędy kosztują wiele, bardzo wiele. Wie o tym każdy, kto choć raz zamknął inwestycję ze stratą. Nic tak nie boli jak świadomość, że można było zrobić coś lepiej. Zwłaszcza wtedy, kiedy rozwiązanie było tuż obok. Jest jednak coś gorszego od podjęcia złej decyzji, jest to jej brak.



Porównywanie


Jednym ze sposobów podjęcia decyzji jest porównanie danej inwestycji z podobnymi w swojej grupie. Nie zawsze jednak jest taka możliwość.



Widzieć tak szeroko by wiedzieć, że wszystko się liczy


Profil inwestora jest zestawem pytań, który pokaże nie tylko kierunek. Celem profilowania jest odpowiedź na pytanie: Jaka jest odpowiednia inwestycja dla danego inwestora? W poprawnie przygotowanym profilu, powinny znaleźć się takie obszary jak:



• Świadomość własnej wiedzy o inwestowaniu
• Czas inwestycji
• Kwota
• Spodziewane zyski
• Tolerancja na ryzyko (np. zachowanie podczas niekorzystnej sytuacji na rynku)



W bardzo wielu przypadkach po wypełnieniu profilu inwestor nie zgadza się z nim. Własne decyzje wydają się bardziej trafne niż chłodne analityczne spojrzenie pozbawione emocji. Jeżeli różnice są duże należy rozważyć mniej ryzykowną opcję. Wato pamiętać także o możliwości nie angażowania się w daną inwestycję. Odpowiednio zabezpieczony kapitał i celowe pozostanie poza inwestycją jest trzecią opcją po dwóch powszechnie znanych - kupnie i sprzedaży.




---

Zamieszczone rozwiązania zostały wielokrotnie sprawdzone, zastosowane i są gotowe do użycia w obecnej sytuacji na rynku, jeżeli masz jakieś trudności proszę o kontakt.
Pozdrawiam Serdecznie

Edycja po akceptacji.
www.PulsPieniadza.pl



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jakie waluty będą najsilniejsze?

Jakie waluty będą najsilniejsze?


Autorem artykułu jest uleq




Zastanawialiście się może ostatnio w jakie waluty będzie najlepiej inwestować, które będą najmocniejsze? Ja tak, więc to sprawdziłem. Z ubolewaniem muszę stwierdzić, że nie będzie to złotówka, choć i ona ma być podobno mocna. Według najwybitniejszych ekonomistów takich walut trzeba szukać w dość egzotycznych krajach.

Jakie to waluty? Jedną z nich jest koreański won, który według ekspertów może przynieść nawet 7% zysku, całkiem sporo. Oprócz wymienionego wyżej koreańskiego wona, najwięcej można będzie zarobić na dolarze australijskim i, co wzbudzi pewnie wasze zdziwienie na islandzkiej koronie. Jest to trochę dziwne, kiedy przypomnimy sobie, że jeszcze nie tak dawno Islandia była u progu bankructwa, dlatego właśnie analitycy przestrzegają przed inwestowaniem dorobku swojego życia w środki płatnicze tych państw. Według nich zakup ten byłby bardzo ryzykowny, głównie dlatego, że płynność islandzkiej korony czy koreańskiego wona w naszym kraju jest dość wątpliwa. Niby wszyscy wiemy, że azjatyckie tygrysy rosą w siłę, tylko co z tego skoro ich pieniędzy nie ma gdzie sprzedać. Wątpliwa jest tez sprawa z islandzką koroną, przecież Islandia jeszcze nie w pełni wyszła z gospodarczego upadku.
Zadajecie sobie pewnie pytanie. W co w takim razie inwestować? Według analityków dobrym pomysłem jest dolar australijski. Inwestowanie na parze dolar australijski a złoty jest dość proste a rynek stabilny i w przeciwieństwie do koreańskiej waluty tę australijską można nabyć choćby w kantorze. warto dodać że australijska waluta była jedną z nie wielu w zeszłym roku, do której złoty stracił na wartości i to nie mało bo zyskać można było aż 25% a dodać trzeba że dolar australijski wciąż się umacnia jak obrazują to aktualne kursy walut online. Jako ciekawostkę dodam jeszcze, że wśród walut na których można było sporo zarobić w ciągu roku znajdują się znów dość egzotyczne dla nas waluty a mianowicie południowoafrykański rand wzrost o 20% a także brazylijski real, którego wzrost wyniósł aż 26,40%.


Wnioskować można by z tego, że inwestowanie w te waluty przyniesie nam duży zysk, niestety większość tych walut z powodu ich egzotyczności i małych kontaktach gospodarczych tych krajów z Polską, są dla nas nie dostępne.



---

Portal finasowy - aktualne wiadomości ze swiata finasów.



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Pożyczki społecznościowe

Pożyczki społecznościowe


Autorem artykułu jest Robert Grabowski




Pożyczki społecznościowe to dla wielu pożyczkobiorców jedyna szansa na (niedrogą) pożyczkę. A dla pożyczkodawców, z założenia - sposób na lepszy zysk niż na lokacie bankowej i zarazem pewny, bez ryzyka. Czy rzeczywiście taki pewny?

Zjawisko pożyczek społecznościowych polega na zrzeszeniu osób będących zainteresowanych pożyczaniem pieniędzy. Z jednej strony grupy osób, które mając wolne środki finansowe pragną je zainwestować ale nie w formie np. lokaty albo jednostek w funduszu inwestycyjnym lecz udzielając pożyczki. Z kolei druga grupa osób pragnie pozyskać środki finansowe w formie pożyczki od tych pierwszych, zamiast zaciągać w banku kredyt gotówkowy, pożyczkę. Za każdym razem pożyczkobiorca lub pożyczkodawca (z propozycją zawarcia umowy może ogłaszać się osoba pragnąca udzielić pożyczki lub osoba która potrzebuje zaciągnąć pożyczkę) deklaruje się na jakich warunkach zaciągnie pożyczkę lub na jakich warunkach jej udzieli, co dotyczy kwoty, oprocentowania oraz terminu obowiązywania umowy pożyczki. Takie umowy pożyczek zawierane są za pośrednictwem internetowego serwisu który zarabia dzięki prowizjom pobieranym od zawartych umów pożyczek. Z założenia więc system pożyczek społecznościowych dla jednych ma być atrakcyjniejszą formą inwestowania niż lokaty bankowe i fundusze inwestycyjne a dla drugich tańszą alternatywą pozyskania środków w stosunku do kredytu lub pożyczki bankowej.


Interesy pożyczkobiorców w tym systemie chroni instytucja odsetek maksymalnych w związku z czym wykluczone jest oferowanie pożyczek z lichwiarsko wysokim oprocentowaniem. I tak też w stosunku rocznym maksymalna wysokość odsetek zawartych w umowie pożyczki nie może przekraczać czterokrotności wysokości stopy kredytu lombardowego Narodowego Banku Polskiego. Pomimo tego ograniczenia, dla pozyczkodawców w systemie pożyczek społecznościowych zysk z tytułu odsetek jest o wiele wyższy niż z nawet z najwyzej oprocentowanych lokat. Idea takich społecznościowych pożyczek (nazywana w języku angielskim jako "social lending") jest stosunkowo młoda gdyż powstała w 2005 roku w Wielkiej Brytanii.


Studiując artykuły i komentarze poświęcone systemowi pożyczek społecznościowych, spotkaliśmy się z takim oto stwierdzeniem, że inwestowanie poprzez udzielanie pożyczek w tym systemie jest obarczone mniejszym ryzykiem niż inwestowanie w fundusze inwestycyjne. Będąc na co dzień w kontakcie z jedną z wiodących firm windykacyjnych zajmującą się także odzyskiwaniem pieniędzy od osób prywatnych z tytułu pożyczek, nie w pełni podzielamy taką tezę. Co prawda, wiarygodność potencjalnych pożyczkobiorców jest tam sprawdzana co do prawdziwości ich tożsamości, i czy aby nie figurują jako dłużnicy w Krajowym Rejestrze Długów (KRD) i w Biurze Informacji Kredytowej (BIK). Ponadto, od niektórych osób podobno żąda się zaświadczenia o zatrudnieniu. Wszystko pięknie tylko że po pierwsze, nie każdy dłużnik w Polsce który opóźnia się ze spłatą zobowiązania, wpisany jest do Krajowego rejestru Długów albo do Biura informacji Kredytowej. Jeżeli potencjalny pożyczkobiorca posiada jakieś zobowiązania finansowe wobec innych osób prywatnych, a nie z tytułu kredytów lub pozyczek bankowych, to nie ma możliwości, aby figurował czy to w Krajowym Rejestrze Długów czy też w Biurze Informacji Kredytowej. A takich dłużników jest całe mnóstwo - osób które mają na karku bezskuteczne postępowania egzekucyjne prowadzone przez komorników sądowych oraz przez firmy windykacyjne, które nie mają nic na siebie, żadnego majątku. Osób, które zaciągnęły pożyczki od znajomych z pracy, od rodziny. Osób które np. nie wywiązały się z umów kupna-sprzedaży, inkasując zaliczkę, zadatek. Daremnie szukać ich w KRD czy w BIK, ale wszak są niewypłacalne a mimo tego, jak widzimy, mają możliwość zaciągnięcia za pośrednictwem systemu pożyczek społecznościowych, w którym są anonimowe podczas gdy w swoim lokalnym środowisku są już spalone. Jest też i druga grupa osób a mianowicie te, które zaciągając pożyczkę w omawianym systemie są jeszcze "czyste" ale w tym samym czasie zaciągają szereg innych zobowiązań finansowych u innych podmiotów, zarówno u osób prywatnych jak i w instytucjach, kredyty w bankach. I robią to z zamiarem niezwrócenia pieniędzy a swój majątek wkrótce ukryją, przepiszą na osoby trzecie lub uciekną (ostatnio często praktykowane) za granicę, do pracy, do rodziny, nie zostawiwszy tu żadnego mienia. I pomimo tego, że obecnie np. windykacja Warszawa, Poznań, Wrocław to ostra konkurencja wśród firm windykacyjnych i wielu windykatorów to doświadczeni profesjonaliści, to jednak skuteczność windykacji długów od takich osób jest daleka od satysfakcjonującej. Podobnie jak w przypadku osób, które owszem, są zatrudnione na umowę o pracę, ale otrzymują stawkę minimalną, a ta jest wolna w całości od komorniczego zajęcia. Innymi słowy, komornik nie ma prawa egzekwować roszczenia z pensji ustawowo minimnalnej. A dłużników otrzymujących oficjalnie minimalną stawkę jest sporo, sami dogadują się z pracodawcą, sami proponują oficjalnie taką właśnie stawkę.


Dlatego, według naszej oceny brakuje w tym interesie społecznościowych pożyczek bardzo istotnego elementu a mianowicie zabezpieczenia pożyczki na mieniu ruchomym dłużnika lub na jego nieruchomości. Zabezpieczenie to podstawa do udzielenia kredytu lub pożyczki przez bank chociaż i banki często udzielaja pożyczek tylko na podstawie zaświadczenia o zatrudnieniu i miewają następnie problemy z odzyskaniem pieniędzy. Bez zabezpieczenia trudno mówić o niskim ryzyku inwestycji w postaci udzielania pożyczek. Oczywiście dotyczy to nie tylko inwestorów w zakresie pożyczek społecznościowych ale generalnie udzielania pożyczek bez zabezpieczenia.


---

więcej artykułów tego autora, patrz: www.kredyty.aid.pl



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl