środa, 1 grudnia 2010

Jak osiągnąć stały dochód na giełdzie?

Jak osiągnąć stały dochód na giełdzie?


Autorem artykułu jest Robert Kajzer




Wydawałoby się, że osiągniecie stałego dochodu jest niemożliwe. Oczywiście totalnie stały dochód to mit. Giełda to nie jest lokata bankowa i nie można tutaj wszystkiego przewidzieć. Dlatego też nie można osiągnąć stałego dochodu w stricte znaczeniu tego słowa. Moim zdaniem można jednak osiągnąć względnie stały dochód.

Są 2 podstawowe metody osiągnięcia takiego stałego dochodu.


Po pierwsze stały dochód możesz osiągnąć poprzez zbudowanie odpowiedniego portfela inwestycyjnego i czerpanie zysków przede wszystkim z dywidendy. Oczywiście musisz taki portfel inwestycyjny stale kontrolować by znajdowały się w nim cały czas takie papiery wartościowe, które będą przynosiły największe dywidendy w porównaniu do kosztów kupna tych walorów. Jeśli przy okazji te papiery wartościowe będą zyskiwały na wartości na parkiecie to też dobrze. Jednak to nie jest twoim głównym celem. Ty w tym podejściu masz zarabiać przede wszystkim na dywidendzie. Oczywiście jeśli dana spółka będzie przynosić stale wysokie dywidendy to siłą rzeczy będzie dobrze oceniana przez rynek i cena jej akcji także będzie rosła.


Drugie podejście opiera się na stworzeniu systemu inwestycyjnego, który niejako automatycznie będzie generował Ci sygnały inwestycyjne. Nie chodzi tu o zrobienie maszynki do robienia pieniędzy, która nigdy się nie myli bo to jest niemożliwe. Ważne żeby ten system w dłuższym okresie pozwalał dobrze zarabiać. System musisz tak opracować, żeby dawał zarobić systematycznie w długim okresie. System, który zarabia raz na 3 lata nie jest za dobrym systemem. Musisz go zmienić.


Nie jest to jednak takie proste jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Jest to jednak wykonalne. Oprócz tego, że musisz stworzyć system, musisz oczywiście go modyfikować i dostosowywać do panujące sytuacji na rynku. Rynki są dynamiczne. Ciągle są w ruchu i ulegają zmianom. Twój system też musi się zmieniać wraz ze zmianami na rynkach, aby stale generował prawidłowe sygnały inwestycyjne, które pozwolą Ci stale zarabiać pieniądze na giełdzie.


---

Robert Kajzer- Specjalista ds. Inwestowania na Giełdzie Papierów Wartościowych
Grow and Go - darmowy kurs poświęcony Papierom Wartościowym
ABC Inwestowania – porady dotyczące inwestowania na giełdzie
Forum Klubu Inwestorów – porozmawiaj z innymi inwestorami o inwestowaniu



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

wtorek, 30 listopada 2010

Kilka słów o skalpowaniu na rynku Forex

Kilka słów o skalpowaniu na rynku Forex


Autorem artykułu jest Radek R




Informacja na temat tego co to jest skalping na Forex. Kto może zostać sklaperem na rynku forex, jakich interwałów czasowych używa się przy handlu w systemach scalpingu...

1. Co to jest skalpowanie?


Skalpowanie to sztuka używania wielkiej dźwigni finansowej przy otwieraniu wielkiej ilości bardzo krótkich czasowo transakcji. Zazwyczaj celem jest od 1 do 5 pipsów na jedną transakcję. Ten typ transakcji szczególnie odpowiada traderom, którzy minimalizują ryzyko związane z handlem walutami ze względu na bardzo krótki czas ekspozycji na ryzyko – w porównaniu do tradycyjnych systemów. Zdyscyplinowany i stabilnie pracujący Scalper może podwoić lub potroić stan konta spędzając tylko część swojego zawodowego czasu na rynku jako trader.


2. Kto może być traderem uprawiającym Scalping?


W mojej opinii (opartej na własnym doświadczeniu) skalpingiem mogą zajmować się niemal wszyscy traderzy, niezależnie od doświadczenia jakie posiadają. Oczywiście najważniejszym warunkiem uprawiania tego typu handlu jest bezwzględne stosowanie Stop Lossów. Jednocześnie muszę zauważyć, że wiele pozycji na temat forexu (przede wszystkim anglojęzycznych, bo w Polsce to ciągle nieznany temat) podaje, iż skalpowanie jest przeznaczone dla tych osób,które mają już odpowiedni „staż” w handlu na rynku Forex. Związane jest to przede wszystkim z określaniem odpowiednich momentów wejść/wyjść z rynku. Jednak jeżeli jest to system oparty na „chwytaniu” pipsów, to zastanawia mnie, czy jest to aż tak szalenie istotne. Bo czy początkujący Trader, który potrafi określić trend np. kilku godzinowy nie umie otworzyć transakcji na kilka pipsów zgodnie z nim? Oczywiście nie jest to tak proste i bardzo szybko może wyczyścić konto, dotyczy to jednak ryzyka związanego z forem ogólnie, a nie tylko ze Skalpingiem.


3. Jakie przedziały czasowe używane są przy skalpingu?


Skalpowanie jest z założenia handlem bardzo krótkoterminowym. Przeważająca większość Skalperów używa wykresów 1 min. Bardzo dobrzy i doświadczeni traderzy do otwierania transakcji używają wykresów 5 min, jednak wymaga to naprawdę dużej wiedzy na temat analizy technicznej oraz trzymania się określonej strategii inwestycyjnej. Wykresy 15 min to jeszcze bardziej wymagające narzędzie. Dla naprawdę super wyszkolonych ludzi w handlu na rynku FX. Jednocześnie chcę zwrócić w tym momencie uwagę na fakt, że nawet używając do otwierania transakcji wykresów 1 min warto obserwować pozostałe główne wykresy. Przykładem może być moja zasada otwierania transakcji. Obserwuję wykresy 3 h, 1h, 5min i 1min. Porównuję trendy i szukam możliwości otwarci pozycji tylko wtedy, kiedy we wszystkich interwałach obserwuję ten sam ruch, czyli:


3h – kupno, 1h – kupno, 5min – kupno; przy takiej sytuacji czekam, żeby z wykresu 1min otworzyć także kupno.


Identycznie jest, jeśli chcę zawrzeć transakcję sprzedaj.


---

ForexScalping.pl



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 29 listopada 2010

Specjaliści firmy Tweedy, Browne Global Value Fund zdradzają nam jak inwestować.

Specjaliści firmy Tweedy, Browne Global Value Fund zdradzają nam jak inwestować.


Autorem artykułu jest Joanna M.




Kiedy kupować akcje? Gdy na ulicach Tajlandii doszło do zamieszek firma wydała 31 mln dol. na bardzo tanie akcje Bangkok Bank Public. Skąd taki pomysł? William Browne, jeden ze wspólników firmy tak oto tłumaczy ten rodzaj myślenia:

-W Tajlandii bardzo często dochodzi do zamachów, jednak gdy wszystko minie okazuje się, że tak na prawdę kapitał mimo wszystko jest bezpieczny. Jeśli zdecydujesz się kupować spółki, które już wyszły z mody, musisz mieć dużo cierpliwości. Możesz jednak kupić określoną liczbę tanich akcji, dzięki temu będziesz mieć bardzo dużą szansę na sukces, nawet jeśli niektóre okażą się katastrofą.


Global Value posiada 104 spółki, do których zalicza się zarówno mało znane japońskie firmy, których aktywa są wyceniane na mniej niż w rzeczywistości a także duże, znane farmaceutyczne przedsiębiorstwa, których sytuacja finansowa nie wygląda najlepiej. Co najważniejsze taki sposób inwestowania jest bardzo skuteczny. Świadczą o tym statystyki firmy- w ciągu 17 lat od rozpoczęcia dzialalności fundusz miał średnią roczną stopę zwrotu w wysokości 9,7 proc., o 5 punktów procentowych wyższą niż zwroty z m.in. MSCI Europa, MSCI Australia.


Jak definiujemy wartość? Benjamin Graham pisał tak: jest to spółka, która jest wyceniana na mniej niż wynoszą jej bieżące aktywa netto. Przykładem takiej pozycji w firmie Global Value jest na pewno Daiwa Industries, japoński producent sprzętu chłodniczego, który jest wyceniany na 4,3 krotność swoich zysków i z 18-procentowym dyskontem w porównaniu z posiadaną gotówką. Szacuje się, że ich akcje mogłyby być cztery razy droższe niż obecnie. Jednak Japonia jest krajem, w którym przejęcie firmy przez zagraniczne przedsiębiorstwa jest mało popularne, a właściciele nie chcą porzucić kontroli nad swoimi firmami. Dlatego też potrzebna jest tutaj ogromna cierpliwość.


Niestety takie okazje jak Daiwa zdarzają się bardzo rzadko tak więc specjaliści z Tweedy zmienili trochę definicję wartości Grahama i teraz szukają spółek, które znajdują się na małonkurencyjnym rynku, są to tzw. "firmy otoczone fosą". Jaka jest róznica między wartością a wzrostem? Wartość to czas teraźniejszy, który reprezentują Japonia i Europa, natomiast wzrost dotyczy przyszłości, która zdecydowanie należy do Brazylii, Indii i Chin.


Specjaliści jednak zwracają uwagę na myślenie w kategoriach fosy, ponieważ bardzo łatwo można się pomylić. Przykładem na to jest m.in. "Wall Street Journal", który uznawany był za firmę nie mającą konkurencji, jednak padł pod ciosami News Corp. Mimo tego Tweedy jest zainteresowany branżą wydawniczą- fundusz zarabia już na norewskim Schibsted i niemieckim wydawnictwie Axel Springer. Jednak na koncie firmy są również złe pomysły takie jak włoski Mondadori oraz szwajcarski Neue Zurcher Zeitung. Jeśli chcesz inwestować teraz wybierz jeden z międzynarodowych funduszy wartości, natomiast preferując czas przyszły inwestuj w fundusz zamknięty rynków wschodzących lub portfel wzrostowy.


---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 28 listopada 2010

Ile można zarobić na inwestycji w diamenty w 2010 roku?

Ile można zarobić na inwestycji w diamenty w 2010 roku?


Autorem artykułu jest Rafal Szybiak




Czy inwestycja w diamenty jest rzeczywiście tak opłacalna? Czy nie jest to zwykłe mydlenie oczu handlowców wizją ekskluzywnej inwestycji gwarantującej wysoki zysk bez ryzyka?

Właśnie dowiadujemy się, że Mennica Polska, firma zajmująca się do tej pory produkcją i sprzedażą monet okolicznościowych oraz złota zaczyna sprzedawać również diamenty. Za tą informacją idą głosy kolejnych sceptyków, mówiących, że diament nigdy nie będzie dobrą inwestycją, że rządzą nami emocje, że marże sprzedawców są za wysokie, że cały koncept diamentu jako inwestycji runie w gruzach w obliczu popularyzacji metod uzyskiwania diamentów syntetycznych bądź po prostu przestanie to być modne.


Jakie są fakty? Marże sprzedawców są i będą wysokie. Jadąc do Antwerpii nie mamy gwarancji, że kupując klejnot nawet po niższej cenie, nie kupujemy bubla. Niska cena powinna bardziej wzbudzać naszą podejrzliwość, a nie chęć skorzystania z promocji. Na rynku handlu diamentami istnieje duży spread (widełki cen między ceną zakupu hurtowego a sprzedażą detaliczną), a jednak inwestorzy kupują diamenty od dostawców detalicznych, gdyż mało kto ma dostęp do podaży tworzonej przez hurtownika. Podobną sytuację mamy ze złotem. Obecnie uncja czystego złota jest wyceniana na ok. 1200 USD. Czy jednak jesteśmy w stanie kupić uncję złota w sztabce płacąc dokładnie cenę 1200 USD? Nie jesteśmy. Złoto zostało przetopione, ocechowane oraz przeszło przez ręce wielu pośredników, z których każdy wziął coś dla siebie. Pośrednictwo w handlu zarówno metalami, jak i kamieniami szlachetnymi będzie funkcjonowało nadal, gdyż takie są prawa rynku. Niektórzy powiedzą teraz, że można zakupić certyfikaty inwestycyjne oparte o parytet złota oraz grać na rynku terminowym i w takich przypadkach nie płacimy marży pośrednika. Niestety w przypadku handlu diamentami inwestycyjnymi takiej możliwości nie ma. Obrót tymi klejnotami odbywa się jedynie w fizyczny sposób.


Należy pamiętać, że zakup diamentu inwestycyjnego w Polsce obciążony jest 22% podatkiem VAT, co podnosi cenę detaliczną klejnotu. W przypadku, gdy prowadzimy własną działalność gospodarczą i jesteśmy płatnikami podatku VAT, istnieje możliwość odliczenia podatku VAT od zakupu diamentu pod pewnymi warunkami (podobnie, jak odlicza się VAT od zakupu pojazdu służbowego). Dobry handlowiec podpowie nam, na czym polega ten mechanizm. Jest on całkowicie legalny.


Wiemy, że ceny diamentów nie są transparentne, więc inwestor tak naprawdę nie do końca wie, czy płaci rozsądną cenę za diament inwestycyjny. Oprzyjmy więc nasze dalsze rozważania o cennik Rapaportu, jako wiarygodny wyznacznik aktualnych cen transakcyjnych diamentów inwestycyjnych na świecie. Rozpatrywane będą diamenty o szlifie brylantowym (okrągłym), bardzo dobrej lub dobrej jakości szlifu i proporcjach. Inwestycja w diamenty powinna mieć z założenia charakter długoterminowy. Na potrzeby tej krótkiej analizy cen porzućmy to założenie, przez niektórych traktowane jest jako mydlenie oczu (w perspektywie wielu lat wszystko drożeje, włącznie z diamentami - mamy przecież inflację). Załóżmy, ze kupiliśmy diament inwestycyjny w styczniu 2010 roku i jesteśmy ciekawi, jak zmieniła się jego cena w perspektywie zaledwie kolejnych 6 miesięcy (rozpatrujemy ceny netto).


Diament o średnich parametrach, klasyfikowany przez handlowców już jako diament inwestycyjny mający duży potencjał – klejnot o masie 1 ct, kolorze H, czystości SI2 kosztował według cennika 5100 USD (ponad 16000 PLN). Jego cena po 6 miesiącach niestety nie zmieniła się. Jednak kamień o tej samej wielkości, ale już nieco wyższych parametrach (kolor F, czystość VS2) kosztujący w styczniu 2010 roku 7700 USD (ponad 23000 PLN) podrożał do końca lipca o 3.9% (7.8% w stosunku rocznym, o ile te trend zostanie zachowany). Ten sam diament inwestycyjny, lecz o najwyższych parametrach koloru i czystości (kosztujący w styczniu ponad 70000 PLN) podrożał do końca lipca o 6.1%.


Rozważmy diamenty o wielkości 3 ct. Diament o takiej masie i średnich parametrach (H, SI2), kosztujący ponad 200000 PLN podrożał do końca lipca o 4.8%. Diament 3-karatowy o parametrach F, VS2 wzrósł na wartości o 6.6%, a klejnot tej samej masy, lecz o najwyższych parametrach podrożał przez pół roku od stycznia 2010 roku o ponad 18%. Wzrosty cen diamentów większych w perspektywie ostatnich miesięcy kształtują się na poziomie ponad 5%. Takich przykładów można podawać wiele. Oczywiście powyższe rzeczywiste wzrosty cen nie są gwarancją ich uzyskania w przyszłości. Rzucają one jednak pewne światło na możliwość lokowania oszczędności w kamienie szlachetne.


Czy diament jest inwestycją opłacalną? Z pewnością przedstawiona tu stopa zwrotu wygląda blado w perspektywie możliwych do wygenerowania w tym roku zysków na Giełdzie Papierów Wartościowych. Ale czy na pewno masz czas, aby codziennie zajmować się swoją inwestycją? Czy masz wystarczającą wiedzę, aby posiąść tajniki analizy technicznej, która być może pomoże Ci podejmować właściwe kroki inwestycyjne? Czy masz wystarczająco silne nerwy, aby podejmować decyzje związane z ciągłym kupnem i sprzedażą kolejnych instrumentów finansowych w okresach dużych wahań rynku? W przypadku inwestycji w diament należy z pewnością poświęcić trochę czasu, aby zapoznać się z ofertą poszczególnych handlowców oraz wyborem odpowiedniego diamentu, lecz wysiłek ten zostanie w przyszłości z pewnością wynagrodzony. Diament, podobnie jak złoto, ochroni Twój kapitał przed niekorzystnym wpływem inflacji. Diament inwestycyjny jest też szansą na zysk w perspektywie czasu.



Treści zawarte w niniejszym artykule są jedynie wyrazem osobistych poglądów autora. Autor nie ponosi żadnej odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte pod wpływem treści artykułu.


---

Rafał Szybiak
http://www.Brandmind.pl
http://www.iDiamenty.pl



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 27 listopada 2010

Fundusze Inwestycyjne w supermarkecie

Fundusze Inwestycyjne w supermarkecie


Autorem artykułu jest Krzysztof Zbiciński




W czasie spotkań z klientami często słyszę pytanie. Czy jest już hossa?.
Czy warto zacząć inwestować?.
Klienci oczekują ode mnie prostej odpowiedzi TAK lub NIE ale czy możliwa jest tak prosta odpowiedź?.

Fundusze Inwestycyjne to taki sam produkt jak każdy inny kupowany w supermarkecie, sklepie czy butiku. Robiąc zakupy naszą uwagę przyciągają kolorowe często czerwone etykiety z napisem PROMOCJA!!! WYPRZEDAŻ!!! Chętnie wrzucamy te produkty do koszyka nawet jeżeli ich w tym momencie nie potrzebujemy. Kiedy kończy się promocja w tym markecie, szukamy promocji w innym. Lubimy kupować taniej w promocji na wyprzedażach. Nawet kiedy po przyjściu do domu stwierdzamy, że produkt, który kupiliśmy jest nam nie potrzebny to uspokajamy swoje sumienie myślą, że był w promocji.


W takim razie co z Funduszami Inwestycyjnymi?. Czy na nie też jest promocja lub wyprzedaż?.


Oczywiście że tak, tutaj jest tak samo. Mamy promocję, wyprzedaże jak w każdym innym sklepie tylko ludzie zachowują się irracjonalnie. Jak na giełdzie jest mamy promocje, BESSA (kolor czerwony) lub wyprzedaż (krach na giełdzie) to mało jest osób, które robią zakupy. Natomiast z chwilą kiedy promocje i wyprzedaże się kończą (HOSSA) większość klientów, inwestorów chętnie robi zakupy. Instytucje Finansowe, Banki reklamują Fundusze Inwestycyjne a ich cena z dnia na dzień jest coraz wyższa. Klienci tych instytucji ruszają na zakupy kupują więcej i więcej i coraz drożej i każdy uważa, że zrobił dobry interes.


W takim razie kiedy rozpocząć inwestowanie?. Promocja jeszcze trwa czy już się skończyła?


Musisz zadać sobie pytanie. Jaki jest Twój cel inwestycyjny?.


Fundusze Inwestycyjne to produkt z bardzo długą datą ważności i jeżeli interesuje Cię zysk w długim horyzoncie czasowym a do tego chcesz to robić systematycznie to czas na zakupy jest zawsze odpowiedni. A jeżeli do systematyczności i odpowiednio długiego horyzontu czasowego dołożymy odpowiednią strategię inwestycyjną to o zyski z takiej inwestycji możemy być spokojni. W okresie 10, 15, 20 lat jeszcze nie raz będą wyprzedaże i promocje ale czy mamy czas, żeby czekać?. Cy stać nas na to żeby nasze pieniądze odpoczywały czekając na promocje zamiast ciężko dla nas pracować?. Chyba nie.


A co jeżeli chcemy zarobić dużo i szybko?


Tu zaczyna się spekulowanie trafimy w wyprzedaż czy nie?. Ale mam jedną radę, która sprawdza się od lat. Kupuj jak większość sprzedaje, sprzedawaj jak większość kupuje.


---

Finanse Osobiste - Doradca Finansowy



Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl