niedziela, 27 listopada 2016

Jak w grudniu 2010 r. wyglądał rynek akcji w Polsce?

Jak w grudniu 2010 r. wyglądał rynek akcji w Polsce?


Autor: Jarosław Bąk


Jak wyglądały notowania giełdowe na warszawskim parkiecie? Na jakich indeksach można było zarobić najwięcej? Jak wypadł debiutancki miesiąc notowań pierwszych w historii GPW spółek ukraińskich? Przeczytaj ten artykuł, a się dowiesz.


Powody do optymizmu mieli inwestorzy grający na GPW w Warszawie. W ostatnim miesiącu 2010 r. wzrosty zanotowały wszystkie indeksy, czyli wszystkie segmenty rynku akcji. Notowania małych spółek (mWIG40) poprawiły się średnio o 4,1 proc. Średnie spółki (sWIG80) zdrożały średnio o 4,2 proc. Najlepiej radziły sobie największe podmioty skupione w WIG20, który w porównaniu do listopada podniósł się o 5,2 proc. Cała giełda papierów wartościowych poprawiła się o 4,7 proc.

Na przestrzeni całego roku najwięcej można było zarobić na udziałach średnich spółek (19,6 proc.), ale przyzwoicie spisywał się też cały parkiet (indeks całego rynku wzrósł o 18,8 proc.) i pozostałe indeksy GPW: WIG20 – 14,9 proc.; sWIG80 – 10,2 proc.

Czemu zawdzięczamy grudniowy wzrost na WIG20? Walory drożały dzięki aktywności graczy zagranicznych. Poza tym indeks został wywindowany przez akcje KGHM, które zwiększyły wartość o 29,1 proc. Był to efekt wzrostu popytu na miedź oraz rosnącej ceny tego surowca, która w grudniu sięgnęła 9600 dolarów za tonę i była najwyższa w historii (w samym grudniu skoczyła o 14,3 proc., natomiast w całym roku – aż o 30,2 proc.).

Grudzień 2010 r. przyniósł w życiu GPW jeszcze jedno istotne wydarzenie, czyli debiut pierwszych na warszawskiej giełdzie ukraińskich firm: Milkilandu oraz Sadovay Group. Pierwsza, zajmująca się produkcją wyrobów mleczarskich (działa na rynku ukraińskim i rosyjskim), zakończyła rok na prawie 33-proc. plusie. Na papierach drugiej, prowadzącej wydobycie węgla, można było zyskać 29,7 proc.

Rynek obligacji charakteryzował się małą aktywnością, na ca złożył się okres przedświąteczny i zapowiedź zmian na rynku OFE, które od kwietnia 2011 r. będą otrzymywać jedynie 2,3 zamiast 7,3 proc. naszej pensji. Zmiana jest istotna, gdyż fundusze emerytalne są największym graczem na rynku obligacji.

Więcej dowiesz się tutaj.


Jak zarabiać na giełdzie: www.gpw.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Warto kontynuować inwestycje w złoto, które bije rekordy

Warto kontynuować inwestycje w złoto, które bije rekordy


Autor: Jarosław Bąk


Jak w ostatnim miesiącu 2010 r. zachowywały się indeksy najważniejszych rynków na świecie? Dlaczego akcje drożały mimo powiększających się problemów niektórych krajów strefy euro? Czy warto było inwestować w surowce? O tym i kilku innych aspektach rynku kapitałowego dowiesz się, czytając ten artykuł.


Grudzień 2010 był dobrym miesiącem dla inwestorów giełdowych. Najważniejsze indeksy na świecie skończyły miesiąc na kilkuprocentowym plusie (spośród największych rynków najbardziej dał zarobić MSCI World – o 7,2 proc.; najmniejszy wzrost zanotowała tokijska giełda papierów wartościowych – 2,9 proc.).

Dlaczego akcje drożały? Pozytywnych informacji dostarczyły wskaźniki wzrostu koniunktury. W przypadku największych gospodarek świata były one lepsze od oczekiwań analityków, co przełożyło się na wzrost optymizmu co do dalszego biegu wypadków.

Swoje zrobiła zapowiedź szefa EBC Jean-Claude'a Tricheta, który stwierdził, że bank będzie skupować obligacje krajów strefy euro. To oznacza napływ taniego pieniądza na rynek, a przecież nadwyżkę trzeba jakoś skonsumować (najlepiej poprzez inwestowanie na giełdzie).

Nastroje były tak dobre, że nie zmieniły ich nawet doniesienia z amerykańskiego rynku pracy (wciąż wysokie bezrobocie i wolny przyrost nowych miejsc pracy) ani kłopoty krajów PIIGS (grupa państw strefy euro borykająca się z bardzo poważnymi problemami finansów publicznych: Portugalia, Irlandia, Włochy, Grecja i Hiszpania), w tym obniżenie ratingu dla Irlandii i gorsze perspektywy dla krajów z Półwyspu Iberyjskiego.

Zadowoleni mogli być też inwestorzy lokujący kapitał w surowcach. Grudzień przyniósł dalsze wzrosty cen miedzi, złota i akcji. Ta pierwsza zdrożała o 14,3 proc. i na koniec grudnia za tonę trzeba było zapłacić już 9,6 tys. dolarów – to nowy rekord wszech czasów. Jeszcze bardziej cieszyli się ci, którzy zainteresowali się miedzią wcześniej, gdyż przez cały 2010 r. jej indeks miedzi skoczył o nieco ponad 1/3!

Prawie taki sam zysk przyniosło złoto (+ 29,5 proc. w 2010 r.). Na uncję (31,1 g) tego kruszcu trzeba było wydać już 1420 dolarów. Eksperci twierdzą, że inwestycje w złoto i miedź nadal warto prowadzić.

Na szczęście dla kierowców trochę gorzej radziła sobie ropa, która przez cały miniony rok zdrożała o 15,1 proc., a w w grudniu – o 8,6 proc. (baryłka kosztowała 91,4 dol.).

Więcej dowiesz się tutaj.


Jak zarabiać na giełdzie: www.gpw.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

W co najlepiej inwestować pieniądze: giełda vs TFI

W co najlepiej inwestować pieniądze: giełda vs TFI


Autor: Jarosław Bąk


Akcjonariusze mogą zarabiać na zbywaniu i odkupowaniu papierów wartościowych oraz dywidendzie wypłacanej zwykle pod koniec roku. Wielkość zysku zależy od ilości posiadanych akcji. Można też wybrać bezpieczniejsze instrumenty: fundusze stabilnego wzrostu, fundusze rynku pieniężnego, fundusze zrównoważone.


Celem spółki jest przynoszenie zysków poprzez rozwój, ale w przypadku bardzo dużych projektów inwestycyjnych firma nie dysponuje odpowiednim kapitałem. Co wtedy robi? Stara się o finansowanie zewnętrzne, które – w zależności od formy prawnej przedsiębiorstwa – może przybrać postać: kredytu (bankowego lub z funduszy pomocowych, poręczeniowych), emisji obligacji albo pozyskania pieniędzy przez giełdę, czyli upublicznienia poprzez sprzedaż akcji podmiotom zainteresowanym taką inwestycją.

Akcje kupują banki, domy maklerskie, TFI prowadzące fundusze inwestycyjne oraz otwarte fundusze emerytalne (OFE), inne firmy oraz osoby indywidualne mające najlepszy rachunek inwestycyjny.

Wszyscy udziałowcy liczą, że projekt się powiedzie, czyli nie tylko zarobi na siebie, ale będzie przynosić zyski w przyszłości. Inwestorzy mogą więc zarabiać na handlowaniu (zbywaniu i odkupowaniu) papierami wartościowymi oraz dywidendzie wypłacanej zwykle pod koniec roku.

Decyduje o tym walne zgromadzenie akcjonariuszy, które może postanowić, że cały wypracowany w danym roku zysk spółka przeznaczy na nowe inwestycje albo spłatę kredytów. Zasada jest prosta: im więcej akcji się posiada, tym (zwykle) większą ilością głosów na WZA się dysponuje, a to oznacza możliwość wpływania na rozstrzygnięcia, kierunki rozwoju, poczynania firmy.

Sęk w tym, że wielkość udziałów zależy od posiadanej gotówki, za którą kupuje się akcje. Dla drobnych inwestorów lepszym rozwiązaniem mogą być fundusze inwestycyjne. Specjaliści polecają Pionner Akcji Polskich, UniKorona, Legg Mason, DWS Gold albo fundusze Arki bądź inne fundusze akcji.

Można też wybrać bezpieczniejsze instrumenty: fundusze stabilnego wzrostu, fundusze rynku pieniężnego, fundusze zrównoważone, Skarbiec Aktywnej Alokacji, PZU FIO Gotówkowy, PKO/CS Stabilnego Wzrostu, fundusze hybrydowe.

Więcej dowiesz się tutaj.


Jak zarabiać na giełdzie: www.gpw.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Ranking funduszy akcji za rok 2010

Ranking funduszy akcji za rok 2010.


Autor: Piotr Goliszewski


Celem artykułu jest prezentacja najlepszych funduszy akcyjnych w roku 2010. W artykule analizie poddaliśmy zarówno fundusze polskie jak i zagraniczne.


Rok 2010 przeszedł do historii. Dla wielu inwestorów, którzy w tym okresie zdecydowali się na akceptację większego ryzyka był to dobry rok. Pomimo medialnych informacji o wciąż trwającym kryzysie i ważnych bez wątpienia doniesień o złej kondycji finansowej takich krajów jak Grecja, Hiszpania czy Irlandia wiele światowych giełd zakończyło miniony rok na sporych wzrostach.

Zanim przejdziemy do wskazania 10 naszym zdaniem najlepszych funduszy akcji w roku 2010 krótko przeanalizujmy zachowania funduszy inwestycyjnych w ciągu minionych 12 miesięcy.

Na szczególną uwagę zasługują fundusze lokujące swoje aktywa na rynku japońskim. Pomimo spadku, jaki zanotował główny indeks z regionu Nikkei 255 akcje japońskie przyniosły polskim klientom dość dobre stopy zwrotu. A to za sprawą umacniającego się w stosunku do złotówki jena o prawie 19%. To aprecjacja waluty miała szczególne znaczenie w wynikach wyrażanych w polskich złotych. Dzięki temu fundusz lokujący na rynku japońskim znalazł się również naszym zestawieniu. Wspominamy o tym, aby podkreślić także fakt, jak znaczący wpływ na inwestowanie w zagraniczne fundusze ma waluta, w której ostatecznie fundusz lokuje swoje aktywa.

Słabo na tle funduszy zagranicznych wypadły fundusze akcji polskich, co nie zmienia faktu, że inwestor, który ulokował dwanaście miesięcy temu swoje oszczędności w polskie fundusze akcyjne mógł liczyć na stopę zwrotu przekraczającą 15% a w niektórych przypadkach stopa zwrotu przekroczyła oczekiwaną przez wielu liczbę 20%.

Naszą złotą dziesiątkę otwiera fundusz tajski. Dzięki aprecjacji bahta (waluta Tajlandii) oraz dużym stopom zwrotu z akcji tego regionu fundusze te zdeklasowały pozostałe a zysk na poziomie ponad 50% przy niepewnych nastrojach inwestorów wygląda imponująco. Rok 2010 do udanych mogą zaliczyć również inne fundusze inwestujące na rynkach rozwijających się. Godna uwagi jest Afryka, która według prognoz powinna utrzymać dobre stopy zwrotu również w roku 2011. Wybierając jednak ten region inwestycyjny warto z uwagą śledzić wydarzenia gospodarcze i polityczne tego regionu.

Trzeba też wspomnieć o funduszach tureckich oraz rosyjskich. Te w zeszły roku odnotowały znaczny przypływ gotówki wśród drobnych inwestorów. I choć na rynku tureckim daje się w ostatnich tygodniach zauważyć chęć realizacji zysków to warto rozważyć udział tych funduszy w portfelu inwestycyjnym również w nadchodzącym roku.

W naszym zestawieniu pojawia się najlepszy według nas polski fundusz złota. Pomimo dość wysokich cen, o czym mówiono już rok temu złoto nadal należy do surowców chętnie kupowanych przez inwestorów, co przełożyło się na dobre wyniki w roku 2010. Szczegółowe zestawienie wybranych przez nas funduszy znajduję się w tabeli poniżej.

Tabela 1. Ranking 10 najlepszych funduszy akcji w roku 2010*

Lp.

Nazwa Funduszu

Stopa zwrotu**

1.

HSBC GIF Thai Equity EC (PLN)

+52.42

2.

BlackRock SF Latin American Opportunities Fund A2 (EUR)

+40.26

3

HSBC GIF Asia ex Japan Equity Smaller Companies EC (PLN)

+30.06

4.

HSBC GIF Russia Equity EC (PLN)

+28.57

5.

WIOF African Performance Fund - Class A (PLN)

+26.38

6.

HSBC GIF Turkey Equity EC (PLN)

+25.35

7.

Allianz FIO Subfundusz Allianz Akcji Plus

+32.38

8.

Idea Parasol FIO Subfundusz Idea Akcji

+25.03

9.

DWS Gold

+25.88

10.

Aviva Investors FIO subfundusz Aviva Investors Małych Spółek

+29.84

* według Kancelarii Doradztwa Finansowego Financial Future na dzień 11.01.2010

** stopa zwrotu za ostatnie 12 miesięcy na podstawie danych zamieszczonych na portalu Money.pl

Powyższy artykuł nie jest rekomendacją inwestycyjną w rozumieniu prawa.. Financial Future nie ponosi odpowiedzialności za decyzję inwestycyjne podjęte pod wpływem lektury powyższego artykułu. „Ranking 10 najlepszych funduszy akcji w roku 2010” jest subiektywnym zdaniem autora i jako taki powinien być traktowany.


W razie jakichkolwiek pytań pozostaję do Państwa dyspozycji. Wierzę, że moje 12 letnie doświadczenie może okazać się wyjątkowo przydatne w podejmowanych przez Państwa decyzjach finansowych.

Piotr Goliszewski

Dyrektor Zarządzający
Specjalista ds. Inwestycji

www.doradcafinansowy.net.pl

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Inwestycja w srebro – alternatywa do inwestycji w złoto.

Inwestycja w srebro – alternatywa do inwestycji w złoto.


Autor: mateo77


Srebro oprócz złota staje się alternatywną formą inwestowania w niepewnych czasach. Przy dużych problemach finansowych krajów europejskich oraz Stanów Zjednoczonych inwestycja w srebro daje pewność zysku i zabezpieczenia na przyszłość.


Srebro było kluczowy środek monetarny w drugiej połowie XIX wieku. Pozostawało jednak w jakimś stopniu środkiem wymiany jeszcze w XX wieku, kiedy to, już po złocie, zniknęło podobnie jak ono z powierzchni ziemi, schowane w skarbcach banków centralnych, a na powierzchni reprezentowane jedynie przez papierowe banknoty.

Ponieważ srebra jest w skorupie ziemskiej 17 razy więcej niż złota, jego użytek jako pieniądza – monety i miary wartości – jest w archiwach historii znacznie szerszy. Dzisiaj posiada tę samą atrakcyjność, ale wiążą się z nim trzy kluczowe sprawy:

1. Stosunek srebra do złota

Historycznie (od początków zapisanej historii do około roku 1900) za jedną uncję złota można było kupić 15 lub 16 uncji srebra, i co ciekawe tak było mniej więcej wszędzie na świecie. Dziś stosunek ten wynosi jednak 65 jeśli weźmie się ceny z rynków spot obydwu metali. (Ponownie, proporcja staje się jeszcze gorsza, gdy obracamy małymi sztabkami i monetami, za sprawą marży detalicznej). Wielu analityków i inwestorów spodziewa się więc obecnie powrotu srebra w stronę tej proporcji długoterminowej, a kto wie, czy nie zbliżyć się do niej całkowicie. Nawet dwudziestowieczna średnia pokazywałaby srebro idące zwykle do góry w dwukrotnie takim tempie, jak złoto – które z kolei, jak mnóstwo ludzi to już dostrzega, warte jest coraz więcej w porównaniu z dolarem, euro czy funtem szterlingiem.

2. Konsumpcja.

Podczas gdy całe złoto wydobyte dotąd z głębi ziemi istnieje w jakiejś formie do dzisiaj – jako biżuteria, sztaby czy monety – srebro pod tym względem przypomina takie surowce, jak ropa naftowa, soja czy pomarańcze, że użytkowane często się zużywa. Konsumpcja bardzo rzadko zużywa w jakikolwiek sposób złoto, ale mniejsza wartość srebra czyni jego recykling czy odzyskiwanie mniej opłacalnym. Poza tym ma też ono tendencję do bycia produktem ubocznym wydobycia innych surowców (głównie złota czy miedzi) niż wydobywane dla niego samego, analitycy nie widzą podstawowego wydobycia srebra tak jako tak odpowiadającego na zmiany cen, jak to się dzieje z wydobyciem złota czy metali pospolitych.

3. Zapotrzebowanie przemysłowe.

W przeciwieństwie do złota, srebro jest dzisiaj używane głównie w przemyśle. Więc bardziej niż oferować ochronę przed deflacją (jak to uczyniło ostatnio złoto po upadku Lehman Brothers), srebro jest po prostu aktywem korzystnym w warunkach inflacji, a jego użytkowanie w gospodarce krajów zarówno rozwiniętych jak i rozwijających się rośnie, co oznacza, że także w warunkach ogólnego wzrostu jest ono korzystne pod względem inwestycyjnym. Biorąc pod uwagę wyłącznie zapotrzebowanie przemysłowe, analityk londyńskiej VM Group przewiduje do 2020 roku wzrost popytu o 350 milionów uncji. To za sprawą następujących czynników:

- Bezprzewodowa identyfikacja radiowa (RFID) towarów przejmuje rynek po kodach kreskowych, również dokumenty identyfikacyjne stosują coraz szerzej tę technologię;

- Panele słoneczne – przewiduje się w ciągu 10 lat wzrost ich rynku o 20-40 razy;

- Środki konserwacji drewna;

- Materiały opatrunkowe i inne materiały medyczne, produkty związane z higieną żywności, tkaniny zapobiegające poceniu – ponieważ srebro jest biocydem, który eliminuje bakterie.

Srebro, mówiąc krótko, ma tendencję do podążania bardzo blisko za zachowaniem złota – znacznie bliżej niż jakakolwiek inna para aktywów, którą można by wskazać w dłuższej perspektywie. Wolne od ryzyka nie jest, ale gotówka w banku też nie. Popularność kupowania srebra, jako instrumentu pozwalającego czerpać zyski w razie inflacji, wygląda na posiadającą mocne podstawy.


Więcej na moim blogu >>http://www.inwestycjeroku.blogspot.com/

Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.