środa, 20 marca 2013

WYSOKOPROCENTOWA INWESTYCJA

Pojawienie się funduszy hedgingowych i diamentowych ETF świadczy o rosnącej roli diamentów na rynku inwestycyjnym. Peter Laib – przewodniczący Diamond Asset Advisors zwraca uwagę na zalety tej lokaty kapitału: rynek staje się coraz bardziej płynny, przy zachowaniu odporności na spekulacje.

Dalsze wzrosty podyktowane są m.in. ograniczeniami wydobycia drogocennych minerałów: topniejącymi złożami i wzrastającymi kosztami eksploatacji kopalń. Również Rio Tinto prognozuje wzrost cen diamentów w ciągu najbliższych lat, ponieważ popyt z Chin i Indii wzrasta, a podaż pozostaje na niskim poziomie.

Produkcja najwyższej klasy diamentów nie sięga nawet 900 karatów rocznie. Oznacza to, że w ciągu roku dostępnych jest nie więcej niż 750 kamieni o parametrach: 1,00-1,39 ct, D, FL. Aby wyprodukować te 750 kamieni kopalnie muszą wydobyć 800 000 000 ton kimberlitu, w których kryje się diamentowy surowiec. Specyfika wydobycia tego minerału może sprawić, że w najbliższych kilkunastu, kilkudziesięciu latach diamenty staną się rzadsze niż złoto czy platyna.

Trend cen brylantów spektakularnie zarysowuje się na przestrzeni lat. Na wykresie cen w minionym pięćdziesięcioleciu widać, że średnia hurtowa cena diamentów o wadze 1 karata, kolorze D i czystości FL wzrosła z 2 700 dolarów w 1960 r. do 25 000 dolarów w 2010 r. Oznacza to, że kamienie szlachetne zyskały 826% wartości!

Zaledwie w ciągu ostatniej dekady wartość jednokaratowych kamieni wzrosła o 88,9%, zaś trzykaratowych zwiększyła się aż o 238%. Jak widać inwestorzy mają dziesiątki, a nawet setki powodów, aby inwestować w diamenty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz